
Hm , lato i ja dostaję bzika, bzika ciastowego, a dokładnie ciastowo- owocowego.
Mogę piec i piec i…piec

Dziś kilka upieczonych w ostatnim czasie, pewnie następne wkrótce ……

Cherry pie, czyli klasyczny amerykański placek z wiśniami
przepis Dziuni co ma perfekcyjne przepisy , cytuje ,,
Składniki ciasta:
- 2,5 szklanki mąki
- 170 g zimnego masła
- 60 g zimnego shortening (np. planty)-ja dałam tłuszcz kokosowy
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 łyżka stołowa cukru
- 5-7 łyżek zimnej wody
Dodatkowo:
- 1 małe jajko, osobno żółtko i osobno biało(nie smarowałam i jajka nie brałam -dopisek Alicji:D)
- 2 porcje nadzienia wiśniowego wg tego przepisu:
Składniki:
- 2 szklanki wydrylowanych świeżych wiśni
- 1/2 szklanki wody
- 1/2 szklanki cukru
- 2 łyżki skrobi(mączki) kukurydzianej lub ziemniaczanej
Wiśnie gotować z wodą ok. 10 minut. Skrobię wymieszać z cukrem i wsypać powoli do wiśni, wymieszać dokładnie i gotować do zgęstnienia. Schłodzic przed użyciem do ciasta.
*Moje uwagi:
- wiśnie gotowałam same bez wody ponieważ miały wystarczająco duzo soku, dodałam do nich tylko cukier
- skrobię wymieszałam z zimną wodą i dopiero wtedy dodałam do wiśni, w ten sposób unikniemy ewentualnych grudek masy co może nastąpić przy wsypywaniu suchej mieszanki skrobi z cukrem
- użyłam 1 kilograma wiśni (waga przed drylowaniem) resztę składników podwoiłam, wystarczyło to do dobrego zagęszczenia masy ale jeśli masa byłaby zbyt rzadka można dodać jeszcze trochę skrobi wymieszanej z wodą
Wymieszać mąkę z solą i cukrem, dodać pokrojone masło i rozetrzeć palcami szybko na kruszonkę lub użyć malaksera. Dodawać po trochę wody tyle żeby ciasto dało się zagnieść w kulę. Nie wyrabiać długo bo będzie zbite i niesmaczne. Ciasto włożyć do woreczka foliowego, spłaszczyć i włożyć na min. 1 godzinę do lodówki (można je tam trzymac do 2 dni)
Piekarnik włączyć na 220*C.
Formę wysmarować masłem. Ciasto podzielić na dwie części - jedna trochę większa od drugiej. Większą część rozwałkować na koło większe od formy i przełozyć do formy wywijając brzegi na zewnątrz. Posmarować ciasto lekko ubitym białkiem i wyłozyć nadzienie. Drugą część ciasta rozwałkować na koło większe od formy i nałozyć na nadzienie. Brzegi lekko docisnąć i odciąć to co wystaje poza formę. Ostrym nozykiem wykroić parę otworów w cieście, żeby para z nadzienia miała ujście. Z reszty ciasta mozna wykroić ozdoby i ułożyć je na wierzchu. Żółtko wymieszać z 2 łyżkami wody i posmarować nim wierzch ciasta. Formę z ciastem postawić na blaszce lub pod kratkę w piekarniku podstawić blaszkę.
Piec ciasto przez 30 minut sprawdzając w międzyczasie czy wierzch się nie przypala za bardzo (jeśli tak to obniżyć temperaturę o 20 stopni), a następnie obniżyć temperaturę do 190 stopni i piec jeszcze następne 30 do 50 minut aż wierzch będzie dobrze przypieczony. Studzić na kratce minimum 3-4 godziny.”
p.s Miałam ciut mało wiśni tak z 700g i do zimnego już nadzienia wkroiłam dwa, obrane banany


