
Jest taki blog ,,Sojaturobię” Asi, który jest dla mnie kopalnią ulubionych przepisów na potrawy wegańskie. Wszystkie, ale naprawdę wszystkie przepisy, które biorę od Asi zawsze mi się udają, a dania czy wypieki całej mojej rodzinie i znajomym oraz oczywiście i mi bardzo smakują.
Tak też było z tym kremem i mlekiem kokosowym, które zrobiłam tym razem specjalnie do kremu, ale robiłam już je kilka razy do innych celów i aż się dziwię, że nie mam ani jednego zdjęcia tego mleka w moim wykonaniu.
A krem jest pyszny, w smaku dominuje nuta karmelowa i kokosowa. Bardzo polecam.
Asia jest mi bardzo bliską osobą, choć znam ja tylko wirtualnie. A blog Sojaturobię jest dla mnie jak powietrze, ja bez niego nie potrafię żyć.
Składniki
3 szklanki mleka kokosowego
6 łyżek słodu ryżowego (lub
więcej) lub innego (orkiszowy, syrop z agawy itp)
laska wanilii
spora szczypta soli
opcjonalnie dowolne dodatki: mak,
sezam, chlili, karob, cynamon itp, ja dodałam karob, cynamon i szczyptę
zmielonej chili ( ja, Ala, dałam tylko
trochę kardamonu)
Wykonanie
Do dość wysokiego garnka (musi być
kilka razy wyższy od objętości mleka, gdyż będzie się dość mocno pieniło)
wlewam mleko, mieszam ze słodem, wrzucam rozciętą wzdłuż laskę wanilii z
uprzednio wyskrobanymi ziarnami (również wrzuconymi do garnka), zagotowuję,
zmniejszam płomień na jak najmniejszy i gotuję przez ok 40 - 50 minut, do czasu
aż masa zgęstnieje na krem. Mieszam co jakiś czas. Masa początkowo będzie się
dość mocno pieniła i podnosiła, potem się uspokoi, zacznie zmieniać kolor,
zmniejszać objętość i gęstnieć na krem. Załamuję jej słodki smak sporą szczyptą
soli, dodatkowo można ją dosłodzić - jeśli lubicie bardziej słodkie kremy i
zdecydować czy warto domieszać dodatki. Ja dodałam karob, cynamon i szczyptę
chili. Część masy można rozrobić z mlekiem i zrobić polewę naleśnikową,
dodatkowo poprószyć podprażonymi orzechami lub migdałami, w sezonie bardzo będą
pasowały truskawki czy maliny. Smacznego :) ( u mnie ta masa została zjedzona z dodatkiem
super cienkich chlebków ryżowych oraz solo łyżeczką )
( na tym zdjęciu krem po leżakowaniu w lodówce- prawie dał się kroić)
Domowe mleko z wiórków kokosowych
(bez zdjęcia, zrobiłam z 1,5 porcji)
(szybszy- wiórek nie trzeba
moczyć, jednak "trochę" zajmuje ich wstępne blendowanie i wymagają
większego wkładu materiału głównego)
2 szklanki wiórków
2 szklanki gorącej wody
Wykonanie
Do blendera wrzucam szklankę
wiórek, blenduję przez kilkanaście minut (robiąc krótkie przerwy by dać
odpocząć maszynie i ściągać kokos ze ścianek), aż masa stanie się nieco oleista
i wydobędzie piękny kokosowy aromat. Dorzucam kolejną szklankę i miksuję dalej
do uzyskania efektu jak w pierwszym etapie. Optymalnym wynikiem będzie
uzyskanie chlupoczącej masy czyli masła kokosowego, ale jeśli nie macie
cierpliwości- przerwijcie wcześniej. Teraz dodaję szklankę gorącej i mielę
przez kilka minut. Przekładam zawartość na gazę ułożoną na sitku ustawionym nad
garnkiem, jak chwilę przestygnie, wyciskam porządnie płyn, przekładam
wytłoczyny z powrotem do blendera, zalewam znowu szklanką wrzątku, blenduję i
ponownie wyciskam przez gazę. Tak jak w sposobie pierwszym- można od razu dodać
2 szklanki wrzątku, ale ja stosuję zasadę podwójnego blendowania.

Jakie piękne szafirki Alu!
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla pomysłowości wegan.
Aniu, to z mamy ogródka co ma pod balkonem, tam teraz i szafirki i tulipany,ale tez stokrotki , mlecze i bratki, fiołki kwitną i kilka innych co nie wiem jak się nazywają
OdpowiedzUsuńTam jest teraz jak w bajce:)
A to prawda kuchnia wegańska jest bardzo pomysłowa i pyszna
buziaki ślę
Ale śliczne szafirki !:)
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek.
Krem zapowiada się przepysznie, nigdy czegoś takiego nie jadłam. No i to mleczko kokosowe - koniecznie kiedyś muszę zrobić.
Bloga Asi nie znam, ale chętnie tam zajrzę.
Uściski:*
Aluś, masz dar do szukania bardzo ciekawych przepisów, intryguje mnie ta masa! Piękna wiosna!
OdpowiedzUsuńMadziu , szafirki są cudne to prawda , takie ciut magiczne coś w sobie mają
OdpowiedzUsuńA krem jest bardzo słodki np. a bez cukru i ma w sobie słód , który jest naprawdę zdrowym zamiennikiem cukru,a mleczko wg przepisu Asi najlepsze jest :)))
Asi blog to kopalnia takich przepisów-zdrowych , pysznych , wegańskich
buziaki ślę
Kamilka, u Asi to nie trzeba szukać tam tego na pęczki jest:D Kamila ta masa bardzo smakuje , tylko jedno wychodzi jej trochę mało :D
pozdrawiam
Ala, jaka miła laurka! Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńTak patrzę na te kwiatki i sobie myślę, że masa dobrze smakowałaby z dodatkiem jakichś fajnych jadalnych kwiatów :)
Asiu*
OdpowiedzUsuńa wiesz ,że ja to samo pomyślałam,że takie ciasto czy kanapka z chlebka ryżowego z ta masą i na to kwiatki fiołka czy akacji , czy inne i byłoby pysznie i ładnie , tylko jak o tym pomyłam to nie było już masy:D
buziaki
przepysznie brzmi ta veganska wersja krowkowa :) a ja sie w sklepie zastanawialam, do czego mozna takie slody uzyc (widzialam w biosklepie).
OdpowiedzUsuńUsciski Alciu :)
Gosiu , bo jest przepyszna i trochę mniej bezkarna , kokos podobno bardzo zdrowy ,słody tez uchodzą za lepsze niż cukier
OdpowiedzUsuńa słody fajne są i przydają się do deserów , ciast , chleba , naleśników itd
buziaki
Świetna! Możemy już jeść kokos, to na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMargot, tak pięknie napisałaś o blogu Asi.Jestem wzruszona...Stworzyć coś co będzie dla drugiego jak powietrze, to sens życia...
OdpowiedzUsuńPodziwiam pomysły wegan. Potrafią zrobić tak niezwykłe rzeczy.
Gorąco pozdrawiam Aluś:)
i te waniliowe kropeczki.. pięknie!
OdpowiedzUsuńPatrycja, oj to ciekawa jestem czy tobie tak posmakuje jak mi :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Magda, bo to prawda , Asi blog je dla mnie wyjątkowy a zarazem jest mi niezbędny codziennie
Tak, a także wegańskie jedzenie domowe jest jeszcze przepyszne
Magda i ja pozdrawiam
Asieja, ja tez ma tak z tymi kropeczkami wanilii , rozczulają mnie:)))
pozdrawiam