Jeśli wczoraj był minimalizm, to dziś minimalizm minimalizmu czyli Kwiaty czarnego bzu smażone w waniliowym oleju wg pomysłu Amber.
To najprostszy, chyba, sposób na pyszny deser kwiatowy. Te kwiaty są przepyszne i takie nieziemsko chrupiące. Aniu dziękuję za genialny przepis na pyszne kwiaty.
,,Kwiaty czarnego bzu smażone w waniliowym oleju
Przed wyjściem na łąki wlewam pół butelki oleju ryżowego do garnka z grubym dnem.
Wrzucam trzy przecięte na pół laski wanilii.
Przykrywam garnek i wychodzę po kwiaty bzu.
Baldachy bzu dokładnie oglądam. Często pod spodem mieszkają stada czarnych mszyc. Brrr…
Ale takich kwiatostanów w ogóle nie zrywam.
Otrzepuję każdy nad zlewem i odkładam.
Rozgrzewam olej. Sprawdzam czy dostatecznie gorący – nad lustro oleju opuszczam dłoń.
Jeżeli wyraźnie czuję ciepło, olej jest gotowy do smażenia.
Zanurzam po kolei baldachy czarnego bzu i odkładam na kratkę wyłożoną ręcznikiem papierowym.
Kwiatostany powinny smażyć się szybko i krótko. Powinny być chrupiące.
Odsączone baldachy układam na tacy i posypuję cukrem pudrem.
Przesmaczne!”
Moje uwagi:
- ja wlałam pól butelki takiej o pojemności 0,75 l
- ja kwiaty miałam już w domu, leżały sobie na białej ściereczce, dla uwolnienia ew. owadzich mieszkańców
- zostawiłam olej z wanilią na około 1 godzinę, żeby naciągnął smaku waniliowego
- proszę uważać przy wrzucaniu kwiatów do oleju , bo mocno się rozwijają i można się popatrzyć, olej jednak nie pryskał
- uwaga bardzo wciągają i można jeść i jeść…………..
To następna propozycja do listy Gosi -Jem kwiaty
Och Alu, kwiecisto u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPatrycja , kwiaty teraz moje ulubione kwitną tzn cześć przekwita już niestety, to szaleje
Usuńpozdrawiam
Alciu, ale jeszcze coś kwitnie w Twojej okolicy? czy już wszystko zjadłaś? ;))))
OdpowiedzUsuńbuziaki serdeczne!
Aniu , ha ha, no częściowo już nie , akacje prawie wykończone, bez jeszcze jest , róża, lawenda zaczyna :D
Usuńpozdrawiam serdecznie
Pyszności, bardzo aromatyczne :)
OdpowiedzUsuńo tak bardzo aromatyczne i takie maksymalnie chrupiące , polecam kwiatożercom :D
Usuńpozdrawiam serdecznie
Alu,
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę,że ten mój pomysł na chrupiące kwiaty tak bardzo przypadł Ci do gustu.
Smacznego!
Aniu , to genialny sposób na pyszny , zaskakujący deser, pewnie będę je smażyć już co roku :)
Usuńpozdrawiam serdecznie
Niesamowity deser Aluś! Zaskakujesz jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńŚciskam :*
Madziu , prosty , że prościej chyba nie można ,a efekt wow
UsuńBuziaki*
Kuzyneczko, super pomysł! Rozumiem, że kwiatki wychodzą chrupiące? Takie bzowe chrupki :)
OdpowiedzUsuńTak , tak , takie na maksa chrupiące
Usuńpozdrawiam serdecznie Kuzyneczkę *
Ile tu kwiatowych propozycji!:)
OdpowiedzUsuńTe bzowe bułeczki chętnie wypróbuję,
jak tylko uda mi się po bez wyruszyć;)
Magda , co prawda to prawda , mam wrażenie ,że w każdym daniu jakieś kwiaty są :D
UsuńTe bułeczki to świetne, bardzo polecam