To się stało - 5 ( Anita, Basia, Madzia , Monika i Ala) wspaniałych dziewcząt wzięło się za halušky.
Efekty pracy można podziwiać u każdej z osobna.
Ja napisze tylko, że bardzo warto je zrobić w swojej kuchni i spałaszować z rodziną, z znajomymi , samemu (jedzenia na cztery dni) bo to pyszne jest.
Tylko nie gwarantuje tylu emocji, radości, około kluskowych dyskusji, chyba że będziecie je robić z wspaniałymi dziewczętami (tudzież chłopakami).
A wspaniałym dziewczynom dziękuję bo śmiech to zdrowie i tyle naszego co się naśmiejemy. Buziaki. I do następnego!
KAPUSTOVÉ HALUŠKY
przepis Basi
4 porcje
750g obranych ziemniaków
250g maki (pół na pół mąka pszenna i drobny grysik czyli kasza manna)
250g maki (pół na pół mąka pszenna i drobny grysik czyli kasza manna)
Ziemniaki zetrzeć na tarce o najdrobniejszych oczkach, bądź zmielić w maszynce do ziemniaków. Następnie posolić, dodać mąkę (gdy ziemniaki są bardzo wodniste, zlać odrobinę soku, ale nie za dużo, ciasto nie powinno być zbyt twarde). Na lekko osolona gotującą się wodę przecierać halušky przy pomocy specjalnego sitka, bądź odcinać po kawałeczku ciasto umieszczone na drewnianej deseczce. Kluseczki wyławiać gdy wypłyną na powierzchnie. Gorące kluski wymieszać z kapustą
A kapustę tez robiłam wg wskazówek Basi i ciut swoich :D
750g kiszonej kapusty
kilka suszonych grzybów, namoczonych, ugotowanych, posiekanych
2 podsmażone na oliwie cebule
jałowiec, liść laurowy, ziele ang., czarny pieprz, sól
kilka suszonych grzybów, namoczonych, ugotowanych, posiekanych
2 podsmażone na oliwie cebule
jałowiec, liść laurowy, ziele ang., czarny pieprz, sól
oraz
ok. 25 dag posiekanych pieczarek podsmażonych na maśle
4 wędzone gruszki,namoczone na noc, potem ugotowane w tej wodzie i pokrojone drobno(bez środków nasiennych)
Kapustę raz przepłukać, posiekać drobno, wrzucić na patelnie i podlać wodą(tak nie za dużo, ja dałam tez ta wodę od gruszek gotowania)) i gotować do miękkości, a potem dusić z 30 minut, z przyprawami, solą, grzybami suszonymi i wędzonymi gruszkami przykrytą Potem dodać podsmażoną na niemałej ilości oliwy cebulę, podsmażone na maśle pieczarki i dusić/smażyć tak by się woda odparowała prawie do zera.
p.s przepraszam za te drukowane litery ,ale coś mi się popsuło i posty publikują mi się jak chcą i litery zmieniają na drukowane:(
p.s 2 dzięki Katia**** wszystko gra
p.s 2 dzięki Katia**** wszystko gra
Alcia Twoja kapuściana wersja haluszków pysznie wygląda:) Bardzo smakowicie:) To było wspaniałe weekendowe spotkanie w kuchni:) bardzo Ci dziękuję:*
OdpowiedzUsuńps i wyszło wdrukowanych;))
Alu,co za haluskovy weekend!
OdpowiedzUsuńI jaki pyszny.
Częstuję się!
Cudowne halusky Alciu! Wspaniała jest Wasza kapustkowa wersja i na pewno taką zrobię.
OdpowiedzUsuńBardzo mi smakowały te kluseczki. Dziękuję Kochana za wspólne, wspaniałe gotowanie w 5 cudownych babeczek:**
No i drukowane są literki.
Buźka:*
Oj prawda weekend był pyszny i to podwójnie-bo pyszne jedzenie i pyszna zabawa
OdpowiedzUsuńp.s no drukowane , ja nie wiem co to za czort mi robi:(
Aniu , dziękuję ,a kluski są wspaniałe polecam
Madzia , kapustowa wersja jest świetna , choć ja z bryndza tez zrobię , jak kupie tylko bez skwarek:D Oj fajne z nas Babki i to wszystkie 5!!!
p.s niestety:(
Ooo, emocje i zabawa, tak Alcia i Ty dolewasz oliwy do ognia, dzieki piekne!! :*
OdpowiedzUsuńPS. Alcia, zlosci mnie ze wszystkie jestesmy tak daleko od siebie, jakos mam nadzieje ze moze jakbysmy w piatke siadly nei tylko do halusek, ale i do bloggera to w mig bysmy mu daly rade ;-)
Alcia, dziękuję dziękuję dziękuję :))) Za ten śmiech co to Ty masz rację - co się naśmiejemy to nasze - przede wszystkim, żeby tak jeszcze bliżej siebie, jak Basik pisze, oj to by było.. A może i będzie, kto to wie :-)
OdpowiedzUsuńPS. Aluś, ta czcionka całkiem ładna, oryginalna ;) A na serio, pytać "mądrzejszych" co z tym robić?
