niedziela, 17 października 2010
Różowo , bardzo różowo….
Szarlotek napisała , w zaproszeniu
,,Zapraszam na drugą edycję „Różowego tygodnia” łączącego wszystkie blogujące osoby w przełamywaniu barier strachu oraz niewiedzy przed badaniami profilaktycznymi".
Przełamujmy.
A tu jeszcze mój malutki , bardzo różowy wkład, najpierw bułki, mega różowe, bardzo smaczne z minimalnym smakiem buraczkowym. Przepis na składniki pochodzi z jakiegoś bloga angielskojęzycznego, ale niestety nie wiem jakiego, mam tylko na kartce przetłumaczony translatorem przepis , a właściwie to same składniki , które i tak zmodyfikowałam
Bułki z burakami i sokiem pomarańczowym
wychodzi 6 dużych podłużnych bułek-chlebków
3/ 4 szklanki drobniutko startych, gotowanych buraków
1 szklanka soku pomarańczowego świeżo wyciśniętego
1 łyżka oleju (jadałam ryżowy , pasowałby też z pestek winogron)
2 łyżki syropu z agawy (ew.. miodu)
2 szklanki mąki chlebowej lub krupczatki
1 szklanka mąki razowej pszennej
1/ 3 szklanki kaszki bulgur
1/2 łyżeczki mielonego, suszonego imbiru
1/4 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
trochę świeżo zmielonego białego pieprzu
1 1/2 łyżeczki soli gruboziarnistej
2 łyżeczki drożdży suszonych instant
Wszystkie składniki wymieszać razem , wyrobić na miarę gładkie ciasto, myślę ,że można robić to tez robotem kuchennym.. Włożyć do miskę ,a miskę schować do torby foliowej i zostawić do rośnięcia na 1,5-2 godziny. W tym czasie jest dobrze z raz złożyć ciasto.
Wyjąc ciasto z miski na blat, odgazować, podzielić na 6 części , ukształtować kulki i zostawić pod przykryciem na 20 minut, Następnie każdą kulkę rozciągnąć na podłużny placek, zwinąć w roladki i dokładnie zlepić złączenia i boki.
Ułożyć na blaszce wyłażonej papierem do pieczenia ,złączeniami do spodu, nakryć i zostawić do rośnięcia na 30-45 minut. W tym czasie rozgrzać piekarnik do 190-200stopni C.
Wyrośnięte bułki ponacinać i piec w piekarniku z naparowaniem(kilka pisknięć zraszaczem , boków piekarnika starczy) ok. 30 minut. Wyjąć i wystudzić na kratce.
A teraz o konfiturze/ dżemie, który mnie i każdego co poczęstowałam zachwyca. To nie dżem to rewelacja. Przepis podała Bea . Może jest bardziej czerwony niż różowy, ale musiałam go pokazać i pochwalić, bo taki mercedes wśród dżemów.
Bea stworzyłaś przepis na dżem z najwyższej półki, dziękuję
przepis podaję za Beą , minimalnie go zmieniając ,dostosowując do swoich zapasów w spiżarni
Konfitura śliwkowo-figowa
przepis Bei
500 g śliwek
500 g fig
ok. 200 g cukru (mniej, jeśli owoce są bardzo dojrzałe i słodkie-ja dałam ok. 100g trzcinowego jasno brązowego)
po szczypcie cynamonu, imbiru, kurkumy i kardamonu
otarta skórka z 1 pomarańczy
1 łyżka esencji pomarańczowej domowej-takiej
(opcjonalnie : ok. 150 g orzechów, lekko uprażonych na suchej patelni)
Figi umyć, osuszyć i pokroić na ćwiartki lub na ósemki, jeśli figi są dosyć duże. Śliwki umyć, osuszyć, wypestkować i pokroić na mniejsze części. Owoce zasypać cukrem wymieszanym ze skórką pomarańczową i przyprawami i odstawić na godzinę lub dwie. Następnie owoce zagotować z esencji pomarańczowej i smażyć do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
(możemy przygotować ten dżem metodą dwudniową, jak powidła śliwkowe, czyli po pierwszym smażeniu odstawiamy owoce do wystygnięcia i dopiero na drugi dzień smażymy do uzyskania odpowiedniej konsystencji i wekujemy)
Opcjonalnie - na kilka minut przed końcem smażenia możemy dodać posiekane orzechy.
