Wiem , wiem trudno
już o świeże, gruntowe ogórki, ale jakby ktoś takie znalazł w swoim warzywniaku, na rynku itp. to
polecam taką zupę z świeżych ogórków wg przepisu Asi z Kuchni Wegeteriańskiej. Przepis jest mistrzowski,
a zupa z najwyższej półeczki.
Asia jesteś wielka!!!
Ja przepis cytuję za Asią , od siebie po dolaniu wody dorzuciłam jeszcze dodatkowo ciut
zieleniny, a dokładnie pęczek zielonej
pietruszki , gałązkę selera i lubczyku
ZUPA Z ZIELONYCH OGÓRKÓW Z PAPRYKĄ I KIEŁKAMI
2 kg zielonych ogórków lub więcej (mogą być przerośnięte)
2 średnie marchewki
1 nieduża pietruszka
5 średnich ziemniaków
1 większa czerwona papryka
czubata szklanka kilkudniowych domowych kiełków fasoli mung (lub innych lubianych)
3 liście laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
mała szczypta startej gałki muszkatołowej
duża szczypta suszonego majeranku
czubata łyżeczka curry w proszku
2 duże ząbki czosnku
3 czubate łyżki pokrojonego koperku
sól
4 łyżki oleju/ oliwy
Obranie i pokrojone marchewki i pietruszkę podsmażam na 2 łyżkach oliwy rozgrzanych w garnku o grubym dnie na średnim ogniu (ok 10 min, od czasu do czasu mieszam). Dolewam 1,5 l wody, zagotowuję, wrzucam obrane i pokrojone ziemniaki, zmniejszam gaz na mały, dodaję płaską łyżkę soli, ziele angielskie i liście laurowe, kładę uchyloną pokrywkę i gotuję na małym ogniu przez ok 25 min.
W tym czasie przygotowuję ogórki: obieram i ścieram na tarce o grubych oczkach sam miąższ, bez pestek. Na patelni rozgrzewam 2 łyżki oliwy, dodaję curry, podgrzewam na małym ogniu przez minutę, dodaję ogórki (jeśli w międzyczasie puściły wodę- to bez niej) i podgrzewam od czasu do czasu mieszając aż puszczą wodę, a ta w znacznej mierze odparuje (10 min lub nieco dłużej).
Z garnka wyciągam ziele i liście, miksuję zawartość "żyrafą" (nie musi być super- drobno), stawiam z powrotem na gaz, dodaję wypłukane kiełki i ogórki, po 5 minutach wciskam przez praskę czosnek, dodaję gałkę i roztarty w palcach majeranek, po kolejnych dwóch wyłączam gaz, posypuję pokrojoną w miarę drobno papryką i koperkiem, mieszam i zostawiam pod pokrywką na kilka minut. Potem trzeba będzie jeszcze zupę dosmaczyć solą- łyżeczka- płaska lub czubata, wg gustu. Smacznego :)
A na deser powidła- ciągle jakieś robię –te z karobem(ostały się jakieś resztki, a dokładnie jeden marny słoiczek), takie najzwyklejsze(same śliwki) i jeszcze:
Śliwkowo- figowe
1 kg śliwek węgierek
1 kg
świeżych fig(niedawno można było w niektórych hipermarketach kupić całkiem
smaczne w rozsądnej cenie)
Figi umyć, osuszyć i pokroić na ćwiartki lub na ósemki,
jeśli figi są dosyć duże. Śliwki umyć, osuszyć, wypestkować i pokroić na
mniejsze części. Włożyć do garnka, wlać odrobinę wody i rozgotować, najlepiej
pod przykryciem, często mieszając. Odkryć i gotować, aż zgęstnieje lub gotować kilka razy na dzień przez kilka minut i zostawiać zawsze odkryte,
żeby wyparowała wilgoć. W trakcie gotowanie trzeba mieszać od czasu do czasu najlepiej
drewniana łyżką. Gotowe powidła wkładamy
do wyparzanych słoiczków, zakręcamy
i pasteryzujemy ok. 20 minut.
