A oto moja druga propozycja na trwający Festiwal Dyni Bei, bardzo prosto, ale bardzo smacznie.
Przepis na te muffiny znalazłam tu. Ja musiałam dodać dodatkowo wody, bo moje puree z dyni było wyjątkowo gęste i ciasto też takie wyszło.
Dynia & Daktyle
czyli Muffiny
1 i 1 / 2 szklanki mąki pełnoziarnistej z pszenicy
1/2 szklanki mąki pszennej jasnej
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu w proszku
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej w proszku
1/2 łyżeczki soli
1 szklanka oleju np ryżowego
3/4 szklanki cukru trzcinowego, brązowego ( ja dałam ksylitol)
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1/4 szklanki puree daktyli *
3/4 szklanki puree z dyni **
1 i 1 / 2 szklanki mąki pełnoziarnistej z pszenicy
1/2 szklanki mąki pszennej jasnej
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu w proszku
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej w proszku
1/2 łyżeczki soli
1 szklanka oleju np ryżowego
3/4 szklanki cukru trzcinowego, brązowego ( ja dałam ksylitol)
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1/4 szklanki puree daktyli *
3/4 szklanki puree z dyni **
ew. ½ szklanki wody jak puree z
dyni będzie bardzo gęste
Rozgrzej piekarnik do 170-180 stopni, formę do mufinek wyłożyć papilotkami Przesiać do jednej miski mąkę, sodę, proszek do pieczenia, przyprawy i sól i odstawić.
W innej misce wymieszać olej, cukier, daktyle, dynie, ekstrakt waniliowy, ew wodę(można tez wodę już dodać na końcu jak wymieszamy zawartość obu misek ,a ciasto będzie bardzo gęste), mieszać, aż cukier się rozpuści. Wymieszać szybko i niedbale zawartość obu misek razem
Rozgrzej piekarnik do 170-180 stopni, formę do mufinek wyłożyć papilotkami Przesiać do jednej miski mąkę, sodę, proszek do pieczenia, przyprawy i sól i odstawić.
W innej misce wymieszać olej, cukier, daktyle, dynie, ekstrakt waniliowy, ew wodę(można tez wodę już dodać na końcu jak wymieszamy zawartość obu misek ,a ciasto będzie bardzo gęste), mieszać, aż cukier się rozpuści. Wymieszać szybko i niedbale zawartość obu misek razem
Wypełnić ciastem
formę mifinową wyłożoną papilotkami(ja dodatkowo musiałam
ciasto jeszcze włożyć do 4 foremek mufinowych co się piecze bez formy). Piec ok.
20-25 minut do tzw. suchego patyczka
Ostudzić i zjadać
Ostudzić i zjadać
* puree z daktyli robimy -10-15 sztuk
suszonej daktyli bez pestek zalewamy mała ilością
gorącej widy, zostawimy do wystygnięcia i miksujemy na
krem
** upieczona dynia w piekarniku i zmiksowana
Czadowe :) Zwłaszcza te daktyle mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńMuszą być świetne...To daktylowe puree zaskakujące.. Mniam!
OdpowiedzUsuńCudowne babeczki! Ależ muszą świetnie smakować! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa u mnie były wczoraj wytrawne (dynia, cebula, ser), na szczęście nie smakowały dzieciom :)))
OdpowiedzUsuńTwoje zdecydowanie bardziej by im się spodobały
Patyska , dziękuję , mi tez daktyle , to one spowodowały ,że piekłam
OdpowiedzUsuńściskam
Magda, o tak całkiem pyszne muffiny.O tak daktyle dają dużo smaku im
pozdrawiam
Kamila,kochana dziękuję i polecam w tym dyniowym sezonie
buźka
Ania, mi by posmakowały twoje muffiny:)))
A fakt dzieci wola takie słodsze:)
pozdrawiam
Oooo cudne, smaki zdecydowanie moje, na pewno wypróbuję, Alu Ty zawsze coś ciekawego znajdziesz, dziękuję za nieustające inspiracje!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło ale zimowo:)))
Dynia i daktyle- pyszne babeczki!
OdpowiedzUsuńIle wspaniałych możliwości daje nam ta królowa jesieni.
Smacznego Alu!
Kasiu , ja tez co z daktylami to jestem na tak:)
OdpowiedzUsuńKasiu , oj tam , samo się to znalazło mi :D
U mnie jeszcze jesień,ale śnieg wisi w powietrzu
buziaki
Aniu , dokładnie jak piszesz tyle smaków , tyle radości dla podniebienia i oczu daje nam jesień
ściskam
O,jakie fajne Alciu!
OdpowiedzUsuńDynia to jest jednak bardzo fajna, no nie?:)
Mogę jedną muffinkę?:)
Madzia , dynia to taka czarodziejka, wszystko można z niej wyczarować :)))
OdpowiedzUsuńMożesz Madziu , tylko jakby tu napisać , no tego już ich nie ma:D
całuski
No świetne połączenie, a wiesz jeszcze takiego nie próbowałam:) N i muffin dawno nie robiłam;) A pysznie, no ale skoro nie ma to nie jadę;) No bo wiesz już się pakowałam;))
OdpowiedzUsuńAnita, to trzeba spróbować, no trzeba:D
OdpowiedzUsuńJak spakowana to ja tam szybko zakręcę , nim ty z tego Południa na moją Północ dotrzesz to ja i muffiny i może nawet jakieś bułki zdążę upiec :D
buziaki
Alcia, to będą nasze ulubione :) A ksylitolu dajesz tyle samo co brązowego cukru ?
OdpowiedzUsuńrobiłam muffinki dyniowe z jabłkami, to teraz pora na takie z daktylami :)
OdpowiedzUsuńBeatko , takie z lekka korzenne, bardzo smaczne , ciut zapychające ,ale tylko ciut ciut :)))
OdpowiedzUsuńJa dałam prawie tyle samo tzn. może nie było 3/4 a raczej 2/3 , były słodkie ale nie ulepki , choć pewnie i pół szklanki było ok
Aga-aa, o tak tak , teraz można te:D
pozdrawiam
w zeszłym roku podobne muffiny (lub ciasto) piekłam niemal co tydzień - przepyszne! choć u mnie dynia była tylko starta na grubych oczkach
OdpowiedzUsuńKaś, oooo to tez fajna wersja :))) Musze u ciebie poszukać przepisu
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Super przepis! Napewno spróbuje powtórzyć go w domku:) Zapraszam do mnie na bloga o ekologicznym, zgodnym z rytmem natury, vege zyciu:) http://bycwiernymnaturze.blogspot.dk/
OdpowiedzUsuńBardzo mi się te babeczki podobają :)
OdpowiedzUsuńShelovesnature , dziękuję za komentarz ,a muffiny polecam
OdpowiedzUsuńchętnie będę do ciebie zaglądać, bo ta tematyka jest bliska memu sercu
Grażynka , dziękuję i bardzo polecam do pieczenia bo proste i pyszne
Wszystko co ma w sobie dynię uwielbiam:) Nadaje ona ciastom, ciasteczkom czy babkom cudownej wilgoci i niesamowicie pysznego smaczku:) pozdrawiam Jola Szyndlarewicz
OdpowiedzUsuńJolu , zgadzam się 100% z tobą
OdpowiedzUsuńbuziaki