sobota, 17 grudnia 2011

Wspólne pieczenie Panpepato



Anny-Marii blog- Kucharnia należy do tych  co odwiedzam regularnie , ale  nie ma co się dziwić, bo Anna-Maria  nie tylko zamieszcza przepiękne  zdjęcia,  bardzo ciekawe przepisy, ale też pisze tak, że ja      czytając  raz się zaśmiewam, a kiedy indziej wzruszam …
Nie da się ukryć ,że po prostu lubię  bardzo Anię i z wielką ochotą   zabrałam się  z nią do wspólnego pieczenia. Anna-Maria   wyszpera świetny przepis u Moniki i wzięłyśmy się do pracy. Gorąca  linia skype zastała odpalona i bieżące  meldunki brzmiały-ale zapach , ale to  się zapowiada mniam itp. itd
I prawda to ciasto jest jedyne w swoim rodzaju i trzeba je upiec bo zapach-bezcenny i smak-bezcenny. Bardzo polecam  na święta , po świętach i przed świętami..
A Ani  dziękuję za wspólne pieczenie i  mam  nadzieją ,że jeszcze  nie raz sobie razem popieczemy.



Przepis podaję za Moniką , a w nawiasach moje dopiski


Panpepato

 na podstawie przepisu znalezionego u Moniki
200 g orzechów (u mnie włoskie  i migdały)
200 g suszonych lub kandyzowanych owoców (morele, żurawiny , rodzynki, ananas, jabłka )
100 g kandyzowanych skórek owocowych
1/2 szklanki cukru
1/2 szklanki miodu
1/2 szklanki mąki
2-3 łyżki kakao + 1 łyżka do oprószenia ciasta
30 ziaren pieprzu
10 goździków
5 strączków kardamonu
1/2 łyżeczki ziaren kolendry
1/3 łyżeczki mielonego cynamonu
odrobinę startej gałki muszkatołowej
Orzechy obrać z łupek, z grubsza posiekać, posiekać też skórki i owoce (nie za drobno). Do owoców i orzechów dodać mąkę, kakao i przyprawy utarte w moździerzu (zostawić z pół łyżeczki przyprawy do posypania). Miód podgrzać z cukrem ( do rozpuszczenia cukru), dodać do bakalii, dobrze wymieszać, wyłożyć nie za grubą warstwą do tortownicy(tortownica  o średnicy 20 cm , dodatkowo wyłożona papierem do pieczenia) , piec ok. 30 min. w 180'C. Po upieczeniu wyjąc z blachy, ostudzić i oprószyć kakao wymieszanym z resztą przypraw. Jak się ma silną wolę to odczekać te dwa-trzy tygodnie, a jak się nie ma to hmm.. smacznego? :-)( u mnie znikł po tygodniu co do okruszka)

33 komentarze:

  1. Alu! Cudnie było! Dziękuję Ci za ten niezwykle aromatyczny czas, ale i za takie ciepłe słowa - bardzo wiele to dla mnie znaczy!
    A ponieważ przed chwilą znów się umówiłyśmy, teraz kolejne smakołyki to już tylko kwestia czasu!
    Uściski Królowo;)

    OdpowiedzUsuń
  2. a pewnie ,że trzeba powtórzyć te emocje , te zapachy i ten wspólny czas Aniu *

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy panpepato to takie inne panforte? Wygląda baaardzo apetycznie, aż pachnie z ekranu :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Małgosiu , tak tak , to jest odmiana, tzn one z jednej rodziny , ta moja to taka ciemna wersja z kakao

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyszności Dziewczyny macie, ja mam na liście przyszłorocznej :), a może wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po tygodniu? U mnie nie doczekałby kolejnego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  7. dziękuję margot za wyjaśnienie, robiłam panforte w zeszłym roku, było genialne, w tym roku wypróbuję panpepato :-) Tylko tradycyjnie mąkę dam razową i cukier pominę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspólne gotowanie i pieczenie to tyle radości! :) Ja też bardzo lubię.
    Co prawda zdalnie nie próbowałam, to musi być też ciekawe przeżycie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Alu, cudowny włoski piernik!
    Wspaniale wygląda i kusi , oj bardzo kusi. No,ale ja już nie zmieszczę go w swoich planach świątecznych. Może za rok?
    Wspaniały :)

    Świetnie się Wam upiekło Kochane :)
    Całuje:*

    OdpowiedzUsuń
  10. Kamila , lepiej wcześniej , toć to jest cudo do jedzenia , naprawdę :)

    Karolina , ho hi , wiesz ja piekłam jak nikogo nie było w domu, schowałam ,a potem sobie wyjechałam na tydzień , inaczej by nie wytrzymali :D

    Małgosia, a pewnie i tak będzie pyszne , bo ten miód i owoce dają tyle już smaku , buziaki*

    Katie, a takk czy tak na żywo czy tylko internetowo to świetna zabawa , polecam:)))

    Oczko, ślicznie dziękuję ,ale to prawda to ciasto jest boskie

    Madzia,o tak kusi, to prawda, mi tez ciągle coś przybywa i nie wiem czy się wyrobie do nowego Roku z tym pieczeniem na wigilie :D
    Madziu *

