Oczywiście to żaden smalczyk tylko takie przepyszne wiosenno-letnie smarowidło do pieczywa. Szybko się robi, a jeszcze szybciej znika.
Przepis Marioli Białołęckiej z jej książki ,,Zaskakujący kokos i jego uzdrawiające właściwości”.
Ja swoje podałam na proziakach, wg tego przepisu tylko go zweganizowałam.
Wykwintny smalczyk kokosowy
2 czubate łyżki oleju kokosowego 130 g czerwonej cebuli, drobno posiekanej
130 g rzodkiewek, drobno posiekanych
1 czubata łyżka drobno posiekanego szczypiorku
1 łyżeczka suszonego tymianku
1 liść laurowy
¼ łyżeczki mielonego czarnego pieprzu
¼ łyżeczki soli
1 łyżeczka octu jabłkowego lub 1 łyżka soku z cytryny
½ łyżeczki świeżo otartej skórki pomarańczowej ( opcja)
sól i zmielony pieprz do smaku
Na rozgrzanym oleju smażyć 2 minuty cebulkę, dodać rzodkiewki, szczypiorek, tymianek, liść laurowy, pieprz i sól i krótko smażyć, a następnie dusić na małym ogniu pod przykryciem przez 20 minut
Zestawić z ognia, dodać ocet, wymieszać i doprawić do smaku sola i pieprzem. Przełożyć do słoiczka i schłodzić w lodówce do stężenia.
Pięknie to wszystko wygląda!
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że jest wiosna i świat pełen pyszności i kolorów.
Aniu, tak, tak, wiosna jest cudna z tymi kolorami i pyszna na dokładkę.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Bardzo jestem ciekawa smaku takiego smalczyku. Kiedys robiłam z tofu i na Plancie.
OdpowiedzUsuńAniu , fajny jest :)Polecam
Usuń