wtorek, 5 października 2010

Seitan-Okara, a co takiego?



Hm, jeśli w jednej misce wymieszamy mąkę glutenową z okarą powstaną np. takie ruloniki

Seitan robi się z mąki i wody. Można zrobić z najzwyklejszej mąki pszennej, ale to czasochłonne zajęcie , bo trzeba płukać i pluskać. Ale jest i na to sposób- specjalna mąka glutenowa co tylko się miesza z wodą. W Polsce można kupić np tu taka mąkę
Okara to pozostałość z produkcji tofu. Ja tym razem połączyłam ją z glutenem i kilkoma innymi składnikami i mam ,,kiełbaski”



Przepis znalazłam tu(tłumaczyłam translatorem) i tylko minimalnie go zmodyfikowałam

Seitan-Okara

Suchy Mix

2 szklanki mąki glutenowej np. takiej
½ szklanki maki z ciecierzycy
¼ szklanki płatków drożdżowych
1 łyżeczka soli
½ łyżeczki suszonej , wędzonej słodkiej papryki


Mokry Mix
1/3 szklanki + 1łyzka oleju rzepakowego
1/3 szklanki posiekanej drobno cebuli
1 łyżka roztartego czosnku
½ szklanki lekko prażonych , obranych migdałów
1 ½ szklanki okary, dobrze odciśniętej(może być tez gotowana fasola)
1/3 szklanki sosu sojowego najlepiej tamari
2 szklanki wody


Na 1 łyżce oleju , na patelni podsmażyć cebulę i czosnek ok. 5 minut, wystudzić.
Do dużej miski wsypać mąkę glutenową mąkę z ciecierzycy, płatki drożdżowe, sól, paprykę. Mąkę z ciecierzycy warto przesiać przez sitko ,żeby nie było grudek
Migdały zmielić drobno-ja miele w starym młynku do kawy ,ale można w malakserze
W drugiej misce wymieszać trzepaczką olej, cebule z czosnkiem,, migdały, okarę , sos sojowy i 1 szklankę wody. Następnie dodać 2 szklankę widy i jeszcze raz dokładnie wymieszać. Mokra mieszaninę wlać do suchych składników i łyżka wymieszać na ciasto.
W przepisie polecają podzielić ciasto na 4 równe części, ja jednak podzieliłam na połowę i jedną część w nakrytej misce schowałam do lodówki.
Pozostała polowe podzieliłam na 3 części, utoczyłam trzy wałeczki i każdy zawinęłam w folie aluminiową. Końce zawinęłam jak papierki od cukierków .Włożyłam do szerokiego garnka zalałam gorącą woda i pod przykryciem , na małym ogniu gotowałam 1 godzinę.
Wyjęłam przestudziłam, odwinęłam i posmakowałam kawałek , dobre.



Reszta posłużyła na drugi dzień to zrobienia talarków w sosie curry


Jeśli jest ktoś chętny wpiszę jak je zrobiłam
Jeden chętny a raczej chętna się znalazła to wpisuję :
2,,kiełbaski” pokroić w pasterki i podsmażyć na odrobinie oleju np. ryżowym.
2-3 cebule posiekać i przesmażyć na odrobinie tłuszczu , po chwili dodać posiekane , obrane 1 jabłko, udusić , zalać wodą ok. 1 szklanki , osolić i pod przykryciem gotować z 15 minut , zmiksować, dodać do smaku (ale raczej więcej niż mniej) proszku curry i wlać puszkę ( to jest szklanka lub ciut więcej) mleczka kokosowego . Gotować jeszcze 5-10 minut , włożyć plasterki seitan-okary i podgrzać.Smacznego


Z tej części co nocowała w lodowce zrobiłam pulpety i takie rolady
Pulpety to kawałki ciasta ukształtowane w kulki i gotowane w wywarze z warzyw i przypieczonej na ogniu cebuli .



