Monika Mrozowska i Maciej Szaciłło piszą książki, które ja z wielką radością kupuję i z jeszcze większą radością korzystam z przepisów.
Niedawno zrobiłam dwa rodzaje kotletów z grochu, jedne z żółtego, drugie z zielonego, z dwóch różnych ich książek i nie wiem które lepsze. Mi smakują jedne i drugie. Bardzo polecam.
Kotleciki z grochu
przepis z książki "Przemytnicy na wakacjach"
½ szklanki grochu suchego w połówkach, żółtego
1 łyżka poszatkowanej mięty
5 łyżek kaszy manny
sól i pieprz do smaku
½ szklanki oliwy z oliwek
Groch moczymy przez noc i gotujemy w 1 1/2 szklanki wody, aż stanie się miękki, a woda odparuje. Do powstałej pasty grochowej dodajemy poszatkowaną miętę, kaszę manną, sól i pieprz do smaku. Całość dokładnie mieszamy i formujemy nieduże kotleciki. Jeśli pierwszy kotlecik rozpada się na patelni podczas smażenia to dodajemy do masy jeszcze trochę kaszy manny. Ilość kaszy zależy od wilgotności masy grochowej. Jeśli mocniej ją odparujemy - dodajemy mniej kaszy, jeśli słabiej - dodajemy więcej. Smażymy na średnio rozgrzanej oliwie z oliwek na złoto-brązowo.
Placki z grochu ( smakują jak kotlety)
przepis z książki ,, Przemytnicy marchewki, groszku, soczewicy"
1 szklanka grochu suchego w połówkach zielonego
3/4 szklanki wody
pęczek pietruszki
mała cebulka
sól
pieprz
Przez noc moczymy w wodzie groch potem odsączamy, płuczemy i mielimy w blenderze z 3/4 szklanki wody, natką pietruszka, drobna pokrojoną cebula, solą i pieprzem. Ciasto powinno mieć konsystencję ciasta na placki ziemniaczane. Smażymy na maśle klarowanym.
A deser braciszek Pyzy i Kizi czyli najprawdziwszy Chojrak.
Chojrak jest piękny!:) Całować go w słoneczko na główce proszę od CIoci:)
OdpowiedzUsuńA kotleciki mi się podobają, obie wersje. Pewnie by mi posmakowały. Po Twoich sznycelkach ziemniaczanych nabrałam chęci na kolejne eksperymenty wege:)
Uściski Kochana:*
Chojrak to taki wielki kociak:D on gabarytami jak mały ryś ,ale zachowania kocie 6-tygodniowe:D
OdpowiedzUsuńMadzia by posmakowały na bak , to takie pewniaki co smakują prawie wszystkim , u mnie wszyscy chwalili
Eksperymentuj do woli:)))
buziaki *
Bardzo ciekawe klopsiki, lubię już je. Kociak przeuroczy, proszę go podrapać za uszkiem :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwiedziałam,że para tych państwa szaleje na punkcie wegetarianizmu i szeroko pojętego zdrowego odżywiania,ale takie pyszne przepisy;)nie podejrzewałabym;)
OdpowiedzUsuńporywam obie wersje!
Kamila, pyszne i tanie na dokładkę , nawet bardzo:)))
OdpowiedzUsuńChojrak jest najprawdziwszym chojrakiem, to kot mojej Siostrzenicy, ma on swoje zagrania i jada to co Pani , jak już musi to zje karmę kocią ,ale woli jajka , sery , ołówki , bułki , suszoną żurawinę itp ,,kocie" przysmaki :D
Monika , o tak zdecydowanie ponad połowa w książkach bardzo zdrowa
OdpowiedzUsuńWiesz jak chcesz popatrzeć na przepisy i na to jak gotują ( bardzo lubię patrzeć bo są tacy naturalni, fajne ludzie z nich) to można na stronie TVN Dzień Dobry w dziale Kuchnia zobaczyć
Te z zielonego groszku poproszę! Lubię wszystkie wege smaki z cieciorką, grochem, bobem, fasolą. Najmniej chyba z soją, a na sojowe parówki to mnie chyba nikt nie namówi ;) Ale myślę, że po świętach dla mięsożerców pora w mojej kuchni na warzywa, ciecierzycę i groch. Tak będzie!
