poniedziałek, 6 czerwca 2011
Chleb z koprem włoskim
Dawno , dawno temu na wspaniałym blogu piekarniczym Wild Yeast znalazłam chleb z koprem włoskim,który bardzo, ale bardzo mi się podobał.
Hm , przepis był bardzo długi i nie chciałam zepsuć pieczenie tego chleba przez byle jakie tłumaczenie translatorem i poprosiłam o pomoc Izoldę.
Izolda to moja przyjaciółka poznana na forum cin cin, która nie tylko potrafi perfekcyjnie przetłumaczyć najdziwniejszy nawet przepis z języka angielskiego, ale piecze tez przepiękne chleby i jest mistrzynią strudla z jabłkami
Izolda od razu mi ten przepis przetłumaczyła i ja chciałam od razu piec i….. nigdzie, ale to nigdzie w okolicy nie było kopru włoskiego, który do tej pory widywałam nawet w hipermarketach, a nie tylko w zieleniakach.
Przepis leżał i leżał i niedawno pokazałam go Atinie i teraz już będzie krótko, Anicie przepis się spodobał, kupiła koper, upiekła, a na moje marudzenie ,że u mnie jeszcze go nie ma (kopru nie ma :D) w piątek po południu dostałam paczuszkę z….koprem włoskim,a dokładnie 3 sztuki tego rarytasu.
Anito jest wielka!!!
Teraz jeszcze szybciej wzięłam się za pieczenie choć aura za oknem szalała ciepłem, upał, niesamowicie gorąco w kuchni bo kamień się nagrzewa i trochę chleb mi przerósł i z lekka plaskacze wyszły
Ale to nic, bo chleby w smaku są rewelacyjne, prawdziwie z wysokiej półki , takie mercedesy po prostu wśród pieczywa .
Bardzo polecam, bo oprócz smaku wnoszą do domu dużo przepięknego zapachu na cały dzień.
Anitko dziękuję i za wspólne pieczenie oraz jeszcze mocniej dziękuję za przeogromną pomoc w zdobyciu składników do tego chleba. Jesteś kochana.
A Izoldzie bardzo mocno dziękuję, że tłumaczy mi te przydługie przepisy i nie narzeka , jeszcze pisze ,że to dla niej przyjemność bo ciekawe przepisy.
Chleb z koprem włoskim
przepis z Wild Yeast przetłumaczony przez Izoldę
Z tej porcji wychodzi 1 kg chleba (2 bochenki, a raczej 2 chlebiczki bo takie małe).
Składniki:
* 195 g mąki
* 195 g semoliny
* 226 g wody
* 10 g soli
* 16 g oliwy z oliwek
* 172 g dojrzałego zakwasu - hydracja 100%(wieczór poprzedzający pieczenie wzięłam 22g zakwasu i 75 g maki pszennej chlebowej oraz 75 g wody, wymieszałam , nakryłam i rano był odświeżony gotowy zakwas)
* 62 g orzeszków piniowych
* 4 g całych nasion kopru
* 70 g rodzynek
* 50 g karmelizowanego fenkułu (przepis poniżej, to jest porcja na jedną średnią bulwę)
Wykonanie:
1. Skarmelizować fenkuł (przepis poniżej) i wystudzić.
2. Rozgrzać małą patelnię na średnim ogniu i cały czas mieszając prażyć nasiona kopru aż zaczną pachnieć. Zdjąć z patelni i ostudzić.
3. Rozgrzać małą patelnię na średnim ogniu i cały czas mieszając prażyć orzeszki piniowe aż będą złocistobrązowe. Zdjąć z patelni i ostudzić.
4. Bezpośrednio przed przygotowaniem ciasta namoczyć rodzynki na 10 minut w zimnej wodzie i dokładnie osączyć.
5. W misie stacjonarnego miksera z hakiem wymieszać mąkę, semolinę, sól, oliwę, zakwas i większość wody. Mieszać na niskich obrotach aż składniki się dobrze połączą, około 5 minut. W czasie mieszania dodać pozostałą wodę jeśli potrzeba do uzyskania bardzo miękkiego ciasta.
