Wiem, wiem dawno po karnawale i nie smażymy już pączków, myślimy raczej już o mazurkach i słusznie, ale dziś zajrzałam do moich obrazów, a tam tyle zdjęć pączków.
To kilka zdjęć wspomnieniowych bez przepisów
kółka
( dałam ok. pół szklanki jeszcze piwa, a pominęłam jajka i żółtka, wyrastały w lodówce)
(miałam z nimi pewne kłopoty , ale po dopieczeniu w
piekarniku były smaczne)
( kilka razy jak ciasto rosło to składałam i dały się mi
bez problemu kształtować i nadziewać)
(te zrobiłam bardzo dokładnie
wg przepisu)
( zagniotłam je na
noc, ciasto wyrastało w lodówce, cukru do ciasta dałam tylko 4 łyżki)
( dałam masło zamiast
margaryny i rum 80% zamiast wódki
oraz tylko 25 g
drożdży, wyrastały dwa razy-raz po zagnieceniu ciasta i raz już uformowane przed smażeniem )
28.02.2014- dopisuję przepisy
kółka,
1 szklanki kwaśnej śmietany
ok. 1/2 kg maki
pół szklanki piwa
1 łyżka cukru
1 łyżka masła
5 dkg drozdzy
1 łyżka spirytusu
sol
z podanych składników zagnieść ciasto, zostawić do wyrodnienia w lodówce, wałkować na grubość około 3 mm, wykrawać kolka i smażyć w głębokim tłuszczu. Po usmażeniu posypać cukrem pudrem, lub polać lukrem i posypać płatkami migdałów
1 szklanki kwaśnej śmietany
ok. 1/2 kg maki
pół szklanki piwa
1 łyżka cukru
1 łyżka masła
5 dkg drozdzy
1 łyżka spirytusu
sol
z podanych składników zagnieść ciasto, zostawić do wyrodnienia w lodówce, wałkować na grubość około 3 mm, wykrawać kolka i smażyć w głębokim tłuszczu. Po usmażeniu posypać cukrem pudrem, lub polać lukrem i posypać płatkami migdałów
Pączki orzechowe:
500 g mąki,
200 g drobno zmielonych orzechów laskowych,
60 g stopionego masła,
50 g cukru
20 g drożdży,
1 szklanka ciepłego mleka,
2 jajka + 1 żółtko,
1 łyżka spirytusu,
skórka starta z połowy cytryny,
szczypta cynamonu,
szczypta soli
ok. 1,5 litra oleju do smażenia,
konfitura morelowa,
cukier puder
Drożdże rozetrzeć z łyżką cukru, łyżką mąki i dwiema łyżkami ciepłego mleka. Odstawić na 15 minut.
Mąkę przesiać do miski i wymieszać z mielonymi orzechami, solą i cynamonem. Jajka i żółtko utrzeć z cukrem na puszysty krem.
W środku mąki zrobić wgłębienie i dodać wyrośnięty zaczyn drożdżowy. Dodać utarte z cukrem jajka i mieszając dodawać pozostałe ciepłe mleko. Zagniatając ciasto dodawać stopniowo stopione, ciepłe masło i na końcu - startą skórkę cytrynową i spirytus. Całość dobrze wyrobić, aż ciasto będzie lśniące i gładkie i będzie odchodzić od rąk. Uformować kulę, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto przełożyć na blat i podzielić na około 20 równych części. Każdy kawałek nadziać łyżeczką konfitury* i uformować płaski pączek i ułożyć na oprószonym mąką blacie. Uformowane pączki przykryć ściereczką i pozostawić na około 30 minut do wyrośnięcia (jeżeli w mieszkaniu jest chłodno, zajmuje to więcej czasu - muszą wyraźnie zwiększyć swoją objętość i "napuszyć się").
