Nie jest tajemnicą, że
pieczenie dla mnie chleba jest wielkim świętem i radością, a jak mogę to zrobić w gromadzie to te
doznania radości i święta protegują się. Niedawno ja i inne osoby dostaliśmy maila od
Amber dotyczące takiego właśnie pieczenia. Z ochotą postanowiłam się dołączyć i tak tydzień temu piekłam chleb, a dziś się z innymi chwalę efektami.
Ania wynalazła świetny przepis –chleb jest z tych prościutkich i szybkich, a efekt wspaniały –puszysty, delikatny, przepyszny chleb
Dziękuję wszystkim za wspólne pieczenie- takie akcje dają nadzieję, że domowe pieczenie pieczywa nigdy nie zaginie.
Szczególne podziękowania kieruje też do Ani, że jej się chciało:
-szukać fajnego przepisu
- zawracać sobie głowę z tłumaczeniem jego
-wpaść na pomysł wspólnego pieczenia
-zorganizowanie całej tej zabawy
-ogarniecie efektów końcowych, a jest nas sporo, bo ponad 20 osób piekło chleb.
Przepis Amber znalazła tu na blogu Mis Recetas Favoritas by Hilmar
Przepis cytuje za Anią – taką wersję dostałam z kompanami do pieczenia na maila- ja tylko minimalnie pokombinowałam z mąkami i z konieczności dałam świeże drożdże.
Chleb bardzo polecam.
Chleb z brązowym ryżem i thang Hong Amber dotyczące takiego właśnie pieczenia. Z ochotą postanowiłam się dołączyć i tak tydzień temu piekłam chleb, a dziś się z innymi chwalę efektami.
Ania wynalazła świetny przepis –chleb jest z tych prościutkich i szybkich, a efekt wspaniały –puszysty, delikatny, przepyszny chleb
Dziękuję wszystkim za wspólne pieczenie- takie akcje dają nadzieję, że domowe pieczenie pieczywa nigdy nie zaginie.
Szczególne podziękowania kieruje też do Ani, że jej się chciało:
-szukać fajnego przepisu
- zawracać sobie głowę z tłumaczeniem jego
-wpaść na pomysł wspólnego pieczenia
-zorganizowanie całej tej zabawy
-ogarniecie efektów końcowych, a jest nas sporo, bo ponad 20 osób piekło chleb.
Przepis Amber znalazła tu na blogu Mis Recetas Favoritas by Hilmar
Przepis cytuje za Anią – taką wersję dostałam z kompanami do pieczenia na maila- ja tylko minimalnie pokombinowałam z mąkami i z konieczności dałam świeże drożdże.
Chleb bardzo polecam.

składniki na dwa bochenki po ok.560 g każdy lub cztery po ok.280g każdy
480g mąki chlebowej lub innej silnej ( ja dałam -200 g krupczatki, 200 g luksusowej i 80 g z pełnego przemiału z Lubelli)
30 g mleka w proszku
40g cukru
8 g soli
8g drożdży instant ( ja dałam 10 g świeżych, bo instant kupiłam, ale któraś z moich kocic chyba je nakryła ogonem bo nie potrafiłam odnaleźć ich jak były potrzebne)
200 g mleka
170 g thang zhong
40 g masła
180 g brązowego gotowanego ryżu, niesolonego, ostudzonego( u mnie ten długoziarnisty)
thang Hong
30g mąki chlebowej
150g mleka
Mleko w temp. pokojowej i mąkę umieścić w garnku.
Wymieszać trzepaczką i postawić na małym ogniu. Podgrzewać cały czas mieszając aż na powierzchni masy pojawia się ,wiry' a całość zacznie gęstnieć.
Zestawić z ognia i od razu nakryć folią spożywczą, odstawić do wystudzenia.
Ciasto chlebowe
W misce umieścić wszystkie składniki ciasta, oprócz ryżu i masła. Wyrabiać ok. 5 minut Dodać masło i wyrabiać aż ciasto będzie gładkie i błyszczące.
Dodać ryż i wyrabiać aż ryż równomiernie rozłoży się w cieście.
Utworzyć z ciasta kulę i umieścić ją w wysmarowanej tłuszczem misce .Przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na 45-60 minut.