6. Kontynuować mieszanie na niskich lub średnich obrotach aż rozwinie się gluten. Jak długo będzie trwał ten etap zależy od Twojego miksera.
7. Dodać nasiona kopru, orzechy piniowe, rodzynki i karmelizowany fenkuł. Mieszać na niskich obrotach tylko do momentu rozprowadzenia dodatków w cieście.
8. Przenieść ciasto do naoliwionego pojemnika. Zakryć i pozostawić do fermentacji w temperaturze pokojowej na 2.5 godziny, złożyć po 50 i 100 minutach.
9. Wyłożyć ciasto na lekko oprószony mąką blat. Podzielić na dwie części. Uformować wstępne kule i zostawić by odpoczęły pod przykryciem przez 20 - 30 minut.
10. Uformować bochenki i umieścić je złączeniem do góry w obsypanych mąką koszach do wyrastania.
11. Pozostawić do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej na 2.5 godziny - przeprowadzić test palca (alternatywnie można pozostawić bochenki na 30 minut w temperaturze pokojowej a następnie przełożyć na noc do lodówki).
12. W międzyczasie rozgrzać piekarnik z kamieniem do pieczenia do temperatury 245 stopni C. Należy wytworzyć parę w początkowej fazie pieczenia.
13. Bezpośrednio przed pieczeniem naciąć bochenki wedle uznania.
14. Po włożeniu bochenków do piekarnika zmniejszyć temperaturę do 230 stopni C, piec przez 8 minut z parą i kolejne 20 bez pary. Skórka powinna być złocistobrązowa. Następnie wyłączyć piekarnik i pozostawić w nim bochenki na kolejne 10 minut przy uchylonych drzwiczkach.
15. Przed krojeniem wystudzić na drucianej siateczce.
Karmelizowany fenkuł
Składniki:
* 1 średnia bulwa fenkułu (około 225 g)
* 1/4 łyżeczki soli
* 1 łyżka oliwy
Wykonanie:
1. Oczyścić bulwę, pokroić na ćwiartki i wyciąć głąb ze środka, pokroić w poprzek na centymetrowe plasterki.
2. Rozgrzać patelnię na średnim ogniu, rozgrzać oliwę, dodać fenkuł i sól, mieszać podrzucając aż wszystkie kawałki pokryją się oliwą.
3. Zmniejszyć ogień i smażyć często mieszając aż fenkuł zacznie robić się brązowy.
4. Zmniejszyć ogień na najmniejszy i smażyć mieszając co 10 minut do momentu aż fenkuł będzie skarmelizowany, ciemnobrązowy i straci większość swojej wilgoci. Zajmie to godzinę lub dłużej. Objętość fenkułu wyraźnie się zmniejszy.
5. Wystudzić całkowicie przed użyciem do chleba.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Aluś to ja Ci dziękuję za przepis i cudne pieczenie:* Bardzo się cieszę, ze pokazałaś mi ten przepis i że mogłam się delektować smakiem tego pysznego chlebka:) bardzo się cieszę, ze mogłyśmy sobie go razem upiec:)
OdpowiedzUsuńA wielka to ja wcale nie jestem, jestem taka jak Ty ;)))) Buziaki:**
Oj i ja dziękuję , bo bez Ciebie nadal byłby to nie wypróbowany przepis.....
OdpowiedzUsuńEj , może wzrostem to nie niewielka ale duchem , charyzma wielka , bardzo wielka *
Alu,piękny! I ten środek z dziurami,które mnie zawsze fascynują.
OdpowiedzUsuńChlebek niesamowity :) Zazdroszcze ^^
OdpowiedzUsuńZ dodatkiem kopru włoskiego jeszcze nie jadłam, ale wygląda pysznie:)
OdpowiedzUsuńAniu ,aż się zarumieniłam, dziękuję za przemiłe pochwały :) Oj kochana jesteś *
OdpowiedzUsuńKatie , oj niesamowity on, a może skusisz się na upieczenie?