W płaskim garnku z grubym dnem rozgrzać olej. Wyrośnięte pączki smażyć partiami na małym ogniu z obu stron. Usmażone, osączyć na papierowym ręczniku i posypać cukrem pudrem lub polukrować.
* pączki można nadziać również po usmażeniu używając rękawa cukierniczego z długą końcówką.
500 g mąki,
200 g drobno zmielonych orzechów laskowych,
60 g stopionego masła,
50 g cukru
20 g drożdży,
1 szklanka ciepłego mleka,
2 jajka + 1 żółtko,
1 łyżka spirytusu,
skórka starta z połowy cytryny,
szczypta cynamonu,
szczypta soli
ok. 1,5 litra oleju do smażenia,
konfitura morelowa,
cukier puder
Drożdże rozetrzeć z łyżką cukru, łyżką mąki i dwiema łyżkami ciepłego mleka. Odstawić na 15 minut.
Mąkę przesiać do miski i wymieszać z mielonymi orzechami, solą i cynamonem. Jajka i żółtko utrzeć z cukrem na puszysty krem.
W środku mąki zrobić wgłębienie i dodać wyrośnięty zaczyn drożdżowy. Dodać utarte z cukrem jajka i mieszając dodawać pozostałe ciepłe mleko. Zagniatając ciasto dodawać stopniowo stopione, ciepłe masło i na końcu - startą skórkę cytrynową i spirytus. Całość dobrze wyrobić, aż ciasto będzie lśniące i gładkie i będzie odchodzić od rąk. Uformować kulę, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto przełożyć na blat i podzielić na około 20 równych części. Każdy kawałek nadziać łyżeczką konfitury* i uformować płaski pączek i ułożyć na oprószonym mąką blacie. Uformowane pączki przykryć ściereczką i pozostawić na około 30 minut do wyrośnięcia (jeżeli w mieszkaniu jest chłodno, zajmuje to więcej czasu - muszą wyraźnie zwiększyć swoją objętość i "napuszyć się").
W płaskim garnku z grubym dnem rozgrzać olej. Wyrośnięte pączki smażyć partiami na małym ogniu z obu stron. Usmażone, osączyć na papierowym ręczniku i posypać cukrem pudrem lub polukrować.
* pączki można nadziać również po usmażeniu używając rękawa cukierniczego z długą końcówką.
p.s ja swoje usmażone
układałam na papierze do
pieczenia i dopiekałam około 15 minut w temperaturze 180
PĄCZKI Z SOKIEM POMARAŃCZOWYM
500 g
mąki
50 g świeżych
drożdży
50 g
miodu
1
szklanka soku pomarańczowego
8 żółtek
2 łyżki
rumu (ja dałam spirytus)
100 g
masła
tłuszcz
do smażenia
cukier
puder do posypania
Drożdże rozcieramy z 1/4 szklanki soku
pomarańczowego, łyżką mąki i miodem. Odstawiamy do wyrośnięcia.
Wyrośnięty rozczyn łączymy z żółtkami,
pozostałym sokiem, przesianą mąką i rumem. Wyrabiamy ciasto aż będzie jednolite
i gładkie. Pod koniec wyrabiania dodajemy roztopione masło. Wyrobione ciasto
odstawiamy do wyrośnięcia. Moje rosło około
3 h i co 45 minut je składałam w kopertę
tak jak ciasto na chleb
Robimy paczki,
nadziewamy i zostawiamy do wyrośnięcia i smażymy , Następnie lukrujemy
Pączki bardzo dobre
na podstawie „Pączków bardzo
dobrych” Marji Dieslowej, „Jak gotować Praktyczny podręcznik kucharstwa”,
Poznań, 1930
Składniki:
½ kg mąki
3 dkg drożdży
6 żółtek
8 dkg cukru
10 dkg masła
łyżka stołowa rumu
¼ ltr mleka
pół łyżeczki soli
cytrynowa skórka
konfitury jako nadzienie
Do smażenia: 1
kg klarowanego masła lub olej ryzowy-1l
Praktyczne rady dotyczące
wykonania pączków: dobry pączek powinien być w miarę duży, w miarę
wysmażony, pulchny i elastyczny, naciśnięty podnieść się powinien na powrót,
nie przetłuszczony i ładnego koloru, powinien mieć jasną obrączkę. Wykonywać
najlepiej pączki prostym sposobem: nabierać na łyżkę ciasto, położyć sobie na
lewą dłoń (wybieram prawą bo mniej zręczna, jak komu natura dała) lekko
potłuszczoną, aby się nie lepiły, włożyć w środek konfiturę, zebrać ciasto
wokoło konfitury palcami prawej ręki (adekwatnie), zacisnąć dokładnie, uformuje
się mała bułeczka; kłaść zaciśniętą stroną na deseczkę.
