Pesto szpinakowo -bazyliowe
Mazurek różny z białą, wegańską czekoladą
Mazurek śliwkowo -kajmakowy dla dorosłych
Mazurek daktylowy z warstwa malinową
Mazurek z czarnym sezamem z warstwą winogronową
Pasztet z soczewicy, fasoli i quinoa ze śliwką
Gwizdek
Bambi
Feluś i Chojrak
Pasta z prażonego słonecznika z suszonymi pomidorami
- 200 g uprażonego na patelni słonecznika
- garść bazylii
- pęczek pietruszki
- ok. 15-20 suszonych pomidorów w zalewie
- ząbek czosnku
- łyżka nieaktywnych płatków drożdżowych (można pominąć)
- szczypta słodkiej papryki
- szczypta ostrej papryki
- oliwa
- 1 łyżka octu winnego
- pieprz, sól
Uprażony na patelni słonecznik zalewam wodą (tak, by poziom wody przykrywał całe nasiona) i pozostawiam na noc.
Na drugi dzień do blendera wrzucam: namoczony słonecznik wraz z częścią wody pochodzącą z jego moczenia, bazylię, pietruszkę, suszone pomidory wraz z 2 łyżkami ich zalewy, czosnek, płatki drożdżowe, ocet winny, słodką i ostrą paprykę, pieprz i pokaźną szczyptę soli.
Wszystko dokładnie blenduję. Jeśli pasta jest zbyt sucha, dodaję oliwę. W razie potrzeby jeszcze raz pieprzę i solę do smaku.
Smacznego!
- 200 g uprażonego na patelni słonecznika
- garść bazylii
- pęczek pietruszki
- ok. 15-20 suszonych pomidorów w zalewie
- ząbek czosnku
- łyżka nieaktywnych płatków drożdżowych (można pominąć)
- szczypta słodkiej papryki
- szczypta ostrej papryki
- oliwa
- 1 łyżka octu winnego
- pieprz, sól
Uprażony na patelni słonecznik zalewam wodą (tak, by poziom wody przykrywał całe nasiona) i pozostawiam na noc.
Na drugi dzień do blendera wrzucam: namoczony słonecznik wraz z częścią wody pochodzącą z jego moczenia, bazylię, pietruszkę, suszone pomidory wraz z 2 łyżkami ich zalewy, czosnek, płatki drożdżowe, ocet winny, słodką i ostrą paprykę, pieprz i pokaźną szczyptę soli.
Wszystko dokładnie blenduję. Jeśli pasta jest zbyt sucha, dodaję oliwę. W razie potrzeby jeszcze raz pieprzę i solę do smaku.
Smacznego!
I kto to wszystko zjadł???
OdpowiedzUsuńMy , koty i psy oczywiście nie zostały zjedzone , tego też nie jadły bo ich ludzkie żarcie nie interesuje , jadają BARF-a
UsuńAlus alez pysznosci naszykowalas:) nie wiem na co miałabym sie zdecydowac chyba wszystko bym zjadla a potem nie moglabym sie ruszac ;)
OdpowiedzUsuńAnitka , tym razem była niezła konkurencja w szykowaniu :) i zamiast dwóch małych pasztetów były 4 ,ale wszystko przepyszne. Anitka to wegańskie to takie mniej sycące ,ale fakt po śniadaniu ciężko było się ruszyć i ciasta były dłużej podziwiane , bo jedliśmy je później :D Buziaki
UsuńWyborne potrawy świąteczne!
OdpowiedzUsuńJa bym się na mazurki rzuciła, a potem wymiziała koty i psy.
Aniu, dziękuje
Usuń