piątek, 4 lutego 2011

Faworkowanie czyli tym razem faworki na piwie




Nie będę zaprzeczać, że lubię faworki vel chruściki od zawsze, ale w tym roku wstąpiło we mnie jakieś faworkowanie(chruscikowanie) w mega postaci.
Wszędzie widzę przepisy, które koniecznie trzeba wypróbować.
A to na drożdżach (tu i tu), a to na piwie(tu), a to bez jajek ,ale smarowane masłem(może kiedyś o nich napiszę, bo są przepyszne), a to przepis na makrobiotyczne faworki z tofu(te jeszcze usmażę pewnie w tym karnawale).
Są jeszcze takie z aromatami i skórkami, te też mnie bardzo kuszą
Ba, Basia dolała oliwy do ognia(a przecież ten nieźle już u mnie płonie :D)i teraz marzę o Mrowisku , jakie Basia jadała na spływie kajakowym i to w trzech różnych miejscach
Przeglądarka poszła w ruch i znalazłam kilka przepisów w tym jeden wg mnie bardzo godny zaufania –tu i tu film z produkcji(a, na tym filmie Pani częstuję Pana ciastem o nazwie Komin, ktoś może wie jak to się robi, może zna przepis, za informacje wdzięczność z mojej strony dozgonna :))




A dziś będzie o faworkach jakie pokazała u siebie Kaś- faworki na piwie. Zobaczyłam zdjęcia i przepadłam.
O tak te faworki są świetne-prawdziwe mercedesy wśród faworków
Chrupiące, pełne bąbli wypełnionych samym powietrzem , lżejsze niż przysłowiowe piórko
Po prostu rewelacyjne



Przepis podaję za Kaś, jednocześnie jej dziękując, że pięknymi zdjęciami namówiła mnie na smażenie tych przepysznych, a jeszcze bardzo łatwych, bezproblemowych rarytasów


Faworki na piwie

Składniki na dwa półmiski

• 3 żółtka
• piwo (dokładnie tyle ile było żółtek, np. 1/3 szklanki żółtek i 1/3 szklanki piwa)
• mąka (tyle, ile zabierze ciasto)
• cukier puder do posypania

*nie potrzeba żadnej wagi czy miarki (zwykła szklanka wystarczy, a zapewniam, że przepis jest bezbłędny i zawsze wychodzi

Zagnieść ciasto aż przestanie się lepić. Przez dobre pięć minut bić ciasto wałkiem( ja nie biłam wałkiem, ale bardzo dokładnie wyrobiłam na stolnicy, zajęło mi to ok. 10 minut). Następnie włożyć na godzinkę do lodówki. Oderwać kawałek ciasta i bardzo cienko go rozwałkować. Wykrawać paski (powiedzmy 8x3 cm), pośrodku każdego zrobić nacięcie nożem, przez które przełożyć jeden koniec ciasta. Smażyć partiami na rozgrzanym tłuszczu*.

*na forum cin cin przeczytałam jak smaży Yenulka
olej do smażenia - 2 kostki planty + olej
2 łyżki spirytusu (dałam rum 80%)lub wódki trochę więcej
Do zimnego oleju wlać spirytus, dołożyć plantę, rozgrzać. Smażyć faworki z dwóch stron na zloty kolor, wyjąć i odłożyć na serwetkę lub rzecznik papierowy. Posypać cukrem pudrem(ja sypie cukier puder przez sitko).



Faworkowy(chruścikowy) cdn

44 komentarze:

  1. Ala napiszę szybko i krótko bo Narzeczony na film woła!
    Na piwie to ja jestem skłonna zrobić chociaż za nimi nie przepadam generalnie rzecz ujmując :)

    BUZIAK dla mojej ALI :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Polcia, ale piwa to ja w nich nie czuję ,żeby nie było potem na mnie :DDD
    Ja faworki(te domowe) mogę jeść i jeść i...jeść i robić tez lubię
    Fajnie ,że Moja Poleczka wróciła *

    OdpowiedzUsuń
  3. To ulubione faworki moich rodzicow, maja taka tradycje, ze zawsze robia je razem, przynajmniej raz w karnawale, zawsze z uzyciem piwa, ktorego czesc moj tata z przyjemnoscia uzywa do bezposredniej konsumpcji:)))
    Tez uwazam, ze to fawrokowy mercedes!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. O jak na piwie (chociaż go nie czuć) to pewnie mój małżonek byłby zachwycony. Cudne Alu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aluś podzielisz się chrustem cooo? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Alu, one wyglądają lekko jak chmurki. Faworków z piwem jeszcze nigdy nie jadłam, a czuję się bardzo zachęcona :D Dobranoc :-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyglądają cudownie! Tak kruchutko i pysznie, że muszę kilka porwać :) Koniecznie muszę porwać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Alu, ale w Ciebie faworkowe szaleństwo wstąpiło, aż smacznie popatrzeć :) Poczęstuję się faworkiem, dobrze? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Konsti , rodzice wiedza co jest dobre, a wiesz u mnie cześć piwa(do do tych faworków mało go idzie w) tez została spożyta solo i to nie byłam ja:D
    pozdrawiam

