Najpierw hit na hity
czyli wegańskie niby nuggetsy. Przepis na nie jest od Asi, która wymyśliła, żeby najpierw tofu zamrozić, odmrozić i dopiero użyć na
kotleciki. Ja od siebie do marynaty
dodałam czosnek i zrobiłam inna panierkę
z przepisu Maddy, którą już wykorzystywałam do
kotletów z tempehu.
Najpierw tofu- cytuję Asię , bo robiłam tak jak ona
Przed mrożeniem, tofu odciskam na papierowych ręcznikach z płynu, wrzucam do woreczka ze struną (może być zwykły, ale w strunowym jest bardzo wygodnie). Trzymam minimum dwie nocki, potem rozmrażam kładąc na talerzyk w lodówce (można próbować w mikrofalówce, ale z tym urządzeniem nie jestem zbyt zaprzyjaźniona), wyciskam jak najwięcej płynu w papierowych ręcznikach, kroję na plasterki (w kostkę, paski, trójkąty...), przykrywam papierowym ręcznikiem i obciążam czymś, w ten sposób uzyskamy jak najwięcej tofu w tofu ;)
Z tak przygotowanego tofu zrobiłam tofu- nuggetsy Rozmrożoną i odciśniętą kostkę (300g) przekroiłam na pół, potem po przekątnej- powstały 4 trójkąty, które podzieliłam na 4 mniejsze, odsączyłam na ręcznikach papierowych i włożyłam na ok godzinę do marynaty.
Marynata
3 łyżki sosu sojowego
1/2 szklanki mleka ryżowego (można zastąpić innym)
3 czubate łyżki płatków drożdżowych
3 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
Składniki marynaty mieszam, wlewam do pojemniczka z tofu, delikatnie potrżasam, zamykam i wkładam na ok godzinę do lodówki.
Panierka Maddy
W misce mieszamy:
1/ 2 szklanki mąki z
ciecierzycy
1/ 2 szklanki mąki kukurydzianej z
około
2/3 szklanki wody
po szczypcie soli czarnej (inaczej jajecznej), pieprzu, wędzonej papryki, soli wędzonej, majeranku itp.
2-3 szklanki płatków
kukurydzianych rozgniatamy przy pomocy wałka, tłuczka, pięści czy czegokolwiek. Zamarynowane
tofu obtaczamy w roztworze z mąki z
cieciorki, następnie w płatkach kukurydzianych smażymy na złoty kolor. Gotowe! Smacznego!
Następne to drugi hit na party, a mianowicie PIECZARKI ZAPIEKANE Z TWAROŻKIEM WEGAŃSKIM I ZIOŁAMI wg przepisu Iwony z Smakoterapii. Ja tylko ciut inaczej przygotowałam słonecznik.
PIECZARKI ZAPIEKANE Z TWAROŻKIEM WEGAŃSKIM I ZIOŁAMI
Kilkanaście pieczarek (stosunkowo duże kapelusze)
pomidorki koktajlowe
świeże zioła (np tymianek, oregano, bazylia)
słonecznik łuskany (kilka garści) plus trochę soku z ogórków
kiszonych
lubczyk
syrop klonowy (kapka ;) )
oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia
sos sojowy tamari - bezglutenowy
sól
pieprz
wykonanie:
Wieczorem wsypałam słonecznik do słoika i zalałam 1/3 jego objętości sokiem z ogórków kiszonych resztę uzupełniłam przegotowaną, chłodną wodą, rano odcedziła, Dalej
cytuję Iw:
słonecznik zmiksuj na pastę z lubczykiem (kilka liści),
dodaj sól i pieprz, kapkę syropu klonowego. Pieczarki obierz, odetnij u nasady
nóżkę tak by został ładny pieczarkowy pojemniczek i w całości wysmaruj
dokładnie oliwą z oliwek wymieszaną z niewielką ilością sosu sojowego. Nóżki
pieczarkowe pokrój drobno i dodaj do pasty słonecznikowej. Nadziewaj kapelusze
pastą, osadź na szczycie pasty połówkę pomidorka koktajlowego, posyp suto
ziołami i zapiekaj w piekarniku w temperaturze 160 stopni około pół godz.
(możesz piec krócej lub dłużej, w zależności jaki stopień upieczenia pieczarki
preferujesz. :) )
Burgery z tempehem i pieczarkami
- 1 szklanka ( około 100 g) granulatu sojowego
- 1 szklanka bulionu warzywnego
- około 200-220 g pieczarek, posiekanych
- 2 ząbki czosnku, zmiażdżone
- 2 łyżki oleju
- około 200-220 g tempehu, pokrojonego w małą kosteczkę.
- 1/4 szklanki płatków drożdżowych ( około 30 g)
- 2 łyżki mąki kukurydzianej
- 2 i 1/2 łyżki siemienia lnianego i 3 łyżki wody, wymieszane
- sól i pieprz
- olej do smażenia ( opcja)
Zalej granulat gorącym
bulionem i pozostaw na 10 minut. Na patelni rozgrzej olej, smaż pieczarki i
czosnek około 5 minut, do czasu aż pieczarki zredukują się o połowę. Zmniejsz
ogień, dodaj tempeh i smaż kolejne 5 minut ( ostrożnie! żeby nie spalić!).
Ostudź.
W misce wymieszaj granulat,
pieczarkową miksturę, płatki drożdżowe, mąkę kukurydzianą, miksturę z
siemienia, sól i pieprz do smaku. Ugnieć ciasto, z którego uformuj 5-6
kotletów. Każdego kotleta owiń folią aluminiową i piecz w piekarniku rozgrzanym
do 180 st.C.
Możesz też upiec je na grillu lub usmażyć na patelni.
