piątek, 10 czerwca 2011
Leniwe konfitury z płatków róży
Oj przyznaję jakiś mnie leń ogarnął i mam do pokazania kilka rzeczy, a nie chce się pisać bo gorąco, albo burza szaleje ,albo…. No to tylko takie wymówki są :D
To jest tylko leń .
Dziś go z lekka przepędziłam(lenia) i pokazuję konfitury z płatków róży.
Nie przeczę, że najbardziej kocham takie tarte płatki róży z cukrem jak te co pokazałam, ale takie gotowane też mogą być
Te tu są z znakomitego przepisu Tatter, u mnie tylko z mniejszej porcji, bo tylko tyle róży tej miałam(to taka zbieranina , jedne mniej, drugie bardziej różowe, ale zapach miały piękny)
Sama konfitura też pachnie cudnie!!!
Polecam
Konfitura z płatków róży (na 1 mały słoiczek)
50g płatków wonnej róży
250g białego cukru
165 g wody
sok z ½ małej cytryny
ew. 1łyżeczka wody różanej
Różane płatki należy żebrać rankiem , oderwać białe części, szybko, delikatnie przepłukać w zimnej wodzie, osuszyć. Lekko pognieść palcami, ułożyć warstwami w szklanej misie przesypując każdą 2 łyżkami cukru, ew. skropić wodą różaną, nakryć szczeknie i zostawić na noc.
Na drugi dzień w garnku ugotować wodę z resztą cukru, dodać sok z cytryny i gotować 5 minut nie mieszając, wystudzić. Do chłodnego dodać płatki z płynem , który się wydzielił, powoli zagotować i gotować 15-20 minut. Przełożyć do wyparzonego słoiczka, zakręcić, odwrócić do góry nogami, wystudzić
przepis z ksiązki Tessy Mallos "Turkish Cooking".
Takie konfitury dopisuje do klubu kwiatożerców 2011 Pincake
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No i zrobiła z płatków.Brawo!
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie.
wspaniale jest miec w swojej spiżarce taką konfiturę...
OdpowiedzUsuńAlicjo, jak przyjechałam na wieś, to róże nam przekwitły.. ale na osiedlu zobaczyłam że jest parę krzaków, ale róż białych. Wyglądają i pachną zupełnie jak jadalne czerwone.. myślisz że mogą się nadać?
OdpowiedzUsuńDodatki kwiatowe od razu podnoszą rangę potrawy :) A taka konfitura zimą, mmmm....
OdpowiedzUsuńJejciu, Aluś, wspaniała konfiturka. Cudownie wygląda i musi pachnieć, ach! Zjadłoby się troszeńkę :))
OdpowiedzUsuńUściski weekendowe :)))
Aniu , bo ja robić to robię , dużo , tyle ,że gorzej z zdjęciami , które tez czasami robię , najgorzej z pisaniem jest lenistwo:D
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana
Karmel-itka. , oj wspaniale ,ale mi i tak zawsze braknie ich i muszę jeszcze dokupić :D
Atria C. ja tez czekałam na klęskę urodzaju ,a mam klęskę nieurodzaju czyli tyle co nic:(
One tez są dobre tylko nie wiem jakie to osiedle , czy dużo spalin?I kolor będzie brzydszy no może nie brzydszy ale inny
ale są na bank dobre na przetwory
Kasia, dokładnie jak piszesz , zgadzam się na 200%
OdpowiedzUsuńOj mniam , mniam :D
Madzia, jej jak jaka jesteś kochana
Oj chciałabym ,żeby było jej więcej(tej róży) bo adres np jeden fajny mam coby w razie czego nadwyżki słać :D
Napewno sprobuje zrobic wersje light z ksylitolem, zwlaszcza, ze u mnie jest absolutny wysyp na niedlalekich lakach ;)
OdpowiedzUsuńA ta wodę to gdzie można kupić? Muszę ją dodać czy mogę czymś zastąpić?