Śliwkowo-śliwkowe
Te powidła zrobiłam wg pomysłu Asi z Cioccolato Gatto. Asia mi w komentarzu wpisała, ze u niej w domu robi się powidła z dodatkiem śliwek suszonych najlepiej wędzonych. Zapragnęłam takich i ja. Wędzonych nie miałam, ale suszone tak. Wyszły znakomite
2 kg śliwek węgierek
200g suszonych śliwek
Robimy jak wyżej
Śliwkowo-dyniowe
A te powstały z
potrzeby –miałam napoczęto dynie i dodałam do śliwek, wyszła pychota.
1kg śliwek węgierek
1 kg
dyni bez skóry i pestek
2łyzki syropu klonowego
po ok.1 /4-1/2 łyżeczki cynamonu, imbiru, goździków, kardamonu,
kurkumy i soli
sok z 1 /2 cytryny
Osobno rozgotowałam śliwki i osobno dynię. Połączyłam razem, dodałam resztę
składników i mieszając gotowałam, aż porządnie
zgęstniało. Nałożyłam do słoiczków i zapasteryzowałam.
Alciu, zupa pierwsza klasa! Jak ona musi pachnieć i smakować. Nie jadłam jeszcze takiej. Podoba mi się,zdecydowanie!
OdpowiedzUsuńNo i deser-mercedes - wszelkie powidła kocham, kuszące zestawienia pokazałaś. Nigdy nie robiłam z suszonymi śliwkami. Ani z dynią.
Hmm.
Pięknie, cieszę się,że piszesz:**
Uwielbiam dobrą zupę ogórkową :)
OdpowiedzUsuńAlcia nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale Twój blog ma właściwości kojąco-rozgrzewające, wiesz? Chętnie bym się tam do Ciebie przeniosła, smażyła z Tobą te powidła, tarła ogórki na zupę i smakowała. Nawet nie musiałabyś ze mną gadać, wystarczy mi być obok Ciebie.
OdpowiedzUsuńJesteś cudowną Babeczką :*
Aluś, te dżemolady to jakaś pychota wielka. A zupkę znam i bardzo ja lubię. Ściskam!
OdpowiedzUsuńMadzia , ja mam takiego jednego co za zupą ogórkowa z kiszonych nie przepada, a ta jadł , dokładał i jeszcze chwal;ił pod niebiosa:D
OdpowiedzUsuńMadzia ja te z suszonymi pierwszy raz i będę robić , bo one są takie jakby podwójnie śliwkowe , do piernika będą wyjątkowo smakować ,a z dynią to już nie pierwszy raz robiłam ,ale pierwszy raz pokazałam:D
Madziula* wiesz ,że to też twój doping ma w tym udział*
Shinju, to jak ja , pozdrawiam
Ewelinka, no nie wiem co tobie odpisać , aż mnie zamurowało jak to przeczytałam, wiesz normalnie aż się wzruszyłam tak po ludzku z mokrymi oczętami:)))
Wiesz taki komentarz od Mojej Poleczki to powoduje ,ze skrzydła rosną u ramion *
Kamila,dziękuję , co fakt to fakt:),dżemolady jak pięknie napisałaś przepyszne, a zupa pychotka nieziemska.Buziaki
Aj Kochana! U Ciebie jak zwykle pyszności, i to w ilościach hurtowych :)
OdpowiedzUsuńAla, no wreszcie jesteś :-) Mam nadzieję, że już nie znikniesz na tak długo !! Zupa na pewno pyszna. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś zupkę ze świeżych ogórków i moim zdaniem lepsza jest z kiszonych ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe konfitury, ukradłabym Ci po słoiczku każdej :)
Pozdrawiam serdecznie!
Alcia cała przyjemność po mojej stronie:) Cieszę się, że Ci smakuje.
OdpowiedzUsuńA wiesz mam jeszcze jeden super pomysł na połączenie śliwek, o którym niedługo na blogu jako dodatek do ... przemilczę :D Za kilka dni!
Buziaki!
