Upiekłam pyszne
bułki i do nich zrobiłam świetną
pastę, razem to smakuje jak ambrozja, polecam..
Ale zanim o bułkach i pascie to jeszcze napisze o pewnym blogu.
Jakiś czas temu na Bloggierze popsuła się mi funkcja dodawania (i kasowania też) do Mojej listy blogów, a ostatnio moja znajoma, pasjonatka pięknej fotografii i zdrowego jedzenia, Marta stworzyła swój blog- in harmonywith nature. Warto tam zajrzeć! Ja jestem nim zafascynowana.
Ale zanim o bułkach i pascie to jeszcze napisze o pewnym blogu.
Jakiś czas temu na Bloggierze popsuła się mi funkcja dodawania (i kasowania też) do Mojej listy blogów, a ostatnio moja znajoma, pasjonatka pięknej fotografii i zdrowego jedzenia, Marta stworzyła swój blog- in harmonywith nature. Warto tam zajrzeć! Ja jestem nim zafascynowana.
Przepis ten jest od Dziada, mojej ukochanej przyjaciółki z forum cin cin
Jasne ciasto chlebowe
i sposób zagniatania wg R. Bertinet
10g świeżych drożdży
500g maki pszennej typ 550( ja dałam 350 g mąki i 150 g otrębów owsianych)
10g soli
350g wody (350ml, ale ważenie jest dokładniejsze)
Mąkę wsypać do miski. Drożdże czubkami palców wkruszyć do mąki (tak jak się robi kruszonkę do ciasta). Dodać sól i wodę. Mieszać 2-3 min. aż się składniki połączą. Ciasto wyjąc z miski na blat i nawet, gdy jest bardzo miękkie i mokre (przypominające klejącą breje) nie podsypywać mąki. Autor twierdzi, że dzięki tylko i wyłącznie odpowiedniemu ugniataniu, składaniu, ciągnięciu powstanie jednorodna, gładka kula ciasta. Podsypywanie mąki - 100g zbierze się bardzo szybko - spowoduje, że ciasto będzie ściślejsze, zmieni swoja strukturze, tak że na koniec chleb będzie twardy, zbity.
Teraz trzeba zapomnieć wszystko, czego się o ugniataniu ciasta nauczyliśmy, czyli naciskania z siłą na blat, z jednoczesnym obracaniem ciasta. Dłonie wsunąć pod ciasto, oderwać ciasto od blatu, unieść do góry, a następnie, upuścić na blat (ciasto jest na tyle klejące, że trudno jest je oderwać od powierzchni, na której leży). Następnym krokiem będzie ciągniecie przedniego końca ciasta do góry łukiem i połączenie z pozostałą na blacie częścią. Generalnie chodzi o to, żeby ciasto ciągnąć i składać, a nie ugniatać. Gdy dobrze opanujemy te technikę w 5 minut zagnieciemy takie ciasto, jak w 15 minut tradycyjnej metody. Gdy ciasto jest juz elastyczne, możemy lekko posypać blat mąką, a z ciasta uformować kule - ciągnąć i składając brzegi ciasta raz za razem do środka, jednocześnie naciskając ciasto kciukiem i dalej obracając. Powtórzyć tyle razy, aż kula będzie odpowiednio zwarta.
10g świeżych drożdży
500g maki pszennej typ 550( ja dałam 350 g mąki i 150 g otrębów owsianych)
10g soli
350g wody (350ml, ale ważenie jest dokładniejsze)
Mąkę wsypać do miski. Drożdże czubkami palców wkruszyć do mąki (tak jak się robi kruszonkę do ciasta). Dodać sól i wodę. Mieszać 2-3 min. aż się składniki połączą. Ciasto wyjąc z miski na blat i nawet, gdy jest bardzo miękkie i mokre (przypominające klejącą breje) nie podsypywać mąki. Autor twierdzi, że dzięki tylko i wyłącznie odpowiedniemu ugniataniu, składaniu, ciągnięciu powstanie jednorodna, gładka kula ciasta. Podsypywanie mąki - 100g zbierze się bardzo szybko - spowoduje, że ciasto będzie ściślejsze, zmieni swoja strukturze, tak że na koniec chleb będzie twardy, zbity.
Teraz trzeba zapomnieć wszystko, czego się o ugniataniu ciasta nauczyliśmy, czyli naciskania z siłą na blat, z jednoczesnym obracaniem ciasta. Dłonie wsunąć pod ciasto, oderwać ciasto od blatu, unieść do góry, a następnie, upuścić na blat (ciasto jest na tyle klejące, że trudno jest je oderwać od powierzchni, na której leży). Następnym krokiem będzie ciągniecie przedniego końca ciasta do góry łukiem i połączenie z pozostałą na blacie częścią. Generalnie chodzi o to, żeby ciasto ciągnąć i składać, a nie ugniatać. Gdy dobrze opanujemy te technikę w 5 minut zagnieciemy takie ciasto, jak w 15 minut tradycyjnej metody. Gdy ciasto jest juz elastyczne, możemy lekko posypać blat mąką, a z ciasta uformować kule - ciągnąć i składając brzegi ciasta raz za razem do środka, jednocześnie naciskając ciasto kciukiem i dalej obracając. Powtórzyć tyle razy, aż kula będzie odpowiednio zwarta.