OdpowiedzUsuńChojraka proszę po łebku za uchem podrapać, jeśli lubi...
OdpowiedzUsuńAm-na , a proszę bardzo :)))
OdpowiedzUsuńKa najbardziej lubię soczewicę ,ale inne strączki tez i to bardzo
Ja soje lubię , choć raczej tofu i tempeh,ale ziarno tez
Ja się przyznam,że za jakimś parówkami nie tęsknię i nie kupuję takich rzeczy , tylko raz w roku do bigosu zimowego, raz na 3 miesiące kupuje proteinę sojową, ale tofu i tempeh częściej:D
A na warzywa jak najbardziej jest pora
pozdrawiam
p.s Chojrak zostanie podrapany , bo lubi, bardzo
OdpowiedzUsuńHa! To są właśnie książki ktore bardzo chcę mieć :) Mniam! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKucharzyTrzech , bardzo warto kopić te książki , ja ich przepisy uwielbiam , z tej pierwszej przerobiłam chyba wszystko ,a z tej nowszej pewnie z 1/3 , wszystko pycha, a kilka rzeczy to takie rewelacje nad rewelacje
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Alu kotleciki pewno pyszne ale wolę ten deserek:))) podobny do naszej Tosi...pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKasiu , hi hi naprawdę kotlety pyszne,a deserek ma charakterek:D
OdpowiedzUsuńale fajny jest i rósł nam jak na drożdżach i sam trzymał sobie butelkę , bo on z tych kociaków znaleźnych za noworodków i wykarmionych butelką i strzykawka
pozdrawiam
Jest i Chojrak :)))
OdpowiedzUsuńCudny Kot :) Dostojny że fiu fiu :)
Alcia ja MUSZĘ tą książkę kupić.
On jest super kot , naprawdę taki agent koci , nie dość ,że pozostał kocięciem , naprawdę , to jeszcze jego preferencje żywieniowe , umiłowanie własnej osoby jest świetne
OdpowiedzUsuńSłodziak taki
a książki obie są fajne , pierwsza ma gorsze zdjęcia ,ale przepisy super ,a druga ma fajne i to i to , oni sami zrobili od A do Z
Kotlecikim nei pogardze, ale deser to jest dopiero bomba!
OdpowiedzUsuńAlu, w sumi etai ekotlety to bliski krewny falafela, juz mi sie podobaja, ;-)
Basia , deser jest świetny , tego kota nie idzie kochać , on pół kot pół człek , tak jak reszta rodzeństwa , to chyba przez wychowanie ludzie za młodu:D
OdpowiedzUsuńA tak masz racje z tym falafel , te jedne to nawet bardzo bliski bo tez z surowego się smaży :)
Tanie i pyszne:)))
oczywiście miało być ,że nie idzie nie kochać:D Taki do kochania stworzony
OdpowiedzUsuńFajne te placuszki ...oj chyba się musze zastanowić nad kupnem tych książek ...może wówczas mój warzywny niejadek zacznie coś jeść:)
OdpowiedzUsuńJolu, warto kupić książki , przynajmniej ja tak uważam:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
była taki czas, że te kotlety-placki robiłam w kółko i jadłam w formie burgerów. Z dwa lata temu pomogły mi przetrwać sesję :)
OdpowiedzUsuńMaddy , bo to takie placki-burgery -szybko i pysznie im na imię :)))
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te drugie kotlety. Chętnie wypróbuję .... szczególnie, że również przymierzam się do tych książek :)
OdpowiedzUsuń