Wyjąć ciasto na blat i podzielić na dwa lub cztery bochenki.- jak formować można podejrzeć tu

Przykryć i zostawić na 15 minut.
Umieścić je w formach i zostawić do wyrośnięcia ,aby ciasto wypełniło 80-90% foremki/45min.- do godziny w temp.ok.30 st.C/
Piekarnik nagrzać do 190 st.C.
Piec chleby ok. 35 minut.
Jeżeli za szybko się rumienią, położyć na blachach folię.
Wyjąć z piekarnika ,wystudzić na kratce.
Kroić nożem z ząbkami.

p.s Na długi majowy weekend dla mojej Siostrzenicy upiekę ten chleb w wersji wegańskiej, specjalnie kupiłam nawet mleko sojowe w proszku, o efektach tu poinformuję.
Chlebuś wyszedł Ci wspaniały! Dziękuję za wspólne pieczenie i zorganizowanie tak wspanialej akcji:)w kolejnej tez marzy mi sie brac udzial. Buziaki ;*
OdpowiedzUsuńAlciu chlebek udał Ci się cudownie! A wiesz dla mnie to też było święto jak tak sobie wspólnie piekłyśmy :) przypomniały mi sie stare dobre czasu : )A Ania to cudowna osoba, ze jej się to wszystko chciało zrobić :) Bardzo jestem ciekawa wersji wegańskiej tych chlebków:) Buziaki:*
OdpowiedzUsuńPrzecudne chlebki! Widziałam je już u Madzi, pisała o wspólnym pieczeniu :)
OdpowiedzUsuńAluś, Twój chleb fantastycznie wygląda! Dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńPiękny:) Nie taki klapciaty jak mój;)
OdpowiedzUsuńDziękuje za wspólne pieczenie:)
Skórka jak marzenie!
OdpowiedzUsuńCudowne chlebki:-) Miło mi było poznać i do następnego pieczenia mam nadzieję:-)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie Ci wyszedł:-). Dziękuję za wspólne chwile i oby do następnego wspólnego pieczenia!
OdpowiedzUsuńMysia, chleb jest taki co musi się udać , taki typ
OdpowiedzUsuńfajnie piecze się z fajnymi ludźmi no nie?
pozdrawiam
Anitka ,a i ja miałam takie wrażenie ,że czas nam się cofnął i znów świetni ludzie świętują świetnym chlebem co razem pieką , choć w różnych kuchniach
Jak tylko upiekę Adzie chlebisko to dam znać
buziaki
Patrycja ,dziękuję i może się ze mną skusisz na ta wegańska wersję co?
pozdrawiam
Kamilka , to taki typ-pewniak , musi wyglądać jak trzeba:D
buziaki
Kaprysia, wcale twój nie klapciały, wypraszam w imieniu twojego chleba takie insynuacje :D
a w imieniu mojego dziękuję za pochwały i tez uważam ,ze fajnie w gromadzie się piecze
pozdrawiam
Mysza Baranowska , to prawda , była taka chrupiąca , mniam
pozdrawiam
Marzena ,a no i mi się piekło w takim zacnym tworzywie cudnie i tez fajnych babeczek poznałam ,a korespondencja mailowa była pierwszorzędna
Też liczę na następny raz
pozdrawiam
Olimpia Davies, tak tak do następne i ja tez dziękuję za wspólne pieczenie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
cudny chleb!!! dziekuję Ci za wspólne pieczenie i mam nadzieję na jeszcze :) miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńCudownie pulchniutkie Ci się te chlebki upiekły:)
OdpowiedzUsuńPiękne!
Dziękuję i do następnego razu, mam nadzieję;)
Alu,
OdpowiedzUsuńjak chlebek to myśl moja zaraz krąży koło Ciebie...
Jakie pulchności Ci się upiekły,ach.
Dziękuję Ci Kochana że zechciałaś.
