Zboża, kasze to produkt w mojej kuchni bardzo ceniony i chętnie używany. Każda kasza, każde zboże smakuje inaczej, a także dostarcza różnych witamin, składników mineralnych,białek, złożonych czyli dobrych węglowodanów.
Tak samo jest z orkiszem, który obecnie przezywa swój renesans i stał się zbożem wręcz modnymi dobrze.
To zboże jest bardzo uniwersalne można piec z nim chleby, ciastka, ciasta, robić sałatki, kaszotta, zapiekanki kotlety. Można używać jako ziarno, kasze, płatki mąkę.
Niedawno na blogu Zielenina,znalazłam bardzo ciekawy, prosty przepis na kotlety.
Wiedziałam, że prędzej lub później muszę je zrobić.
Zrobiłam i bardzo polecam.
Ja dodałam ciut więcej przypraw i tu pokazuję tą wersję, a oryginalny przepis można zobaczyć u Zieleniny
Kotlety z orkiszu
Na 10 sztuk:
niecała szklanka (200 ml) ziaren orkiszu zamoczonych na noc z odrobiną soku z cytryny
niecała szklanka (200 ml) ziaren orkiszu zamoczonych na noc z odrobiną soku z cytryny
kilka młodych marchewek,
1-2 cebule( u mnie jedna zwykła, druga czerwona),drobno posiekana,
2 ząbki czosnku,
kilka łyżek płatków owsianych
sól, sos sojowy, kurkuma, , pieprz, kumin, wędzona papryka w proszku ,
4-5 łyżek oleju plus olej do smażenia kotlecików
Orkisz przelewamy świeżą wodą, gotujemy na małym ogniu do miękkości - trwa todługo, nawet do 2 h - odcedzamy na sicie.
Orkisz przelewamy świeżą wodą, gotujemy na małym ogniu do miękkości - trwa todługo, nawet do 2 h - odcedzamy na sicie.
W międzyczasie trzemy marchewki na grubej tarce.
Olej rozgrzewamy na patelni, szklimy cebulę, wrzucamy marchewkę. Całość smażymy, a raczej dusimy, aż marchewka zrobi się szklista i zmięknie. Dodajemy przeciśnięty przez praskę lub drobno posiekany czosnek, smażymy jeszcze chwilę i przekładamy do dużej miski, dodajemy przyprawy, płatki, sól. Zmielony w maszynce orkisz, wyrabiamy. Mokrymi dłońmi formujemy kotleciki i smażymy na rumiano z obu stron.
Są pyszne
Orkiszowe znam tylko piwo a że smakoszem piwa (poza "Wiśnią/Śliwką/Jabłkiem w Piwie" ;)) nie jestem to i w orkiszu nie zasmakowałam..
OdpowiedzUsuńAle takie fajowe kotlety to chyba inna bajka, co Ala? Alcia, orkisz to odmiana pszenicy jakaś jest, tak?
Buźka :)))
Aluś, fajne te kotleciki są! Czy ja mogę na nie wpaść? NO, nie jutro, ale może kiedyś?
OdpowiedzUsuńCiekawe są takie dania i widzę,ze mozna cudeńka prawdziwe wyczarować.
Sciskam :**
Super! Nie dość, że orkisz zdrowy jest i basta, to jeszcze bardzo smaczny. Kotleciki faktycznie fajnie się prezentują i muszą być pyszne:-)
OdpowiedzUsuńMonika,a widzisz zapomniałam o piwie, słodach, kawie orkiszowej i pewnie jeszcze kilku rzeczach:D
OdpowiedzUsuńWiesz ja piwo to traktuję jako produkt do potraw(naleśniki , chleby, pierniki :D)samego nie pijam :D
Ale takie kotlety to inna strona orkiszu ta lepsza :D zrób będzie smakować :)
Madzia , a pewnie ,że możesz , pisz co mam robić i na kiedy ,a Alcia ,,zakasa" rękawy i już :D
Oj , orkisz to się nadaje na cudeńka jak mało co :)))
Gosia , ja się dwoma moimi łapkami podpisuje pod tym co mi tu napisałaś , pozdrawiam
Bardzo apetycznie wygląda..chętnie spróbowałabym:)
OdpowiedzUsuńSłodziutkieOkazje, to mam słać adres gdzie można takie zjeść?:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bardzo mi sie podoba przepis, orkisz lubię.. póki co zastosowałam go tylko do chleba, ale zaciekawiło mnie,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Orkisz to jedno z moich ulubionych ziarenek :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnym pomysł z na kotlety :)
ściskam Aluś :*
Z orkiszu to ja tylko pieczywo i kluski.