    OdpowiedzUsuń
  11. wstałam rano i zabrałam się za odmierzanie składników, i co się okazało? zeżarli mi wszystkie suszone morele i śliwki! wrrr!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspólne pieczenie to fajna sprawa:) Ciacho musi być smakowite:). Może spróbuję tej zabawy w przyszłym roku...Teraz i tak tyle kusi...

    p.s. Jswm - współczucia... U nas było podobnie: mam coś chciała piec a tu... wiórek nie ma - wyżarte

    OdpowiedzUsuń
  13. Margot mam dwa pytanka, czy zamiast kandyzowanych skórek( nie mam własnego wyrobu, a kupnych nie chcę można dać więcej suszonych owoców; a kardamon sproszkowany-ile to będzie gramów... jutro piekę, uwielbiam takie ciasta...pozdr:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jswm , ha ha , no patrz jakieś myszki czy jak :))))

    Ewelajna,to prawda z tym pieczeniem ,a ciasto jest rewelacyjne , naprawdę warto upiec nawet bez świąt

    Incognito, tak ja bym użyła więcej innych owoców i dodatkowo dodała startą skórkę z pomarańczy i cytryny
    Hm nie wiem ile gramów ale tak mielonego bym dała z 1/2 łyżeczki

    OdpowiedzUsuń
  15. Wygląda obłędnie! Pewnie jest takie, jak lubię, lekko ciągnące...Mniam, mniam

    OdpowiedzUsuń
  16. Wygląda cudownie! Wiem jak smakuje bo piekłam już , tyle, że chyba z odrobinkę innego przepisu ;) W smaku rewelacyjne :) Pysznie Ci się udało:) Rozumiem, z ta paczuszka to dla mnie jednak zapakowana?;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Po analizie składników wiem jedno - ciasto musi być pyszne! Dotrwa do świąt, Alu?

    OdpowiedzUsuń
  18. Aluś, strasznie się cieszę że upiekłyście :))) Ja chyba panpepato zrobię w karnawale, bo na święta mam już i tak dużo nawymyślane a jednak roku bez tych 30 ziaren pieprzu to sobie nie wyobrażam :)))
    Chyba że Ty mi Alunia ten pakuneczek chciałabyś podesłać to też się nie obrażę :D No piekne, piekne Wam wyszło :)))
    Ściskam mocno Alciu :*

    OdpowiedzUsuń
  19. wygląda wspaniale, na pewno zrobię jak już będę po diecie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Beata * , dokładnie był taki , no rewelacyjny

    Anita, kochana *, ha ha , no wiesz pakunek znikł i nie ma co słać :D

    Aniu, no było , było , bo nie dotrwało :D

    Monika , to jest takie ciasto co urywa wiadomo co , hm ten pakunek chętnie bym wysłała gdybym jeszcze miała, ale pożarli :D

    Patyska , oj koniecznie zrób , bo to jest te prawdziwe niebo w gębie ,albo i lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Wstrętna! Takie cudo piekłyście i to bez mojego udziału :( Tu uchodzi ze mnie para ;D ...Zobaczysz, kiedyś się obrażę :) A tak naprawdę to zakręcone z was wariatki i upiekłyście kolejne cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  22. taaa w zasadzie o było do przewidzenia, że już nic a nic nie zostało ;))

    OdpowiedzUsuń
  23. O. ja też mam w planach panpepato i to od dłuższego czasu :P
    Bardzo apetycznie to u Ciebie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  24. Beatki , hi hi , przyganiał kociołek garnkowi ,a sam kopciu...oj kopci*
    Oj zakręcone ,ale warto piec :D

    Anitka ,w skrzyni by trzeba było schować , na kłódkę zamykana i kluczek dobrze schować :D


    Andzia, to trzeba plany zrealizować :)))
    dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  25. nie poddałam się, zrobione!

    OdpowiedzUsuń
  26. pachnie zabójczo, ale nie próbowałam jak smakuje ;)
    nie wiem jakie miało być po upieczeniu, twarde?
    piekłam o 15 min dłużej, bo mi się ciągle wydawało, że jeszcze nie gotowe...
    jutro pewnie odkroję kawałeczek.

    OdpowiedzUsuń
  27. o tak zapach ma bezcenny ,ale smak też :))) Moje szybko stwardniało ,ale wiadomo co piekarnik to inny typ:D

    OdpowiedzUsuń
  28. Rety, rety robilyscie panpepatto? Piekny!! Okropnei podoba mi sie nazwa tego ciast, od kilku lat tak samo bardzo, juz zapomnialam niemal jego smak, ale nazwa wciaz brzmi w uszach :D :* Alusi.

    OdpowiedzUsuń
  29. nazwa śliczna ,ale zapach i smak bezcenny :D

    OdpowiedzUsuń
  30. dużo słyszałam o tym wypieku, od zachwytów po krytykę, chyba inaczej się nie da ocenić jak próbując :)
    Zdrowych i wesołych świąt życzę.

    OdpowiedzUsuń
  31. tak trzeba sprawdzić w praktyce , ja bardzo się nim zachwyciłam
    dziękuję za życzenia

    OdpowiedzUsuń