Faworki, trochę inne w smaku, bo bardziej chrupiące niż kruche, dlatego dałam nazwę w nawias. Ten pyszny łakoć jest
dodatkowo wegański i jeśli użyjemy
certyfikowanych mąk to będzie też bezglutenowy, może
być też bez cukru. Ja miałam za mało ksylitolu i moje jednak trochę cukru
pudru dostały.
To taki deser bez bez i bez,
ale pyszny mimo to, a może dzięki
temu
Nie byłam pewna czy wstawiać bo to taki przepis z lekka
,,na oko”, ale Gosia mnie namówiła. To zmobilizowałam się do napisanie posta.
Pierwszy raz wersję na faworki z mąką gryczaną znalazłam na stronie Naturalnie i na tej
wersji bazowałam, ale sporo namieszałam. Ja swoje faworki zagniotłam z
kefirem jaki zrobiłam sama z domowego mleka kokosowego na grzybku
tybetańskim, mam taki dość wiekowy grzybek co
po krótkiej pracy został
wysuszony i przeleżał u mnie prawie trzy lata, ożywiłam go i pracuje
dobrze, robiłam sojowe i pierwszy raz. kokosowy, tylko nie chce mi się jakoś rozmnażać i ciągle jest go tyle
samo. Kefir na grzybku spisał się w cieście
bardzo dobrze, ale myślę, że mógłby być też
kefir wodny pół na pół z mlekiem kokosowym( ostatnio udało mi się go zdobyć i pieklmy
z nim już min ,,sernik” jaglany Olgi), a
jakbym robiła na samym mleku kokosowym to
dałabym dodatkowo 1 łyżeczkę octu jabłkowego, dla zakwaszenia.
Przepis bazowy z strony Naturalnie
,,Faworki” gryczane wegańskie,
bezglutenowe i mogą być bez cukru
- szklanka mąki gryczanej,
- okolo1/2 szklanki mleka kokosowego (tej gęstej części), kefiru kokosowego na grzybku kokosowym lub kefiru wodnego pół na pół z gęsta częścią mleczka kokosowego
- 2-3 szczypty sody oczyszczonej
- szczypta soli,
- 2 łyżki skrobi kukurydzianej lub ziemniaczanej, pewnie i mąka z tapioki dałaby radę
- łyżeczka domowego ekstraktu waniliowego, może być odrobina innego alkoholu, tak aby nie piły oleju- jadałam 1 łyżeczkę absyntu
- 1 łyżka oleju ciekłego, najlepiej chyba takiego na którym zamierzamy potem smażyć, do ciasta na koniec wyrabiania, aby się tak bardzo nie kleiło
- ew. 1 łyżeczka octu jabłkowego jeśli używamy samo mleko kokosowe
- olej do smażenia, ja smażyłam w malutkim rondelku i dałam kokosowy, użyłam naprawdę niedużo, ale może być ryżowy czy rzepakowy
- zmielony ksylitol czy cukier puder np. z cukru trzcinowego do posypania, czy inny rodzaj sypkiego słodziwa przemielony na puder, u mnie ksylitol z cukrem pudrem
Dziękuję Alu :-)
OdpowiedzUsuńGosiu , może tobie się przyda , choćby jako inspiracja
Usuńbuziaki
No Aluś, ale fajny przepis, bez bez bez :)
OdpowiedzUsuńKamilka dziękuję , a wiesz tak jakoś mnie naszło na bez bez bez :D
Usuńbuziaki
Ciekawa wersja faworków, pysznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńGrażynko , bo one bardzo smaczne , choć inne takie , mega chrupiące
Usuńpozdrawiam serdecznie
Alu, jesteś faworkową królową!
OdpowiedzUsuńPatrycja * dziękuję
UsuńPo faworkach z Indii już mnie nic nie zdziwi...;)!
OdpowiedzUsuńDorota, te są bardziej wymyślne , chyba :D
Usuńpozdrawiam serdecznie