Smażenie: wyrobione
pączki kłaść na małe deseczki, zaścielone płótnem, posypanem przez sito mąką,
aby cienka jej warstewka była równomierna. Pączki układa się w odstępach, aby
miały miejsce rość. Gdy podniosą się trochę, poobracać na drugą stronę.
Deseczki z pączkami postawić w ciepłem miejscu, przykryć po wierzchu lekko
płótnem, aby prędzej rosły i nie wysychały. Podczas gdy pączki rosną, rozgrzać masło
lub olej w rondlu na ognisku. Należy
przed smażeniem włożyć kawałeczek ciasta do smalcu na próbę: gdy ciasto od razu
smaży się i rumieni, można kłaść pączki, niewiele naraz, aby nie stykały się z
sobą; nakryć pokrywą, smażyć na kraju ogniska, gdy smaży się pączki gwałtownie,
mogą być w środku surowe. Zrumienione pączki z jednej strony obrócić i już nie
nakrywać przez co wypłyną wyżej i dostaną obrączkę. Usmażone pączki wybierać na
bibułę, trzymać w ciepłem miejscu.
Jeszcze jedna uwaga- kładzie
się (na tłuszcz) pączki stroną, która leżała na serwecie do góry.
Sposób wykonania ciasta:
Wykonujemy „drożdżowe ciasto
zwyczajnym sposobem”, czyli: z drożdży, łyżki mąki, łyżki ciepłego mleka oraz
szczypty cukru robimy rozczyn i czekamy aż drożdże podrosną. Żółtka ucieramy z
cukrem na kogel-mogel i dodajemy do mąki i rozczynu. Miękkie masło dodajemy
następnie wraz ze skórką cytrynową i mlekiem jak również alkoholem (alkohol
powoduje, że pączki będą wchłaniały mniej tłuszczu). Powoli zagniatamy i
wyrabiamy ciasto dokładnie 10-15 minut.
Bardzo dobre wytłumaczenie, w
czym rzecz z ciastem drożdżowym u Poli tutaj
PĄCZKI PARZONE
na
ciasto parzone:
500 g
mąki
1 l
wrzącego mleka
pozostałe
składniki:
1/2
szklanki letniego mleka
100 g
świeżych drożdży
12 żółtek
4 łyżki
cukru
1/2
kg mąki
220g
miękkiego masła
otarta
skórka z połowy pomarańczy
ziarenka
z 1/2 laski wanilii (lub 1 łyżeczka esencji waniliowej)
1 litr mleka zagotować, najlepiej w szerokim
rondlu. Zdjąć garnek z ognia i jednym ruchem wsypać do mleka 1/2 kg mąki. Od
razu mieszać, tak długo aż powstanie gładkie, jednolite ciasto. Ciasto jest bardzo
klejące – tak ma być. Odstawiamy do ostygnięcia.
W 1/2 szklanki letniego mleka rozcieramy drożdże.
Odstawiamy aż rozczyn zacznie pracować.
Masło ucieramy z cukrem na jasną, puszystą
masę. Do masy dodajemy żółtka, skórkę pomarańczową i wanilię.