Świetnie by pasował do nich sos grzybowy czy koperkowy


Resztę ciasta podzieliłam na kawałki , które wałkowałam między dwoma kawałkami foli spożywczej, Na kawałki położyłam 2-3 kawałki suszonych pomidorów, kilka listków bazylii, zwinęłam rolady , dobrze zlepiłam. Obsmażyłam na gorącym oleju, przełożyłam do rondla ,zalałam wrzącą wodą , przyprawiłam , dałam duszona cebulę z marchewką i pod przykryciem dusiłam ok. 1 godziny , na końcu dałam uduszonych kilka pomidorów z czosnkiem.Pyszne


Moje seitan-okarę dopisuję do akcji Wegetarinki ,,Oswajamy tofu”, bo przecież jak już zrobimy domowe tofu to coś trzeba zrobić i powstałą przy okazji okarą, prawda?

27 komentarzy:

  1. Wszystko to wygląda bardzo fachowo i smakowicie :) nawet nie wiem czym chciałabym się poczęstować najpierw.
    Ta rodzinka to ma z Tobą dobrze :) Ty nie pytaj czy podać, tylko wklepuj recepturę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty Ala jesteś niesamowita! Nie dość, że tofu to jeszcze takie rzeczy z pozostałości po tofu. Skosztowałabym chętnie, podoba mi się to z sosikiem pomidorkowym i czosnkiem. Pewnikiem smaczne:))

    Pozdrowki:**

    OdpowiedzUsuń
  3. Alu, Ty jesteś jak Pszczółka Maja - niestrudzona, pracowita i przyjazna.
    To wykorzystanie okary bardzo mi się podoba.Mieć takie złote rączki,to jest szczęście!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajne! Nigdy się nie zetknęłam z seitan okarą, a podoba mi się. Tez jestem wegetarianka i lubie takie urozmaicenia w kuchni. Może spróbuję zrobić? Nie wydaje sie skomplikowane, a wyglada bardzo mnie zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Asiu, hm to, czym najpierw częstować?
    Trochę ma dobrze:P
    Jutro dopiszę przepis :)

    Majanko, szkoda mi było wyrzucać okarę ,a połączenie oakry i tej mąki
    dało bardzo ciekawy efekt
    Nieskromna jestem ,ale wszystko było bardzo smaczne

    Amber , hi hi ,Pszczółka Maja , nieźle.
    Kochana jesteś :)

    Kuchareczka , ja też pierwszy raz takie coś znalazłam
    Tu jest taki film jak toś ie robi i jest przepis ciut inny, wzbogacony w więcej przypraw
    http://www.everydaydish.tv/index.php?page=recipe&recipe=109

    OdpowiedzUsuń
  6. Bliższe spotkanie z takimi smakołykami byłoby mile widziane :)* Szkoda, że na chwilę znowu mi odeszła ochota na tworzenie mleka sojowego, bo już bym próbowała tej nowości :) To nic, spokojnie poczekam na kolejny głód na soję a narazie opycham się warzywami i owocami, bo na mięsko też nie mogę patrzec :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Szarlotek , o to jak zachce sie mleka sojowego to polecam , bo ciekawe doznanie smakowe i całkiem przyjemne:P
    a warzywami też się opycham i owocami ,a mięsko też mi nie pasuje :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Alciu czy zostaniesz moją Żoną i będziesz mi gotować takie pyszności?
    /padła na kolano i się oświadcza/
    :D

    OdpowiedzUsuń
  9. hm , zastane co mam nie zostać:P
    Ja będę gotować ,a ty będziesz robić zdjęcia ok?

    OdpowiedzUsuń
  10. Alcia, przerasta mnie to co robisz, serio! Cuda wianki, w życiu bym nie pomyślała że takie rzeczy w ogóle istnieją - gdzie Ty to znajdujesz? :)
    Cuda Pani, cuda!

