poniedziałek, 11 lipca 2011

Trzy porzeczki-białe, czerwone i czarne

Przetwarzania ciąg dalszy, tym razem kolorowe porzeczki




Z białych zrobiłam konfiturę wg przepisy Ćwierczakiewiczowej , smażyłam białe porzeczki w gronach ale ,, bez druzgania”( kurcze nie wiem jak można drylować takie maleństwa :D), trochę mi nie wyszły bo mi ściemniały, a przed tym przestrzegała Pani Ćwierczakiewiczowa
Zrobiłam z 3-4 garści , wyszły mi dwa maleńkie słoiczki. Jak smakują to nie wiem bo wpakowałam to wszystko do słoiczków.
Przepis znalazłam tu to jest drugi sposób na porzeczki czerwone z uwagami dla porzeczek białych





Z czerwonych zrobiłam galaretkę wg przepisu SzeLLki, wspaniała




Galaretka z czerwonej porzeczki

1kg czerwonych porzeczek
300g cukru (do smaku)

Porzeczki oderwij z gałązek, umyj i przełóż do garnka o grubym dnie. Zasyp cukrem i pod przykryciem wstaw na średni ogień. Duś pod przykryciem, aż puszczą sok. Potem zmniejsz płomień i gotuj na małym ogniu ok 30 minut. Koniecznie szumuj kilka razy. Sprawdź, czy odpowiada CI ilość cukru i ewentualnie dodaj jeszcze trochę. My lubimy galaretkę dość kwaśną. Porzeczki przestudź lekko, przelej na sito i dokładnie przetrzyj. W sicie powinno pozostać zaledwie kilka łyżek pestek i skórek. Na zimnym talerzyku sprawdź konsystencję i ewentualnie gotuj jeszcze przez chwilę, jeśli galaretka jest zbyt rzadka. Przelewaj do czystych, wyparzonych słoików i od razu zakręcaj.
Ja jeszcze pasteryzowałam przez 15 minut





Dżem z porzeczek czarnych też jest wg przepisu SzeLLki, rewelacja, ja tylko od siebie dolałam trochę Amaretto




Tradycyjna konfitura z czarnej porzeczki

7 słoiczków po 300ml


2,5 kg czarnej porzeczki - szukaj dużej dorodnej i oby miała jak najmniej gałązek i ogonków do odszypułkowania
100ml wody
400g cukru
50 ml amaretto

Porzeczkę przebierz z gałązek, listków i ogonków, opłucz i wrzuć do szerokiego garnka z grubym dnem. Wlej wodę, przykryj przykrywką i duś, aż porzeczki zmiękną i puszczą sok - dla tej ilości owoców potrwa to ok 30 minut. Potem odkryj, zmniejsz gaz na minimalny i duś bez przykrycia przez ok 1,5 godziny - koniecznie mieszaj co jakiś czas, by porzeczka nie przywarła do dna. Po tym czasie wyłącz gaz i pozostaw do wystudzenia (najlepiej na noc). Następnego dnia, gdy już widzisz konsystencję owoców na zimno, ponownie je zagotuj, dodaj ok 400g cukru, ALE!!! koniecznie dodawaj cukier partiami, po 200g i gdy tylko się rozpuści w owocach, wylej łyżeczkę konfitury na talerzyk i próbuj, czy odpowiada ci jej słodkość. Porzeczkę dosładza się w zależności od słodyczy/kwaśności samych owoców. Gdy już słodkość będzie odpowiednia, smaż konfiturę na minimalnym ogniu aż odpowiednio zgęstnieje - w sumie ok 1,5 godziny. Pod sam koniec wlać Amaretto Gorącą przekładaj do czystych suchych słoików* i od razu zakręcaj. Przed zakręceniem sprawdź, czy brzeg słoika jest suchy! Nie ma potrzeby odwracać słoików do góry dnem.**

*przygotowanie słoików - czyste, umyte słoiki oraz przykrywki wstaw na ok 15 minut do piekarnika rozgrzanego do temp 110°C. Oczywiście otwarte słoiki na kratce, a przykrywki osobno na blasze.
** ja pasteryzowałam po 15 minut


18 komentarzy:

  1. nie cierpie czarnej porzeczki swiezej,ale za to ,za wszelkie z nia przetwory dalabym sie pokroic....
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Alu,chyba to telepatia,bo dzisiaj patrzyłam na białe i czerwone porzeczki i myślałam sobie,że trzeba jeszcze zrobić.
    Wspaniałe konfitury!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się marzą przetwory porzeczkowe, ale słabo mi na samą myśl o usuwaniu szypułek. Alu Ty zupełnie nie odszypułkowujesz?