OdpowiedzUsuńAle jak Alcia mówi,że kotlety pyszne,to zrobię!
Cmok!
Bardzo się cieszę, że skorzystałaś z przepisu i że smakowało! :) Zapraszam też do przeczytania felietonu o orkiszu, do którego przygotowałam ten przepis, pozdrawiam serdecznie! http://ugotuj.to/przepisy_kulinarne/1,87978,10160968,Orkisz___stare_nowe_zboze.html
OdpowiedzUsuńKotlety z orkiszu? Na to bym nie wpadła. :)Uwielbiam kaszę orkiszową,więc sądzę, że to byłoby równie dobre.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
yummymorning.blogspot.com
...chętnie je wypróbuję...
OdpowiedzUsuńAlutka, bardzo lubię niemięsne kotlety. Jak się zaopatrzę w orkisz, to przetestuję :)
OdpowiedzUsuńMniam, mniam... uwielbiam orkisz. Przepis wyglada zachecajaco. W srode bede w Polsce, to moze nabede sobie te zarna ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy przepis, bo przyznam, że za tradycyjnymi kotletami nie przepadam
OdpowiedzUsuńa co do samego orkiszu, ostatnio zajadam się prażonymi ziarnami w miodzie - boskie :)
Wyglądają fajowo!
OdpowiedzUsuńKass,bo on jest świetny do chleba,ale na kotlety nadaje się też znakomicie,spróbuj :)))
OdpowiedzUsuńŻaba i moje też
A kotlety są znakomite, oj polecam z czystym sumieniem
Aniu, bo wiesz ja kiedyś tez tak,ale później toi i tamto zrobiłam i pokochałam orkisz jeszcze bardziej :D
A te kotlety to coś przepysznego:)))
Zielenina, oj smakowało i to bardzo , przepis zresztą już poszedł w świat dalej :)
Chętnie przeczytam ten artykuł
Shaday, tak , tak i wychładza przepyszne
Bardzo polecam i dziękuję za komentarz
Incognito, a to bardzo fajnie i czekam na relacje jak się udały i czy smakowały
OdpowiedzUsuńOczko , kochana to trzeba robić , kup i rób :)))A kotlety bezmięsne są pyszne to fakt :)))
Kasia, to tak jak ja. Przepis pierwszy sort i polecam jak najbardziej
Kaś, to może takie by tobie posmakowały?
A te ziarna to kupne czy sama robisz w miodzie?
Marta , dziękuję :))) i fajowe są :D
Kapitalne kotleciki, samo zdrowie!
OdpowiedzUsuńI jak zwykle przygotowałaś coś tak niesamowitego, że człowiek z wielką chęcią wpadł by do Ciebie na obiadek:)
OdpowiedzUsuńI my bardzo lubimy wszelakie kasze i zboza i moge chyba powiedziec, ze orkisz jest podstawa w mojej kuchni; zawsze mam ziarna lub make i bardzo czesto ich uzywam.
OdpowiedzUsuńKotleciki wygladaja swietnie Alicjo! Tez pewnie kiedys u mnie zagoszcza :)
Pozdrawiam!
Beata , o tak i na dokładkę rewelacyjnie smakują :)
OdpowiedzUsuńAnitka, no wiesz trzeba tak :D Aj kogo jak kogo ale ciebie bym z radością gościła :)
Bea, o tak zboża, kasze i mąki to ja kocham tak jak ty ,a orkisz jest jednym z najulubieńszych
Bardzo je polecam
świetny pomysł! bardzo mi się podoba, zwłaszcza że trochę orkiszu jeszcze mi zostało :)
OdpowiedzUsuńAga-aa, świetny zgadzam się :D , nie czekaj za długo i rób , ja będę w tygodniu znów je smażyć :D
OdpowiedzUsuńpoprosze choc jednego!!!!
OdpowiedzUsuńTo zapraszam:)))
OdpowiedzUsuńAla, ty mnie normalnie wykończysz....Zaczynam dostawać oczopląsu od tych wszystkich wspaniałości a przecież dobrze wiesz,że wolę takie kotlety od klasyki mięsożerców :)
OdpowiedzUsuńaa , bo tak jest ,że takie są pyszniejsze , a te i pyszne i zdrowsza są :)
OdpowiedzUsuń