    Kabamaiga , no nie bardzo czuć ,ale zawsze można odpowiednio zareklamować -faworki na piwie
    a same faworki mercedesy,Małżonek powinien być zachwycony:)

    Asia , częstuj się do woli , ja sobie usmażę następne :)
    Ach jak mi się to mrowisko i komin marzy :D

    Maria, tak , tak one są takie leciutkie, takie chmurkowe , leciutkie jak obłoczki
    Ja je smażyłam pierwszy raz ,ale powtórki niewykluczone, bo faworki pierwszy sort

    Anita,ślicznie dziękuję ,proszę bardzo częstuj się
    Ja z przyjemnością zagniotę i nasmażę nowych:D

    Madzia, a wstąpiło i to takie najgorsze z najgorszych -usmażenie jednych wyzwala chęć na smażenie następnych:D
    I jak smakują ?:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na piewie?
    Dobra, robimy na piwie :) Szalejesz z tymi faworkami Kochana, szalejesz! Imponująco!

    :******
    M.

    OdpowiedzUsuń
  11. Alu, ale faworkujesz! Ja też się w tych faworkach zakochałam.
    Cudnie Ci się udały.Można sięgnąć po jeden chruscik?

    OdpowiedzUsuń
  12. Margot, nawet nie wiesz jak mi jest miło, że spróbowałaś tych faworków, i co ważniejsze, że Ci smakowały.
    jeszcze raz powtórzę, że śliczne wyszły! u mnie właśnie rozgrzewa się tłuszcz do smażenia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Monika , tak , tak na piwie też są mercedesy faworkowe:)
    Oj wiem , szaleję i ciągle mam niedosyt:D

    Aniu, oj tak na tak zwanego -Maksa:DDD Smażysz takie same tak?Na piwie?
    Proszę się częstować :D

    Kaś , a mi jest bardzo miło ,że mnie skusiłasz na te faworki ,a właściwie to te piękne zdjęcia są winne :D
    Dziękuje za przemiły komentarz:)
    p.s te Moniki robisz , tak?

    OdpowiedzUsuń
  14. O jakie piękne, kruchutkie faworki Aluś! :)) Wspaniale wyglądają, wiesz? Takich nigdy nie próbowałam, na piwie. Trzeba będzie kiedyś:))

    Miłego weekendu Alus:**

    OdpowiedzUsuń
  15. A to ciekawy przepis, i ciekawa metoda smażenia z alko. My w tym roku jeszcze nic nie faworkowaliśmy - dziś będzie podejście #2 do pączków.

    OdpowiedzUsuń
  16. Alciu, usmażyłam jak tylko zobaczyłam je na blogu u Kasi.Faworki to moje karnawałowe uzależnienie...

    OdpowiedzUsuń
  17. ojej faworki! juz sie nimi objedlismy w tym roku, juz pozbylam sie bialek, a Ty tak pieknie o nich piszesz i tak pieknie kusisz Alu, ze... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Madzia te się robi ekspresowo, łatwe są ,a pyszne , oj jakie pyszne,
    no trzeba zrobić :)
    pozdrawiam

    Ptasia, te faworki plus to smażenie z dodatkiem alkoholu powoduje ,ze nic a nic nie pija tłuszczu i są leciutkie jak obłoczki
    Ja pączki usmażę na tłusty czwartek

    Ania , a to jest mi bardzo miło,że inni tez szaleją za faworkami :)

    Cudawianki , ha ha , ja się objadam i dość nie mam :D
    Oj kusze to prawda ,ale to przez to ,ze inni mnie kusza :DDD i to bardzo skutecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. na piwie jeszcze nie robiłam faworków, ale za to piwne pączki są pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Margot, tak te Moniki zrobiłam... i już nie ma ;/
    pyszne były! i takie kruche. mam nadzieję, że jutro zdążę wstawić post :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Paula, pączków jeszcze nie smażyłam z piwem , ale faworki, naleśniki , pierniki bardzo lubią piwo

    Kaś, to posmakowały , tak?
    Oj , to się ciesze bo choć to nie mój przepis ,ale wart jest dalszego propagowania :)

    Ivon, zgadza się :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudne ! Faktycznie szalejesz z tymi faworkami Alu ! ;)

    Wiesz co, zrobiłam sobie ostatnio zakładkę ( kolejną ! ) z przepisami do zrobienia - podejrzanie szybko się rozrasta, teraz dokładam do niej Twój przepis faworkowy ... :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dalibyśmy radę takiej górce faworków! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne! Chętnie bym zjadła z tuzin.
    Miłej niedzieli, Alu :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Abbra, dziękuję i to prawda z tym szaleństwem faworkowym :D
    Hi , hi u mnie zakładka tez tak ma -napis koniecznie zrobić , 3 ubędą -10przybędzie :D

    Wykrywacz smaku , oj wierze , umie szybko znikła....