Gorący dżem przełożyć do czystych, wyparzonych (i osuszonych) lub wypieczonych w piekarniku słoików
Jeśli chcemy dżem przechowywać dość długo, można go dodatkowo zapasteryzować
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten różowe chlebki to mnie powaliły! Wyglądają cudownie:) bardzo mi się podobają:) A taką konfiturę to ja chętnie bym zjadła, tylko jakoś fig u nas nie widać :( Raz widziałam, nie kupiłam i teraz żałuję bardzo . No ale następnym razem już im nie podaruje;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńU mnie też cały tydzień rożowo. Konfitura wspaniała, ale na moim końcu świata o figach mogę pomarzyć... Pozdrawiam serdecznie - muffingirl
OdpowiedzUsuńAtina, ja jak upiekłam te chlebki to przeżyłam szok , naprawdę nie spodziewałam się ,że będą aż tak różowe:P
OdpowiedzUsuńOj tak figi świeże to nie łatwo kupić
Muffingirl, o tak róż królował w tym tygodniu w naszych kuchniach
Ja też mieszkam na końcu świata , w Kauflandzie kupowałam i to całkiem taniutko
Margot no normalnie mnie zastrzeliłaś tymi cudami różowymi - jejku wspaniałości:)
OdpowiedzUsuńZawsze wiedziałam, że jesteś Czrodziejką :*
serdecznie pozdrawiam i ślę moc buziaków
Różowe bułeczki są wspaniałe ! Teraz ja podziwiam zdolności i zazdroszczę :) Dziękuję za udział w różowym tygodniu :)Patrzyłam, nie jest nas dużo, ale za to jaka mocna grupa pasjonatów tego dziwnego koloru i jakie potrawy :)Same cudności !
OdpowiedzUsuńAluś, piękne te chlebki! kolor mają obłędny! A jak smakują? smak buraków wyczuwalny?
OdpowiedzUsuńrozbrajające.
OdpowiedzUsuńkolor po prostu szałowy, wywołał upadek szczęki na podłogę. z ogromnym hukiem.
jestem pod oszałamiającym wrażenie.
aż zgłodniałam!
OdpowiedzUsuńJakie śliczne różowiutkie! :)
OdpowiedzUsuńEwelka i z wzajemnością , twój komentarz wywołał u mnie wybuch radości i uśmiechu:)
OdpowiedzUsuńSzarlotek, no nie te bułeczki mnie zauroczyły kolor:P
A tak ,tak ja to co widziałam w różach to byłam zachwycona,że takie rzeczy ludzie tworzą.
Marta, czuć tak trochę burakowo- korzenny smak, ale tak nie nachalnie , tak tyci tyci ,do dżemu pasują jak ulał ,ale chyba z kawałkiem np morazelli tez by pyszne były
Karmel-itka., ja jak czytam twój komentarz to normalnie wybucham śmiechem , dziękuję
Paula, a to proszę się częstować :D
Pinkcake , tak , ja myślałam ,że jak się upiecze to będzie brązowe , ew taki brudny różowy , normalnie przerosły moje oczekiwania :P
Szokująco różowe te chlebki! Chyba upiekę chociażby ze względu na kolor! Co ja za to mogę, że lubię różowy???
OdpowiedzUsuńDżem też za mną chodzi:)
I astry śliczne...
Alu no nie, różowy chleb? No zdecydowanie najlepszy pomysł.
