Przedświąteczne wspólne pieczenie mazurków w doborowym
towarzystwie czyli z Anitą, Basią, Madzią i Moniką. Mazurki piekliśmy już któryś
raz z kolei i pewnie upieczemy jeszcze nie raz. Moje Mazurkowe Baby dziękuję za
wspólny czas pieczeniowy.
Mój mazurek to zlepek dwóch przepisów, ciasto z bloga Patrycji P. Szczupły talerz, a wierzch od drugiej Patrycji z jej bloga Trufla.
Spód wygląda ciężko, ale jest bardzo kruchutki i smaczny, a wierzch
słodziutki, sezamowy. Pierwszy raz robiłam
karmel z ksylitolu i za mało go upaliłam, ale on bardzo długo mi się karmelizował i bałam się im będzie miał odpowiedni kolor to
mi się spali. Mimo, że jasny i z ksylitolu smakuje normalnie karmelowo.
Jako całość mazurek
jest bardzo, ale to bardzo smaczny
i polecam go z czystym sumieniem na
tegoroczną Wielkanoc.
Mazurek kruchy żytni z krówkowo-sezamkowym nadzieniem
Spód żytnie kruche
1,5 szklanki mąki żytniej typ 2000
pół kostki masła (prosto z lodówki)
1 żółtko,
około 50ml zimnej wody.
Masło posiekać z mąką, dodać
pozostałe składniki i szybko zagnieść ciasto. Włożyć je do lodówki na 30-45 minut. Po tym czasie
wyjąć, rozwałkować i wykleić nim formę wyłożoną papierem do pieczenia, ciasto
nakłuć widelcem. Piec 25-30 minut w piekarniku rozgrzanym do 180stopni. Wyjąć,
wystudzić..
Masa krówkowo-sezamkowa
1 łyżka gorącej wody
100g ksylitolu (lub cukru)
55g solonego masła
60 g jasnego sezamu
szczypta imbiru
szczypta soli (i ja użyłam Maldon)
1 deserowa łyżeczka soku z cytryny
1 łyżka śmietany 30-36% (lub creme fraiche)
Sezam uprażyć na suchej patelni, odstawić.
Do rozgrzanego rondla wlać łyżkę gorącej wody, dodać ksylitol (lub cukier), gotować na małym ogniu aż zacznie gęstnieć i nabierze złotego koloru. Nie mieszać(!), jedynie potrząsać rondlem.
Zdjąć z ognia, dodać masło mieszając sprężynową trzepaczką. Gdy masa połączy się dodać sezam, następnie imbir (wymieszać), po chwili sól(wymieszać) na końcu sok z cytryny oraz śmietanę (creme fraiche).
Ciepłą masą napełniać spód
1 łyżka gorącej wody
100g ksylitolu (lub cukru)
55g solonego masła
60 g jasnego sezamu
szczypta imbiru
szczypta soli (i ja użyłam Maldon)
1 deserowa łyżeczka soku z cytryny
1 łyżka śmietany 30-36% (lub creme fraiche)
Sezam uprażyć na suchej patelni, odstawić.
Do rozgrzanego rondla wlać łyżkę gorącej wody, dodać ksylitol (lub cukier), gotować na małym ogniu aż zacznie gęstnieć i nabierze złotego koloru. Nie mieszać(!), jedynie potrząsać rondlem.
Zdjąć z ognia, dodać masło mieszając sprężynową trzepaczką. Gdy masa połączy się dodać sezam, następnie imbir (wymieszać), po chwili sól(wymieszać) na końcu sok z cytryny oraz śmietanę (creme fraiche).
Ciepłą masą napełniać spód
Jeśli masa zacznie gęstnieć, rondelek z masą umieścić w
garnku z gorącą wodą. Po 2-3 minutach masa znów będzie plastyczna.
Do dekoracji
co dusza zapragnie, u
mnie min. czarny sezam, jagody goi,
połówki moreli, słonecznik, ziarenka kawy, płatki migdałowe oraz trochę spożywczego złotego pyłu.
Alciu, cóż za cudny mazurek! Przepięknie przystrojony! Jesteś prawdziwą w tym mistrzynią. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam nasze wspólne pieczenie, dziękuję :)
Madziu , ty mnie tak chwalisz ,ze ja płonę ,tzn moje poliki płona :D Madziu ,aż się chce nowe mazurki robić
UsuńOj tak , ja tez , nawet lenia pokonałam na te nasze święto pieczenia
buziaki
Alciu jak Twój mazurek ślicznie przystrojony! Piękności! A i środeczek bardzo kuszący : )oczywiście , że jeszcze nie raz upieczemy wspólne mazurki :) buziaczki :**
OdpowiedzUsuńAnitka , oj tam , to tylko trochę bakalii.Ale fakt wyszedł bardzo pyszny.
UsuńTo już chyba taka nasza tradycja wielkanocna :)
buziaki
To zdecydowanie jest już tradycją i teraz trzeba to pielęgnować :)
UsuńO tak tak
UsuńPiękny, jak ukwiecona łąka :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu , dziękuję i masz rację taka łąka wyszła :D
Usuńbuziaki
Alu,
OdpowiedzUsuńależ bogaty ten mazurek!
Wiosennie Ci rozkwitł.
Aniu , tak jakoś wyszło :D to prawda łąki i trawniki już pełne są kwiatów
Usuńbuziaki
Alu, ależ pięknie ozdobiony! Jesteś mistrzynią!
OdpowiedzUsuńWiesiu , kochana moja, jej aż się rumienie :) Dziękuję, stokroć dziękuję
Usuńbuziaki
Pięknie udekorowany :)
OdpowiedzUsuńWedelko, dziękuję
Usuńpozdrawiam serdecznie
Aluś, to cudo mazurek, napakowany pysznościami po same brzegi! Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńKamilka , a tak po ułańsku mi poszło to dekorowanie :D Dziękuję kochana,
Usuń,pozdrawiam serdecznie
Alu, piekne zdobienie, ale zadnej nowisci nei pisze, zawsze tak Ci pisze, bo w zdobieniach mazurkow jestes neipokonana!! Dzieki wielkie za wspolne pieczenie, usciski sle przedswiateczne ;-)
OdpowiedzUsuńBasia , ty mnie tak nie chwal bo mi woda sodowa a raczej mazurkowa woda odbije :D
UsuńA fakt , sama przyjemność to pieczenie ,a potem zaglądanie co Mazurowe Baby napiekły :)
buziaki
Mazurków u mnie się nie robiło i bardzo tego żałuję ale Twój to dopiero prawdziwe dzieło sztuki :)!
OdpowiedzUsuńDorota , u mnie to tez dopiero ja i siostra takie tradycje wprowadziłyśmy ,ale teraz już mus taki mazurek musi być
UsuńOj tam , zaraz dzieło sztuki , raczej takie szalone układanki :D
buziaki
Ale śliczne :)! Zdrowych i Spokojnych Świąt życzę:)!
UsuńDorotko dziękuję * z wzajemnością
Usuńo! już upieczone? piękne!
OdpowiedzUsuńja się zabiorę dopiero w czwartek
Eeeeee to taka wersja przedświąteczna , na święta to ja w piątek chyba zrobię
Usuńpozdrawiam
Przeuroczość stuprocentowa :)
OdpowiedzUsuńPatrycja * , dziękuję
UsuńAle cudny :)
OdpowiedzUsuńGrażynka bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam
Usuń