    :*

    OdpowiedzUsuń
  11. hmm... podoba mi się! bardzo inspirujące ;] i ile możliwości na wykorzystanie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Monika adres podać ?:P Monika wpisałam okara i google znalazło :DDDD nie ja :P całusy

    Karmel-itka. , o tak dopiero zaczęłam , tylko make muszę kupić glutenowa :P
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Faaaaajne!
    Idę raz jeszcze czytać :)

    lubię takie ciekawostki

    serdeczności Alu
    M.

    OdpowiedzUsuń
  14. Apetyczne !!! Nie miałam okazji próbować. Musi być pyszne :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Monika , tak jak ja , ja też je z ciekawości zrobiłam :P

    Ivon, chętnie bym poczęstowała ,ale już nie mam :D ale kupię mąkę glutenowa i się umówimy :), no jest całkiem smaczne

    OdpowiedzUsuń
  16. Alu, to już dla mnie brzmi jak wyższa szkoła jazdy :) aż muszę napisać - szacun!
    I niezwykle ciekawa jestem smaku... i tych wszystkich kombinacji, z takim sosem albo takim...
    bo wygląda bardzo smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Amarantka , aż się rumienię ,ale to proste było, słowo :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Normalnie nazwa mnie zaintrygowała:) Ale to co przeczytałam później ... to rzeczywiście już wyższy stopień wtajemniczenia:) Margot jesteś niesamowita :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Alu, strasznie fajny i niecodzienny przepis. Kurczę, czego to ludzie nie wymyślą :) I jakie zgrabne te kiełbaski Ci wyszły.

    OdpowiedzUsuń
  20. Atina, nie nie , to przez te dziwne nazwy produktów tak wydaje sie trudniejsze ,a jest łatwe , słowo
    Atinko buziaki ****

    Maria , ha ha , miałam to same skojarzenie jak zobaczyłam ten przepis i dodatkowo tonę oakry w lodówce
    A ,,kiełbaski" fajna rzecz i słowo honoru nie smakują jak kiełbasa :P

    OdpowiedzUsuń
  21. rewelacja, zawsze marzyłam żeby zrobić takie kiełbaski, zawsze mi się rozlatywały, nie wiedziałam żeby dodać mąkę glutenową, już działam żeby ją kupić, pozdrowienia! więcej takich wspaniałych przepisów!

    OdpowiedzUsuń
  22. Natalis , dziękuję za miłe słowa o bardzo polecam do eksperymentów :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ala, no to jest chyba lepszy pomysl niz makaron, albo przynajmniej tak samo dobry - tytan pracy z Ciebie, ja to chyba sie nei odwaze na tao tofu...
    Dzieki ogromne za link do sklepu z maka, wiesz ze maja tam czeskie produkty ktorych tutaj nie moge znalezc? DD

    OdpowiedzUsuń
  24. Basia , e tam trochę naczyń jest ,ale jaka satysfakcja , własne tofu i jak jeszcze okary się nie wyrzuci to satysfakcja się podwaja :P
    Zaprawdę ? W tym sklepie są takie co w Czechach nie można znaleźć?
    Ja mogę polecić ich tofu(wędzone mlask , tempeh, mąki maja dobre, złote siemię lniane, czarny sezam itd

    OdpowiedzUsuń
  25. powiem tak, to lepszy eksperyment niż moje, mistrzyni jesteś!

    OdpowiedzUsuń
  26. Aga-aa, ja sie bardzo mocno zarumieniłam...***

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo ciekawe i warte sprobowania :-) Pomysł mi się bardzo podoba na wykorzystanie okary, lubię ja przetwarzac na pasztety i kotlety ale kielbaski mi nie przyszły do głowy :-) Tylko za seitanem nie bardzi przepadam, za ciężki dla mnie jest, no ale raz nie zawsze :-)

    edysqa

    www.cobylonaobiad.blox.pl

    OdpowiedzUsuń