Ciasto parzone przekładamy do miski miksera
i wyrabiamy stopniowo dodając masę żółtkową. Gdy składniki dobrze się połączą
dodajemy mąkę. Wyrabiamy ciasto aż będzie gładkie. Ciasto jest raczej luźne.
Odstawiamy do wyrośnięcia.-moje rosło w lodowce całą noc
Gdy ciasto podwoi swoją objętość wykładamy
je na blat wysypany mąką. Z ciasta odrywamy po małym kawałku i formujemy kulki
wielkości orzecha włoskiego- ja rozwałkowałam
i wykrawałam krążki z dziurką. Ponownie odstawiamy do wyrośnięcia.
Wyrośnięte pączki smażymy w szerokim garnku,
na głębokim tłuszczu. Ciasto wkładamy do tłuszczu wyrośniętą stroną (tą która
była na górze podczas wyrastania). Przykrywamy garnek na chwilę pokrywką. Gdy pączki
się zrumienią przewracamy na drugą stronę.
Ciepłe posypujemy
cukrem pudrem lub lukrujemy.
pączki z ziemniakami
mąka pszenna 400 g,
ziemniak 500 g,
drożdże 25 g,
masło 130 g, cukier 2,5 łyżeczki stołowe,
cukier waniliowy 10
g,
rum 80% 20 mililitrów,
dżem/marmolada owocowa 250 g,
olej 0,5 l
Ziemniaki ugotować i dobrze odcedzić. Dodać masło i
rozgnieść tłuczkiem.
Do ziemniaków dodać drożdże
utarte z łyżką cukru, mąkę, alkohol i resztę cukru.
Dobrze wyrobić ciasto. Zostawić do wyrośnięcia Formować
pączki wielkości piłeczki.
Układać na ściereczce, pozostawić na kilka minut do
wyrośnięcia.
Smażyć z obu stron w głębokim oleju (ok 4 cm) aż do
uzyskania złotego koloru. Smażyć zaczynamy gdy olej zacznie skwierczeć.
Gdy ostygną i ociekną z tłuszczu,
nadziać za pomocą szprycy kuchennej lub strzykawki (najlepiej od góry lub z
boku) i posypać cukrem pudrem.
p.s nadziewałam surowe
Jestem pełna podziwu! Tyle pączków, Alu jesteś genialna!
OdpowiedzUsuńGosiu, na szczęście jadło je mnóstwo ludzi , tak ,ze mi przypadło średnio po jednym pączku z każdej porcji:D
OdpowiedzUsuńsadystka :P
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita!
OdpowiedzUsuńMagda , to prawda bo po tych pączkach tylko tyle się ostało:D
OdpowiedzUsuńKamnila, oj tam oj tam, buźka
Napatrzyłam się na Twoje pączkowe cuda i teraz chce mi się pączków.
OdpowiedzUsuńRatunku!!!!!!!!!!!!!!
Alcia, dam sobie rękę uciąć, że Ty te wszystkie karnawałowe tłuściochy - juz z zamkniętymi oczyma robisz. :)
OdpowiedzUsuńWszystkie cudnie wyglądają! :)
Aniu, aż się zarumieniłam *
OdpowiedzUsuńJa się przyznam ,ze bardziej szale za faworkami ,ale domowe paczki też lubię :DDD zwłaszcza smażyć:D
buziaki
Małgosia, to prawda, bez przepisu da się zrobić :D,ale z przepisem przyjemniej :)
Małgosiu dziękuję i ślą tobie całusy
Ala i Ty dopiero teraz je pokazujesz??????
OdpowiedzUsuń:))))))))
Mistrzyni!
Ewelina, no wiem późno:D,ale jakoś zawsze coś ważniejsze było:D
OdpowiedzUsuńDziękuję ***
Alciu, jesteś MIstrzynią, pokłony przed Panią! Padam do stóp.