Patyska , dziękuję * Wiesz bo się nazbierało tych powideł i szkoda, żeby się przepisy zmarnowały , bo nawet ja za rok mogę nie pamiętać co tam dałam i ile :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie*
Magdalena,kochana* Postaram się nie znikać * Oj zupa pychotka, Asia i Ty jesteście mistrzyniami wegańskich zup wiem co pisze *
Monica, ja kiedyś tez robiłam i tez tak uważałam ,ale po tej zupę twierdzę ,że obie są najlepsze:D i z kiszonych i świeżych
pozdrawiam
Asia, co rok będę je robić ,a jak dorwę wędzone(może specjalnie zachomikuje na ten czas) to i z wędzonymi
a cwaniaku jeden , no dobra....poczekam
buziaki *
Ale jak znam siebie to zagadałbym Cię na śmierć :D A potem wyjadła wszystkie powidła i zwiała :D
OdpowiedzUsuńEwelina przeczytałam i padłam ,ale ze śmiechu
OdpowiedzUsuńWiesz jak sobie wyobraziłam jak wyjadasz powidła ,a potem nogi w traki i chodu , to nie mogę :DDD
Polcia no, po jasnego czorta znów tak daleko mi wyjechałaś...........
Ale na razie mam dużo więcej czasu żeby pisać :*
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak! Lubimy zupy :)))
OdpowiedzUsuńbuziaki Alutka
Kuzyneczko! Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że wróciłaś! :) Gdybym nie miała tak zabieganego i zajętego lata, zamartwiłabym się na dobre! Zupę zabieram, śliwkowo-dyniowe powidła też i ślę moc uścisków :)
OdpowiedzUsuńEwelina , dobre choć to*
OdpowiedzUsuńOczko , kochana lubimy , uwielbiamy
buziaki
Kuzyneczko*, a no wróciłam.
zupa pycha , powidła tez , buziaki śle *
No wiesz,to połączenie śliwki z dynią normalnie od samego czytania mnie urzekło i teraz mam kolejny powód by postać chwilę przy garach :)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę jaka zupa! Widziałam jeszcze ogórki, może jutro, przy piątku taką zrobię:)
OdpowiedzUsuńPowidła - pychotka!
Beatko , a wiesz to ma taki ciepły kolor jesieni , jak zobaczyłam ten kolor to wiedziałam ,że będzie pyszne:)))
OdpowiedzUsuńbuziaki
Kasia , oj dobra ona , bardzo dobra:))) Kasia polecam i to bardzo
A powidła to wiadomo esencja jesieni:))))
buziaki
Margot vel Ala, znalazłam Cię w końcu. Przez komentarze nie mogłam więc szperałam w Googlach i znalazłam. I odzywam się po niedzieli... Wiesz w związku z czym:)
OdpowiedzUsuńUściski..
Magda , prawdziwy z Ciebie detektyw:))))
OdpowiedzUsuńMadzia to czekam na maila*
buziaki
Alcia, u Ciebie jak zwykle wypas :))) od razu promocja na kilka przepisów :)
OdpowiedzUsuńAsia, wypas powiadasz , a no wiesz to prawda:DDD
OdpowiedzUsuńbuziaki
Ala
mmm ogórkowa :) co prawda ja wolę na kiszonych (bo musi być kwaśna), ale taka też pyszna
OdpowiedzUsuńno i jakie powidła - szalejesz :)
Dla mnie wersja śliwkowo-dyniowa, chociaż i ta z suszonymi musi być cudna. A ogórkowa ma się rozumieć rządzi.
OdpowiedzUsuńKaś , ja tez tak twierdziłam (ze wole z kiszonych bo kwaskowa),ale jak zrobiłam ta zupę to wole obie:D
OdpowiedzUsuńPowidła uwielbiam i te klasyki i takie z przytupem tez
pozdrawiam
Karolina, wszystkie urywają wiadomo co:D a zupę trzeba zrobić choć raz :D
buziaki
Pomysł na powidła z dodatkiem fig i suszonej śliwki wykorzystam juz w przyszłym roku ...a ta zupa bardzo mnie zaciekawiłą. Nie słyszałam jeszcze o gotowaniu zupy z surowych ogórków:) buziolek Jola Szyndlarewicz
OdpowiedzUsuńJolu , zapisz sobie , bo warto
OdpowiedzUsuńa wiesz ja kiedyś już robiłam zupę ,że świeżych ogórków ale była dobra ,ale nie powalała smakiem , ta jest rewelacyjna
pozdrawiam