środa, 6 maja 2009
Chleb żytni z rodzynkami
Wiem jedno moja kuchnia by wyglądała inaczej, gdybym nie miała dostępu do Internetu. Nie twierdzę, że by była niesmaczna, nieciekawa, ale by była inna. Ciągle gdzieś na różnych blogach , stronach znajduję coś co chętnie robię i w swojej kuchni.
Tak też jest z tym chlebem. Przepis na niego zamieściła Patrycja na swoim blogu Trufla.
Patrycja przerobiła na zakwasowy chlebek z przepisu Richarda Bertineta
Chlebki są tak pyszne, że ja,je jem same, bez masła nawet. Bardzo polecam!
Ja dałam do zakwasu (przez pomyłkę!) 150 g maki żytniej i tylko 100g orkiszowej, a do ciasta dałam żytnią białą typ 720
Przepis podaje za Patrycją
Chleb żytni z rodzynkami
Zaczyn (12-24h):
100g aktywnego zakwasu żytniego, w temp. pokojowej
225g wody
250g mąki orkiszowej jasnej(w oryg. pszenna)
Wszystkie składniki wymieszać w misce, zakryć szczelnie folią i przechowywać w temp. pokojowej 12-24h.
Ta ilość pozwala na upieczenie obu wersji chleba (w sumie cztery bochenki).
Ciasto właściwe:
250g zaczynu
500g mąki żytniej razowej (lub ew. jasnej, wg. uznania)
375g wody
1 łyżeczka drożdży instant
10g soli (użyłam Maldon)
1/2 łyżeczki mielonego kminku
1 łyżeczka kawy mielonej (nie instant!)
150g rodzynek
Do zaczynu dodać wodę, wymieszać, następnie dodać resztę składników (oprócz rodzynek) i wyrabiać metodą Bertineta 8-10 minut, aż ciasto stanie się gładkie i elastyczne. Dodać rodzynki i wyrabiać aż wtopią się w ciasto.
Na lekko omączonym blacie ciasto uformować w kulę i ułożyć w lekko omączonej misce.
Przykryć ściereczką i zostawić na 1 godz. w temp. pokojowej.
Po tym czasie ponownie, na lekko omączonym blacie, ciasto delikatnie rozciągnąć, uformować kulę i w lekko omączonej misce, przykryte ściereczką pozostawić na 1 godz.-w temp. pokojowej.
Przygotować blaszki natłuszczone i wysypane otrębami lub koszyki wysypane mąką.(ja je wyłożyłam folia spożywczą )
Na lekko omączonym blacie ciasto podzielić na dwie części, złożyć w bochenki owalne lub okrągłe układać w koszach lub foremkach, przykryć ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu do podwojenia objętości.
Piec nagrzać do 250st.C.
Piec z parą przez 5 minut, po tym czasie temp. zmniejszyć do 210st.C i piec 1 godz.
Studzić na kratce, kroić po zupełnym ostygnięciu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bertinet śni mi się po nocach... Od wczoraj wiem jak wygląda, więc tym bardziej ;)
OdpowiedzUsuńA Twój chleb jest superowy :-)
Chleb jest piękny i autentycznie Ci zazdroszczę. Zjadłabym z wielką ochotą!!!
OdpowiedzUsuńMuszę porzucić lenia i zrobić ten zakwas.
Niedługo, mam nadzieję, nadrobić weekendowe zaległości, bo w te dni piekłyście świetne pieczywo. Myslałam, że zaraz po powrocie się zabiore, ale skądże. Byłam zmęczona korkiem (170 km w 4 godziny, połowa drogi to stanie), ale przede wszystkim intensywym odpoczynkiem. :-)))) Pozdrawiam ciepło :-)))
Uwielbiam żytnie pieczywo, a do tego te rodzynki... Pycha!
OdpowiedzUsuńJaki śliczn! :)) Musi smakować pyszniutko!:))
OdpowiedzUsuńCuuudo! Szczegolnie to ostatnie zdjecie bardzo do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńPS. chy mialabys jakis wolny termin na weekendowa piekarnie kochana? ;)
mialo byc : czy :))
OdpowiedzUsuńChleb żytni to dla mnie najlepszy chleb świata ,a ten z rodzynkami zalicza się do tej kategorii:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za wszystkie miłe komentarze w imieniu chleba i swoim :D
Bea ,mam , a chcesz? To się umówimy dziś na termin ,tak?
Piękne chleby Alu!:)
OdpowiedzUsuńTak, poprosze :)
OdpowiedzUsuńPatrycja ,a ja dziękuję za taki fajny przepis zamieściłaś
OdpowiedzUsuńBea ,to się umówimy na termin
Oooo...jaki wspaniały chlebek!
OdpowiedzUsuńże też wczesniej go nie wypatrzyłam...trzeba upiec, nie ma rady...
Chlebek piękny, wyobrażam sobie jak pysznie smakuje...
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio cenie sobie szczególnie połączenie żyta i orkiszu. Podoba mi się ten przepis, Margot!I chleb nie wygląda na ciężki, lecz wydaje się sprężysty.
OdpowiedzUsuńKas,tak warto go upiec
OdpowiedzUsuńAniu,jest przepyszny
An-na ,tez się zgadzam ,ze żyto i orkisz to doskonała para
ale ten chleb(czy ta kawa? czy te rodzynki?) jest przepyszny i choć nie wysoki to leciutki
no właśnie wcinałam dziś bułeczkę z rodzynkami. ale wiem, że taki Alutkowy chlebek o wiele bardziej połechtał by moje podniebienie :D
OdpowiedzUsuńAlu, piekny! Wiesz, jednak ja mam krzywe raczki co do chleba... ten mi sie w ogole nie udal.... :(
OdpowiedzUsuńAlu ,domowy jest inny :)) może skusisz się?
OdpowiedzUsuńElu, e ten to taki jest już rosły ,to taki typ
A o krzywych raczkach nie uwierzę:))
Mmmm....ale pysznie wyglada ten chlebek:) moze w ten weekend sie na niego skusze...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo
Widzę cudownie pyszny chlebek:) Margot jesteś niesamowita:)
OdpowiedzUsuńAlu, Ty nie jesteś Mistrzynią, Ty jesteś jakimś piekarniczym bóstwem :) Piękne bochenki :)
OdpowiedzUsuńAtino Tiluś ,bardzo dziękuje, te pochwały ciut na wyrost ale jest mi bardzo milo :DDDD
OdpowiedzUsuń