sobota, 9 marca 2019

Pączki na wodzie gazowanej (wegańskie)


Tak wiem Karnawał się skończył, ale ja sobie na początek Wielkiego Postu zafundowałam pączki, ale takie postne. Bez jajek, bez masła , mleka ba nawet bez napoju roślinnego.

Ja je już kiedyś robiłam, ale wtedy mocno zmodyfikowałam przepis. Pierwszy raz zobaczyłam je tu, a w tym roku przypomniała mi je Aga na swoim blogu.

Paczki są puszyste, delikatne i bardzo, ale to bardzo smaczne, a na dokładkę 100% wegańskie! I bardzo tanie! Polecam.

Przepis cytują za Agą, a moje kosmetyczne wręcz zmiany podaję w nawiasach. 

Pączki na wodzie gazowanej (wegańskie)

Składniki (mi wyszło 22 średnich pączków ):

550 g mąki luksusowej ( ja dałam krupczatkę, można tez pół na pół luksusową i krupczatkę)+ 3 łyżki do rozczynu
50 g świeżych drożdży ( dałam 40g)
1,5 szklanki wody gazowanej
1/3 szklanki cukru( ok.70g-dałam brązowy trzcinowy)
1/3 szklanki oleju(70g)
2 łyżki spirytusu/ rumu lub octu jabłkowego
szczypta soli
(skórka starta z ½ cytryny)
ulubiona marmolada lub dżem ( u mnie powidła)
olej do smażenia

Przygotowanie:

1. Zaczynamy od przygotowania rozczynu: wodę gazowaną lekko podgrzać, dodać pokruszone drożdże, 1 łyżkę cukru i 3 czubate łyżki mąki. Dokładnie wymieszać, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 10 minut. Rozczyn powinien wyjść dobrze spieniony.

2. Do mąki dodać resztę cukru, szczyptę soli i wymieszać. Następnie dodać rozczyn z drożdży, resztę wody, skórkę z cytryny i wyrobić ciasto, aż będzie odchodzić od ręki. (Można sobie ułatwić pracę i wyrobić ciasto za pomocą miksera z hakiem). Następnie dodać olej i spirytus, chwilę wyrabiać. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. godzinę. Ciasto ma podwoić swoją objętość.

3. Wyrośnięte ciasto ponownie wyrabiać przez kilka minut. Natłuszczonymi palcami odrywać kawałek ciasta, rozklepać na dłoni, nałożyć łyżeczkę marmolady i skleić tworząc kuleczkę. Można pominąć nadziewanie pączków przed smażeniem, a zrobić to po upieczeniu - za pomocą szprycy z końcówką do nadziewania. Uformowane pączki układać złączeniem do dołu na macie silikonowej lub stolnicy posypanej mąką.

4. Do dużego rondla wlać olej, podgrzać go do temp. 175° C. Odpowiednia temperatura tłuszczu jest wtedy, gdy po wrzuceniu kawałka ciasta od razu wypłynie ono na powierzchnię. Przenieść kilka pączków, delikatnie układając je "brzuszkiem do góry" na powierzchni tłuszczu. Smażyć ok. 2,5 min. z każdej strony, a następnie wyłożyć za pomocą łyżki cedzakowej na papierowy ręcznik. Na koniec polukrować jeszcze ciepłe pączki lub posypać cukrem pudrem po ostudzeniu.

To jak, skusicie się na taniego roślinnego, na dokładkę postnego i bardzo taniego pączka?

8 komentarzy:

  1. nie dość, że puszyste to jeszcze z cudną obrączką :) Skoro bułeczki drożdżowe mogą być bez jajek i mleka, to czemu nie pączki ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu, aż dziwne ,że tak minimalistyczne pączki tak ładnie wyglądają i jeszcze są naprawdę bardzo smaczne.
      Oj tak, tam masz racje.

      Usuń
  2. Piękne!
    Chyba i ja sobie je zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Łał! Postne pączki, podobają mi się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamilka, i to niezłe smakujące, bardzo polecam. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Wspaniale wyglądają jak na postne pączuszki i to opruszenie cukrem ...Aluś, ty wiesz co dobre dla łasuchów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) Łasuch musi wiedzieć co dobre :D Buziaki

      Usuń