wtorek, 24 kwietnia 2012

Ciastka Moniki z tahini, wspaniałe, wręcz uzależniające.




A dziś będzie o ciastkach, które uzależniają. Tak , tak człowiek zjada 2 ciasteczka i….już wie, że te ciasteczka będzie piec i piec. Nie wiem czy lubicie chałwę, bo jeśli tak pokochacie te ciasteczka i to jak pokochacie. A ja nie lubicie chałwy to i tak będziecie lubić te ciasteczka. One już takie są –nie da się ich nie lubić, a istnieje wielkie ryzyko, że je pokochacie, a nawet tak jak mi się przytrafiło uzależnicie.



Przepis wyszperała, upiekła i pokazała Monika , za co jestem jej dozgonnie wdzięczna. Nie pierwszy to i nie ostatni przepis jaki pokazuje na blogu lub podrzuca na @ mi Monia, a ja się w nim zakochuję. Monika dziękuję.


Ciastka z tahini

0,5 szklanki tahini
100 g masła
0,5 szklanki cukru (w tym 2 łyżeczki cukru z wanilią)
1- 2 szklanki mąki
ew. 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
+
1 łyżka zmielonej kawy(takie są moje)
lub garść maku

Masło utrzeć z cukrem i tahini, dodać mąkę wymieszaną z proszkiem i ewentualne przyprawy, zagnieść ciasto. Formować lekko spłaszczone kulki wielkości orzecha włoskiego (z tych proporcji wyjdzie ok. 15 szt.), piec 13 min. w 170'C (ciasteczka nie powinny się zezłocić, gdy tylko zaczną pękać są dobre). Przesłodkie, najlepsze z mocną czarną herbatą.
Uwaga
-najpierw dodać ok  1szklanki  maki z proszkiem i ew resztę  maki wsypywać , jak ciasto jest za miękkie

73 komentarze:

  1. Alicja potwierdzam wszystko co piszesz! Uzależniają, wiem bo piekłam! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba muszę je upiec i się uzależnić, bo wyglądają tak ,że palce lizać Alciu!:)

    Mniaaaamku, podrzuć jedno:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To ostatnie zdjęcie mnie przekonało.
    Piekę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądają ciekawie :) Wy to macie pomysły :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Alcia rozumiem że to są te ciastka do których mnie namawiałaś ostatnio? :)
    Wiedźma jesteś - teraz wiadomo że je upiekę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z wielka przyjemnoscia uzaleznilabym sie od takich ciasteczek bo chalwe uwielbiam :) Koniecznie musze je upiec :)

    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawe, wypróbuję, ale z makiem, bo ja kawy nie mogę...

    OdpowiedzUsuń
  8. Uzależnienie do uzależnienia... Ale co tam...! Chałwę nabyć trzeba i ruszyć pospolicie na te ciacha...! W końcu Nie Byle Kto namawia... I to Drugi Nie Byle Kto...;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kamila,ooo i oto są dowody,ze prawdę piszę :)))ciastka górą ;D
    pozdrawiam

    Madzia, dziękuje i wiesz one takie są palce lizać ,niebo w gębie , mercedes ciastkowy i urywające na dokładkę :D czyli piec je koniecznie:)))
    No Madzia bym podrzuciła, ale wiesz tylko mi jedno już zostało i wiesz no tego... :D
    buziaki

    Aniu, nie będziesz żałować, no chyba ,że tylko z jednej porcji upieczone:D
    buziaki

    Katie, są przepyszne , to nie ja to Monika tak nakręciła ,że cudo stworzyła:)
    pozdrawiam

    Ewelina, te te , one są wspaniałe
    No myślę ,ze upieczesz:D
    buziaki

    Majka, oooo to jest odpowiednia podpowiedz, piecz , piecz , zobaczysz jakie to niebo
    pozdrawiam

    Kuchenny bałagan, z makiem będą równie pyszne , wiem co pisze
    pozdrawiam

    Ewelina, oj tam ,oj tam , małe uzależnienia nie są złe :D Chałwę kup (do zjedzenia) i tahini na ciastka
    Ba namawia i może Trzeci Nie Byle Kto upiecze *
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też wypatrzyłam je u Moniki i nawet mam tahni, żeby móc je upiec, co zostaje ciągle odkładane, ale po Twojej rekomendacji chyba trudno będzie się dłużej powstrzymywać.