OdpowiedzUsuńJejciu Alu, jesteś niesamowita babeczka! Jeszcze nie widziałam różowych bułek,ale powiem Ci na ucho, że spodziewałabym się ich właśnie u Ciebie :))
OdpowiedzUsuńWyglądają przepięknie, a dżemik z wielką chęcią bym skosztowała. Musi świetnie smakować z tymi figami. Szkoda,że ja w tym roku fig nie jadłam.
Buźka:*
Margot, tym różem bułkowym to mnie całkowicie zaskoczyłaś! Niesamowity!
OdpowiedzUsuńTak bardzo bym chciała sprawdzić, jak smakuje buraczana,różowa bułeczka...
Kasiu , ja tez bardzo lubię różowy , zresztą lubię wszystkie kolory :P
OdpowiedzUsuńDżem jest niesamowity , a kwiaty dostałam od Mamy
Kabamaiga , ha ha tak tak różowy chleb, ślicznie dziękuje :)
Madzia , to ja się cieszę ,że nie zawiodłam twoich oczekiwań:P
Oj tak dżem plus te bułki , rewelacja , no wiem skromna to ja nie jestem :D
Amber,ja się przyznam ,ze długo dumałam , grzebałam co tu jeszcze różowego zrobić i znalazłam ten karteluszek z translatorowym tłumaczeniem i z lekką obawą wzięłam się za pieczenie , efekt przerósł moje oczekiwania
Margot, te bulki niesamowicie wygladaja! Ciekawa jestem bardzo, jak smakuja :)
OdpowiedzUsuńI milo mi bardzo, ze i moj dzem w Twoich progach zagoscil! To prawie jak bysmy razem go kosztowaly ;)
PS. Zdjecia chleba mi niestety za bardzo sie nie udaly, wiec bedzie powtorka ;) Za to sam chleb przepyszny :)
Całuski :**
OdpowiedzUsuńMargot czy w ramach tej naszej "adopcji" możesz mi takich bułeczek napiec? Myślę, że byłby to bardzo słuszny krok w słusznej sprawie! :P
OdpowiedzUsuńBea, są naprawdę nie tylko wściekle różowe ,ale i bardzo smaczne
OdpowiedzUsuńOj , dżem to jest pyszny , cały zapas(mały był -dwa nie takie znowu duże słoik:P)mi poszedł na jedno posiedzenie, pyszny to mało powiedziane
p.s to czekam na nowe pieczenie i zdjęcia
Majanko, buźka
Anna-Maria,mogę upiec , za fagocie mogę wszystko :P
I ja tak myślę :DDD
buleczki sa cudne:) i ten kolorek... super pomysl:)
OdpowiedzUsuńa konfitura musi smakowac wspaniale, chetnie bym sprobowala takich pysznosci:)
Aga, masz taki sam kwiatek jak ja na zdjęciu:PPP
OdpowiedzUsuńTak ten róż to i mi się bardzo podoba , trochę szokuje ,że bułce ,ale tylko trochę :D
Dżem jest pierwszy sort, bardzo polecam , hoc bułki oprócz koloru mają też świetny smak
o matko! te bułki są zajefajne! Ty to masz super pomysły :)
OdpowiedzUsuńAga-aa, a ty jesteś zajefajna :)
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńW związku z tym, iż nie mogę znaleźć na blogu bezpośredniego kontaktu do Ciebie pozwól, że tutaj, w paru zdaniach przekażę Ci moją wiadomość.
Chciałbym poinformować, iż do dnia 15 grudnia 2010 roku trwa konkurs kulinarny pod nazwą „Gęsina w blogosferze”. Udział w nim, to nie tylko niepowtarzalna szansa na wypromowanie własnego bloga, ale przede wszystkim okazja zdobycia wspaniałych nagród.
Zapraszam do zapoznania się z zasadami konkursu http://www.gesina.pl/konkurs-blogosfera i próby swoich sił w przyrządzaniu gęsiny.
Z pozdrowieniami,
blogi@gesina.pl