
Kilka dni temu na Akacjowym blogu znalazłam przepis na
filipińskie bułki Pan de Sal. Bardzo mi się spodobały i musiałam je upiec,
musiałam. Warto upiec bo to pyszne, delikatne, leciutkie bułeczki, bardzo
polecam.

Przepis z bloga Małgosi i Piotra, trochę zmieniony

Pan de Sal
Składniki na 11-12 bułeczek:
na rozczyn:
10g świeżych drożdży
60 ml letniej wody
1/3 łyżeczki cukru
na ciasto:
375g mąki pszennej luksusowej plus 4 łyżki otrąb orkiszowych
1 łyżeczka cukru
120-200ml letniej wody
1/2 łyżeczki soli
45g oleju rzepakowego
2 łyżki bułki tartej
Wymieszać drożdże z cukrem i wodą, odstawić i poczekać aż płyn zacznie "bąbelkować".
Połączyć mąkę, cukier, ciepłą wodę (najlepiej na początku nie całą), sól i tłuszcz w dużej misce i wymieszać. Dodać aktywny rozczyn. Wyrobić miękkie i elastyczne ciasto (ręcznie lub robotem, najlepiej końcówką z hakiem). Jeśli mieszanka będzie zbyt sucha dodać pozostałą wodę. Gdy ciasto jest zwarte i dobrze odchodzi od ścianek naczynia czy podłoża odstawić je przykryte folią do podwojenia objętości.
Po tym czasie rozpłaszczyć ciasto na blacie w prostokąt i zrolować je ciasno dłuższym bokiem, żeby otrzymać zwarty walec. Przykryć ściereczką i odczekać aż urośnie. Następnie ostrym nożem pokroić na plastry o grubości ok. 2,5 cm. Obtoczyć delikatnie w bułce tartej każdy kawałek lub posypać z wierzchu, ułożyć na blasze wyłożonej pergaminem i poczekać aż bułeczki podwoją swoją objętość (również w tej fazie przykryć je ściereczką).
Wymieszać drożdże z cukrem i wodą, odstawić i poczekać aż płyn zacznie "bąbelkować".
Połączyć mąkę, cukier, ciepłą wodę (najlepiej na początku nie całą), sól i tłuszcz w dużej misce i wymieszać. Dodać aktywny rozczyn. Wyrobić miękkie i elastyczne ciasto (ręcznie lub robotem, najlepiej końcówką z hakiem). Jeśli mieszanka będzie zbyt sucha dodać pozostałą wodę. Gdy ciasto jest zwarte i dobrze odchodzi od ścianek naczynia czy podłoża odstawić je przykryte folią do podwojenia objętości.
Po tym czasie rozpłaszczyć ciasto na blacie w prostokąt i zrolować je ciasno dłuższym bokiem, żeby otrzymać zwarty walec. Przykryć ściereczką i odczekać aż urośnie. Następnie ostrym nożem pokroić na plastry o grubości ok. 2,5 cm. Obtoczyć delikatnie w bułce tartej każdy kawałek lub posypać z wierzchu, ułożyć na blasze wyłożonej pergaminem i poczekać aż bułeczki podwoją swoją objętość (również w tej fazie przykryć je ściereczką).
Piec ok. 20 min w temperaturze 180 stopni, wystudzić na
kratce.

Bułeczki dopisuję do
lipcowej listy Na zakwasie i na drożdżach, która w tym
miesiącu jest u Łucji na jej blogu.
Cudne te bułeczki Aluś. Gdyby mi się chciało tak jak mi się nie chce to bym je upiekła ;)
OdpowiedzUsuńUściski:*
Madziu dziękuję. wiesz mi w ten upał jak Słodziaki wyjechały to tez by się nie chciało :D Ale same bułki pyszne są i proste
UsuńPięknie upieczone!
OdpowiedzUsuńJa przymierzam się do nich już parę lat...
Aniu , dziękuję
UsuńWarto je upiec , bo naprawdę proste to bułki ,a sposób kształtowania powoduje ,że są jeszcze bardziej puszyste
pozdrawiam
Są fantastyczne, dopiszę do listy do zrobienia :) Miłego!
OdpowiedzUsuńKamilka , piecz nie pożałujesz , są pyszne
Usuńbuziaki
Pięknie bułeczki :) Też mi się bardzo spodobały!
OdpowiedzUsuńŁucja , dziękuję i bardzo polecam , bo niebo w gębie
Usuńpozdrawiam
Cudne, zjadłabym, i to nie jedną ;)
OdpowiedzUsuńPatrycja, poczęstowałabym i to bardzo chętnie
Usuńpozdrawiam
Dopiero je znalazłam :) Nie widziałam, że są na blogu. Pięknie Ci się upiekły :) Fajny pomysł z otrębami. Cieszę się bardzo :) buziaki
OdpowiedzUsuńMałgosiu , są bo warte są tego , to takie proste , pyszne i wizualnie bardzo ładne bułki
Usuńbuziaki