    OdpowiedzUsuń
  11. będą czekać w kolejce do zrobienia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana, daj jednego uzależniacza, bo mnie ściska w dołku z zazdrości ;D
    ECH...Ty to masz pomysły .....

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny pomysł na ciasteczka. Kiedyś szukałam nawet przepisu na ciastka z Tahini i nie mogłam znaleźć, a teraz już mam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pastę tahini uwielbiam, więc przypuszczam że i ja bym się od nich uzależniła ;)

    Pozdrawiam i miłego dnia życzę!

    OdpowiedzUsuń
  15. cudnie wyglądają zapisuję !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Koniecznie do wypróbowania:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też uwielbiam chałwę i do tego mam na zbyciu trochę tahini, a po takiej rekomendacji grzech ciasteczek nie upiec! :) Zrobię z makiem (albo cynamonem :)). Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja nigdy nie jadłam tahini! I musiałam wygooglować co to jest, bo nie miałam pojęcia. I teraz muszę to mieć! :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Zamarzyły mi się takie ciasteczka...bardzo :)
    Aluś cudeńka, a że uzależniają to prawdziwy Cud!

    buziaki
    M.

    OdpowiedzUsuń
  20. szukalam jakiegos magicznego przespisu na weekendowe ciasteczka i mam! Znalazlam!

    OdpowiedzUsuń
  21. dziękuję wszystkim za pochwały , komentarze *

    OdpowiedzUsuń
  22. wyglądają tak, ze i ja bym je na pewno pokochała:) pozdrawiam i buziaki zasyłam Jola

    OdpowiedzUsuń
  23. Alu! To niesamowite, ale patrząc na datę wpisu, wychodzi na to, że w tym samym czasie piekłyśmy te same ciasteczka! Pyszne!
    Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ala, no więc i ja staję w ogonku do pieczenia tego przysmaku. Eh, nic nie wyjdzie z prób przydziania kostiumu kąpielowego tego lata, no chyba, że przestaniesz kusić takimi łakociami. Gdy jednak się zastanowię, to kuś nadal.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wow, ale one muszą super smakować :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Alu! Gdzie Ty się podziewasz? Tęsknimy!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. No to chyba przepadłam... jesli smakują podobnie do chałwy, już jestem uzależnionas

    OdpowiedzUsuń
  28. Aluś , kochana moja wróć do nas.. Wróć. Proszę.
    Kocham :*

    OdpowiedzUsuń
  29. No to cudnie, Alu, że wypatrzyłś tę moją próbę wypieku ciasteczek z tahini. Wszystkie zalety zostały sprawdzone przeze mnie osobiście. Tak jak mówisz, nie można od nich uciec, tak długo jak wiedziałam, że są jeszcze na półmisku, to lądowałam w jadalni pod każdym możliwym pretekstem. Jak już je wszystkie "pożarliśmy" można było wreszcie się zrelaksować i odpocząć w ten nasz długi weekend. Ostrzeżenie: jeśli masz hałwowo-sezamową słabość, trzymaj się z dala od ciateczek z tahini.

    OdpowiedzUsuń
  30. cudowne! Zrobię sobie pod koniec czerwca w nagrodę, że byłam taka dzielna :)

    OdpowiedzUsuń
  31. dziękuję kochani ,za te naprawdę piękne komentarze*
    a ciasteczka są warte pieczenie , oj warte
    Mam teraz trudny czas w życiu, ale postaram się niedługo wrócić do blogowania
    buziaki
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  32. Aluś, trzymaj się kochana i wracaj do nas tak jak tylko ty potrafisz pysznie i z uśmiechem :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Skarbie trzymaj się ciepło! Czekamy!

    OdpowiedzUsuń
  34. Upiekłam, pyszności! Cała rodzina się raczyła i jeszcze kilkoro znajomych :) To już drugi przepis, który przewędrował z Twojego bloga do mojej kuchni. Mam nadzieję, że bardzo niedługo wrócisz do blogowania, bo jesteś bezcenną inspiracją :)))

    OdpowiedzUsuń
  35. Aż tak? :) Trza zrobić zatem! Ale najpierw muszę 'ukręcić' tahini :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Widziałam je u Moniki i mnie też kuszą. Wspaniale Ci wyszły :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Jako wielka fanka tahini muszę koniecznie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Alicjo, pozdrowienia bardzo gorące z całego mojego serducha!

