Przepis na te wspaniałe, w pełni wegańskie pierniczki znalazłam u Maddy, a Maddy u Isy.
Obie panie to mistrzynie kuchni wegańskiej, wiec przepisy od nich biorę w ciemno.
Bardzo polecam
Pierniczki z melasą
Składniki:
- 1 szklanka oleju
- ¾ szklanki cukru trzcinowego
- ¾ szklanki melasy
- ¾ szklanki mleka roślinnego
- 6 szklanek mąki zwykłej lub pełnoziarnistej
- 1 i ½ łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 i ½ łyżeczki sody
- 3-4 łyżeczki przyprawy piernikowej
- ½ łyżeczki cynamonu
- ½ łyżeczki imbiru
Do miski wsypać cukier i dodać olej. Mieszać przez 3 minuty
trzepaczką. Następnie wlać melasę i mleko roślinne i ponownie wymieszać.
W drugiej misce połączyć suche składniki i powoli przesiewać
je do „melasowej” mikstury. Początkowo mieszać, następnie zacząć wyrabiać
ciasto rękami, aż wszystko się nam ładnie połączy. Przygotowane ciasto włożyć
do foliowej torebki lub owinąć folią spożywczą i włożyć do lodówki na min. 1
godzinę, a maksymalnie na 3 dni, z tym, że jeżeli ciasto długo leżakuje należy
pozostawić je na godzinę po wyciągnięciu z lodówki na blacie, zanim zaczniemy
je wałkować.
Ciasto podzielić na 3-4 części. Rozwałkować na grubość około
0,5 cm i i wycinać dowolne kształty przy użyciu foremek.
Piec w temperaturze 180 st. C przez 8 minut. Wystudzone
ciastka trzymać w puszce.
(przepis stąd)
Składniki:
1/2-1 szkl. cukru pudru
3 łyżki mleka, u mnie sojowe
1 idealnie płaska łyżeczka mąki ziemniaczanej (każda skrobia będzie ok)
2 łyżki oleju
ew. 2-3 krople aromatu do ciast - polecam pomarańczowy lub cytrynowy, odjazd! (nie dałam)
ew. kilka łyżeczek wody
barwniki: sok z buraków, marchewki, szpinaku, pietruszki, sok wiśniowy i inne owocowe, kurkuma, kakao holenderskie- ja dałam do części kilka kropli z soku buraka
Przygotowanie:
Mleko i skrobię mieszam w malutkim garnuszku, dodaję olej, wstawiam na gaz i mieszając cały czas (!) doprowadzam do zagotowania. Przestaniecie mieszać - zrobi się klucha w oleju. Kiedy masa zgęstnieje, chłodzę ją trochę mieszając. Dodaję aromat i 1/2 szkl. cukru pudru, mieszam aż masa będzie jednolita. Dodaję więcej cukru aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji, a jak przeholuję, to rozrzedzam dodając po pół łyżeczki do łyżeczki wody.
Lukier powinien być idealnie gładki, jednolity, gęsty, a jednocześnie lekko lejący. Jeśli da się go łatwo mieszać, będzie się też dał łatwo wyciskać.
Gotowy lukier przekładamy do tutek (kupnych lub z papieru do pieczenia - najlepiej przygotować je na samym początku), odcinamy maleńki rożek tworząc otwór 1-2 mm średnicy i gotowe :) Lukier można oczywiście rozmaicie barwić (dodajemy małe ilości płynów!), ale tego nie trzeba już nikomu tłumaczyć.
Wskazówki i uwagi:
Lukier królewski zostawiony w przykrytym garnku nie zsycha się "na kamień" jak klasyczny lukier. Pozostaje elastyczny dłuższy czas i można go bez problemu używać co najwyżej dodając odrobinę wody. Najlepiej jednak od razu przełożyć go do tutek - wtedy może dłużej poczekać na swoja kolej.
Alu, ala popatrzeć mogę z wielką przyjemnością i apetytem!
OdpowiedzUsuńAlicjo, Ty to zawsze sprawisz, że się zarumienię! A przepis na lukier kradnę ;)
OdpowiedzUsuńAniu , dziękuj,za przemiły komentarz
OdpowiedzUsuńbuziaki
Maddy, oj tam oj tam tylko prawdę pisze i tyle :D
A proszę bardzo ja skubnęłam Patrycji :D, bardzo fajny lukier do dekorowania, warty robienia.
buziaki
Fajniutkie :)
OdpowiedzUsuńKamila , dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAlicu,jakie kotki słodkie. :)
OdpowiedzUsuńPiękne pierniczki.
Kochana, czy zmieniłaś wygląd strony? Nieco tu inaczej?
Całuski:*
Madzia, ta grubiutka kotka to moja Księżniczka Pyza :D
OdpowiedzUsuńMadzia ja coś nacisnęłam czy coś mi przeskoczyło na jakieś nowe ustawienia , do starych już nie mogę wrócić:D
Jest trochę inaczej
Buziaki
Wygląda fajnie, tylko ta czcionka w komentarzach jakaś taka mała, wolałam poprzednią :).
UsuńBuziaki:*
Ps. Zapraszam na keks królewski z Twojego przepisu - dziś na blogu :)
Madzia , ja tam boję się grzebać coby czego nie popsuć:D
Usuńp.s widziałam ,udał się idealnie
Alu ten lukier bardzo, ale to bardzo mnie zaciekawił
OdpowiedzUsuńKarolina, bardzo dobra alternatywa dla tego na białku , polecam do wypróbowania
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
melasa jest zawsze na tak...po czy przed świętami. Też robiłam ten lukier..fajny,fajny:)
OdpowiedzUsuńJa tez uwielbiam w wypiekach smak melasy ,a lukier świetny
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Lukru na budyniu nie znałam... Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)!
OdpowiedzUsuńDorota , dziękuję za życzenia ,a lukier bardzo fajny, polecam
Usuń