Borowiki miodowe upiekłam specjalnie na trwający Festiwal pierniczkowy Madzi*
A pyszne borowiki polecam, ale piec na własną odpowiedzialność bo pracochłonne, a ciasto i lukry upierdliwe.
Przepis z książki :,,Kuchnia krajów nadbałtyckich” Biruta Markuza-Bieniecka
Ciasto :
25 dag mąki pszennej, ( ja dałam w sumie 50 dag mąki pszennej)
30 dag mąki ziemniaczanej, ( ja dałam 60 dag mąki ziemniaczanej)
20 dag cukru pudru,
10 dag masła,
30 dag miodu,
3 jajka,
płaska łyżeczka sody,
2 łyżeczki przyprawy piernikowej.
Przyprawa piernikowa: 6 dag cynamonu, 6 dag ziela angielskiego, 4 dag goździków, 1 dag kardamonu, 1 dag kwiatu muszkatołowego, 1 dag gałki muszkatołowej, 1 dag badianu (anyżku gwiazdkowego), 2.5 dag skórki pomarańczowej, 2 dag białego lub żółtego imbiru.
Lukier biały:
Przyprawa piernikowa: 6 dag cynamonu, 6 dag ziela angielskiego, 4 dag goździków, 1 dag kardamonu, 1 dag kwiatu muszkatołowego, 1 dag gałki muszkatołowej, 1 dag badianu (anyżku gwiazdkowego), 2.5 dag skórki pomarańczowej, 2 dag białego lub żółtego imbiru.
Lukier biały:
20 dag cukru,
0.25 szkl. wody,
sok z połowy cytryny lub 0.5 łyżki octu (3%).
Lukier czekoladowy: (musiałam jeszcze dorobić pół porcji)
Lukier czekoladowy: (musiałam jeszcze dorobić pół porcji)
25 dag cukru,
0.5 szkl. wody,
łyżka octu (3%),
10 dag tartej czekolady,
2 dag masła kakaowego lub zwykłego.
Miodu nie gotuje się, potrzebny jest jednak ciekły a więc
miód scukrzony należy najpierw rozpuścić i ostudzić. Składniki przyprawy tłucze
się, trze lub miele, miesza razem i wkłada do szczelnie zamykanego słoiczka. Ze
wszystkich wymienionych składników zagnieść bardzo twarde
ciasto i długo je wyrabiać, a potem zbić wałkiem czy tłuczkiem albo wybić o
stolnicę. Przygotowane ciasto włożyć na 30 min. do lodówki. Następnie formować
z niego kapelusze i trzony borowików-nieco mniejsze niż naturalnej
wielkości , gdyż w piekarniki podrosną. Układać
je na
blasze (wyłożonej papierem do pieczenia) z dala od siebie, aby podczas pieczenia nie połączyły. Piec w średnio (ja w
170 stopniach) gorącym piekarniku,
aż ciasto stanie się ciemnozłote, po wyjęciu ostudzić
Przygotować biały i czekoladowy lukier. Wodę wlać do emaliowanego
rondelka, wsypać cukier i gotować aż kropla
spuszczona do zimnej wody nie rozpuści się. Gdy syrop uzyska
odpowiednia gęstość, dodać połowę octu czy soku z cytryny i
naczynie wstawić do bardzo zimnej wody ucierać
drewnianym wałkiem, aż zbieleje, wówczas dodać resztę octu czy soku.
Przy sporządzaniu czekoladowego lukru postępować tak samo i gdy
uzyska biały kolor dodać tarta
czekoladę, a dla połysku-topione masło
kakaowe lub zwykłe.
Gdy lukry gotowe
należy przystąpić do ,,montowania” borowików. W spodach główek spiczastym nożem wydrążyć niewielkie otworki, pasujące do zakończenia trzonów. Otworek i zakończenie trzonka posmarować białkiem , skleić
razem. Gotowe grzybki polukrować: kapelusze-ciemnym ,a trzony białym lukrem. Końce trzonów można posypać makiem. Można
je długo przechowywać.
p.s zdjęcia takie, ale ciemno jest, bardzo ciemno przez cały dzień.
