piątek, 9 września 2011

Kotlety z orkiszu czyli niezwykły rarytas


Zboża, kasze to produkt w mojej kuchni bardzo ceniony i chętnie używany. Każda kasza, każde zboże smakuje inaczej, a także dostarcza różnych witamin, składników mineralnych,białek, złożonych czyli dobrych węglowodanów.
Tak samo jest z orkiszem, który obecnie przezywa swój renesans i stał się zbożem wręcz modnymi dobrze.
To zboże jest bardzo uniwersalne można piec z nim chleby, ciastka, ciasta, robić sałatki, kaszotta, zapiekanki kotlety. Można używać jako ziarno, kasze, płatki mąkę.

Niedawno na blogu Zielenina,znalazłam bardzo ciekawy, prosty przepis na kotlety.
Wiedziałam, że prędzej lub później muszę je zrobić.

Zrobiłam i bardzo polecam.
Ja dodałam ciut więcej przypraw i tu pokazuję tą wersję, a oryginalny przepis można zobaczyć u Zieleniny

Kotlety z orkiszu
Na 10 sztuk:
niecała szklanka (200 ml) ziaren orkiszu zamoczonych na noc z odrobiną soku z cytryny

kilka młodych marchewek,
1-2 cebule( u mnie jedna zwykła, druga czerwona),drobno posiekana,
2 ząbki czosnku,
kilka łyżek płatków owsianych
sól, sos sojowy, kurkuma, , pieprz, kumin, wędzona papryka w proszku ,
4-5 łyżek oleju plus olej do smażenia kotlecików

Orkisz przelewamy świeżą wodą, gotujemy na małym ogniu do miękkości - trwa todługo, nawet do 2 h - odcedzamy na sicie.
W międzyczasie trzemy marchewki na grubej tarce.
Olej rozgrzewamy na patelni, szklimy cebulę, wrzucamy marchewkę. Całość smażymy, a raczej dusimy, aż marchewka zrobi się szklista i zmięknie. Dodajemy przeciśnięty przez praskę lub drobno posiekany czosnek, smażymy jeszcze chwilę i przekładamy do dużej miski, dodajemy przyprawy, płatki, sól. Zmielony w maszynce orkisz, wyrabiamy. Mokrymi dłońmi formujemy kotleciki i smażymy na rumiano z obu stron.
Są pyszne

28 komentarzy:

  1. Orkiszowe znam tylko piwo a że smakoszem piwa (poza "Wiśnią/Śliwką/Jabłkiem w Piwie" ;)) nie jestem to i w orkiszu nie zasmakowałam..

    Ale takie fajowe kotlety to chyba inna bajka, co Ala? Alcia, orkisz to odmiana pszenicy jakaś jest, tak?

    Buźka :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Aluś, fajne te kotleciki są! Czy ja mogę na nie wpaść? NO, nie jutro, ale może kiedyś?
    Ciekawe są takie dania i widzę,ze mozna cudeńka prawdziwe wyczarować.

    Sciskam :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Nie dość, że orkisz zdrowy jest i basta, to jeszcze bardzo smaczny. Kotleciki faktycznie fajnie się prezentują i muszą być pyszne:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Monika,a widzisz zapomniałam o piwie, słodach, kawie orkiszowej i pewnie jeszcze kilku rzeczach:D
    Wiesz ja piwo to traktuję jako produkt do potraw(naleśniki , chleby, pierniki :D)samego nie pijam :D
    Ale takie kotlety to inna strona orkiszu ta lepsza :D zrób będzie smakować :)

    Madzia , a pewnie ,że możesz , pisz co mam robić i na kiedy ,a Alcia ,,zakasa" rękawy i już :D
    Oj , orkisz to się nadaje na cudeńka jak mało co :)))

    Gosia , ja się dwoma moimi łapkami podpisuje pod tym co mi tu napisałaś , pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo apetycznie wygląda..chętnie spróbowałabym:)

