niedziela, 8 czerwca 2014

Kwiaty czarnego bzu smażone w waniliowym oleju


Jeśli wczoraj był minimalizm, to dziś minimalizm minimalizmu czyli Kwiaty czarnego bzu smażone w waniliowym oleju wg pomysłu Amber.
 
To najprostszy, chyba, sposób na pyszny deser kwiatowy. Te kwiaty są przepyszne i takie nieziemsko chrupiące. Aniu dziękuję za genialny przepis na pyszne kwiaty.

Zacytuję Amber   bo robiłam bardzo dokładnie wg wskazówek.  
,,Kwiaty czarnego bzu smażone w waniliowym oleju
Przed wyjściem na łąki wlewam pół butelki oleju ryżowego do garnka z grubym dnem.
Wrzucam trzy przecięte na pół laski wanilii.
Przykrywam garnek i wychodzę po kwiaty bzu.
Baldachy bzu dokładnie oglądam. Często pod spodem mieszkają stada czarnych mszyc. Brrr…
Ale takich kwiatostanów w ogóle nie zrywam.
Otrzepuję każdy nad zlewem i odkładam.
Rozgrzewam olej. Sprawdzam czy dostatecznie gorący – nad lustro oleju opuszczam dłoń.
Jeżeli wyraźnie czuję ciepło, olej jest gotowy do smażenia.
Zanurzam po kolei baldachy czarnego bzu i odkładam na kratkę wyłożoną ręcznikiem papierowym.
Kwiatostany powinny smażyć się szybko i krótko. Powinny być chrupiące.
Odsączone baldachy układam na tacy i posypuję cukrem pudrem.
Przesmaczne!”

Moje uwagi:
- ja wlałam  pól butelki takiej  o pojemności 0,75 l
- ja kwiaty miałam już w domu, leżały sobie na białej ściereczce, dla  uwolnienia ew. owadzich  mieszkańców
-  zostawiłam olej z wanilią na około 1 godzinę, żeby naciągnął   smaku waniliowego
- proszę uważać przy wrzucaniu kwiatów do oleju , bo  mocno się rozwijają i można  się popatrzyć, olej jednak nie pryskał
-  uwaga  bardzo wciągają i można jeść i jeść…………..


To następna propozycja do listy Gosi -Jem kwiaty

14 komentarzy:

  1. Och Alu, kwiecisto u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrycja , kwiaty teraz moje ulubione kwitną tzn cześć przekwita już niestety, to szaleje
      pozdrawiam

      Usuń
  2. Alciu, ale jeszcze coś kwitnie w Twojej okolicy? czy już wszystko zjadłaś? ;))))
    buziaki serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu , ha ha, no częściowo już nie , akacje prawie wykończone, bez jeszcze jest , róża, lawenda zaczyna :D
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Pyszności, bardzo aromatyczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak bardzo aromatyczne i takie maksymalnie chrupiące , polecam kwiatożercom :D
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. Alu,
    bardzo się cieszę,że ten mój pomysł na chrupiące kwiaty tak bardzo przypadł Ci do gustu.
    Smacznego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu , to genialny sposób na pyszny , zaskakujący deser, pewnie będę je smażyć już co roku :)
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Niesamowity deser Aluś! Zaskakujesz jak zawsze :)
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu , prosty , że prościej chyba nie można ,a efekt wow
      Buziaki*

      Usuń
  6. Kuzyneczko, super pomysł! Rozumiem, że kwiatki wychodzą chrupiące? Takie bzowe chrupki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak , tak , takie na maksa chrupiące
      pozdrawiam serdecznie Kuzyneczkę *

      Usuń
  7. Ile tu kwiatowych propozycji!:)
    Te bzowe bułeczki chętnie wypróbuję,
    jak tylko uda mi się po bez wyruszyć;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda , co prawda to prawda , mam wrażenie ,że w każdym daniu jakieś kwiaty są :D
      Te bułeczki to świetne, bardzo polecam

      Usuń