Takie niby retro te borowiki, a całkiem nowoczesne - wystarczy położyć jednego na białym talerzu, rozsypać więcej maku (taka niby jadalna ziemia ;)) i - i deser jak z kopenhaskiej Nomy...
OdpowiedzUsuńUściski, Alu. Przynajmniej Ty pieczesz adwentowe ciasteczka. Bo ja - jakoś nie...
tak mi się właśnie skojarzyło z litewskimi wypiekami. jadłam je kiedyś, słodko pyszne, a najfajniejsze i tak kształty
OdpowiedzUsuńMiodowe grzybki to cudny pomysł Alu!
OdpowiedzUsuńAdwentowe wypieki bardzo lubię,choć mało piekę.
Powód jest taki,że nie dotrwałyby do świąt...
Dopiero kilka dni przed u mnie produkcja ciastek rusza.
Pozdrawiam!
bądź co bądź wyglądają swietnie! Chociaż na pewno nie chciałoby mi się ich lepić ;)
OdpowiedzUsuńAlciu, nigdy nie jadłam takich borowików. No cudowne są !:)
OdpowiedzUsuńKształt mają śliczny no i tak się napracowałaś przy nich. Dziekuję Kochana, że to tak specjalnie dla mnie, na festiwal. Jest mi bardzo miło, 100 borowików..no no. :)
Buzia:*
Aniu, a no ładnie im by było w takim stylu Nomy:)
OdpowiedzUsuńJa nie piekę dużo , choć mam zamiar od wtorku dojrzewające piec, , choć one u mnie teraz krótko dojrzewały ,ale chyba dadzą radę
Nie mam w tym roku wielkiej chęci, ale wiem ,że kilka osób będzie ich wyglądać, nie mogę ich zawieść
Buziaki*
Asieja, o tak najładniejsze są kształty , choć ciasteczka całkiem smaczne mimo ,że mąki im nie żałowałam
pozdrawiam
Aniu , kochana dziękuję , też nie wiem czy one dotrwają , bo dziś sporo ubyło , jutro ubędzie:D
Czyli raczej one adwentowe nie świąteczne
buziaki ślę
Bity Kęs, dziękuję, choć to lepienie to w sumie najłatwiejsze było
Madzia, kochana na twoje święto mogę jeszcze następne 100 zrobić* i nie marudzić.
Nie da się ukryć ,że lubię Panią oj lubię *
buziaki
OdpowiedzUsuńAla, a ja zanim nie przeczytałam całego przepisu myślałam, że to prawdziwe borowiki w miodzie ;-) haha
Wyglądają niesamowicie :-) Buziaki
Magda , tak ?A to miód na moje serce i spracowane dłonie lejesz , bo się ciut bałam ,że one mało borowikowe
OdpowiedzUsuńbuziaki
cudne, na mojej buzi też wywołują uśmiech, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńŁomatko, ale cuda, wkręciłaś mnie! Wyglądają zupełnie jak prawdziwe! :)
OdpowiedzUsuńCUDOWNE!!!!
OdpowiedzUsuńAlu, toć one są jak prawdziwe!!! Piękne!
OdpowiedzUsuńWprost oczu nie można oderwać:) Tym bardziej się chwali, że one takie pracochłonne. Że nie rzuciłaś w diabły, tylko dotrwałaś do końca :)
Pozdrowienia!