Przepis jest z książki Ewy Kmiecik ,,Wegetarianizm po mistrzowsku”
Placek z agrestem
Ciasto
1,5 szklanki maki(pomieszałam tortową z krupczatką)
2 łyżki cukru
2 dag drożdży(dałam 1 dag czyli 10 gram )
Skórka z 1 cytryny -otarta
Szczypta soli
0,5 szklanki mleka
( ja po zagnieceniu obtoczyłam ciasto w oleju i złożyłam do rośnięcia tak jak składa się ciasto chlebowe po odgazowaniu)
( na drugi raz dam szczyptę kurkumy będzie fajne lekko żółciutkie ciasto , tylko ważne szczyptę , bo jak dużo to wyjdzie zielonkawe)
Polewa
0,75 kostki masła( dałam 150 gram)
0,5 szklanki cukru( u mnie trzcinowy, jasno brązowy)
Szczypta soli
0,3 szklanki mąki( nie wiedziałam o ile jej chodzi i dałam 1/3 szklanki mąki)
0,5 szklanki śmietany( u mnie kwaśna 30%)
( jak ucierałam dodałam do masy 2-3 łyżki oleju , masa była taka fajna puszysta)
1kg agrestu( ja miałam ok. 750 gram i tak mi zostało z garść, ale jakbym go usypała to i tak byłoby ok.)
1 Mąkę, cukier, drożdże, sól , skórkę wymieszać, zalać ciepłym mlekiem i zagnieść ciasto ( ja wymieszałam drożdże z cukrem oraz mlekiem i zrobiłam w mące dziurę , wlałam i posypałam z wierzchu mąką , zostawiłam na 15 minut i dopiero zagniotłam)
Odstawić na 30 minut do wyrośnięcia( ja zostawiłam na dobrą godzinę )
2 Masło utrzeć z cukrem dodać , sól, śmietanę( ja dodałam jeszcze trochę oleju , była taka fajna puszysta masa) oraz z mąka . wymieszać
3 Wyrośnięte ciasto( ciasto rozłożyłam w takiej średniej blaszce raczej cienko) przełożyć do wysmarowanej masłem formy ( wg mnie koniecznie wyłożyć papierem do pieczenia bo ta polewa ścieka i z blaszką by była nieapetyczna), obłożyć umytymi wcześniej i osaczonym agrestem ( ja poobcinałam mu te szypułki)
4 Polać polewa ( moja była bardziej jak krem czy ciasto to położyłam na agrest łyżeczka kupki i rozsmarowałam)- tu chyba by można było posypać jeszcze płatkami migdałowymi wg mnie by bardzo pasowało
5 Piec w temperaturze 200 stopni ok. 45 minut( ja rozgrzewałam piekarnik dopiero po obłożeniu ciasta , w tym czasie sobie blaszka słała w ciepłej kuchni ,a ciasto leciutko podrosło)
6 Najlepiej podawać na ciepło( ja podawałam na drugi dzień , na ciepło to one było trochę jakby ruchome :D)

Przepis z książeczki –Biblioteczka Poradnika Domowego

CIASTO PORZECZKOWE
Składniki:
Ciasto:
25 dag mąki
Pół szklanki cukru
15 dag masła
Pół paczki cukru waniliowego
Jajo
Żółtko
Szczypta soli
Łyżka tartej bułki
Nadzienie:
1 kg czerwonych porzeczek( u mnie białe)
8 dag mielonych migdałów
8 dag kaszy manny
7 białek
25 dag cukru pudru
3 dag mąki ziemniaczanej
Szczypta cynamonu
Składniki ciasta zagnieść, włożyć do lodówki na pół godziny, a następnie wyłożyć nim formę natłuszczoną i posypaną tartą bułką.
Z białek ubić sztywną pianę, a następnie dodawać stopniowo cukier puder, cały czas ubijając. Składniki nadzienia dodać do ubitych białek i wyłożyć na ciasto. Piec w nagrzanym piekarniku 90 min. (Piekłam w 180 stopniach ok. 60 minut , starczyło)


Przepis Maliny z cin cin, ja zrobiłam z pół porcji i taki podaję już tu przepis
Zimna drożdżówka
500g mąki
30 g drożdży
1/2 szklanki cukru
1/2 szklanki mleka
1/4 szklanki kwaśnej śmietany
pół kostki masła (100g)
3 jajka
sól
aromat waniliowy – ja dałam esencji waniliowej i chlust amaretto
dowolne owoce (śliwki, wiśnie, agrest) lub mus jabłkowy – ja dałam czerwone porzeczki
spontaniczna kruszonka(garstka mąki, garstka cukru , trochę topionego masła, wymieszać)
cukier perlisty
sposób przygotowania
Drożdże rozetrzeć ze śmietaną, masło rozpuścić.
Całe jajka ubić z cukrem.
Do mąki dodać rozpuszczoną margarynę, szczyptę soli, podgrzane mleko, jajka z cukrem, drożdże ze śmietaną i aromat.
Całość wymieszać i odstawić do lodówki na 3 godziny.
Wyrośnięte ciasto wyłożyć na natłuszczoną dużą blachę i ułożyć owoce albo kleksy z musu jabłkowego. Można posypać kruszonką. Ja jeszcze posypałam cukrem perlistym , który zamienił się w lukier :D
Piec ok. 1 godziny w temp. 180 stopni.