Ciasto delikatnie posmarować olejem , włożyć do miski i miskę
włożyć do torebki foliowej zostawić do
rośnięcia na ok. 1 godzinę aż
podwoi objętość.
Podzielić ciasto na 16 części i uformować bułeczki , ułożyć je na blaszkę
wyłożonej papierem, formę włożyć do dużej torby
foliowej, zostawić do wyrośnięcia
, w tym czasie rozgrzać piekarnik do 250 stopni , włożyć blaszkę z bułkami do piekarnika, ścianki piekarnika
zrosić wodą i zmniejszyć temperaturę do 200 stopni , piec ok. 20 minut , wystudzić.
Pycha
Przepis Ani Czelej z najnowszego
numeru ,,Natura i Ty”
Pasta do chleba z sezamem i siemieniem lnianym
Podprażyć na suchej
patelni :
Z-sezam, siemię lniane, pestki dyni i słonecznika (po pół
szklanki wszystkich składników)
Zmiksować ma mączkę, dodać 2 łyżeczki miodu, łyżeczkę oleju z pestek
winogron,
dodać:
M- szczyptę imbiru
W-5-6 łyżeczek zimnej
wody
Wymieszać
Alusia, ale masz ładne buły, a ta pasta bardzo, bardzo ciekawa. Ale przecież Ty tak zawsze. Buziaki!
OdpowiedzUsuńAluś czy mogę prosić o jedną bułkę z pastą na jutrzejsze śniadanie? :)
OdpowiedzUsuń:*
PS Moja lista blogów znikła i nie mogę jej dodać :(
Świetne bułeczki Alciu i smarowidełko pierwsza klasa, musi być pyszne. A w całości to w ogóle, na śniadanie bym zjadła:)
OdpowiedzUsuńPójdę podejrzeć tego bloga, koniecznie.:)Jak Ty mówisz,ze fajny to na pewno jest fajny:)
Uściski:*
Kamila***, taki komentarz przeczytać z rana i humor na cały dzień gwarantowany , dziękuję
OdpowiedzUsuńbuźka
Ewelina, nawet dwie , chętnie się podzielę :)))
No powariował z tymi listami:(
całuski ślę
Madzia, to ja spakuje i kurierem wyślę:D
Madzia wg mnie warto tam zajrzeć i co nieco skorzystać , bo wszystko nie dość ,że ładne to smaczne(robiłam już co nieco) i zdrowe
uściski *Madziu
Przyszłam bo bułę :))))))
OdpowiedzUsuńsuper bułeczki, bardzo mi się podobają:) a z pastą to juz w ogóle pyszności:)
OdpowiedzUsuńdziękuję za ten przepis!właśnie szukałam bułeczek idealnych do przygotowania w domowym zaciszu z okazji nadchodzącej wiosny;)może dodam odrobinę żytniej mąki;)a,pasta jest świetna,podoba mi się dodatek siemienia lnianego.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Świetne te bułeczki a pasta musi być pyszna! Ambrozja to dobre słowo!
OdpowiedzUsuńPrzepis na pieczywko skrupulatnie notuję :)
i pozdrawiam ciepło
M.
Ewelina i jak?Smaczne :D
OdpowiedzUsuńMarta, kochana dziękuję i polecam, to te wypieki minimum pracy a efekt perfekt
A pastę tez polecam zwłaszcza teraz na przedwiośniu
buziaki
Monika, te bułki to taki klasyk R. Bertineta, myślę ,że zamiast otrąb owsianych można dać żytnią , powinny wyjść znakomicie
a pasta to same zdrowie , ale w pysznej formie
pozdrawiam
Monika L,kochana to prawda razem ambrozja
To taki klasyk (bułki) , proste , pyszne , łatwe....
całuski ślę
piękne te buleczki
OdpowiedzUsuńdziękuję
OdpowiedzUsuńKochana ta pasta jest cudo i jak tylko odnajdę schowaną paczkę z czarnym sezamem ( tak, tak wsadziłam gdzieś skrywając ją przed M i nie pamiętam gdzie) to zrobię sobie taką wersję :) Bułeczki idą na razie do schowka, bo ostatnio jakaś nie pieczywowa jestem i skłaniam się ku soi :)
OdpowiedzUsuńo z czarnym to jeszcze będzie lepsze
OdpowiedzUsuńa co soi robisz?
Co się da, bo co jak co ale powietrzem jeszcze nie potrafię żyć :)
OdpowiedzUsuńa to co się da to np Beatko co?Bom ja ciekawa się zrobiła :D tego twojego sojowego jedzenia
OdpowiedzUsuńAlu, obydwa przepisy muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSuper są, dziękuję :-)
Edyta, życzę smacznego
OdpowiedzUsuńbuźka*
napewno smaczniutkie:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUrszula , dziękuję *
OdpowiedzUsuńAlu te bułeczki mają moc:) moc wyrabiania mięsni:) ja zanim sie za metodę Bertineta weszmę to się 3 razy zastanawiam czy mam na nią dzień i czy moje łapki to znisoą:) ...ale najczęściej mówię sobie "oczywiosćie, ze tak" ...bo człowiek się namęczy, ale za to efekt jaki:) pozdro Jola
OdpowiedzUsuńha ha , co prawda to prawda , buziaki ślę :D
OdpowiedzUsuń