Uwielbiam wszelakie kluchy, ostatnio były kopytka, jedne dyniowe –jaglane, a na drugi raz z fioletowych ziemniaków.
Pierwszy przepis jest autorstwa Mai Sobczak i pochodzi Magazynu Kuchnia. Przepyszne kopytka z wszechobecnej teraz dyni i pysznej i zdrowej kaszy jaglanej. Bardzo polecam.
Kopytka dyniowo-jaglane
dla 2 osób - przygotowanie: 35 minut
Składniki
2 ząbki czosnku
szczypta czarnej soli
1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
1/2 szklanki podduszonej dyni bezłupinowej lub hokkaido (ja miałam inna, nawet nie wiem jak odmiana)
2 łyżki odwaru z siemienia lnianego.
szczypta czarnego pieprzu
5 łyżek mąki orkiszowej (typ 700) –u mnie typ 630
Sposób przygotowania
Czosnek obieramy, zgniatamy płaską stroną szerokiego nożna i drobno szatkujemy. Posypujemy czarną solą i rozcieramy go na drewnianej desce. Do miski przekładamy ugotowaną kaszę jaglaną, podduszoną i rozgniecioną dynię, odwar z siemienia lnianego, przyprawy i roztarty czosnek. Delikatnie, ale niezbyt dokładnie miksujemy blenderem. Całość mieszamy, dodając mąkę orkiszową. Dzięki niej ciasto będzie delikatniejsze i odrobinę lepiące. Nastawiamy wodę w garnku. Na podsypany mąką blat lub stolnicę wykładamy kawałek ciasta i rolujemy z niego podłużne kawałki. Kroimy je po skosie i wrzucamy do gotującej się wody na kilka minut. Kopytka serwujemy z masłem klarowanym i świeżymi ziołami.
FIOLETOWE KOPYTKA Z PESTO
500 g mączystych ziemniaków fioletowych
1 małe jajko lub 1 duże żółtko
150 g mąki pszennej + mąka do podsypania
sól
do podania: zielone pesto ( tu u Ani przepis)
opcjonalnie: kilka suszonych pomidorów, pokrojone w paseczki;
Ziemniaki gotuję w mundurkach do miękkości. Odcedzam, odstawiam do lekkiego ostygnięcia, po przeciskam przez praskę do ziemniaków. Dodaję mąkę, jajko, szczyptę soli, wyrabiam ciasto. Formuję z ciasta kulę, z której odrywam mniejsze kawałki i formuję z nich wałeczki. Wałeczki tnę na kawałki o szerokości ok. 3 cm, po czym robię na każdym wzorek z widelca.
W dużym garnku zagotowuję wodę z solą, gotuję partiami kopytka. Gotuję je do miękkości (sprawdzam jedno – przekrawam i patrzę, czy nie jest surowe), około 2-3 minuty od wypłynięcia na powierzchnię. Gotowe podaję z pesto, pysznie wkroić do nich jeszcze suszone pomidory.
Wpraszam się i już :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Zapraszam i już :)
UsuńKopytka wyglądają pysznie w obu wersach. Na fioletowe mam największa ochotę :) pozdrawiam m
OdpowiedzUsuńMałgosiu bardzo polecam i pozdrawiam
Usuń