Asia to geniusz kuchni wegańskiej i zdania nie zmienię nawet na torturach. A ta fasola tylko potwierdza moją teorię, bo zwykła fasola, trochę migdałów i prawdziwa ekstaza kulinarna gotowa. I mam tak z wszystkimi Asi przepisami, czego tam nie wyszukam, czego nie zrobię to smakuje wspaniale. Polecam fasolę, ale też odwiedziny na blogu Sojatorobie i wykorzystywanie Asi pomysłów w własnych kuchniach.
Fasola z pieczonymi migdałami
Składniki
szklanka fasoli
szklanka migdałów
4 łyżki dowolnego słodu (u mnie ryżowy )
8 łyżek oleju( ja użyłam w sumie 4 łyżki oleju ryżowego)
sól
spora szczypta zmielonej chili (opcjonalnie)
Wykonanie
Fasolę moczę przez noc, następnego dnia płuczę, zalewam 4 szklankami wody, zagotowuję, zbieram szum, zmniejszam płomień na mały i gotuję pod uchyloną pokrywką do miękkości (ok godziny). Po ok 40 minutach gotowania dodaję płaską łyżeczkę soli. Dobrze, jeśli po ugotowaniu zostanie kilka łyżek płynu, nie wylewajcie go, przyda się do polewy.
Migdały grubo kroję, mieszam z 4(z 2 łyżkami) łyżkami oleju, wkładam do piekarnika nagrzanego do 180 st C i piekę przez kilkanaście minut, aż się delikatnie przyrumienią, w trakcie mieszam raz. Pilnujcie ziarna podczas pieczenia, gdyż od ich zrumienienia do przypalenia jest cienka linia.
W małym garnku mieszam słód z pozostałym olejem, szczyptą soli, chili i kilkoma łyżkami wody z gotowania fasoli (4 -5 łyżek), wstawiam na nieduży gaz, chwilkę podgrzewam, dodaję fasolę, migdały, trzymam jeszcze chwilę na ogniu i wyłączam. Potrawa najlepiej smakuje na ciepło lub po lekkim przestudzeniu, warto ją zjeść tego samego dnia, w którym była przygotowana.( Nie ma możliwości, żeby zostało cos na jutro wiec te zalecenie Asi wyjątkowo łatwo zrealizować)
Ala, Ala, Ala!
OdpowiedzUsuńBrak mi słów :)
Cudowne zakończenie dość podłego dnia, dziękuję!
Asia, no nie jest tak? To nie pierwszy przepis od ciebie co u mnie jest hitem , fasola nie wyjątek ,ale fasola genialna
UsuńAsiu to tym bardziej mi miło, że mogłam poprawić Tobie choć trochę humor*
Uściski ślę
No jutro robię Dziewczyny!!! Jak nic!
OdpowiedzUsuńDoula Edith, bardzo dobra decyzja . Ta fasola jest świetna
UsuńNa fasolę sie nie skuszę, ale poszłam tam, i zachwyciłam sie tymi potrawami. Na pierwszy rzut pójdzie pasztet z suszonymi grzybami i kasza jaglaną, a zaraz potem zupa z grzubów suszonych z peczakiem. Dziekuję Alu za linka do tego bloga. Chodze i chodze po blogosferze, a tylu jeszcze wspaniałych blogów nie odkrylam.
OdpowiedzUsuńWiesiu , ale ta fasole wcinali tacy co fasoli nie lubili :D,ale jak nie to nie :D
UsuńAsi blog uwielbiam, ja tyle jej pomysłów swojej kuchni wykorzystałam i zawsze bingo , sukces
buziaki
Łał, fajny przepis, jestem bardzo ciekawa smaku :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKamilka , pycha, te pieczone migdały , ta słodkawa fasola , jak ktoś nie chce słodu do może być chyba miód , syrop klonowy
Usuńbuziaki
No no, jestem pod wrażeniem, taka fasola to jest coś!
OdpowiedzUsuńPatrycja, fasola jest świetna, zgadzam się , buziaki
UsuńAlu, jaka śliczna fasolka!
OdpowiedzUsuńPyszny skład.
UsuńAniu dziękuję Te migdały pieczone dają taki ekstra smaczek bardzo polecam
buziaki ślę
Podobają mi się Asi przepisy , mimo ,że ja ani weganka ani wegetarianka.
OdpowiedzUsuńCiekawa rzecz takie połączenie Alciu. :)
Ściskam :*
Madzia , Asia to taki geniusz kulinarny, tu chyba nie mają znaczenia nasze preferencje kulinarne bo ona tworzy świetne przepisy
Usuńa ta fasola naprawdę bardzo się udała Asi
uściski ślę
Zapowiada się fantastycznie, muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńBeato bardzo polecam oraz pozdrawiam serdecznie
Usuń