    OdpowiedzUsuń
  6. SłodziutkieOkazje, to mam słać adres gdzie można takie zjeść?:D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi sie podoba przepis, orkisz lubię.. póki co zastosowałam go tylko do chleba, ale zaciekawiło mnie,
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Orkisz to jedno z moich ulubionych ziarenek :)
    Bardzo fajnym pomysł z na kotlety :)
    ściskam Aluś :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Z orkiszu to ja tylko pieczywo i kluski.
    Ale jak Alcia mówi,że kotlety pyszne,to zrobię!
    Cmok!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo się cieszę, że skorzystałaś z przepisu i że smakowało! :) Zapraszam też do przeczytania felietonu o orkiszu, do którego przygotowałam ten przepis, pozdrawiam serdecznie! http://ugotuj.to/przepisy_kulinarne/1,87978,10160968,Orkisz___stare_nowe_zboze.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Kotlety z orkiszu? Na to bym nie wpadła. :)Uwielbiam kaszę orkiszową,więc sądzę, że to byłoby równie dobre.


    Pozdrawiam,
    yummymorning.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Alutka, bardzo lubię niemięsne kotlety. Jak się zaopatrzę w orkisz, to przetestuję :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mniam, mniam... uwielbiam orkisz. Przepis wyglada zachecajaco. W srode bede w Polsce, to moze nabede sobie te zarna ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo ciekawy przepis, bo przyznam, że za tradycyjnymi kotletami nie przepadam
    a co do samego orkiszu, ostatnio zajadam się prażonymi ziarnami w miodzie - boskie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kass,bo on jest świetny do chleba,ale na kotlety nadaje się też znakomicie,spróbuj :)))

    Żaba i moje też
    A kotlety są znakomite, oj polecam z czystym sumieniem

    Aniu, bo wiesz ja kiedyś tez tak,ale później toi i tamto zrobiłam i pokochałam orkisz jeszcze bardziej :D
    A te kotlety to coś przepysznego:)))

    Zielenina, oj smakowało i to bardzo , przepis zresztą już poszedł w świat dalej :)
    Chętnie przeczytam ten artykuł

    Shaday, tak , tak i wychładza przepyszne
    Bardzo polecam i dziękuję za komentarz

    OdpowiedzUsuń
  16. Incognito, a to bardzo fajnie i czekam na relacje jak się udały i czy smakowały

    Oczko , kochana to trzeba robić , kup i rób :)))A kotlety bezmięsne są pyszne to fakt :)))

    Kasia, to tak jak ja. Przepis pierwszy sort i polecam jak najbardziej

    Kaś, to może takie by tobie posmakowały?
    A te ziarna to kupne czy sama robisz w miodzie?

    Marta , dziękuję :))) i fajowe są :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Kapitalne kotleciki, samo zdrowie!

    OdpowiedzUsuń
  18. I jak zwykle przygotowałaś coś tak niesamowitego, że człowiek z wielką chęcią wpadł by do Ciebie na obiadek:)

    OdpowiedzUsuń
  19. I my bardzo lubimy wszelakie kasze i zboza i moge chyba powiedziec, ze orkisz jest podstawa w mojej kuchni; zawsze mam ziarna lub make i bardzo czesto ich uzywam.
    Kotleciki wygladaja swietnie Alicjo! Tez pewnie kiedys u mnie zagoszcza :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Beata , o tak i na dokładkę rewelacyjnie smakują :)

    Anitka, no wiesz trzeba tak :D Aj kogo jak kogo ale ciebie bym z radością gościła :)

    Bea, o tak zboża, kasze i mąki to ja kocham tak jak ty ,a orkisz jest jednym z najulubieńszych
    Bardzo je polecam

    OdpowiedzUsuń
  21. świetny pomysł! bardzo mi się podoba, zwłaszcza że trochę orkiszu jeszcze mi zostało :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Aga-aa, świetny zgadzam się :D , nie czekaj za długo i rób , ja będę w tygodniu znów je smażyć :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ala, ty mnie normalnie wykończysz....Zaczynam dostawać oczopląsu od tych wszystkich wspaniałości a przecież dobrze wiesz,że wolę takie kotlety od klasyki mięsożerców :)

    OdpowiedzUsuń
  24. aa , bo tak jest ,że takie są pyszniejsze , a te i pyszne i zdrowsza są :)

    OdpowiedzUsuń