poniedziałek, 7 listopada 2011

Baci di alassio czyli pychota orzechowa Eli








Bardzo tęsknię za Elą , za jej wspaniałymi przepisami , za jej ciepłymi zdjęciami, ale najbardziej za Elą jako Elą*. Niedawno udało się mi Elę spotkać na FB i chwilę ,,pogawędzić” i przy okazji dostać przepis na super pyszne ciasteczka.
Ciasteczka są przepyszne i choć moje wyszły bardzo pokraczne to i tak nie przetrwały 2 dni, znikały tak szybko, zdecydowanie za szybko.
A ciasteczka są na dokładkę orzechowe to wspaniale pasują na Orzechowy tydzień, który w tym roku prowadzi Atina.






Baci di alassio

250g orzechów laskowych obranych i podpieczonych w piekarniku albo na patelni
200g cukru pudru
25g miodu
25g kakao
2 białka ubite na piane

orzechy zmielić z cukrem w mikserze, dodać kakao przesiane i wymieszać. dodać miód (Ela: daję syrop z agawy, bo mam w tubce i jest łatwiej, nie musi brudzić łyżki;) zamieszać i dodać białka i porządnie zamierzać, nie martw się jak będzie bardzo gęsto bo w sumie nim bardziej gęstsze tym lepsze. wycisnąć workiem małe 'kwiatki' i piec w 180 stopniach przez 15 minut. (Ala, ale jak masz jakieś duże mega jajka i ciasto będzie mało zwięzłe to ciastka przed pieczeniem najpierw wysusz trochę, nawet 3 godziny, wtedy zachowają kształt).

z 75g czekolady gorzkiej(dałam Wawel 90% kakao) i 75g śmietanki ( dałam 30%) przygotować ganache , przestudzić potem łączyć ciastka za jego pomocą. Trzymać w słoiku nie dłużej niż tydzień.(hm to jest wg mnie niewykonalne , po dwóch dniach u mnie nie było śladu po ciastkach :D-dopisek Ali )



8 komentarzy:

  1. Aż mi się przypomniały orzeszki robione przez moją mamę na patelni kupionej na targu :)
    Te Twoje, Elowe są wspaniałe.

    OdpowiedzUsuń
  2. I z czekoladą! :) Czyli wszystko co najlepsze. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. jakie pokraczne!!!!!!! Normalnie pokracznych ciasteczek nie widziałaś;) Wygladaja cudownie i muszą rewelacyjnie smakować :) Ależ się na nie naczekałam;))) Bardzo się cieszę, ze jest pierwsza propozycja do orzechowej zabawy i czekam na następne;) Chętnie bym się poczęstowała ciasteczkiem, ale już nie ma :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czaję się na jakies trufelki :) Te ciacha fajnie wyglądają, tak trufelkowo trochę...

    OdpowiedzUsuń
  5. Orzechowe słodkości - uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aluś, one są śliczne, takie jak trufelki, takie male i urocze. Ja to bym chętnie zjadła na raz z 10 sztuk wiesz i wcale bym sie nie wstydziła. Takie cudne te ciasteczka moja Kochana!

    Dobrej nocy :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Kabamaiga , ja patelni nie mam , mam takie do wylepiania i pieczenia na orzeszki foremki :D W moim wykonaniu ciut podobne:D Ale smak maja inny :)))

    Małgosia, o tak :)))

    Anita, ha ha ,ale widziałam jakie innym pięknie one wychodzą :D
    No ma , szybko znikły

    Katie,o tak one leciutko tak właśnie smakują , na granicy ciasteczka ,a pralinki

    Aniu , dziękuję, tak tak są pyszne

    Kasinka, dziękuję i bardzo polecam

    Madzia, ha ha , to wiesz było wykonalne , 10 naraz , znam takich :DDD
    Madzia dziękuję *

    OdpowiedzUsuń