    OdpowiedzUsuń
  4. Czarną porzeczkę po zobaczeniu Twego posta, Alu, postanowiłam usmażyć jutro... Może jeszcze i galaretkę z czerwonej? No i wiśnie oraz jagody+maliny (pycha!)...

    Pozdrowienia znad lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gosia ,a ja uwielbiam i surowa i takie konfitury , mniam
    buziaczki:)

    Ania, hi hi , wiesz ja już nie raz zauważyłam ,ze jak brownies to na 5 blogach , jak pleśniak to na 10 , to jakieś telepatyczne , masz rację :)
    Kochana dziękuję

    Iv,Ćwierczakiewiczowa kazała je nie odszypułkowywać ale drylować , to to nie dla mnie:DDD
    Białe i czerwone nie odszypułkowałam( czerwone i tak były przetarte) ale czarnym co większą szypułkę to osunęłam ,ale tak pół na pół tych owoców odszypułkowałam , bo im dalej tym jakieś mniejsze się mi wydawały te szypułki ;D

    An-na, usmaż jest cudowna , fajna , kwaśna, aromatyczna , cudo
    aj galaretkę tez koniecznie bo cudo
    a te jagody+ maliny to razem Aniu?Jakie proporcje tak na oko?

    OdpowiedzUsuń
  6. O jakie to pyszności Alu! Niesamowita babeczko!:))
    Wszystkie przetwory mi się podobaja, a to że mogę zajrzeć do wnętrza słoika jeszcze bardziej pobudza moją wyobraźnię o smaku :)

    Uściski:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze wydawało mi się, że konfitury umieją robić tylko Babcie, ale widzę, że to nie takie trudne. Motywacja do samodzielnych działań rośnie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja za porzeczkami jakoś nie przepadam, ale jak patrzę na Twoje cuda to mam chęć popróbować z tych słoiczków:)

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja tez dzis trzaskam porzeczki: tez mam swoj dzęm i galaretke czerwona od lat, czeresnie tez dziś i wiśnie. Spać nie pojde!

    OdpowiedzUsuń
  10. mam chrapkę na tą galaretkę z czerwonych i konfiturę z czarnych:)
    Ech, jakoś nie mam serca w tym roku do przetworów ... ale może dla porzeczek zrobię wyjątek?:)
    Na razie w planach dalekosiężnych mam sok z owoców czarnego bzu...
    Miłego wieczoru Alciu!

    OdpowiedzUsuń
  11. ojejciuniu jak one pysznie wyglądają! Sama nie wiem na który słoiczek miałabym największa chęć;) Pysznie będzie u Ciebie zimą :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Majana, taki komentarz to dopiero jest niesamowity
    Madziu*

    Kasiu , hi hi , no babcia jeszcze nie jestem :DDD Eeee to łatwe jest , naprawdę , pozdrawiam

    Marta,oj, ciekawe czy takie przetworzone by Tobie posmakowały?Buziaczki

    Gospodarna narzeczona,oooo jaki prawowity wieczór
    A o efektach tych nocnych prac będzie na blogu?
    pozdrawiam:)

    Kasiu,koniecznie zrób wyjątek , i galaretka i konfitura wyszły cudne
    a sok z czarnego bzu tez chyba zrobię ,ale to później ....
    całuski

    Anita,hi hi , no wiesz , ja lubię różnorodnie , szczerze to nie wiem coby tu Tobie polecić, hm:D
    Anitka jak odrzutowiec opalisz to się przekonasz czy smakowicie będzie , buziaczki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdyby nie to, że ciągle siedzę w różach, to już dzisiaj pognałabym na działkę po porzeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. kochana ,a co , c robisz z różami ?zdradzisz tajemnice ?

    OdpowiedzUsuń
  15. Alcia, ale dostalas bzika :D Kurcze robilam klasyczna konfiture z czarnych porzeczek i czerwona galaretke, tylko o bialych porzeczkach zapomnialam, ale kto by to wszystko przerobil? No Ala!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Basia to tzw. kot :DDD, ja to nie mam umiaru na przetwory i na ciasta owocowe :DDD,a i na mazurki i na pierniczki , umiar to nie Alcia :DDD

    OdpowiedzUsuń
  17. Alcia, oj nie maialam watpiwosci ze lubisz kocury, ale zeby az w Cie opętal, no no :DD

    "umiar to nei Alcia" - pękne ze smiechu, to wiesz ze pekne!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Basia , takie są fakty:DDD, mam trzy piękne kocice i czwartego kota w głowie :DDD
    Basiu , kochana Basieńka nie pękaj :DDD

    OdpowiedzUsuń