OdpowiedzUsuńCuda!
Pączki nawet po karnawale piękne :)
Uściski wieczorne:*
Madziu , bo ty patrzysz na mnie przez serce i tak chwalisz ,ze ja rosnę i rosnę:)))
OdpowiedzUsuńbuziole ***
Aluś proszę Cię. Aż tyle tego narobiłaś? Niesamowita kolekcja, kto to wszystko zjadł? Dokarmiłaś wszystkich znajomych? :D
OdpowiedzUsuńKatie, tak , tak tyle:D , polowa była na tłusty czwartek , reszta tak okazjonalnie:D
OdpowiedzUsuńTak rodzina , znajomi , parę musiałam nawet zamrozić bo ciocia była w szpitalu i jedyne co jej było ,żal to pączki , to jej z każdej porcji po mroziłam po 1 czy 2 i jak wróciła to codziennie sobie jeden odmrażała i przesyłała esemesy mi typu-delicja, pychotka , mistrzyni ty moja :D nie przeczę kochane to było:D
No, nieee, ale mi potwornej ochoty teraz na pączki narobiłaś. Wszystkie wyglądają idealnie i bardzo, bardzo apetycznie. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńZabrania się torturowania matek na diecie eliminacyjnej takimi zdjęciami! ;) a te ziemniaczane to zrobię sobie, o!
OdpowiedzUsuńUrtica1, dziękuję , dziękuje , jak czytam co mi tu piszesz to uśmiecham się od ucha do ucha , bo bardziej już się nie da
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Patyska,no nie fer to:D ,ale te ziemniaczane to takie dla dietach się nadadzą to prawda
pozdrawiam
http://boronappetit.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM :)
Alcia kochana, adoptuj mnie!! Mamusia sie mną podzieli :D
OdpowiedzUsuńRety rety, tyle pączków, tylko Ala tak potrafi, tylko!
Buziak :)))
Bon Appetit!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Monika, zgadzam się , taka córeczka to skarb
Ale byśmy trzaskały ciasta i ciasteczka***
och jak ja lubię takie smakowite wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńurzekła mnie zwłaszcza wersja z ziemniakami, i taką zamierzam wkrótce popełnić :)
Tylko Spróbuj, dziękuję, prawda wspomnienie bardzo słodkie :)))
OdpowiedzUsuńte ziemniaczane całkiem całkiem , wprawdzie nie chciały się mi robić na nich obrączki ,ale to szczegół:D
pozdrawiam
o matko jakie wszystkie one cudne;)))
OdpowiedzUsuńIzaa, dziękuję *
OdpowiedzUsuńWiesz ja cię podziwiam, tyle u ciebie różności i pyszności że aż zaczynam popadać w kompleksy .....chyba jestem zupełnie rozleniwiona ..
OdpowiedzUsuńBeatko , jakie kompleksy?twoje dzisiejsze żółwie są boskie:)))
OdpowiedzUsuńKochana alez u Ciebie zatrzęsienie pączków:) ...a co jedne to piękniejsze:) pozdrawiam Jola Szyndlarewicz
OdpowiedzUsuńPączkomaniaczka z Ciebie ;-)
OdpowiedzUsuńSliczne są :-)
Jolu, oj to prawda, karnawał był krotki a ja tyle ich nasmażyłam:D
OdpowiedzUsuńEdyta, hi hi na to wygląda ,ale w tajemnicy tobie powiem , wole faworki :D
buziaki
Rany julek, ranny julek czy jak - Ala, Ty jestes gigant i wiesz ze tak mysle, juz nawet nei licze ile rodzajow jest tych pączkow (z 7?), co jedne to lpesze, te pomaranczowe zapisuje!!
OdpowiedzUsuńBasiu tylko 6:D, wiesz te pomarańczowe i te Dislowey i twoje kółka to moje faworyty:)))
OdpowiedzUsuń