Drożdżówka wegańska Izoldy
przepis od koleżanki Izoldy z forum cin cin
1 szklanka puree z bananów (ja zmiksowałam 3 średnie bardzo dojrzałe banany)
1 szklanka mleka kokosowego
0,25 szklanki neutralnego w smaku oleju (można jak najbardziej zastąpić masłem)
2 łyżeczki drożdży instant (lub 25g świeżych drożdży)
2 łyżki cukru (można więcej, ciasto nie jest zbyt słodkie)
1 łyżka domowego ekstraktu waniliowego
skórka otarta z połowy pomarańczy (następnym razem dam chyba z całej)
3,5 szklanki mąki pszennej
250g wiśni (lub innych ulubionych owoców)
Pół porcji kruszonki z przepisu bajaderki:
90g maki
50g cukru
0,5 małego cukru waniliowego
60g mocno rozgrzanej, roztopionej margaryny lub masła
0,125 łyżeczki cynamonu
Do miski wlać mleko, puree z bananów, olej, ekstrakt z wanilii, dorzucić skórkę, cukier i drożdże, wymieszać, stopniowo dosypywać przesianą mąkę, ja to robiłam mikserem około 10 minut (dwie tury po 5 minut z krótką przerwą), ciasto jest dosyć luźne i lepkie, nie nadaje się do normalnego zagniatania. Wyrobione ciasto odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na godzinę. W tym czasie przygotować kruszonkę: mąkę wymieszać z cukrem, cukrem waniliowym i cynamonem, zalać gorącym, roztopionym tłuszczem i dobrze wszystkie składniki połączyć. Natłuścić prostokątną foremkę o wymiarach 25x35 cm, wyłożyć do niej ciasto, na wierzchu ułożyć owoce i kruszonkę, zostawić do podrośnięcia na 30 minut. Piec w temperaturze 180 stopni C około 30 minut do lekkiego zrumienienia.Pycha

