Pieczeń? Chyba można to tak nazwać, bo
piekłam to bite półtorej godziny.
W smaku całkiem
przyzwoite, a na drugi dzień na zimno
jako dodatek do kanapek z ogórkiem kiszonym nawet pycha.
Myślę, że można taką pieczeń podać na obiad Wielkanocny albo wg mnie lepiej
na śniadanie jako taką wege wędlinę (dziwnie brzmi przyznaję :D) z dodatkiem
ćwikły, masła ziołowego, ogórków kiszonych , kiełków i gomasio będzie pycha!!!
Gosiu,
dziękuję *
Pieczeń
seitanowa nadziewana pieczarkami i
porami
Nadzienie:
2
łyżki oliwy
200g
pieczarek pokrojonych na cienkie plastry( przepisie było 170g shitake, pokrojonych
na cienkie plastry, twarde końcówki wyrzucić-te grzyby u mnie jako świeże
nie można kupić )
2
pory, tylko część biała i jasno zielona, pokrojone w cienkie półksiężyce
½
łyżeczki soli
świeżo
zmielony czarny pieprz
3
ząbki czosnku, przeciśnięte
2
łyżki świeżego posiekanego tymianku
¼
kubka bułki tartej
¼
kubka bulionu warzywnego
1
łyżka soku wyciśniętego z cytryny
Pieczeń:
3
ząbki czosnku
¾
kubka ugotowanej fasoli pinto, opłukanej i osuszonej (świeżej lub z puszki)
1 ½
kubka bulionu warzywnego
3
łyżki sosu sojowego
2
łyżki oliwy
2
kubki glutenu pszennego ( ja kupuje tu)
1/3
kubka drożdży nieaktywnych
1 łyżeczka
kopru włoskiego, zmielonego lub drobno posiekanego
1
łyżeczka słodkiej papryki
1
łyżeczka suszonego tymianku, rozgniecionego w palcach
1
łyżeczka suszonej szałwii, rozgniecionej w palcach
kilka
szczypt świeżo zmielonego pieprzu
Przygotowanie nadzienia:
Rozgrzać
dużą patelnię (najlepiej żeliwną) na średnim ogniu. Podsmażyć grzyby i pory w
oliwie, aż zmiękną – ok. 10 minut. Dodać sól, pieprz, czosnek i tymianek.
Gotować jeszcze 2 minuty, często mieszając.
Wsypać
bułkę tartą i wymieszać. Gotować mieszankę, mieszając bardzo często, do czasu
gdy bułka tarta stanie się podpieczona, a nadzienie stanie się dość suche. Nie
powinno to zająć więcej niż 5 minut, a bułka tarta powinna lekko ściemnieć.
Pokropić
bulionem i sokiem z cytryny i wymieszać dokładnie aż nadzienie stanie się
wilgotne. Jeżeli nadal wydaje się suche pokropić dodatkowo odrobiną oliwy.
Odstawić.
przygotowanie pieczeni:
Rozgrzać
piekarnik do 170 C.
Zmiksować drobno czosnek w robocie kuchennym. Dodać fasolę, bulion, oliwę, sos
sojowy i zmiksować na puree (kilka kawałków fasoli jest ok, ale nie powinny byćwiększe
niż groszek).
W
dużej misce wymieszać gluten, drożdże, zioła i przyprawy. Utworzyć w środku
otwór i dodać mieszankę fasolową. Wymieszać drewnianą łyżką do uzyskania kuli
ciasta. Zagniatać aż wszystkie składniki się połączą.
Teraz
należy zrolować seitan i ukształtować pieczeń. Umieść horyzontalnie dwa kawałki
folii
aluminiowej
(o długości ok. 45 cm)
przed sobą. Arkusz dalszej położony powinien być nałożony na ten
bliższy
na ok. 15cm. W ten sposób będzie wystarczająca ilość folii to przykrycia całej
pieczeni.
W innym miejscu, używając rąk lub wałka ugnieść seitan w
prostokąt o wymiarach 30cm
na 25 cm. Jeżeli będzie się rozpadać, należy użyć
kawałek ciasta z końców, żeby zalepić dziury.
Umieścić
nadzienie w dolnej 1/3 prostokąta, zostawiając około 5 cm na obu końcach. Należy
się upewnić, że nadzienie jest ubite,
używając rąk należy je ukształtować w zgrabne zawiniątko.
Teraz
rolowanie. Zrolować dolną część seitanu, przykrywając nadzienie. Rolować aż do
uzyskania kształtu polana. Przygnieść końcówkę oraz boki. Nie trzeba robić tego
perfekcyjnie.
Umieścić
rulon na środku folii aluminiowej i zrolować upewniając się, że końce są dobrze
owinięte.
