niedziela, 11 sierpnia 2013

Jogurt sojowy. Z archiwum Alicji


Ostatnio  nastała ,,moda” na produkcje domowego jogurtu roślinnego, tu Iw zrobiła jaglano-orzechowy, tu owsiany Anetytu jęczmienno –sojowy Pani Marioli, a tu kefir na Puszce z mleka sojowego. Przypomniałam sobie, że 6 lat temu kilka razy zrobiłam jogurt sojowy i oto ten przepis i te ,,stare” zdjęcia pokazuję. Może komuś się przyda przepis.
Przepis pochodzi z pewnej amerykańskiej strony która mi się już nie otwiera , a przepis przetłumaczyła Mamuska-Samuska


Jogurt sojowy
Przed:
Umyj dokładnie wszystkie pojemniki, nakrywki i wszystko inne co będziesz używała do produkcji. Będziesz także potrzebowała termometr do jogurtu, czy jakikolwiek termometr spożywczy.

Składniki:
6 filiżanek gorącego mleko sojowego domowej roboty z dodatkiem odrobiny cukru (1 1/2 łyżki) i soli (3/8 łyżeczki) - może być cukier organiczny, miód, syrop klonowy, czy jakikolwiek preferowany słodzik, to samo z solą
4 filiżanki zimnego mleka sojowego ze sklepu (takiego trochę bardziej gęstego), chłodzonego w lodówce przez kilka godzin.
1 torebka kultury z bakteriami jogurtowymi  albo 1 filiżanka naturalnego jogurtu sojowego
1/2 filiżanki mąki z tapioki
1/2 łyżki agar w proszku

Proces:
* wymieszaj 1 filiżankę kupnego mleka z mąką z tapioki i agarem; mieszaj, aż się wszystko rozpuści;
* dodaj 3 filiżanki gorącego świeżo zrobionego domowego mleka, mieszaj aż wszystko będzie gładko rozprowadzone, bez grudek;
* "gotuj" w mikrofalówce na wysokim przez minutę - wymieszaj dobrze - gotuj następne 2 minuty - wymieszaj - i znowu 2 minuty - i wymieszaj. Możesz też gotować w garnku - dużym i ciężkim - mieszając cały czas, aż zgęstnieje i będzie błyszczący*.
* Teraz wymieszaj pozostałe 3 filiżanki gorącego mleka domowego i 3 filiżanki zimnego kupnego. Rocznica temperatur powinna spowodować, ze mieszanina osiągnie odpowiednia temperaturę. Jeśli nie, wsadź do lodówki, żeby schłodziła się to 45-46 C. Użyj termometru by się upewnić.
* Kiedy temperatura osiągnie te 45-46C, dodaj kulturę jogurtowa rozprowadzona uprzednio z połowa filiżanki ciepłego mleka sojowego, albo dodaj jogurt sojowy o temperaturze pokojowej.** Wymieszaj bardzo dokładnie. Przelej do słoików/pojemników, wsadź do "inkubatora" i zostaw na 10-12 godzin.
* Kiedy gotowe, przełóż do lodówki. Zachowaj około 1 filiżanki do następnego jogurtu.

Uwagi  moje z przed 6 lat i  dzisiejsze:
- Zrobiłam z połowy porcji, a i dobrze bo i tak sporo wyszło
- Mleko zrobiłam z dodatkiem wiórek kokosowych ( sól dałam, cukru nie), takie jak tu u Eweliny
- Ja gotowałam w garnku, bo   kuchenki mikrofalowej  nigdy nie miałam, nie mam i nie będę miała bo uważam,  ją za  zbędny przydaś, a wręcz szkodliwy dla zdrowia*
-Mleko kupne to Alpro naturalny smak, te słodzone cukrem naturalnym,
a jako kultur dwie kapsułki Lacidofilu**, tu u Pani Marioli Białołeckiej można  poczytać o użyciu probiotyków do produkcji jogurtu
-Jogurt robił się w dużym słoju ,owinięty gazetami ,reklamówką i w koc
Robiłam 13 godzin i mógłby jeszcze z 2 godziny ,ale już był czas na spanie ,a do rano by mi skisł .Chyba taki z dodatkiem probiotyku potrzebuje więcej czasu
-Fajnie smakuje, a z malinami bardzo fajnie
A  na deser bardzo aktualne  moje kocice
Kizia,

