Te pierniczki upiekłam jak padał pierwszy śnieg w tym sezonie. To, taka
nasza tradycja rodzinna zapożyczona od
redaktorki rubryki kulinarnej z bardzo
dawnych numerów Filipinki, śnieg znikł prawie natychmiast pierniczki uchowały się
tylko chwilkę dłużej.
Przepis jest od Kasi , co prowadzi ślicznego
bloga Cook it Lean poświęconego kuchni
paleo. Pierniczki są inne niż
tradycyjne , bo mąka kasztanowa jest specyficzna, ale wszyscy co jedli bardzo chwalili. Polecam i ja , przepis cytuję za Kasią , bo
robiłam i piekłam identycznie. Jak ktoś ma ochotę na inne, bardzo smaczne
i zdrowe pierniczki to bardzo polecam
Kasztanowe
pierniczki
Składniki
- 200 - 250 g mąki kasztanowej (ile przyjmie ciasto)
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1/4 łyżeczki soli
- 80 g masła
- 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
- 1/4 łyżeczki mielonego cynamonu
- 1/4 łyżeczki mielonych goździków
- 1/4 łyżeczki mielonego ziela angielskiego
- 1/8 łyżeczki mielonego pieprzu
- 1/8 łyżeczki roztartego kardamonu
- 1/8 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
- 1/2 - 1 łyżeczka kakao
- 100 - 120 g ksylitolu
- ok. 30 g melasy karobowej
- 1 jajko
- 1 żółtko
Wskazówki
- 1.5 godz.
- 180 °C
- ok. 50 ciasteczek
Do dużego
naczynia przesiewamy mąkę z sodą i solą.
W garnuszku
rozpuszczamy masło i kiedy zacznie się pienić ściągamy z ognia i dodajemy
przyprawy i kakao. Następnie dodajemy ksylitol i karob. Dokładnie mieszamy
(najlepiej spiralną trzepaczką) aż wszystkie składniki się połączą. Na koniec
dodajemy jajko i żółtko. Jeszcze raz dokładnie mieszamy.
Wlewamy masę
piernikową do naczynia z suchymi składnikami, dokładnie mieszamy i wyrabiamy ciasto.
Ciasto powinno być dość twarde ale sprężyste. W razie potrzeby możemy dosypać
mąki. Przykrywamy przezroczystą folią i wkładamy do lodówki na ok. godzinę.
Ciasto
dzielimy na części by było nam wygodniej, rozwałkowujemy na oprószonej mąką
stolnicy. Wycinamy ciastka foremkami, układamy je na blasze wyłożonej papierem
do pieczenia i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180°C przez ok. 10 min lub do
czasu kiedy krawędzie ciastek zaczną się rumienić.
Kasztanowe
pierniczki to już moja trzecia propozycja
na Madzi 9 Festiwal Pierniczków
Bardzo ciekawy przepis! Ślicznie Ci się upiekły! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKamilka, tez mnie ta ciekawość skusiła.Dziękuję i pozdrawiam
UsuńŚliczne!
OdpowiedzUsuńA na mące kasztanowej muszą być przepyszne.
Aniu , dziekuję
UsuńSą pyszne , choć smak nietuzinkowy , pozdrawiam
Ale ciekawe są! Jeszcze nigdy nie piekłam niczego na mące kasztanowej i ciekawa jestem smaku :)
OdpowiedzUsuńKuzyneczko, ja lubię smak maki kasztanowej i dawałam jej już i do chleba i ciast oraz ciasteczek , ale tu jest jej bardzo dużo i nadaje ona specyficzny smak , u mnie lubią, nawet bardzo
Usuńpozdrawiam
Alu, a bez jaja da radę? Czymś zastąpić czy pominąć?
OdpowiedzUsuńGosiu, nie wiem , ale taki kleik z siemienia lnianego chyba by dał radę , albo ciut mąki z ciecierzycy albo lepiej trochę wody od ciecierzycy ew.ociupina ugotowanego ziemniaka? Tak sobie dumam. Może nawet trochę jakiegoś płynu da radę , one były bardzo stabilne i w w pracy i po upieczeniu
UsuńDziękuję, coś wybiorę, mam mąkę kasztanową i myślę, że to fajny sposób na jej wykorzystanie.
OdpowiedzUsuńhttp://qmamkasze.pl/szalowe-ciastka-kasztanowe-bez-glutenu-i-cukru/ tu są takie od Maii , też fajne
UsuńJestem bardzo ciekawa smaku :)
OdpowiedzUsuńZuzia, da się to zrobić :D Pierniczki z tych błyskawicznych :)
UsuńAlciu-świetna propozycja, ciekawy przepis :) pozdrawiam i mam wielką ochotę je upiec...tylko już po świętach :) M.
OdpowiedzUsuńMałgosia po świętach tez można (chyba :D) piec pierniczki
Usuńpozdrawiam
Cudownie wyglądają te pierniczki! Mniam, chętnie bym spróbowała takich. Buziaki Alu :*
OdpowiedzUsuńMadziu dziekuję , hm może byś się skusiła na pół porcji chociaż? Są inne niż takie bardziej tradycyjne.
Usuńbuziaki ślę
Chętnie bym się skusiła, tylko nie mam mąki kasztanowej. Już nie kupię teraz, ale może w przyszłym roku bym je zrobiła.
UsuńPrzypomnisz mi? :)
W Gdańsku na bank sobie ją kupisz . Przypomnę już w listopadzie :D
Usuń