Niedawno będąc w Empiku w moje ręce wpadła książka "Smaki Powiśla" Grażyny Michalik, książka zawiera przepisy na regionalne potrawy Dolnego powiśla, czyli rejonu w którym mieszkam od zawsze. Z tej książki dowiedziałam się, że regionalna nazwa faworków w moim miejscu zamieszkania to babie uszy, a pączków- pomelki. Ta druga nazwa bardzo mi się spodobała i nasmażyłam eksperymentalne (w książce był taki klasyczny przepis na pączki) pomelki z ziemniakami w roli głównej. Wiedziałam, że będą smaczne bo kiedyś smażyłam już te, ale te poniżej są inne, takie na zasadzie ,,co się na winie”. Pyszne , bardzo polecam, przy okazji są pozbawione wszelakich produktów odzwierzęcych czyli wegańskie.
350 g mąki- pół na pół krupczatki i mąki luksusowej
10 g świeżych drożdży
1 /2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/3 szklanki oleju np. z pestek winogron
około 1/ 2 szklanki wody, najlepiej gazowanej
szczypta soli jeśli ziemniaki nie były solone
1 łyżka cukru
trochę startej skórki z cytryny, limonki oraz pomarańczy- może być jeden rodzaj
2-3 łyżki pestkówki ( ja do nalewki, która służy mi jako dodatek do deserów i ciast daję o połowę mniej cukru) lub innego alkoholu jak spirytus, rum, koniak ew. ocet
wsypać wszystkie składniki sypkie i mokre, wody dodać tyle, aby ciasto miało odpowiednią konsystencję, wyrobić elastyczne ciasto drożdżowe, nakryć i zostawić, aż podwoi objętość. Wyrośnięte ciasto delikatnie rozwałkować ( na 1-2 cm)i wycinać kieliszkiem małe kółka, układa na desce drewnianej lub papierze do pieczenia lekko posmarowanego olejem, nakryć i zostawić, aż ponownie wyrosną. Rozgrzać w rondlu olej i smażyć pomelki na jasno lub średnio brązowy kolor, odsączyć na papierowym ręczniku i lekko ciepłe polukrować lub posypać cukrem pudrem. Pycha!
2 łyżki syropu klonowego
1 łyżka domowej, esencji waniliowe np. takiej
trochę wrzącej wody
Utrzeć wszystko razem na do odpowiedniej konsystencji
Jeśli komuś mało słodyczy to jeszcze Margotka
Lutowa lista – Na zakwasie i na drożdżach
Margotka urocza a pączki niesamowite! nigdy bym nie pomyślała, że ziemniaczane. Buziak :)
OdpowiedzUsuńAniu, to piękna i słodziutka koteczka, tylko taka z ADHD i turbo dopalaczem w pupie:D
UsuńA pączki się udały i mają tą zaletę (zasługa ziemniaków),że na drugi dzień są bardzo smaczne
pozdrawiam
Babie uszy,pomelki!
OdpowiedzUsuńCo za piękne nazwy!
Alu, wspaniale,że piszesz o tradycjach swojego regionu.
Sięgam po pączusie-pomelki!
Aniu , genialne te nazwy , ja nawet nie wiedziałam ,że tu takie nazwy tu funkcjonowały/ funkcjonują. A opiekę historyczną nad książka objęła moja koleżanka z szkolnej ławki na dokładkę.
UsuńAniu częstuj się ,ale 3 trzeba brać choć , bo jeden to na jeden ząb :D
buziaki
Aluś,to biorę trzy!
UsuńSuper z tą książką.
Moja babcia smażyła pomelki, ale to było zupełnie co innego. Niestety, nie znam przepisu, na pewno była mąka i zsiadłe mleko, i proszek lub soda. Kroiła je w romby, czyli ciasto musiało być do wałkowania, podczas smażenia robiły się puste w środku, takie poduszeczki.
UsuńJa w książce znalazłam tylko ,ze tak na Powiślu zwano każde pączki, zrobiłam po swojemu
UsuńSzkoda ,ze nie znasz szczegółów chętnie bym zrobiła takie Pomelki
To ja poproszę Margot, Margotkę i michę pączusi :)
OdpowiedzUsuńPatrycja , ha ha,ale w pakiecie jest jeszcze troje innych kotek :D
Usuńbuziaki
Ale bym takie zjadła! Wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńDoula Edith, dziękuję i proszę się częstować , szkoda, że tylko tak wirtualnie mogę się dzielić.