Ania, kochana jak mi to milo jest czytać , buziaki ślę *
OdpowiedzUsuńPatrycja , hi hi , naprawdę? bo się przyzna ,że trochę już te lukrowanie na tzw odwal robiłam , bo ten lukier mi stygł i nie chciał się ładnie przyklejać :)
pozdrawiam
Kamilka , dziękuje i buziaki ślę
Kasia, ojej dziękuję ,aż się przyrumieniłam:)
a wiesz ,ze miałam dwie chwile zwątpienia , pierwsza jak ciasto co miałam wybijać wałkiem było półpłynne:D i kiedy te lukry w pieruna gęstniały i wszystko było w nich upaprane tylko nie grzybki:d ,ale dałam rade , dałam :D
buziaki
Moja droga oniemiałam. Są piękne, takie realne, że aż mój kolega (taki starszy, okularnik) musiał wsadzić nos w monitor, żeby się zorientować :)
OdpowiedzUsuńPo Twoich opisach przejść podczas wypieku tym bardziej podziwiam. A myślałam, że to ja jestem specjalistką od kłód spadających pod nogi w trakcie kuchennego szaleństwa.
Jejcia! Jakie śliczne! Mnie się nigdy ich nie chciało robić i wiecznie je odkładam "na potem". Podziwiam Twą determinację;)
OdpowiedzUsuńLu, eeee kochana , no podpuszczasz mnie co:D ,ale wiesz ja się dam podpuścić. Są fajne i nawet już dziś nie pamiętam jakie upierdliwe były w produkcji:)
OdpowiedzUsuńNo czasami i ja mam te kłody za kłoda
buziaki
Małgorzata, dziękuję , ojej jak mi jest milo czytać.Km, bo najpierw szkoda mi było ciasta(a tam pierwszorzędny miód i najlepsze masło poszło), a potem szkoda było mi grzybków bo nawet takie gołe były śliczne , to brnęłam dalej, aż do końca
pozdrawiam
Śliczniutkie i smaczniutkie. Trochę mi skapło (nawet trochę więcej) :)
OdpowiedzUsuńMarzena *
OdpowiedzUsuńbuziaki
Kobieto jesteś cudowna ! Normalnie mnie zatkało i pewnie tak mi pozostanie do wieczora...Pełen szacun za cierpliwość ;D
OdpowiedzUsuńBeatko , miód (akacjowy bo teraz mi najbardziej smakuje:D) lejesz na moje serce*
OdpowiedzUsuńNo one gdyby nie szlo tak po grudzie byłyby nawet dość szybkie:D ,a tak szło pod górki,ale wiesz , te co zostały są teraz normalnie przepyszne :)Czyli jak to piernikowe lubią poleżeć
Alciu jakie one cudowne! normalnie jakby prosto z losu ;)Świetna propozycja:) Oszzzzzz napatrzyć się nie mogę :)
OdpowiedzUsuńGrzybki Aluś.. Cudne..Gorąco pozdrawiam ze szpitala, gdzie siedzę z dwójka dzieci od kilku dni:(
OdpowiedzUsuńAnitka , hi hi dziękuję
OdpowiedzUsuńbuziaki
Magda , dziękuję i życzę szybkie powrotu do domu i zdrowia dla dzieci
Moje marzenie takie borowiki!!! cudowne! :) Zapisuję do zrobienia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie :)
Moje marzenie takie borowiki!!! cudowne! :) Zapisuję do zrobienia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie :)
Moje marzenie takie borowiki!!! cudowne! :) Zapisuję do zrobienia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie :)
Fantastyczne:) .... chętnie zerwałabym jednego do swojego koszyka na grzyby:):):) buziak Jola Szyndlarewicz
OdpowiedzUsuńPannakota.pl , ojej dziękuję za taki przemiły komentarz , borowiki pyszne , ciut , no może ciut więcej niż ciut upierdliwe w pracy ale warto
OdpowiedzUsuń]pozdrawiam
Jolu , dziękuję i polecam do produkcji upierdliwce bo jak przeszły na nie nerwy to już sama przyjemność z jedzenia i patrzenia]
buziaki
cudne :) zakochałam się w nich :)
OdpowiedzUsuńAgapeArt, jest mi bardzo miło to czytać
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jejku, wyglądają rewelacyjne te grzybki, ciasteczek w takiej formie jeszcze nigdy nie jadłam, super pomysł :)
OdpowiedzUsuńKasiu , dziękuję i przyznaję ,że te grzybki mimo trudności w ich produkcji to był pełen sukces
OdpowiedzUsuńpozdrawiam