Przepis trochę na
oko, ale chleb wyszedł rewelacyjny. W smaku
takim trochę orzechowym, ziemistym, trudno mi opisać smak, ale jak dla
mnie rewelacja. Płaskurka to jedno z
pierwszych udomowionych zbóż-tu można trochę o niej poczytać.
To bardzo smaczne zboże połączyłam
z moim ulubieńcem czyli orkiszem, razem pasują,
jak ulał.
Ja ten chleb piekłam dopiero raz, nie wiem czy efekt jest powtarzalny, pierwszy raz też piekłam
chleb z płaskurką na zakwasie.
Chleb orkiszu i z płaskurki
2 szklanki mąki orkiszowej z pełnego przemiału
1 szklanka mąki z płaskurki, też z pełnego przemiału
1 szklanka soku z jabłek( ja starłam na grubych oczkach i wycisnęłam przez gazę)
ok. ½ szklanki wody
1 czubata łyżeczka soli
2 czubate łyżki zakwasu-u mnie żytni
1 łyżeczka syropu
klanowego
1 szklankę maki orkiszowej, sok z jabłek i zakwas wymieszałam
w misce i nakryta miskę zostawiłam na
noc (około 8 godzin) do rośnięcia. Rano dodałam resztę składników(wodę
dolewałam powoli do odpowiedniej konsystencji i tak naprawdę to nie wiem ile
jej wlałam), nakryte ciasto odstawiłam na 2 godziny do rośnięcia, w tym czasie dwa razy składałam ciasto. Uformowałam bochenek i włożyłam do formy keksowej o długości 30 cm , wyłożonej papierem do
pieczenia, nakryte odstawiłam do rośnięcia
, mój rósł ok. półtorej godziny, nacięłam
i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do
200 stopni, pieklmy 10 minut , może 15 , zmniejszyłam temperaturę do 180 stopni i pieklmy jeszcze
40 minut. A jak wstawiłam do pieca to
zraszaczem kilka razy w odstępach
kilku sekundowych spryskałam boki pieca
i sam chleb. Upieczony chleb wyjęłam z piekarnika
i studziłam na kratce.
To moja druga propozycja do listy wrześniowej ,,Na zakwasie i nadrożdżach”.
Alu, bardzo dziękuję za przepis. Ja już dzisiaj nie wytrzymałam i upiekłam chleb z samopszy. Przepis też tak na oko i o dziwo wyszedł bardzo ładnie. Jutro zrobię zdjęcia. To jednak wdzięczne w obróbce mąki. I masz racje, zapach takiego chleba jest niesamowity. Ziemisty - podoba mi się to określenie.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnoscią dołączam go do wrześniowej listy.
Wiesia, jak już pisałam trochę nie dopracowany, szczególnie chodzi o ilość płynów,ale myślę,że jako foremkowy to trochę więcej czy mniej może być.Oj ciekawa jestem twoich wypieków , bardzo, bo mam chęć uzupełnić zapasy tych pierwotnych mąk. No zapach taki pełny , jakby go skondensować no nie?
OdpowiedzUsuńbuziaki ślę
Alu, chlebek piękny! Niestety zamordowałam zakwas (żeby tylko jeden :( ) i muszę wyhodować od początku, by móc wrócić do pieczenia z prawdziwego pieczenia. A to pewnie trochę potrwa, ale czuję przypływ piekarskiej weny ;)
OdpowiedzUsuńAluś, piękny bochenek, ciekawi mnie to ziarno! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAlu,
OdpowiedzUsuńten chlebek na oko bardzo mi się podoba.
Musi być pyszny!
Piękny bochen chleba , piękna skórka. To co robimy przypadkiem , czasem przez pomyłkę , często staje się później szlagierem , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże i chleb na oko robiony , ale wyszedł rewelacyjnie. Kusi mnie płaskurka , już Bea o niej pisała...tylko nie wiem gdzie ja kupić. Pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńMaryś, jakbyś chciała zakwas taki gotowy to pisz. A wiesz jak jest wena to trzeba ją wykorzystać :D
OdpowiedzUsuńbuziaki
Kamilka, dziękuję i polecam, to pyszne zboże, już mi skradło podniebienie :D
buziaki
Aniu , dziękuję i to prawda, chleb jest rewelacyjny ,a zapach upojny wręcz :D
buziaki
Adam Piekarz, oj dziękuje za pochwały. To prawda , czasami tak jest jak piszesz serdecznie pozdrawiam
Małgosia,dziękuję. Później podrzucę tobie link co dostałam od Wiesi, maja tam sporo fajnych mąk
buziaki
Przyznam, że nigdy nie słyszałam o plaskurce, więc przepis intryguje tym bardziej
OdpowiedzUsuńKaś, to taka jeszcze starsza wersja pszenicy niż orkisz, bardzo pyszna
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
A wyszedlby na drożdżach?
OdpowiedzUsuńNie wiem , ale m chyba dałby rady , zamiast tego zakwasu dałabym trochę drożdży , tak chyba z 10-15 g i zrobiła zaczyn na te 8 h , a dalej jak w przepisie tylko krótsze czasy rośnięcia ( zawsze do podwojenia objętości)
UsuńA wyszedlby na drożdżach?
OdpowiedzUsuń