Żulik na bazie tangzhong milk bread
Zrobić kleik z
40 g mąki pszennej
200 g mleka lub wody(użyłam wody).
Ciągle mieszając doprowadzić do temperatury ok 65 stopni C do uzyskania kleiku i odstawić do przestudzenia.
Ciasto:
całość kleiku
580 g mąki pszennej uniwersalnej( u mnie 200 g było krupczatki , reszta jak w przepisie)
60 g ciemnej melasy (jedyna jaką kupiłam od ręki to z chleba świętojańskiego )
2 łyżki cukru trzcinowego
3 łyżki kawy zbożowej
10 g drożdży instant lub 20 g świeżych
10 g soli
260 g ciepłego mleka( u mnie migdałowe, bo takie miałam pod ręką)
1 jajko + dwa żółtka
50 g miękkiego masła
rodzynki
1 jajko do posmarowania wierzchu
Przestudzony kleik wymieszać z letnim mlekiem, melasą, jajkiem, żółtkami i drożdżami. Połączyć z resztą składników za wyjątkiem masła. Wyrobić ciasto mikserem kilka minut, aż będzie gładkie i elastyczne. Dodać masło i miksować, aż się całkowicie wchłonie. Poczekać, aż ciasto podrośnie i schować do lodówki, żeby się lepiej wałkowało. W lodówce może być do 48 h*. Pewnie i dłużej, ale nie próbowałam. Wyjąć z lodówki, wałkować na prostokąt wałkiem posmarowanym olejem, żeby uniknąć przyklejania się ciasta, na powierzchni spryskanej olejem. Ciasto złożyć w kopertę i jeszcze raz rozwałkować. Na tym etapie dodać rodzynki. Jeśli ktoś lubi miękkie, można je namoczyć wcześniej w rumie. Ciasto zwinąć w rulon. Podzielić na 12 części.** Układać w 4 małych blaszkach lub w 1 dużej blasze. Zostawić do wyrośnięcia (od 1,5 do 2,5 h). Posmarować rozbełtanym jajkiem ( ja nie smaruję)i włożyć do zimnego piekarnika ustawionego na 180 C na 35 minut lub rozgrzanego do 180 C na ok. 25 minut. Sprawdzić, czy upieczone, można dopiec kilka minut na golaska
Zrobić kleik z
40 g mąki pszennej
200 g mleka lub wody(użyłam wody).
Ciągle mieszając doprowadzić do temperatury ok 65 stopni C do uzyskania kleiku i odstawić do przestudzenia.
Ciasto:
całość kleiku
580 g mąki pszennej uniwersalnej( u mnie 200 g było krupczatki , reszta jak w przepisie)
60 g ciemnej melasy (jedyna jaką kupiłam od ręki to z chleba świętojańskiego )
2 łyżki cukru trzcinowego
3 łyżki kawy zbożowej
10 g drożdży instant lub 20 g świeżych
10 g soli
260 g ciepłego mleka( u mnie migdałowe, bo takie miałam pod ręką)
1 jajko + dwa żółtka
50 g miękkiego masła
rodzynki
1 jajko do posmarowania wierzchu
Przestudzony kleik wymieszać z letnim mlekiem, melasą, jajkiem, żółtkami i drożdżami. Połączyć z resztą składników za wyjątkiem masła. Wyrobić ciasto mikserem kilka minut, aż będzie gładkie i elastyczne. Dodać masło i miksować, aż się całkowicie wchłonie. Poczekać, aż ciasto podrośnie i schować do lodówki, żeby się lepiej wałkowało. W lodówce może być do 48 h*. Pewnie i dłużej, ale nie próbowałam. Wyjąć z lodówki, wałkować na prostokąt wałkiem posmarowanym olejem, żeby uniknąć przyklejania się ciasta, na powierzchni spryskanej olejem. Ciasto złożyć w kopertę i jeszcze raz rozwałkować. Na tym etapie dodać rodzynki. Jeśli ktoś lubi miękkie, można je namoczyć wcześniej w rumie. Ciasto zwinąć w rulon. Podzielić na 12 części.** Układać w 4 małych blaszkach lub w 1 dużej blasze. Zostawić do wyrośnięcia (od 1,5 do 2,5 h). Posmarować rozbełtanym jajkiem ( ja nie smaruję)i włożyć do zimnego piekarnika ustawionego na 180 C na 35 minut lub rozgrzanego do 180 C na ok. 25 minut. Sprawdzić, czy upieczone, można dopiec kilka minut na golaska
*Ja ciasto podzieliłam na dwie części i upiekłam raz po 24 h garowania w lodówce ,a drugą cześć piekłam po 48 h . Pierwszy wspaniały, drugi poezja.
**Ja zwinęłam jak chlebek, bez dzielenia na kawałki
p.s przepis pierwsza klasa , ale jeszcze ważniejsze ,że mogłam sobie pogadać z Marią, jej blog Kasza Prodżekt mimo, że nieaktualizowany od lat nadal należy do moich ukochanych .
**Ja zwinęłam jak chlebek, bez dzielenia na kawałki
p.s przepis pierwsza klasa , ale jeszcze ważniejsze ,że mogłam sobie pogadać z Marią, jej blog Kasza Prodżekt mimo, że nieaktualizowany od lat nadal należy do moich ukochanych .
Ten żulik mi się podoba, muszę upiec, pozdrawiam 😊
OdpowiedzUsuńKasiu, bardzo polecam, bo pracy tyle co nic , łatwe ,a efekt końcowy naprawdę super
UsuńŻulik to chleb turecki z Łodzi. Przywieźli go tam Turcy i był bardzo powszechny w łódzkich piekarniach. Niektórzy pamiętają go do dziś.
OdpowiedzUsuńTak , Aniu, czytałam ,że pierwszy pan który wypiekał ten chleb w Łodzi to Mehmet Nuri Fazli Oglu, który najpierw mieszkał w Wilnie , potem w Zamościu i miał tam piekarnie, a następnie osiadł w Łodzi i jego chleb był tak słynny,że wypiekały go też inne łódzkie piekarnie. Jak upiekłam go pierwszy raz to było olśnienie i piekłam i piekłam i będę piec , pycha
UsuńPozdrawiam
Piękny Ci wyszedł, Alu, dziękuję za ten wpis :) Nie wiedziałam o Mehmecie Nurim Fzalim Oglu, a żulik, choć jestem z Pabianic (to pod Łodzią), poznałam dopiero w Warszawie, w latach 80.
OdpowiedzUsuńMario dziękuję , a wiesz w Google wszystko się znajdzie:D Ja to z Powiśla to taki chlebek ,ze jest to się z internetu dowiedziałam już jako dojrzała kobieta :D
Usuńa ten twój przepis to mercedes
Buziaki
Alu chlebek wygląda bardzo apetycznie, cieszę się, że taki przepis znalazłaś. Z przyjemnością go upiekę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMałgosiu przepisy Mari biorę w ciemno, zresztą Maria na blogu pod nazwą bloga ma takie zdanie,że jak ja nie mam lubić jej przepisów, jak?
UsuńPozdrawiam serdecznie