Ania nie tylko mnie nawiała na to wspólne pieczenie, ale tez znalazła świetny przepis i podrzuciła jego tłumaczenie na maila.
Aniu dziękuję, żeś mnie namówiła na pieczenie tego chleba, bo warto było.
Przepis pochodzi z bloga ~ elra~ . Ja upiekłam dwa chlebki czyli z całej porcji i jeden ukształtowałam identycznie jak na stronie ~ elra~, a drugi w najprostszy sposób.
Chlebki są bardzo aromatyczne, słodkawe i mają sprężysty, nic, a nic nie kruszący się miąższ. Mi smakowały same, z samym masłem , z powidłami, ale tez jako kanapka z pomidorem i jajkiem. Będę powtarzać ten chlebek, na drugi raz pominę zupełnie cukier, dam samą melasę i mąki razowe (orkiszową i żytnią)
Ten chlebek, choć przepis pochodzi pewnie za oceanu pachnie polską złotą jesienią. Bardzo polecam.
Aniu dziękuję za wspólne pieczenie !!!
Chlebek z melasą i nasionami kopru włoskiego
proporcje na dwa chlebki
103g mąki żytniej (dałam jasna typ 720)
122g mąki orkiszowej (dałam jasną typ 650)
59g płatków owsianych
318g mąki chlebowej( u mnie pół na pół mąka chlebowa i krupczatka)
1g imbiru w proszku
17g cukru
5g drożdży instant lub 10g świeżych (dałam drożdże instant)
15g soli
85g melasy
500g wody
6g nasion kopru włoskiego(dałam 4 g, ale zmieliłam)
36g rodzynek
W misce umieścić mąki, imbir, cukier, drożdże i sól. Wymieszać składniki łyżką. Zrobić wgłębienie i wlać w nie melasę i wodę. Zagnieść ciasto. Wyrabiać je przez 15 minut, aż będzie gładkie i elastyczne.
Jeżeli wydaje się lepkie, dodać odrobinę mąki. Dodać koper i wmieszać go równomiernie w ciasto.
Dodać rodzynki i wmieszać je tylko do połączenia z ciastem.
Przykryć miskę folią i zostawić ciasto w temperaturze pokojowej na godzinę -dwie lub do momentu aż ciasto podwoi objętość.( ja po 1 pierwszej godzinie , ciasto odgazowałam i złożyłam natłuszczonymi dłońmi, zostawiłam na jeszcze 1 godzinę do rośnięcia) .
Ciasto odgazować. Podzielić je na dwie części. Uformować bochenki i umieścić je w foremkach wyłożonych pergaminem.( ja po podzieleniu na pół z jednego zrobiłam bochenek i umieściłam go w foremce,a druga część podzieliłam na 3 części i każdą z osobna rozciągnęłam i zwinęłam w rulony, trzy ruloniki , umieściłam w drugiej foremce)
Posmarować ciasto oliwą, przykryć ściereczką i zostawić na godzinę.
Piekarnik nagrzać do temp.205 st.C /400 st.F/. Umieścić foremki w piecu i natychmiast obniżyć temperaturę do 175-180 st.C /350 st.F/. ( ja dodatkowo 3 razy z paru sekundowymi przerwami naparowałam piekarnik, piskając wodę z zraszaczem na ścianki piekarnika) Piec chleby 35-45 minut aż będą brązowe. Wyjąć na kratkę i zostawić do całkowitego ostudzenia..
p.s Jeszcze raz sobie pozwolę na pokazanie młodziutkiego bloga Mojej Siostry , taki o ślicznych karteczkach robionych własnoręcznie
Alu,
OdpowiedzUsuńtak się cieszę,że dałaś się namówić.
Twoje chlebki cuda po prostu!
Ale ręka mistrzyni to sprawiła.
No i ta ,sztuczka ' z mąką.
Chlebek rzeczywiście jest pyszny i długo świeży.
Dziękuję!
Aniu ,a jak ja się cieszę ,że się dałam namówić*
OdpowiedzUsuńOj tam , oj tam zaraz mistrzyni:D
A chlebek upiekę jeszcze raz
Alu Droga dawno nie widziałam tak pięknych chlebów jak Twoje! Są wspaniałe i wspaniałe jest to, że znów pieczesz wirtualnie;)
OdpowiedzUsuńUściski!
Alcia Twój chlebek wygląda bosko! Szkoda, ze nie mogę podkraść jednego bochenka, bo chętnie bym go spałaszowała:) To teraz rodzynki nastawiaj - jak się skończy dyniowy okres, to ja Cię na tą babę namówię, no :D
OdpowiedzUsuńAluaś, teraz już nie mam wyboru, czaiłam się na ten chlebek teraz już mam pewność! Cudowne bochenki!
OdpowiedzUsuńAniu, moja droga oczywiście ,że przesadzasz z tą pięknotą chlebów,ale nie przeczę łechce to moje chlebowe ego ,oj łechce.
