Wiem, że teraz nikt nie przygotowuje już mazurków bo prawie dwa tygodnie już po świętach
(choć w maju będzie prawosławna Wielkanoc to jeszcze w sumie chyba
wolno), ale nie mogłam się
powstrzymać bo
- Klara na forum cin cin
wstawiła ten przepis z dedykacją dla
mnie
- bo robi się go dosłownie chwilę
i nie trzeba nic piec
-bo uwielbiam sezam
-bo to jest rewelacyjnie pyszne
A zresztą jak ktoś uważa, że teraz naprawdę nie wypada już
robić mazurków to można nazwać to
sezamkami, batonikami itd., ale zrobić trzeba
bo to jest przepyszne i kropka.
Przepis podaję
dokładnie za Klarą jaki
wstawiła na forum, jest tez u Klary na
blogu KULINARKI, ale nie ma
podanych dokładnych proporcji..
Klara za ten mazurek Nobel
lub Oskar się tobie należy
A na dole w uwagach, moje minimalne zmiany.
cytuję
,,
Mazurek
sezamkowy
200 g sezamu
3 łyżki miodu
2
łyżki masła
1
- 2 łyżeczki mielonego sumaku z tymiankiem ( w proporcji 1:1)
1
opakowanie ( 100 g)
cykaty
1
wafel ( andrut) na spód.
Na
suchej patelni podprażyć na złoto sezam , dodać miód i masło oraz kandyzowaną
skórkę którą moja babcia nazywała „cykata”.
Jasnozielone,
przezroczyste niemal kosteczki o cytrusowym aromacie kupuję gotowe – pod
niemiecką nazwą sukkade.
Powolutku
dodać mielony sumak z tymiankiem, by zagrała nuta aromatu.
Wysmażyć
do odpowiedniej gęstości i wylać na wafel.”
Uwagi:
-dałam 150
g sezamu jasnego
i 50 g
czarnego
-
ciut za mało uprażyłam sezam, polecam mocniej z względów
estetycznych, bo smakowo taki tylko
leciutko uprażony jest pyszny
-
moja cykata też była niemiecka, ale
jakaś ekologiczna i najpierw była blado żółta, a po pogrzaniu zrobiła się koloru
moro
-
trochę go ubrałam w karmelowe ozdoby z 2 łyżek karmelu (sam przetopiony cukier
w suchym rondelku) bo smutny jakiś taki ciut był , a taki przepyszny mazurek
nie może być smutny
Nobla biorę od reki :)
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że posmakował, tymianek z sumakiem nie kojarzy się raczej ze słodyczami :)
Twórczo do niego podeszłaś i chwała Ci za to!
Polecam się na przyszłość
qd
a no szkoda ,że nie mam takiej mocy przyznawania Nobli :)))
OdpowiedzUsuńOjej , jakie to jest pyszne, naprawdę warte tych kilka chwil jakie trzeba poświecić na pracę , zresztą przyjemna , bo masa ślicznie pachnie jak się ja prazy
a to już drugi twój mazurek co mi tak posmakował i masa innych rzeczy
Klara masz jak banku ,ze nie raz skorzystam z twoich przepisów
pozdrawiam
Wygląda jak sezamki,które były moim przysmakiem w dzieciństwie.
OdpowiedzUsuńAlu,na mazurek zawsze jest odpowiedni czas!
Wspaniały... A gdzie można kupić cykatę? Wszędzie szukam i nie mogę znaleźć!
OdpowiedzUsuńo tak ... zrobię go !
OdpowiedzUsuńkiedyś mialam przepis na szarlotkę bez pieczenia ... nie mogę go znaleźć... szkoda.... bo takie ciasta mi odpowiadają
Wiesz Aluś, wychodzę z założenia, że właściwie, jak sie komuś zachce mazurka i w sierpniu to można:).
OdpowiedzUsuńBo dlaczego nie, skoro pyszny? :)
Cudownie Twój wygląda no i sezam - boski,lubię.
Pozdrowienia serdeczne:*
Dla mnie na mazurek jest zawsze odpowiedni czas, z sezamem tym bardziej! Pycha!
OdpowiedzUsuńAniu,on ciut tak smakuje , tylko ta cykata i te przyprawy dodają inny jeszcze smak
OdpowiedzUsuńTo prawda co piszesz o czasie
pozdrawiam
Patrycja napisałam @, ale jeszcze napiszę ta była w prezencie ,ale bywają na allegro i czasami w sklepach typu delikatesy, ale często jako skórka cytrynowa :D
Joanno, rób bo pracy mało ,a efekt naprawdę rewelacyjny
Ja mam na stefankę jabłkowa, szukać?Bez pieczenia ona jest ,a smaczna
Madziu , co prawda to prawda, w sierpniu takie bardziej owocowe mazurki to by była poezja:)))
Madziu bardzo polecam bo tu praca jest minimalna do końcowego rewelacyjnego efektu
buziaki ślę
Kamila, oooo też muszę i chce się z tobą zgodzić, a ten to taki całoroczny przez ten sezam może być :D
pozdrawiam
Alu, dziękuję, odebrałam maila :)
OdpowiedzUsuńjaki cieniutki! musi być bardzo chrupki
OdpowiedzUsuńjak dla mnie mazurki spokojnie można robić cały rok - to takie kruche krajanki a la batoniki czy ciasteczka na bogato :)
jaki cieniutki! musi być bardzo chrupki
OdpowiedzUsuńjak dla mnie mazurki spokojnie można robić cały rok - to takie kruche krajanki a la batoniki czy ciasteczka na bogato :)
Patrycja *
OdpowiedzUsuńKaś, on taki właśnie jest -cieniutki, chrupiący i pyyyyyyyszny
A taka definicja mazurka całorocznego bardzo mi się podoba
pozdrawiam
O rety, nie! Toz to sezamek pierwszorzedny i jeszcze z czarnym sezamem :) Czary Alu!
OdpowiedzUsuńBasia , dokładnie tak jak piszesz:D
OdpowiedzUsuńczary , czary , tylko ,że to takie dla pierwszaków , parę minut i już jest :D
buziaki