Od pewnego czasu Banda
morelowa zmawiała się na wspólną publikacje morelową, ale jak to w wakacje
bywa ciężko się umówić na wspólne
pieczenie w dogodnym terminie, wyjazdy ,
urlopy, remonty i goście w domu
wspólnego wirtualnego pieczenia nie ułatwiają.
Ale prawie się udało
bo 4 upiekły czyli Basia, Madzia, Monika(a wstawi w niedzielę) i Alcia, a Anita upiecze wkrótce.
Ja wybrałam
ciasto wg przepisu Moniki, ciasto na miodzie, a bez mąki, przepyszne!!!
Tylko ciut zbyt dobrze go upiekłam,
podejrzewam, że jakieś jeszcze 5 minut i
ciasto byłoby raczej spalone…. Ale po za
tym małym drobiazgiem reszta przebiegła idealnie, bo ciasto łatwe, bardzo aromatyczne, delikatne i naprawdę pyszne. Ja tylko zamiast
samych migdałów dałam też orzechy i zmieniłam porzeczki na
maliny, bo porzeczek nie miałam.
Bardzo polecam .
A ulubionej Bandzie dziękuję
za wspólny, wirtualny czas.
Przepis podaję za Moniką, a moje minimalne zmiany w nawiasie
Miodowe ciasto
migdałowo – morelowe
5 jajek
(żółtka + białka)1/3 szklanki cukru
1/2 szklanki miodu
125 g miękkiego masła
2 szklanki dość drobno zmielonych migdałów( ja dałam 1 szklankę migdałów i 1 orzechów włoskich)
0,5 kg moreli
1 garść czerwonej porzeczki ( u mnie czubata garść malin)
Białka ubij na sztywno ze szczyptą soli, odstaw na bok. W oddzielnym naczyniu umieść żółtka. Dodaj do nich cukier. Utrzyj mikserem do białości. Dodaj miód i miękkie masło, zmiksuj dokładnie. Wsyp migdały( oraz orzechy), połącz z masą. Następnie dodaj ubitą pianę z białek i delikatnie połącz łyżką z masą migdałową.
Ciasto przelej do blaszki (22x30 cm). Na wierzchu ułóż przekrojone na pół morele, odstępy między nimi wypełnij czerwoną porzeczką(malinami). Wstaw ciasto do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piecz przez godzinę( w moim piekarniku starczyłoby ok. 40-45 minut, piekłam 50 minut i trochę to było za długo). Gdyby ciasto zbyt mocno przyrumieniło się na wierzchu, przykryj je kawałkiem folii aluminiowej i kontynuuj pieczenie. Upieczone ciasto pozostaw do ostygnięcia. Posyp zmielonym cukrem waniliowym, udekoruj owocami.
Mamy jeszcze sierpień i czas aby morelowe pieczenie podrzucić Karolinie i jej 5 już edycji
Śliczne to ciasto Alu!
OdpowiedzUsuńSzkoda,że nie mogłam piec z Wami,byłabym cała morelowa...
Aniu, dziękuję :),a jakie pyszne było
OdpowiedzUsuńAniu, a co masz morelowego?
Aluś, kochana, bardzo pięknie dziękuję za wspólnie upieczone morelowe pyszności.
OdpowiedzUsuńU Ciebie pychotkowe ciasto, lubię takie. A morelki są w ogóle bardzo pyszne do wypieków i same w sobie.
Cieszę się,że udało nam się upiec, jeszcze Atinka dołączy i będzie komplecik :)
Uściski Kochana :*
Aluś, to Twoje ciasto z nieba mi spadło, bo szukam właśnie takiego bez glutenu, co by osoba bliska memu sercu mogła też je zjeść :)
OdpowiedzUsuńA i u mnie też dziś morelowe nastroje :)
Ściskam!
Alu,
OdpowiedzUsuńmam morelowe konfitury.
Upieczenie morelowego ciasta z Wami byłoby pysznym przeżyciem...
Madzia, trochę nam zeszło ,ale się udało , tak jeszcze Anitka i będzie Banda morelowa:D
OdpowiedzUsuńco prawda to prawda -more to owoc wspaniały na ciasta
buziaki
Kamila , o tak one jest na dokładkę bezglutenowe , masz rację
A widziałam twoje pychotki z lawenda na dokładkę
buziaki
Aniu , ja w tym roku nie robiłam i chyba nie będę robić przetworów z morelami , bo u mnie jakiś w mieście kryzys z tymi owocami, albo nie ma ,albo z cenami z kosmosu
a no nie dogadaliśmy się :(,
buziaki ślę
wygląda pysznie:) uwielbiam morele a w połączeniu z migdałami i orzechami musi wszystko smakować wybornie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie ciasta bez mąki i spulchniaczy.Może jeszcze uda mi sie dołączyć do akcji. Z morelami w tym roku nic nie pieklam, tylko trochę konfitur zrobiłam.
OdpowiedzUsuńTwoje ciasto, takie przypieczone, wyglada bardzo inspirująco.
Małgosiu , dziękuję .
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo orzechy i morele pasują mi bardzo
pozdrawiam serdecznie
Wiesiu, takie ciasta są bardzo leciutkie, a jesteś bardzo miła bo moje ciasto jeszcze trochę by się przypiekło niezjadliwie:D
a ja przetworów w tym roku morelowych nie ma , tylko to ciasto i jeszcze malutkie muffiny
pozdrawiam serdecznie
Mmmmmm, pyszności...
OdpowiedzUsuńPatrycja , dziękuję *
OdpowiedzUsuńAlu a kto by sie przejmował lekkim przypaleniem ;) Musi być idealne w smaku.
OdpowiedzUsuńKarolina, ono (ciasto) było świetne, fakt trochę przypieczone,ale masz racje drobiazg:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Ciasto rewelacyjne:) Będę o nim pamiętała, tak jak o pewnej pysznej tarcie, na którą właśnie zapraszam :) No sprężyłam się i dołączyłam do Morelowej Bandy :)
OdpowiedzUsuńAnitka, to bardzo pyszne ciasto polecam. a to lecę oglądać co upitrasiłaś tym razem , buziaki ślę
OdpowiedzUsuńAlu, nei wiem co to ze mna sie podzialo, ale nadrabiam zalegolsci, wlasnei wypodziwialam Twoje muffiny z morelami,a teraz to ciasto sobei przypominam - szkoda, ze to juz tylko odlegle smaczne wspomnienie... Calusow moc i dzieki za wspolne szalenstwa!! :*
OdpowiedzUsuńBasiu , lepiej późno niż wcale , no szkoda ,ale teraz za moment pierniki będziemy piec , tez fajnie:D
OdpowiedzUsuńBuziaki śle