OdpowiedzUsuńAniu ja też się ciesze ,że mnie Amber namówiła poczułam jakie to jest fajne , miłe , no i potrzebne do życia jak tlen
buziaki*
Anitko , oj tam , kradnij choć wirtualnie*
a rodzynki tak jest nastawię , tym bardziej ,że dziś w Lidlu kupiłam taka tyci foremeczkę na baby
buziaki*
Kamila, dokładnie nie ma się co czaić tylko piec , piec , bo warto , chleb drożdżowy ,ale taki z górnej półeczki
OdpowiedzUsuńpozdrawiam *
aż tutaj zapachniało, wyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńWygląda genialnie :) Chętnie wypróbuję, bo już trochę moje chlebki zaczynają nam się nudzić ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie byłam u Ani, teraz Alcia u Ciebie. Oba wyglądają smakowicie. Aż mam ochotę upiec sama i schrupać :)
OdpowiedzUsuńściskam
Alu cudowny. Muszę w końcu melasę wytrzasnąć. Koniecznie.
OdpowiedzUsuńA karteczki siostrzane przepiękne.
Alka, jak możesz tak z wieczora.....Pachnie mi teraz przez ekran i ściska w brzuszku a w domu nie mam nawet kawałka chleba.....Fajne te wasze chlebki :)
OdpowiedzUsuńwspaniale wyglada!!! poprosze kromeczke,albo nawet dwie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Aluś, przepiękne bochenki upiekłas!Są takie kształtne, a miąższ mają idealny. Wyobrażam sobie tę kanapkę z pomidorem i jajkiem - aż mi ślinka pociekła. Zjadłabym:).
OdpowiedzUsuńKochana, a jak tam dyniowanie?;) Bo wiesz, nie odpuszczę.
Ściskam cieplutko:*
Piękne Alciu! liczę na następne, najlepiej bez kopru ;))
OdpowiedzUsuńOlu, dziękuję i bardzo polecam
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Patyska,kochana dziękuję wiesz co to jest świetny chlebek przy minimum pracy , rób i pisz czy smakuje
Oczko, jesień mamy trzeba piec i jeść zupy no nie?Piecz i chrup
buźka
Karolina, melasę warto mieć , bo wiadomo i chleb i piernik i może pierniczki będą o nią krzyczeć :D
Prawda , karteczki śliczne
ściskam
Beatko, oj tam , z wieczora czy rano i tak wiadomo ,ze takiego chlebka nie kupisz trzeba piec samemu:)))
Beatko toć wiadomo ,że fajne babki pieką i fajne babki i fajne chlebki , no nie?
Ślę buziaki
Gosiu, oczywiście a z czym sobie życzysz te kromki?
buziaki ]
Madzia, to słać kurierem co?Madziu dziękuję za pochwały , wiesz jak one mnie uskrzydlają *
Madzia , pilnuj, pilnuj , choć z ta dynią to ja tez nie odpuszczę :D wiadomo chce piec
buziaki
Aniu , to ja dziękuje i powiadasz, że następne bez kopru , hm załatwione:D
OdpowiedzUsuńbuziaki
:*
OdpowiedzUsuńOj Alu, piekny ten wasz chlebek :) Zainspirowalyscie mnie: cos pieke wkrotce :D
OdpowiedzUsuńAluś to ja myślę, ze nową foremkę koniecznie trzeba przetestować :)
OdpowiedzUsuńAnia*
OdpowiedzUsuńKasia,dziękuję.Oj ciekawa jestem twoich:)))
Anita, dokładnie, trzeba przetestować
A na jaką babeczkę się moje Babeczki umawiają, hę?:)
OdpowiedzUsuńMadziu , tą Neli , wiem ,że piekłaś ( ja tez i to chyba z 4 razy),ale razem Muszkieterki nie piekły , co pieczemy?
OdpowiedzUsuńno cudne Ci wyszły te chlebki :D
OdpowiedzUsuńIvon, dziękuję *
OdpowiedzUsuńFantastyczne chlebki się Wam upiekły Kochana, aż mi slinka cieknie:) ..... i takie rumiane jak lubie:) buziaka zasyłam Jolanta Szyndlarewicz
OdpowiedzUsuńAluś, jak jesienią pachną to już mi smakują... Wyjątkowo je przedstawiłaś tym zdaniem:)
OdpowiedzUsuńJolu , dziękuję i wiesz bardzo ,ale bardzo polecam , bo minimum pracy , maksimum smaku
OdpowiedzUsuńbuźka
Ewelina, kochana dziękuję za taki komentarz***
buziaki ślę
Uwielbiam świeży chleb z masłem. Uwielbiam, choć dupka po nim rośnie. A co tam!
OdpowiedzUsuńBuziaki!!
Magda ,eeeee od kromki nie urośnie :DDD
OdpowiedzUsuńBuziaki
od kromki nie ale ja nie poprzestałabym na kromce....
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię za to, że mówisz kromka o ...kromce. Mój mąż pomimo 18 lat przy moim boku, nadal próbuje mnie przekonać, że kromka to ...piętka! Wyobrażasz to sobie? Ile nerwów mnie kosztują te dyskusje:)
oj tam trzy tez można :D
OdpowiedzUsuńHm , piętka to ma być kromka , ciekawie :D? U mnie to pierwsze co się od kraja to jest przylepka lub dupka ,a potem lecą same kromki i na końcu przylepka :D
Piękne bochenki!
OdpowiedzUsuńWspólne pieczenie to dużo dobrej energii:)
jakie cuda! wspaniale uczciłaś światowy dzień chleba
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się 'ułożenie' miąższu szwajcarek :)
Konwalie w kuchni , dziękuję i prawda , chleb pieczony z kimś , choćby wirtualnie smakuje lepiej:)
OdpowiedzUsuńKaś, pewnie chodzi o szwajcara?
Tak tak to chleb godny dnia chleba, pyszny i ciut inny w wyglądzie
buziaki