:*
Basia , to ja ta oliwa:D no ładną masz o mię opinie :D
OdpowiedzUsuńto prawda 5 takich wspaniałych dziewcząt by sobie poradziło w mig tym czortem Bloggierem
Monika,no tak jest ,śmiech to zdrowie ,a my zdrowe babeczki no nie:D
p.s ładne?Monia ty pytaj się mądrzejszych jak tego lucyfera urobić na swoją modłę :D
Pięć Wspaniałych u każdego inaczej, ale wszędzie przepysznie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAluś po prawej stronie nad edytorem masz takie T z krzyżykiem. Ono kasuje wszystkie nadane efekty, nawet jeżeli ich nie widać, a czasem tak się zdarza :)
OdpowiedzUsuńA kluski ziemniaczane to pamiętam tylko z podstawówkowej stołówki, a że dobre były... Chętnie bym zrobiła :) I racja, najlepsze są z kapustą :) Ech
Kamila , to prawda , 5 klusek i każda inna ,ale to już tak działa
OdpowiedzUsuńKatia, ty jesteś geniusz***** naprawiłaś mi to mig , jej jak ja tobie dziękuje skarbie*
Alusia, Ty mnie mam nadzieje dobrze rozumiesz, Ty jestes taka dobra oliwa, extra vergine :-) Bez Ciebie by sie kiepko tliło! :*
OdpowiedzUsuńkiedyś próbowałam je zrobić...nie pytaj co mi wyszło ;)
OdpowiedzUsuńBasiu, tak tak , taka oliwka z najwyższej półeczki , w ciemnej butelce coby się nie utleniała:D Basiu taka jest prawda ,że sama Ala rady nie dała , tu trzeba było 5 fajnych Babeczek*
OdpowiedzUsuńAga-aa, no co ty , hm , może zbyt wodniste ziemniaki były?
Kochana te kluseczki to poezja .... teraz będą mi się po nocach śnić:) pozdrawiam ciepło JOla Szyndlarewicz
OdpowiedzUsuńU każdej z Was potrawa wygląda inaczej, ale zawsze przepysznie!
OdpowiedzUsuńJolu, bo kluski to pyszne jedzenie:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Beata, to prawda ,ze u każdej inaczej to wygląda ,a pyszne były , oj pyszne
pozdrawiam
Alcia to już sobie inne koleżanki znalazłam do wspólnego pichcenia :P
OdpowiedzUsuńDoooobra :)
Przeżyje :D
Polcia , a no :D, no to nie moja wina :D
OdpowiedzUsuńUffff:D
pozdrawiam
Ale się zgadałyście :) Super!
OdpowiedzUsuńAniu , a jakoś tak:D nam się zgadała ,a potne nagotowało
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Aluś jakie piękne halusky zrobiłaś :), bardzo fachowe, tak jak mnie nauczyła babcia T., on jest wielkim fanem tego dania i pojawia się u nas regularnie, z tym, że u nas nie miesza się z kapustą, a z podsmażoną cebulką i wytopionym wędzonym boczkiem (z samą cebulką też jest pysznie). Zasmażona kapusta ląduje obok klusek. Ile bym nie zrobiła, zawsze za mało, a nie robię mniej niż z kilograma ziemniaków. My wolimy zrzucane z deseczki :), muszę zrobić w tym tygodniu bo mi smaka narobiłaś. A do kapusty dodaję lubczyk ;), cząber i majeranek (oprócz liścia laurowego i ziela angielskiego). Aż mi zapachniało.
OdpowiedzUsuńIza, ja tez je podaję z cebulką czasami , bo wiesz takie kluseczki robi moja mama tylko część maki zamienia na zbytnią (chlebowa czy razowa ), lubię je tez na drugi dzień odsmażane z jakiem :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię różne kluchy:D
Ha ha to rób jak masz smak Iza
A kapustę twoją bym zjadła oj zjadła , mniam
O, prawda, odsmażone na drugi dzień na chrupiąco są jeszcze lepsze, zawsze robię tyle, żeby starczyło do odsmażenia. Widzę, że Ty jak mój T. jesteś Pani Kluska ;). A ja bym spróbowała Twojej kapusty, bo nigdy takiej nie jadłam z gruszką wędzoną. Na pocieszenie mam świeżo smażonego pączka z nadzieniem z płatków róży :D.
OdpowiedzUsuńIza , hi hi prawda Pani Kluska:D
OdpowiedzUsuńwiesz miały być śliwki wędzone ,ale się skończyły ,a okazało sie ,że są jeszcze gruszki to dodałam i super się komponuje
Ojej , taki świeżutki pączek , twój Iza pączek to jest coś , prawdziwa rozkosz