Usuńpozdrawiam
Margotka jest taka śliczna :) Całuski dla niej w główkę od cioci ;-).
OdpowiedzUsuńAlciu, te pomelki wyglądają bardzo uroczo. Ciekawy przepis wynalazłaś. :)
Margotka, dziękuję :D Ona jest bardzo łasa na komplementy:D
UsuńPomelki w wersji Alci pyszne i bardzo szybkie
buziaki
Alus, tez mi sie ich nazwa bardzo podoba! I tez nigdy wczesniej o nich nie slyszalam... (czy myslisz, ze pieczone w piekarniku tez by wyszly? czy jednak tylko smazone sa dobre?)
OdpowiedzUsuńA Margotka przeslodka! Chetnie bym ja podrapala za uchem :)
Pozdrawiam i milego weekednu zycze :*
Beatko , ja dopiero w tej książce to przeczytałam, a przecież tu mieszkam:D Pewnie ,że by wyszły tylko trochę będą inne, cukru chyba więcej trzeba do środka(o inaczej jak bułeczki)albo nie rezygnować po upieczeniu z lukru .Moje ulubione jagodzianki to właśnie z ciasta z ziemniakami ,a i może ciut więcej oleju do środka dać?
UsuńA Margotka to prawda :D
Buziaki ślę
Smakowite nazwy i doskonałe te małe pączuszki :)
OdpowiedzUsuńKamilko , bardzo dziękuję i przesyłam buziaki
UsuńAlciu-alez one piękne na zewnątrz i w środku :) Głaski dla Margotki :) pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńMałgosiu , kochana dziękuję , jeszcze mogę zaświadczyć ,ze pyszne były :D Oj pogłaszcze moje szybkie kocie :D
Usuńbuziaki
Alcia, jakie fajne nazwy, a babie uszy to dlatego że wielkie i wszytko usłyszą? :) Podrap kocicę za uszkiem, kocim :)))
OdpowiedzUsuńUściski :)
M.
PS. to drugie zdjęcie śliczne :-)
Monia , nazwy boskie ,a z tymi uszami to pewnie tak , choc nie wiem do końca dlaczego tak :)
UsuńMargota podrapana i zadowolona :D
buziaki
p.s Moniczka *
Śliczna kicia! No pączki tez smaczniusio się zapowiadają, ale ta kicia .. :)
OdpowiedzUsuńTa ślicznotka mi dziś lekko dom zdemolowała, na szczęście jej nic się nie stało :D
UsuńNo paczki były pyszne ,ale kocisko małe to jest gość zgadzam się :D
buziaki
Pomelki <3 - ta nazwa nie wyjdzie mi teraz z glowy :D Jest cudna!
OdpowiedzUsuńZreszta doklatdnie tak jak paczusie na zdjeciu :)
A kittenek (Margotka) jest urocza ;)
Chochlikikuchenne, mi też wpadła ta nazwa w ucho , zgadzam się, ze jest cudna :D
UsuńA kicia jako najmłodsza w rodzinie to jest rozpuszczona jak dziadowski bat :D, ale tez jest słodka jak słoik miodu ,albo nawet dwa
pozdrawiam
Pomelki wyglądają kusząco...:)! Jeszcze takich z ziemniakami nie jadłam, a kiciunia śliczna :)! Ja mam w tej chwili 3 koty (2 gościnnie....) plus kota dostaję z tymi kotami ;)!
OdpowiedzUsuńSą bardzo proste, szybkie i niezawodne,a jako bonus za pracę na dokładkę pyszne :) Ja mam cztery na stałe i jednego w głowie na koty, tez chyba na stałe :D
UsuńAlu, powinnam miec zdecydowanie zakazane czytac Twoj blog, masz za duzo cudownych przepisow od ktorych sie nei moge oderwac i musze chyba sobei zwiazac rece by nie robic ktorychs wspanialych Twoich tegorocznych pączkow :))))) :*
OdpowiedzUsuńEeee nie , Basiu takie komentarze to normalnie dają takiego kopa do działania ,że hej :D
UsuńFakt w tym roku trochę poszalałam z pączkami , a co :D raz na jakiś czas trzeba , dla zdrowotności Basiu :D
buziaki
Alus, no bo prawda jest ze szalejsze, ze dajesz innym energii tym swoim przykladem :) i wygrzebujes zperełki! :*
OdpowiedzUsuńBasia*
Usuń