Przepis z pięknej strony Lo- Pistachio, jakie tam są cudne przepisy na pierniczki i nie tylko.
Piparkakut
fińskie pierniczki 175 g miodu (dałam akacjowy)
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1/4 łyżeczki mielonego ziela angielskiego
1/8 łyżeczki pieprzu
1/2 łyżeczki mielonych goździków
1/2 łyżeczki mielonego imbiru
215 g masła
230 g drobnego cukru
skórka starta z 1/2 cytryny
skórka starta z 1/2 pomarańczy
1 małe jajko
1/2 szklanki (125 ml) słodkiej śmietanki kremówki
2 łyżeczki sody spożywczej
675 g mąki pszennej tortowej
W rondelku wymieszać miód z przyprawami korzennymi, masłem i cukrem. Doprowadzić całość do zagotowania i przelać do miski, w której ciasto będzie miksowane.
Jeżeli miska jest plastikowa, trzeba poczekać, aż masa trochę ostygnie (będzie ciepła, ale nie gorąca).
Pozostawić masę miodową do wystudzenia.
Dodać skórki z cytrusów, lekko rozbełtane jajko, śmietankę, sodę i mąkę. Miksować całość do uzyskania gładkiego ciasta.
Miskę przykryć folią spożywczą i odstawić na całą noc do lodówki.
Na podsypany mąką blat wykładać porcje ciasta wielkości ściśniętej pięści i rozwałkować cienko.Wycinać z ciasta pierniczki foremką i układać je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pomiędzy pierniczkami należy zachować 2-3 cm odstępy.
Resztki ciasta po wycinaniu zagnieść dłońmi w kulę, lekko ją rozpłaszczyć i włożyć do lodówki do ponownego schłodzenia. Z zimnego ciasta lepiej wycina się i przenosi na blachę pierniczki z cienkimi elementami lub otworami.
Piec pierniczki w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C. Czas pieczenia zależy od grubości. Ja swoje piekłam 5 - 6 minut. Upieczone pierniczki powinny być złociste, ale nie przypieczone.
W gorących (jeszcze leżących na blasze) można wycinać słomką otwory, przez które będzie można przewlec sznurek lub wstążkę do wieszania pierniczków na choince. Kiedy końcówka słomki zapcha się resztkami ciasta, można tę część obciąć i dalej używać słomki.
Przełożyć pierniczki z blachy na kratkę do wystudzenia.
Pierniczki stygnąć nabierają kruchości i twardnieją.
Można je ozdabiać lukrem zrobionym ze zmiksowanego białka z cukrem pudrem. Taki lukier pozostaje pięknie biały po wysuszeniu.
To już trzecia moja propozycja na trwający 12 Festiwal Pierniczków Madzi.
Cudne!
OdpowiedzUsuńJak pięknie je udekorowałaś Alu...
Aniu, dziękuję. A pierniczki pyszne! Polecam i pozdrawiam
Usuńale fajnie wyglądają. I ślicznie udekorowane. Ja nie mam ani talentu ani cierpliwości do tego.
OdpowiedzUsuńKrysiu, to takie najprostsze dekoracje , na kolanie machnięte, bo w tym roku , jakoś tak mi się nie chce :D tych porcelanek, koronek
Usuńbuziaki
Cudniaste!
OdpowiedzUsuńKamilko, dziękuję. A pierniczki polecam, bo robota żadna, a pychotka
Usuńpozdrawiam