Ostanie to Burgery vegańskie z przepisu Oliwki, które autorka nazwała
Najlepsze burgery vegańskie jakie jadłam!
(bardzo smaczne)
Na 10 sztuk
Pół woreczka już ugotowanego ryżu ( u mnie było 2/3 szklanki ugotowane tradycyjnie na sypko)
Pół woreczka już ugotowanej kaszy gryczanej( u mnie było 2/3 szklanki ugotowanej tradycyjnie)
2 ugotowane ziemniaki
2 szklanki ugotowanego granulatu sojowego(mocno odcisnąć z wody), które zrobiłam z 1 szklanki suchego ugotowane w wywarze z warzyw- wywaru było ok 1,5 szklanki, gotowałam ok 5 minut cały czas mieszając
1 szklanka bułki tartej, jak za mało to dodać więcej lub mąki( ja dodatkowo dodałam 2 łyżki mąki ciecierkowej)
1 cebula
2 ząbki czosnku
3-4 łyżki sosu sojowego musi go być sporo
sól, pieprz, ja dodałam jeszcze łyżkę przyprawy do kurczaka Galeo bez glutaminianu, jak ktoś nie ma to jest (skład gotowej przyprawy: sól, czosnek, papryka słodka, marchew, kolendra, gorczyca, kozieradka, chili, kurkuma, pieprz, imbir, cynamon, kmin, rzymski )
Ryż, kasze, ziemniaki i granulat wsypujemy do miski i ubijamy tłuczkiem do ziemniaków aż masa się ładnie połączy. Czosnek i cebule kroimy w bardzo drobną kosteczkę i wraz z resztą dodajemy do masy. Dokładnie mieszamy i formujemy burgery ja to robie w nakrętce jak na zdjęciu.( ja bez zakrętki bo nie mogłam znaleźć żadnej) Pędzluje olejem ugniatam masę i lekko potrząsam żeby wypadła następnie robie rowki nożem. Efekt wizualny też jest ważny;-) Smażymy na natłuszczonej patelni lub jak ktoś ma to grillujemy na grillu elektrycznym. Zjadamy jak lubimy.
Pół woreczka już ugotowanej kaszy gryczanej( u mnie było 2/3 szklanki ugotowanej tradycyjnie)
2 ugotowane ziemniaki
2 szklanki ugotowanego granulatu sojowego(mocno odcisnąć z wody), które zrobiłam z 1 szklanki suchego ugotowane w wywarze z warzyw- wywaru było ok 1,5 szklanki, gotowałam ok 5 minut cały czas mieszając
1 szklanka bułki tartej, jak za mało to dodać więcej lub mąki( ja dodatkowo dodałam 2 łyżki mąki ciecierkowej)
1 cebula
2 ząbki czosnku
3-4 łyżki sosu sojowego musi go być sporo
sól, pieprz, ja dodałam jeszcze łyżkę przyprawy do kurczaka Galeo bez glutaminianu, jak ktoś nie ma to jest (skład gotowej przyprawy: sól, czosnek, papryka słodka, marchew, kolendra, gorczyca, kozieradka, chili, kurkuma, pieprz, imbir, cynamon, kmin, rzymski )
Ryż, kasze, ziemniaki i granulat wsypujemy do miski i ubijamy tłuczkiem do ziemniaków aż masa się ładnie połączy. Czosnek i cebule kroimy w bardzo drobną kosteczkę i wraz z resztą dodajemy do masy. Dokładnie mieszamy i formujemy burgery ja to robie w nakrętce jak na zdjęciu.( ja bez zakrętki bo nie mogłam znaleźć żadnej) Pędzluje olejem ugniatam masę i lekko potrząsam żeby wypadła następnie robie rowki nożem. Efekt wizualny też jest ważny;-) Smażymy na natłuszczonej patelni lub jak ktoś ma to grillujemy na grillu elektrycznym. Zjadamy jak lubimy.
Aluś, w wielką ochotą zasiadłabym przy Twoim stole :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł na burger-party, może zorganizuję coś podobnego? Bardzo bym chciała, choć wszyscy moi znajomi to mięsożercy:-((
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie tylko w ostanim przepisie, co znaczy "Pół woreczka już ugotowanego ryżu" - nie gotuję ryżu woreczkowego, ba - nawet takiego nie kupuję, więc w sumie nie wiem, ile to jest. I to samo pytanie dotyczy kaszy. Możesz przybliżyć mi to zagadnienie? A przepis bardzo mi się podoba, tylko te niejasne proporcje...
Kamilka , o i ja chętnie bym ciebie gościła, buziaki
OdpowiedzUsuńHajduczek, ja tez nie jestem otoczona samymi weganami i wegetarianami , właściwie w najbliższym otoczeniu mam ich tyle co kot napłacze, ale rodzina dalsza i bliższa oraz znajomi przyzwyczaili się i bardzo chwalą, że pycha ,że rajskie itd:D
Ja tez nie używam woreczków raczej, dopisałam ile mniej więcej to było , choć ja brałam na oko , a i granulat brałam raz, tylko gotowany , nie wiem jak autorka przepisu
pozdrawiam
Wspaniałe te burgery 1 Wegańskie podbieram dla córki :)
OdpowiedzUsuńWszystko do mnie bardzo przemawia za bardzo, aż nie wiem za co łapać się najpierw :)
OdpowiedzUsuńO! I przypomniałaś mi o nuggetsach!
Grażynko, dziękuję ,a wegańskie są wszystkie ,calutkie przyjecie takie było:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Asia, kochana dziękuję *,a wiesz ,że te nuggetsy tio taki hicior i mam zamówienie na następny raz:D
buziaki
Jak sobie wspomnę przyjęcie, to od razu chce mi się jeść. Wszystko było przepyszne.
OdpowiedzUsuń