Jaki dostojny ten Twój chleb,
OdpowiedzUsuńpięknie Ci wyrósł.
dziękuję za wspólne pieczenie:)
Wiewiórka , dziękuję i ja za pochwały oraz wspólne pieczenie , coś czuję ,że nie raz upieczemy jeszcze razem
OdpowiedzUsuńi ja życzę miłej niedzieli i pozdrawiam
Konwalie w kuchni, dziękuję za pochwały , faktycznie ten chleb wychodzi taki puchatek
pozdrawiam
Aniu, to co piszesz aż mnie wzrusza* Bardzo tobie dziękuję, że nas ,,pogoniłaś" do tego wspólnego pieczenia , bo efekty sa przepyszne *
pozdrawiam
Moni,, oj wyrósł to prawda ,a za pochwały dziękuję i liczę ,że może jeszcze kiedyś tam coś w takiej podobnej akcji razem napieczemy
pozdrawiam
Alu chlebki wspaniale Ci się upiekły.Pięknie je nacięłaś.
OdpowiedzUsuńDziękuję za te magiczne wspólne chwile. Wspaniale było piec z Wami, pisać i czytać maile od Was, a teraz podziwiać efekty tego spotkania. Dziękuję i do następnego spotkania :)
Pięknie wyrosły Twoje chleby :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za wspólne pieczenie i za nowe doświadczenia , które zdobyłam mogąc piec razem z Wami ... ciasto chlebowe i cisto drożdżowe jeszcze do niedawna było dla mnie tajemnicą ... takie wspólne chleba pieczenie nie tylko daje poczucie bliskości z innymi - to także jest świetną lekcją dla tych , którzy tak jak ja dopiero zaczynają swoją przygodę z pieczeniem chleba :)
Pozdrawiam :)
Gosia, dziękuję za pochwały odnośnie chleba i tez dziękuje za wspólny czas ten przed pieczenie , w trakcie pieczenia i tren po ,a takie spotkanie koniecznie trzeba powtórzyć
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ankawell, takie komentarze jak twoje to skrzydeł dodają i wiarę ,że piec chleby będziemy zawsze i prawdziwy chleb będą znały nasze dzieci i wnuki
pozdrawiam
Alu, pamiętasz, że myśmy już piekły chleb z tym starterem kilka lat temu? Cieszę się, że Amber wyciągnęła ten przepis, bo przypomniała tym samym o metodzie, która przedłuża świeżość chleba. Też sobie upiekę!
OdpowiedzUsuńChlebek wspaniale udany. :) Dziękuję za wspólne pieczenie i serdecznie pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńo w sumie to też zamieniłam na świeże, ale dałam ich dużo więcej ;)
OdpowiedzUsuńmoże i racja, że aż tyle nie trzeba, bo masz ładni wyrośnięty :)
dziękuję za wspólne pieczenie
Aniu , pamiętam to był Razowy chleb z Tang Zhong
OdpowiedzUsuńhttp://kuchniaalicji.blogspot.com/2009/12/razowy-chleb-z-tang-zhong-czyli-wp-cz-1.html
Ja też bardzo się cieszę ,bo i dłużej świeży i taki puchaty ale w dobrym rozumieniu tego słowa wychodzą chleby
Upiecz bo pyszny on, Aniu, jest
pozdrawiam
Katarzyna , dziękuję i oczywiście tez dziękuję za wspólny czas spędzony na pieczeniu i ,,gadaniu" o chlebie
pozdrawiam
Chantel, ono ja jakoś mało używam drożdży ,a i tak rosną fajnie czy chleby czy bułki
Ja z tymi drożdżami(ożywać mało ) nauczyłam się przez forum cin cin
I ja dziękuję za wspólny czas i wspólne pieczenie
pozdrawiam
Alicjo, piekne chleby! A radosc z pieczenia doskonale rozumiem :)Ciekawa jestem jak bedzie Ci smakowac ta wersja z sojowym mlekiem w proszku! Jeszcze nigdy go nie uzywalam (ale jako ze za soja nie przepadam, to mi do tego nie jest spieszno na razie ;)).
OdpowiedzUsuńUsciski! :*
Przepiękne bochny Aluś! Takie wspólne pieczenie to wielka radość.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie dałam rady dołączyć.
Płakać mi się chce, ale nie nadążam z takim pieczeniem.
Chleba nie piekłam już sto lat...
Częstuję sie wirtualnie taką wspaniałą kromeczką puchatą:)
Alu, to miłe doświadczenie. Czułam, że nie jestem sama. Wasza wirtualna obecność dodała emocji i sił chlebkowi, krtóy wyrósł pięknie.
OdpowiedzUsuńDziękuję...