    Lisko, bardzo dziękuję i hm tuzin dla faworków to nie tak dużo :D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. oj posmakowały!
    wspomniałaś u mnie, że będziesz robiła Mrowisko - co prawda nie wiem co to :) ale nie sprawdzam w google i czekam na niespodziankę :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja widzę, że 4 lutego to był ogólnokrajowy dzień smażenia faworków ;D Ja tej smażyłam, ale klasyk z Kuchni Polskiej. I teraz trochę żałuję, żeś kuzyneczko wcześniej tego przepisu na piwie nie ujawniłaś :) Ale nic straconego - do końca karnawału jeszcze daleko! ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Kaś, uff kamień mi spadł z serca ,że posmakowały
    a Mrowiskiem jak będzie czym to się pochwale :D

    Kuzyneczko Komarko ,a no był :DDDD
    No pewnie ,że nic nie straconego , ja mam jeszcze 5 przepisów jeśli dobrze liczę do wypróbowania :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Aluś, po pierniczkowym szaleństwie faworkowe w Ciebie wstąpiło:)
    bardzo ciekawe, na piwie te faworki:) Muszę wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
  30. Jezusicku, to prawda - istne szaleństwo! I znowu mercedesy?!

    OdpowiedzUsuń
  31. Szykuję się na te faworki od pewnego czasu i szykuję ,i zawsze coś je wypiera, więc odkładam przepis na póżniej:( Ale, dobrze,że jest jeszcze trochę czasu, to i u mnie się one pojawią :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Kasia , a tak dokładnie tak :D
    wiesz to są najprostsze z prostych , bardzo polecam , bo jakość jest z najwyższej półki

    An-na, dokładnie , tym bardziej ,że smażyłam jeszcze jedne bez jajek , tez mercedesy
    Kurcze ,albo ja tak lubię te faworki ,albo trafiam na same przepisy z najwyższej półki tzw pierwszy sort

    Beata, oj ty się nie szykuj tylko smaż!wiesz ja teraz zrobię te Mrowisko ,a następne chyba twoje drożdżowe będą , bo mi się one tak podobają ,że póki ich nie nasmażę to nie dadzą mi spokoju

    OdpowiedzUsuń
  33. Ala, przyznaj się, ile Ty tych chruścików już nasmażyłaś, co? :)
    I co jedne to ładniejsze w dodatku :)))

    OdpowiedzUsuń
  34. Monika , na razie , zaznaczam ,że na razie :D w tym roku tylko trzy rodzaje
    Każde takie jak trzeba smakują i znikały jak nie trzeba czyli za szybko:D
    Aż się zarumieniłam jak ostatnie twoje zdanie przeczytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  35. moja mama takie zawsze takie nam robila w dziecinstwie... a teraz to juz naprawde sie nie dziwie czemy tak lubie piwo...:)
    Wzbudzilas wspomnienia!!!

    OdpowiedzUsuń
  36. Daria i Jarek, ha no tak to jest powód ,żeby polubić piwo
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  37. nie spodziewalam sie, ze beda takie dobre. ba, ze w ogole beda dobre :)
    swietne sa!
    http://kingawkuchni.blogspot.com/2011/03/kto-je-w-ostatki-ten-jest-piekny-i.html

    OdpowiedzUsuń
  38. Pyszne te faworki, robiłam z mąki orkiszowej razowej :-)

    OdpowiedzUsuń
  39. Kinga, to taki typ -pyszny typ :DDD

    Małgosia, ja kiedyś tak zrobię jak ty , bo takich razowych jeszcze nie jadłam

    OdpowiedzUsuń
  40. Ala, miały być te maślane z agarem, ale...zrobiłam, na piwie:))
    Wyszły dokładnie takie, jak je opisałaś, tylko mało :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Andzia , hi hi tez tez pychotka nieludzka:D
    Prawda ,ze są rewelacyjne ,a ,ze mało to prawda , bo jak sie smaży z 3 przepisów to jest ok. jak z tego jednego to prawda mało :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja to za leniwa jestem na robienie faworków z 3-ech różnych przepisów:)) A te piwne są naprawdę rewelacyjne i wiesz co? Taka głupia to ja nie jestem, zrobiłam podwójną porcję, ale miałam pecha bo przyszło dwóch braci i jeden bratanek, hehe

    OdpowiedzUsuń
  43. Aniu, ja to tak wole , bo z jednego się nudzę :D
    To prawda , one są takie mercedesy wśród mercedesów
    Ha, ha , no czasami tak bywa:DDD

    OdpowiedzUsuń