Pyza  i

Stokrotka, która nie cierpi się fotografować


15 komentarzy:

  1. hyhy, moda powiadasz? :)
    Ja się ciągle zastanawiam nad zakupem jogurtownicy. Hmmm...
    Fajne zwierzaki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelka, chyba musisz częściej zaglądać do archiwum :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu i jaki kochany , te pierwsze dwie wychowane na najmniejszej strzykawce i buteleczkach wielkości większej strzykawki , są słodziutkie
    A ta czarna to seniorka 15 lat ma i mamy urodziny w ten sam dzień:D
    pozdrawiam serdecznie

    Agnieszka, oj tak tak:D Ja tez mam chęć , tylko ostatnio nie śmierdzę groszem i to mię wstrzymuje przed zakupem bo chciałam taką jaka ma IW z Smakoterapii
    buziaki

    Patrycja , ponad 20 lat takiego życia to się uzbierało , tylko nie wszystko udokumentowane , bo kochana ja amasaki robiłam słody sama i inne cuda niewidy
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę kiedyś poeksperymentować z tym roślinnym 'nabiałem',
    żeby się przekonać, czy lubię.
    Kociska cudne!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tym groszem to właśnie i mój problem, więc na razie wstrzymać się muszę... ;-))

    OdpowiedzUsuń
  6. Magda, ono warto, ja od jogurtów wole wegańskie,,serki" ,ale ten jogurt z tego co pamiętam był bardzo smaczny
    buziaki

    Agnieszka,ale jogurt można bez , ja tak robiłam ,ale moja przyjaciółka ten od Iw robiła w termosie i też się udał
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. Alu,
    może i u mnie kiedyś przyjdzie czas na takie roślinne nabiały...
    Kotki to dostojne damy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu,a no różnie to bywa:D
    a kotki to moje skarby:D
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja chcę spróbować taki z samego domowego sojowego mleka i bakterii. Według przepisu z opakowania bakterii. Ciekawe czy nie będzie za rzadki... Próbowałaś może tak?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ewa, nie wiem ,a będziesz dodawać trochę cukru?Podobno trzeba , poczytaj u Marioli Białołęckiej.a będziesz zagęszczać to mleko? Z samego mleka na pewno będzie rzadkie.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmm, w tamtym przepisie jest żeby tylko podgrzać do 43st dodać bakterie i zostawić w cieple na 8h. Przy zwykłym mleku może to się sprawdza ale sojowe chyba rzeczywiście trzeba by dosłodzić i zagęścić. Myślisz, że wystarczy sam agar? Bo do tej mąki z tapioki raczej nie będę mieć dostępu w najbliższym czasie...
    Dzięki za pomoc:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak , mleko zwierzęce a sojowe jednak się różnią .
    wiesz Ewa ja bardzo dawno go robiłam kilka razy ,ale zawsze wg tego przepisu i nie bardzo wiem czy sam agar starczy na gęsty jogurt, chyba raczej nie.
    Pani Mariola pisze ,że można zagęszczać tez siemieniem lnianym, ale jak to tam nie ma.
    ale na mój rozum i po doświadczeniach z wegańskimi bezami , ja bym to mleko pogotowała z siemieniem na taki trochę ciągnący płyn , dodała agar i myślę ,że wyszedłby gesty jogurt ,ale pewności nie mam
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. W końcu się odważyłam i zrobiłam. Ostatecznie, ze względu na brak tapioki zdecydowałam się nie dodawać żadnych zagęstników tylko skorzystać ze sposobu który znalazłam u Olgi Smile- czyli odsączyć jogurt na gazie żeby był gęsty. Wiadomo wyszło go przez to dużo mniej, ale jest naprawdę pyszny. Dodałam też przepis u siebie na blogu. Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  14. A taka wersja z mleka krowiego mi jest znana , sojowego jeszcze tak nie robiłam , zaraz obejrzę jak się udał twój

    OdpowiedzUsuń