Przenieść
na papier do pieczenia i piec przez godzinę * Obracać co 20 minut w celu
równego
upieczenia.
* W
niektórych komentarzach uzyskałam informację, że potrzeba było 90 minut, żeby
upiec pieczeń.(ja piekłam właśnie dobre 90 minut)
Należy
popukać w pieczeń szczypcami – powinna być bardzo zwarta. Jeśli nie jest,
należy piec dłużej.
Wyjąć z pieca i zostawić do przestygnięcia. Rozwinąć,
pokroić i serwować!
Uwagi
- Aby
osiągnąć najlepszy efekt użyj domowego osolonego bulionu warzywnego. Sól jest
nieodzowna
dla
seitanu, więc jeżeli bulion nie jest przyprawiony, należy dodać do niego około
łyżeczki soli.
- Przed
podaniem pieczeni polewa się ją bulionem, żeby nie wysychała. Oczywiście polewa
się ją też
sosem.
Bulion jest dobrym wyborem. Po pokrojeniu polać każdy osobny plaster bulionem.
Sosu nigdy
za
dużo!
- Pieczeń
bardzo dobrze smakuje po podgrzaniu. Należy przechowywać zawiniętą, w lodówce
do 3
dni.
Żeby podać należy rozgrzać piekarnik do 170C i piec przez 20 minut. Pieczeń trochę
wysuszy
się,
wiec należy użyć bulionu (patrz powyżej).
- Najlepiej
do krojenia użyć noża do steków
-
Użyła kupnej bułki tartej, domowej należy użyć ¾ kubka
- To
jest porcja dla 6 głodnych osób, jeśli to nie jest święto może wystarczyć dla
przynajmniej 8.
Ten przepis to moja propozycja do akcji ,,Wegetariańskie Święta z Zieleniną"
A tutaj proszę koleżanka cichaczem przemyca wege wędlinkę :D Świetny pomysł :) Wygląda bardzo smacznie, a ja lubię wszystko co z pieczarkami :)
OdpowiedzUsuńCiekawie i smacznie zapowiadają się u Ciebie święta. Gdybym nie była tak mocno związana z moją rodzinką, chętnie wprosiłabym się do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńSkoro mówisz,że smakuje dobrze,to ja się zapraszam!
OdpowiedzUsuńAnita, ta, a co nie wolno tak cichaczem wege wędlinki wstawić:D
OdpowiedzUsuńAnita to jak ja z tymi pieczarkami masz,
a to taka ciekawostka,ale raz (jak posmakuje to można częściej:D) warto zrobić :)))
buziaki z pomorza dla małopolski ślę *
Kamila, oj mam taką nadzieje ,że będzie pysznie i smacznie:D
Oj tam, oj tam pakuj się i przyjeżdżaj
buziaki
Aniu , na ciepło dobrze ,a na zimno nawet bardzo dobrze, to zapraszam
buźka*
Ja jestem pewna,że ta pieczeń smakuje wspaniale! :) Wygląda pysznie, nadzienie pieczarkowe - jestem na tak.
OdpowiedzUsuńSmak jej to dla mnie wielka tajemnica, ale Ty wiesz,że chętnie bym spróbowała:)
Pozdrowienia cieplutkie:)
Wygląda rewelacyjnie,tylko nie wiem co to za fasola - pinto.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMadzia , no niezła jest , fajnie wygląda , choć się tobie przyznam, że ten wege pasztet, wiesz jaki?Lepszy!!!
OdpowiedzUsuńMadzia bo jak dojdzie do skutki jaki zlot to może bym zrobiła jakie cudaki:D
buziaki
Natalis, tak wygląd ma świetny, smak tez dobry
a ta fasola to taka,choć inne tez będą dobre
http://www.biopunkt.pl/fasola-pinto-400g-natu-p2863.html
pozdrawiam
Ala, świetnie to wygląda, smak jestem w stanie sobie wyobrazić :)
OdpowiedzUsuńAsiu , ciut za lekko zawinęłam i jedna część była ok , a druga , ciut miała dziury ,ale wiesz jak to jest jak się robi pierwszy raz :D
OdpowiedzUsuńale ogólnie warte było całego zachodu i pieczenia
buźka
dzięki za dołączenie do akcji, a seitan muszę wreszcie sama zrobić! :)
OdpowiedzUsuńZielenina, to wielka przyjemność brać w takiej akcji
OdpowiedzUsuńA mój seitan i fasolka pinto dalej czekają, może zrobię na święta...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Gosiu*, ja na święta (jak nie zmienię planów, bo co chwilę mam inne:D) planuję tą drugą z żurawiną, tą co mi tez tłumaczyłaś
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
żadna ze mnie weganka, kocham mięcho ...ale taką pieczeń też spróbuję:)pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńjolu , choć raz warto zrobić :D
OdpowiedzUsuń