I następny przepis na faworki jaki wypróbowałam i to z rewelacyjnym efektem. Chrust z przepisu Marty z jej bloga Kornik w kuchni wychodzi tak kruchy i delikatny, że nawet smażąc trzeba uważać, żeby go nie połamać. Naprawdę rozpływa się ustach, jest delikatny, do tego maślany, normalnie niebo w gębie i palce lizać razem wzięte
Przepis podaję za Martą, a maleńkie moje modyfikacje podaję w nawiasach Bardzo polecam
Faworki kruche na śmietanie
500 g mąki pszennej ( dałam tortową)
200 g masła
7 żółtek
75 g cukru (dałam 30 g)
100 g śmietany
1 łyżeczka spirytusu
(otarta skórka z ½ pomarańczy
( ½ łyżeczki kardamonu)
olej do smażenia
cukier puder
Miękkie masło ubijamy na puch, dodajemy po jednym żółtku, cały czas ubijając, aż połączy się ono z masłem i dopiero wbić następne żółtko. Wsypujemy cukier, (skórkę , kardamon,)dodajemy spirytus, śmietanę i mąkę. Ubijamy, aż powstanie miękkie ciasto.
Przekładamy je na blat, szybko wyrabiamy, formujemy dysk i uderzamy wałkiem kilkadziesiąt razy - by napowietrzyć ciasto. Ciasto dzielimy na 4 części, każdą z nich wałkujemy na bardzo cienki placek.
Każdy placek kroimy na pasy, jeśli są zbyt długie (to zależy, w jaki kształt rozwałkujecie ciasto) można podzielić je na pół. Każdy pasek nacinamy w środku podłużne nacięcie i przekładamy jedną końcówkę paska przez powstały otwór.
W szerokim naczyniu rozgrzewamy olej do temperatury 175 stopni - aby sprawdzić, czy olej jest już wystarczająco gorący, wrzucamy kawałek ciasta na tłuszcz - jeśli w ciągu 15 sekund zarumieni się, możemy smażyć. Faworki kruche smażymy partiami*, usmażone odkładamy na kratkę wyłożoną ręcznikiem papierowym. Jeszcze ciepłe posypujemy cukrem pudrem.
*Tłuszcz już po 1/3 usmażonych faworków zaczął się mi pienić, a po ponad połowie musiałam między smażeniem zbierać piane łyżką do szumowania. Nie wiem czy to wina oleju-ryżowy czy po prostu jest tu tyleeeeeeeeeee masła i to powód. Ale to mała niedogodność, bo jakoś tego chrustu to pierwszy sort .
Łał! Znakomite!
OdpowiedzUsuńKamilka dziękuję:) A przepis polecam :)
UsuńSą boskie. Też mam ten przepis i je już robiłam.
OdpowiedzUsuńAniu to prawda .Jedne z najlepszych jakie jadłam. Na blogu są też?
UsuńZ kardamonem?
OdpowiedzUsuńChętnie schrupałabym kilka. :)
To zapraszam :) No mogłam dać ciut więcej, bo tak subtelnie czuć. ale faworki naprawdę z tych najlepszych
Usuń