Burczymiwbrzuchu , to mój pierwszy raz z takim chlebem był ,ale nie ostatni . Powtórki będą , bo pyszny fakt
OdpowiedzUsuńPiękny ten chlebek ale ogranicze się do oglądania...koper włoski nie jest mi bliski:)
OdpowiedzUsuńŚliczne dziurki :) I ja będę musiała go kiedyś upiec :) Tylko pewnie u mnie na końcu świata będzie problem z bulwą fenkuła. Gdy pominę to już pewnie nie będzie to, prawda?
OdpowiedzUsuńAlus ,piękny jest ten chlebek! Ja tu żadnego plaskacza nie widzę, a cudowny chlebuś!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak pachnie i smakuje z tym koprem włoskim. Nigdy go nie próbowałam jeszcze.
Pięknie popiekłyście Dziewczyny, obie jesteście WIELKIE!
Buziaki:*
Chlebek własnego wypieku to jest własnie to, na co mam wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńTrzcinowisko , dziękuję za miłe słowa ,hm , wiem ,że niektórzy nie przepadają za koprem :)
OdpowiedzUsuńUrtica1 , bardzo dziękuję. Bardzo pyszny ten chleb warto go upiec
Ja tez mieszkam na końcu świta i dlatego długo trwało nim go upiekłam.Myślę ,że bez to będzie zupełnie inny chleb ,ten koper tu jest bardzo ważny
Madzia,bo ty patrz na niego sercem*kochana jesteś wiesz?!
wiesz jest świetny , może się skusisz kiedyś na niego , choć wiem ,że nie bardzo masz czas i ochoty ostatnio piec chleby*
He , he tak ale tylko duchem , bo tak wiesz jak jest z ta wielkością
Doctor,o jak jest wielka ochota to trzeba piec , pozdrawiam
To ja chyba teraz oszaleję jak sobie go nie upiekę...uwielbiam fenkuły i takie bogate w dodatki chleby :) Od dzisiaj biorę się za reanimację zakwasu i na weekend będzie mój ;D
OdpowiedzUsuńMyślę,że mogłybyśmy zamieszkać razem :)
Fajny przepis.
OdpowiedzUsuńDobrze mieć takie koleżanki co we wszystkim ci pomogą.
Szarlotek, oj to będzie tobie smakował , bardzo nawet , to taki mercedesowy wśród tych z dodatkami :D
OdpowiedzUsuńO tak zakwas zasługuje na reanimacje
I ja myślę ,że razem nam by nie było źle :D
Desperate , oj tak przepis jest bardzo dobry:)
a takie koleżanki to skarb , pozdrawiam
Aluś ja nie widzę plaskacza, tylko piękny bochenek, bardzo się cieszę, że przepis Ci się przydał i dziękuję Ci za tyle ciepłych słów pod moim adresem, bardzo mi miło :). Buziaki.
OdpowiedzUsuńIza, bo pewnie patrzysz sercem:DDDD
OdpowiedzUsuńOj przepis się bardzo przydał i mi i zaraz, i nie tylko mi*
Iza ja tylko sama prawdę napisałam :)*
Wspaniały chlebek upiekłyście, wyobrażam sobie ten koprowy aromat :)
OdpowiedzUsuńGrażynka ,ślicznie dziękuję , fakt pachniała bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńUpiekłam i jestem prawie zadowolona :) Następnym razem dam tylko trochę niższą temperaturę bo trochę mi go złapało. Na początku coś słabo rósł ale jak potraktowałam go piekarnikową rozrostownią to poszło jak trzeba :) Jutro opublikuję :) Tylko mój jakby trochę ciemniejszy.....
OdpowiedzUsuńTaaa, no wiesz a to niespodzianka,ale bardzo ,ale to bardzo miła kochana Beatko
OdpowiedzUsuń