Ooo! Ratunku! Margot oczopląsu dostałam - nie wiem co najpierw podziwiać, na co patrzeć - Ty jesteś niemożliwa!!! I jak tak można przed snem ludziom wprost w oczy pakować takie pyszności! Litości Kobieto;DDD
OdpowiedzUsuńAluś,szalona kobietko! :)) Cudowne są Twoje wypieki! Wszystkie. Chciałoby sie każdego po kawałku spróbować :) Alez Ty kusisz moja Droga:).
OdpowiedzUsuńUściski:*
Alu,owocowe ciasta i ja bardzo lubię piec.Lato jest wspaniałe dlatego też!
OdpowiedzUsuńI jak mi znowu napiszesz,że lubisz zimę,to...........
Ja bym po troszeczku każdego chciała spróbować.
Ania, hi hi , ja wstawiłam i poszłam spać , nic a nic nie patrzyłam , dopiero teraz :DDD
OdpowiedzUsuńAniu , buziaczki , kochana jesteś , co się uśmiałam, to moje :D
buziole*
Madzia , hi hi , a widzisz jednak szalona jestem :DDD
Madzia , to co pakować po kawałku i słać kurierem? tylko tak szczerze to po ciastach nie ma nawet śladu , nawet blaszki dawno wymyte
Madzia , to na co się skusisz?
całuski *
Aniu , nooo już nie chciałam pisać ,ze lato jest przede wszystkim ,żeby piec i piec i piec ciasta owocowe i robić przetwory
Aniu ,ale ja uwielbiam zimę bo wtedy piekę pierniczki i smażę faworki :DDD
trzeba jakieś urządzenie wymyślić do smakowania z ekranu , co?może jakieś nagrody dla wynalazcy ustalimy?
buziaki *
Mam pytanie: czy Ty te wszystkie ciasta zrobiłaś na raz? Bo jeśli coś Ci zostało, choć okruszek, to ja chętnie :) A tak na poważnie, u mnie ranking wygrywa placek z wiśniami!
OdpowiedzUsuńKasiula , no nie :DDD takie kamikadze to ja nie jestem , no przez dobry tydzień ,ale 3 razy miałam gości :DDDD
OdpowiedzUsuńA który z wiśniami ten wegański czy pie?
Bo dla mnie pie tez był naj , naj , choć wszystkie pychota , toć bym niedobrych nie pokazywała :DDD
całuski
przynajmniej placek z wiśniami już jadłam... resztę trzeba będzie zrobić...eh... życie jest ciężkie
OdpowiedzUsuń;)
Pie rządzi, odpowiednia proporcja ciasta do owoców :)
OdpowiedzUsuńJswm , bo wiśnie się rodzą po to żeby je zatapiać w cieście:DDD
OdpowiedzUsuńOj trzeba zrobić ,ale wiesz to jest przyjemność nie ciężar:DDD
pozdrawiam
Kasia , no pieto mercedes wśród placków owocowych , zgadzam się :D
nonono....ale poszalalas :) same pysznosci :) osobiscie sie czaje,zeby takie cherry pie kiedys zrobic :)
OdpowiedzUsuńWspaniale ciacha :)
Pozdrawiam cieplutko :)
ty to masz talent do wypieków!:))) ja nie mogę piec tak często, bo po pierwsze primo: nigdy nie wiem co z tego wyjdzie, a po drugie primo: pieczenie dla dwoch osób oznacza jedzenie ciasta przez tydzień do znudzenia:)))
OdpowiedzUsuńTyle łakoci w jednym poście!
OdpowiedzUsuńTyle dobroci na raz? No cudowności. Z nieba spadłaś mi z tym cherry pie. Dostałam "zamówienie" od koleżanki na takie ciacho właśnie i chyba już wiem z jakiego przepisu zrobię :)
OdpowiedzUsuńGosia, co fakt to fakt:DDD , Gosia cherry pie to poezja , rób kochana i dziękuję za miłe słowa
OdpowiedzUsuńbuziaki
Goh. ja uwielbiam piec , fakt mam komu to podrzucić i kogo nakarmić , dom taki otwarty jakby prowadzę:DDD
Tak ,że raczej nie grozi mi jedzenie przez tydzień jednego ciasta ,
buziaczki
Agnes,wiem , wiem trochę przesada :DDD pozdrawiam
Kabamaiga, a co będę żałować sobie i innym ciasta owocowego:DDD
Te cherry pie jest znakomite , przepisy Dziuni są perfekcyjne i znakomite , piecz kochana bo to ciasto to mercedes
całuski
Piękne wypieki:)
OdpowiedzUsuńzastanawiam się czy takie wiśniowe nadzienie do placka, można by było zamrozić albo zawekować ?
OdpowiedzUsuńKurcze jakie wypieki! ciekawe czy wszystko zjedzone?!
OdpowiedzUsuńSłodziutkieOkazje , bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńJswm , nie mam pojęcia , wiesz to nadzienie , można by zawekować,ale ja bym nie dawała skrobi , tylko już po otwarciu zagotowała z maka , tak to na pewno można z maka to się nie znam :)
MałgosiaZ , dziękuję
Oczywiście, zjedzone co do okruszki ,ale oczywiście to nie było pieczone w jeden dzień
Alicja jest szalona - tyle w temacie :D
OdpowiedzUsuńAlciu, wymiatasz, 1000% lata i to jeszcze w takiej obfitości, no jak to u Alci :)
Ale mogę się pochwalić że też już przestałam się obijać i upiekłam dziś jagodzianki, sztuk 8 :D :)))
Buziak :)
Monika, no fakt :DDD normalne to nie jest :DDD
OdpowiedzUsuńa ja jeszcze jagodzianek w tym roku nie jadłam , kurcze blade ,ale 8 sztuk to się opłacało ręce brudzić? :DDDD
Aluś, no leżę :D Ale w iesz, to Ci się przyznam że ja chyba tak trochę na przekór - babcia piecze wszystko z 1 kg mąki, mama jak już coś robi to na 12 osób minimum, no to monia musi coś na odwrót :D No z dwóch szklanek mąki tyle wychodzi :)))
OdpowiedzUsuńhi hi , a to tak dla przekory , no wiesz można i tak upiec z 8 jagodzianek rano i wieczorem znów 8 ,a co:DDDD
OdpowiedzUsuńwiesz co?Ja chyba też muszę upeic jagodzianki tyle ,że chyba z 16 zrobię :DDDD
Alcia, to ja Ci powiem że dziś rano zadzwoniła Babcia i mówi że upiekła właśnie 6 blach po 9 jagodzianek :D A ja tu kurczę chomikuję dla Niej ostatnią z moich 8, ech.. :D
OdpowiedzUsuńUpiecz, upiecz Alcia, nawet i 24 :)))
:*
ha ha , nie mogę Monika , te babcie są wspaniałe i im to się opłaca piec duuuużżżżżooooo
OdpowiedzUsuńA ja mogę je jeść bez końca...no i jeszcze ta zapowiedz jagodzianek....mrrrrrr :)
OdpowiedzUsuńBeatko , no ja tez , i jeść i piec :DDD
OdpowiedzUsuńa jagodzianki nie wrrrrrr tylko mniam :DDDD
O kochana takie ciasta owocowe i tyle tych ciast... normalnie nie wiem z czego wybrać :) Wszystko tak pysznie wygląda, dobrze, że choć jedno z nich mam upieczone i zjedzone, bo mniejsze dylematy co tu piec:)
OdpowiedzUsuńAtina , fakt jedno masz :D ,ale reszta czeka na zrobienie :D
OdpowiedzUsuń