Beatko , dziękuje za przemiły komentarz , dam znać jak się udał i jak smakuje , ja soję nawet lubię ale jako tofu , sos sojowy , miso i tempeh:D
OdpowiedzUsuńbuziaki ślę
Madzia , oj tam oj tam , Madziula ty mnie rozbestwisz tymi pochwałami *
wiem Madziu ,ale wiesz coś za coś te same 5 w indeksie same się, tam nie powstawiały *zobaczysz za jakiś czas znajdzie się czas i na chleb
buziaczki
Magda, to prawda , wspólne pieczenie to fajna i dobra rzecz , dokładnie w gromadzie jakoś tak łatwiej jest przełknąć porażkę, a sukces smakuje tysiąc razy lepiej-twój chleb to wiedział i rósł i rósł :)
buziaki
No koleżanko, to ostatnie zdjęcie ze zwiniętym ślimakowo środkiem to... przyprawiło mnie o nagłe pragnienie zjedzenia czegoś i upieczenia też, rzecz jasna.
OdpowiedzUsuńŚliczny ten Twój chleb oj śliczny.
Luiza:)))) Jej jak miło ciebie widzieć , ja mogę tobie takich ślimaczków kromek napiec i tysiąc *, choć może lepiej sama upiecz :d bo łatwe i pycha
OdpowiedzUsuńbuziaki *
:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Alciu, jesteś wielka propagatorką pieczenia chleba. W blogosferze od niedawna, powoli zaczynam kojarzyć różne niki, fakty, akcje. Bardzo żałuję, że nie było mnie tu, gdy co tydzień piekłyście wspólnie chleb. Cieszę się, że pieczemy razem. Mam nadzieję, że nadrobię stracony czas, gdy piekłam sama, a nie w gromadzie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAlcia widać że to Twój chleb wiesz? :)
OdpowiedzUsuńKurczę jeden przepis a każda z nas stworzyła zupełnie inaczej wyglądające bochenki!
:*
Luiza *
OdpowiedzUsuńbuziole ślę
Wisełko,ojej taki komentarz to dodaje skrzydeł u ramion*
Ja tylko lubię piec chleby ,a w gromadzie uwielbiam*
myślę ,że upieczemy jeszcze nie jeden chleb w gromadzie
A widziałam twoje chleby są perfekcyjne i z tm czymś co wyróżnia chleby pieczone z miłością do nich
pozdrawiam
Ewelina, wiem wiem , krzywe, krzywo nacięte , źle wykadrowane, ale o fajnym miąższu :D
A to fakt , pamiętam jak co tydzień piekliśmy i jak się zawsze nad tym zastanawiałam jak to jest możliwe , jeden przepis, a tysiąc różnych bochenków wychodzi
buziaki śle
Aż skaczę z zachwytu nad Twoimi chlebkami, cieszę się, ze udały się na zwykłych drożdżach, mam do nich więcej przekonania. U mnie były suszone, których granulowana forma trochę mnie zniechęca. Pozdrawiam bardzo i mam nadzieję, że jeszcze coś nieraz upieczemy razem :)
OdpowiedzUsuńAga , ja trochę przez przypadek ,ale w tajemnicy tobie napiszę ,że tez wole te świeże,a tu jest doping zwany thang Hong to nawet przelicznik ,ze 1 cześć suszonych równa się 2 części świeżych nie trzeba stosować , na tych 10 g rosły jak szalone
OdpowiedzUsuńJa tez liczę na wspólne wypieki jeszcze
pozdrawiam
Aluś! Ale piękne te Twoje chleby! Modelowe wprost, ale to przecież nie może mnie dziwić:)
OdpowiedzUsuńCałusy:*
To była świetna akcja i cieszę się, że było mi dane wziąść w niej udział. Pięknie ci wyrósł chlebek.
OdpowiedzUsuńMarta@Co Dziś Zjem Na Śniadanie?
Aniu * dziękuje , przeczytać taki komentarz z rana bezcenne*
OdpowiedzUsuńBuziole ślę
Marta , oj świetna akcja, piękne i pyszne chleby
Dziękuję
pozdrawiam
Cudowne bochenki, jak to zawsze u Ciebie Alu:) Buzia Jola Sz.
OdpowiedzUsuńjolu ,aż się zarumieniłam....*
OdpowiedzUsuń