Jest karnawał są faworki zwane też chrustem czy jak u mojej Babci chruścikami. W tym roku nasmażyłam już, a może dopiero z dwóch przepisów. Te tu to taki klasyczny chrust z najwyższej półki, na jednym forum jak je pokazałam jakie mają bąble, opisałam jakie są leciutkie jak piórka nazwano je fit i dietetycznymi bo przecież je się samo powietrze…..
Przepis od Anity z jej bloga , to przepis ich rodzinny przechodzący z matki na córkę.
Faworki mercedesy , wręcz boskie polecam. Podaję przepis za Anitą ,a w uwagach moje minimalne zmiany w recepturze i w sposobie wykonania
Faworki, chrust wg przepisu
Anity
420 g mąki (ja daje tortową)
7 żółtek
6 łyżek gęstej kwaśnej śmietany
2 łyżki spirytusu lub octu (ja daje spirytus)
cukier waniliowy
szczypta soli
Dodatkowo:
cukier puder do posypania
olej do smażenia
Do żółtek dodać cukier i całość delikatnie roztrzepać. Następnie połączyć z pozostałymi składnikami i zagnieść ciasto.
Długo wyrabiać. Ciasto powinno być dobrze wyrobione - miękkie i elastyczne. W razie potrzeby należy dodać więcej śmietany. Po wyrobieniu ciasto należy zbić wałkiem - około 5 - 10 minut. Potem ciasto zawinąć w folię i włożyć do lodówki na 1 godzinę.
Najlepiej jest przygotowywać faworki partiami, żeby ciasto nie obsychało. Dlatego należy podzielić ciasto na 3 części i dopiero po usmażeniu pierwszej partii, rozwałkowywać następną część ciasta.
Ciasto rozwałkować bardzo cienko. Im cieńsze ciasto tym bardziej kruche faworki. Rozwałkowane ciasto pokroić na paski, a każdy pasek na romby (lub prostokąty), które należy naciąć po środku, a potem końcówki przewlec przez otwór. Jeżeli małe paski wydają się jeszcze grube, można je dodatkowo rozwałkować. W trakcie przygotowywania faworków rozwałkowaną część ciasta, z której formujemy faworki oraz zaplecione już faworki przykryć ściereczką, najlepiej lekko wilgotną - to zapobiega wysychaniu ciasta.
Smażyć w gorącym tłuszczu na złoty kolor (kilka sekund z każdej strony wystarczy), osączyć na ręczniczku papierowym. Jeszcze ciepłe posypać cukrem pudrem.
Moje uwagi :
- dałam 220 g mąki krupczatki i 200g mąki tortowej , bo Kamila mnie nauczyła ,że faworki lubią kilka rodzajów, typów mąk
- dałam whisky bo nie miałam spirytusu
- zamiast cukru waniliowego dałam 1 łyżkę esencji waniliowej, domowej na wódce
- smażyłam te chrusty na oleju ryżowym, inne tłuszcze jakie wykorzystuję do smażenia faworków to olej rzepakowy, olej rzepakowy + Planta, klarowane masło lub olej kokosowy
- ja wszystkie mokre składniki ubiłam na pianę ręcznym robotem , dodałam połowę ilości mąki i ubijałam jeszcze z 5 minut , następnie dodałam resztę i zagniotłam gładkie ciasto
- zamiast bić ciasto wałkiem. Na stolnicy ciasto rozwałkowałam na prostokąt o grubości około 5-7 mm. Ciasto składałam jak list najpierw jeden bok do środka a następnie przykryłam drugim bokiem i ponownie rozwałkowałam. Taką czynność powtórzyłam 15 razy*.
- wałkowałam na stolnicy tak cienko, że było widać przez ciasto stolnice , takie cienko gorzej się wywija, faworki może brzydsze, ale są pyszniejsze po usmażeniu, te co czekają muszą tak jak Anita pisze być przykryte wilgotną ściereczką. Ja jak wałkuję to nie podsypuję mąką , dobrze wyrobione ciasto nie klei się ,ale jakby jakimś cudem ciut przywierało do stolnicy to polecam stolnicę i wałek natrzeć odrobinką oleju.
- jak się jakimś cudem uchowają to na trzeci dzień smakują równie pysznie jak na ciepło
* sposobów na
napowietrzenie ciasta na faworków jest mnóstwo . Ja wypróbowałam ze skutkiem
na 5 z plusem lub 6:
- ubijanie
najpierw składników robotem(ta metoda u mnie
łączy się najczęściej z inną)
- długie wyrabianie ciasta, aż będzie wręcz jak aksamit
- wybijanie wałkiem
- ubijanie tłuczkiem do mięsa lub tłuczkiem do
ziemniaków(wtedy ciasto wkłada się do garnka i z góry ubijamy i ubijamy)
- wałkowanie
i wałkowanie na coraz cieńszej pozycji w maszynce do makaronu
-zmielenie raz czy dwa razy w maszynce do mięsa
- i to
wałkowanie i składania ciasta jak się robi z francuskim
p.s u mnie innych przepisów na faworki pod
dostatkiem, można przebierać
Wspaniałości! Kusisz!
OdpowiedzUsuńnormalnie cud , miód :D
UsuńWiesz mnie na faworki namawiać nie trzeba :D, a te takie faworki przez wielkie ,,F " w czym twoja zasługa tez wielka (te łączenie mąk jest prima sort)
miło mi :)
UsuńWiesz dobre faworki to moja wielka miłość ,a te różne mąki to strzał w dziesiątkę , pozdrawiam
Usuńbardzo je lubię !
OdpowiedzUsuńJa Joanno uwielbiam :)
Usuń