OdpowiedzUsuńKasiu,a pewnie ,że można spróbować z Ksylitolem.
OdpowiedzUsuńA te wysypu to zazdroszczę i to jak mocno:D
Malgosia , moja woda jest z Bomi, można kupić w internecie tez no alegro ,ale nie tylko
ale nie jest konieczna napisałam ew, bo w oryginalnym przepisie jej nie było i po prostu niczym się jej nie zastępuję , tylko nie daje i już
O to jest rewelacja - tak kusząco wyglądają, że nie mogę:) Pyszne muszą być:) ja w tym roku już ich nie zrobię pewnie, ale na przyszły to koniecznie:) Pysznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńAtina, no kolor mają rewelacyjny, takie jakby brylanty zatopione w cieczy
OdpowiedzUsuńAnitko, no koniecznie trzeba choć z raz zrobić takie tez gotowane , bo wiesz ja lubię mieć różne i ucierane i gotowane
Wyglądają te płatki fantastycznie :) Ja w tym roku trę z cukrem i pasteryzuję, tak na leniwca ;D
OdpowiedzUsuńPiękne te konfitury :D Wspaniały przepis, i jaki piękny kolor wychodzi :D
OdpowiedzUsuńBeatko , no kolor ma piękny ,ale ta tarta tez jest świetna, nawet nie wiem czy bardziej ją nie kocham :)))
OdpowiedzUsuńAle najlepiej mieć i tą i tą :D
Kasiu , dziękuję za te pochwały :) Aż się zarumieniłam
OdpowiedzUsuńPiękne konfitury! Chociaż ja nie mam wątpliwości: zdecydowanie wolę surowy przecier:)
OdpowiedzUsuńja tez najbardziej kocham te ucierane ,ale tez ma swój urok :D
OdpowiedzUsuńKonfitury zazdroszczę! Chętnie bym zrobiła ale nie mam "dojścia" do płatków róży!
OdpowiedzUsuńAniu, ja tez nie mam w takiej ilości jakbym sobie życzyła tyle tylko co kot napłacze ,ale i tyle dobrze ,że jest :D
OdpowiedzUsuńjakbyś kiedyś dorwała trochę róży to polecam ten i ta tarta
Ala leniwa - cos nie wierze, tylko leniwa do pisania wpisow chyba :))
OdpowiedzUsuńAlciu, ja takiej konfitury wogole nei znam, dobrze ze przepedzilas lenia bo inaczej przepis by dalej byl nieznany - jak jakas roze dopadne to musze sprobowac, juz mnei ciagnie do tego Beskidu Niskiego... :*
Basia , o tak to leń na wpisy jest najbardziej , później na zdjęcia:DDDD
OdpowiedzUsuńBasia ja go u Tatter znalazłam , on inny niż ucierany ,no ucierany kocham chyba bardziej ,ale ten też ma kilka zalet min taką ,że długo dłużej poleży niż ten ucierany chyba , choć u mnie to i tak nic długo z różą nie leży :DDDD
Ale zapach ba też piękny i smak też fajny
Aluś, to ja już chyba nie będę szperać po moich księgach, ta Twoja jest przepiękna, idealna! :)))
OdpowiedzUsuńA pachnie?
:*
Monika , pachnie , pachnie , bardzo pięknie , różami i ma taki kuszący czerwonawy kolor , co dziwne bo róże były raczej od białych do blado różowych , tylko trochę takich czerwonych dałam dla koloru i one dały ten kolor :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis, Margot. Z tym zalewaniem wcześniej się nie spotkałam. Szkoda, że za późno trafiłam na niego, bo ja zrobiłam niedawno 3 słoiczki ucieranej konfitury.
OdpowiedzUsuńBuźka na weekend :)
Aniu, one mają trochę inny smak i zupełnie inny kolor niż te ucierane
OdpowiedzUsuńale ja lubię i te i te , choć z wskazaniem na te ucierane :)
Własnie robie dzis
OdpowiedzUsuńprzepis naszej Tatter
Usuń