    OdpowiedzUsuń
  39. Ciasteczka polecam z całego serca
    Dziękuje za komentarze:)))
    Natalis*

    OdpowiedzUsuń
  40. No, ja Alu, za chałwą nie przepadam, ale tahinę lubię bardzo :))
    Miłego weekendu Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
  41. Z nieciepliwoscia czekam na twoj powrot:)
    usciski.

    OdpowiedzUsuń
  42. Aniu *, jak miło ciebie widzieć:)

    Konsti, jeszcze trochę *, postaram się po Euro wrócić do blogowania

    OdpowiedzUsuń
  43. Kochana czekam na Ciebie i czekam:) Wracaj do nas:) buzia Jola szyndlarewicz

    OdpowiedzUsuń
  44. I mnie Ciebie również :))
    Po Euro??? No to czekam na nowe przysmaki:)) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  45. To ja dołączam do grona oczekujących Twojego powrotu Alu. Pozdrawiam cieplutko i życzę by wszystko, cokolwiek by to nie było, poukładało się tak jakbyś tego chciała.

    OdpowiedzUsuń
  46. Margot- gdzie Ty jesteś?!

    OdpowiedzUsuń
  47. Jolu , jeszcze potrzebuje chwili:)

    Aniu , no wrócę ,ale jeszcze trochę czasu bardzo potrzebuję

    Urtica * , dziękuję *

    An-na,jestem w swoim domu ,ale sporo się złego u mnie działa , potrzebuje czasu na gojenie ran*

    OdpowiedzUsuń
  48. Aluś, by ten czas szybko minął. Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  49. Aluś widzę, że zaglądasz już w różne internetowe miejsca. Mam nadzieję, że już lepiej i że niedługo pojawisz się i tutaj. Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  50. Karolina*, próbuje robić zdjecia m, na razie ciężko to idzie

    OdpowiedzUsuń
  51. Alcia, cześć :) Jesteś:):):) Widziałam Cię u kabamaigi - uściskacz serdeczny ku Tobie!!!

    OdpowiedzUsuń
  52. Super przepisy. Nominuję cię do Versatile Blogger Award.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  53. Lomonko, bardzo dziękuję *, serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  54. Alicjo, a Ty gdzie sie podzialas? U siebie Cie widzialam, a na swym domostwie Cie juz tyle nie ma? Wracaj najszybciej. *

    OdpowiedzUsuń
  55. Agnieszko , próbuje ,ale jakoś mi nie wychodzi ten powrót:(

    OdpowiedzUsuń
  56. Blog dodaję do ulubionych:)
    Zastanawiam się jak dodajesz te reklamy po prawej stronie?:) Też bym takie chciała na moim blogu. Tylko kompletnie nie mam pojęcia gdzie wkleić banerek:/

    OdpowiedzUsuń
  57. Madziu, teraz mam jakiegoś wirusa, wszystko mnie boli ,ale pewnemu młodzieńcowi obiecałam w weekend dać post i chyba dam:)

    Babe czka, to nie reklamy to tylko banery do ulubionych stron czy takich co warto pokazać wg mnie , tu nie ma ani jednej reklamy
    A wstawia się je tak ,ze wchodzi się pasek układy i tam po prawej jest dodać gadżet, trzeba mieć kod obrazka , wstawia się i już , jak jeszcze nie jasne to postaram się dokładniej wyjaśnić
    a ten kod obrazka to trzeba dostać od tych osób co się ich obrazek wstawia lub robi się samemu chyba ,ale ja tego nie potrafię

    OdpowiedzUsuń
  58. Margot i ja tęsknie, choć od mięsa nie stronię. A powroty są trudne, ale chyba warto.

    OdpowiedzUsuń
  59. a to jestem ciekawa czy tobie też tak posmakują

    OdpowiedzUsuń
  60. 2 szklanki maki??? Dzis robilam je z tego przepisu i za nic nie moglam ich zlepic. Na blogu Moniki (z ktorej przepisu korzystalas) jest 1 szklanka! Buuu :( (zmarnowalam reszte tahiny)

    OdpowiedzUsuń
  61. Monika, przykro mi ,że nie wyszły,ale można było dodać ciut trochę masła i by udało
    Monika , ja nie pamiętam czy tu błąd jest czy dałam 2 szklanki, 25 kwietnia przeżyłam wielką tragedie o kilka dni przed i sporo po znikły mi z pamięci , nic nie pamiętam z tego okresu:(

    OdpowiedzUsuń
  62. Piekłam je parę dni temu - pychotka! Dziękuję za przepis ! :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Abbra, to prawda pychotka do kwadratu

    OdpowiedzUsuń