niedziela, 12 września 2010
Wyjątkowo prosty , wyjątkowo smaczny chleb z Weekendowej po godzinach oraz najlepsza pasta z marchewki jaką do tej pory jadłam!!!
Uwaga , uwaga Weekendowa piekarnia po godzinach po wakacjach wznawia lekcje :P
Pilnie odrabiam lekcje-we wrześniu szkoda wakacji ,ale człowiek ma też wiele zapału i robi lekcje od ręki, prawda?!
Sporo upiekłam chlebów i już myślałam ,ze nic mnie nie zaskoczy, ale zaskoczyło mnie ,że to chyba jeden z najłatwiejszych przepisów na chleb ,a efekt końcowy znakomity i wizualnie(prawda, że piękny mam bochenek?) i smak taki jak prawdziwy chleb przez duże ,,Ch” powinien smakować. Bardzo polecam!
No dobrze oto chleb kielecki , a do chleba marchewka gotowana, niektórzy powiedzą ble, nie nie nic z tego to najlepsza marchewka w formie pasty jaką jadłam , a przepis znalazłam na wyjątkowym blogu a właściwie to nie blog to wylęgarnia wyjątkowych przepisów –pysznych ,ale też zdrowych. Czy to możliwe ?Jak najbardziej na Kasza Prodżekt to standard
Chleb kielecki
Przepis cytuje za Tatter
200g ugotowanych ziemniaków, przeciśniętych przez praskę (zmielonych)
200g mąki żytniej białej (lub średniej)
300g białej pszennej mąki chlebowej wysokobiałkowej (np. Manitoby)-dałam mąkę typ 650 z Lidla ok. 1zł za kilogram
6 łyżek żytniego zakwasu razowego aktywnego, 130% hydracji
1 łyżka soli
200g maślanki (zsiadłego mleka)
Ziemniaki wymieszać z maślanką i zakwasem.
Zostawić na 12 godzin, szczelnie przykryte w temperaturze pokojowej.
Następnie dodać obie mąki i sól i wyrobić gładkie, odrobinę lepkie ciasto (13 minut).
Fermentacja trwa ok. 3 1/2 godziny, w czasie której ciasto złożyć należy dwukrotnie.
Potem zawinąć owalny bochenek i złączeniem do góry, umieścić go w koszu.
Chleb wyrasta nieco ponad godzinę.
Przed wsunięciem bochenka do pieca, wierzch naciąć.
Piec z parą, 15 minut w 250C, później kolejne 30 minut (bez pary), zmniejszając temperaturę do 200C.
Tunezyjskie puree z marchewki (houriya)
Przepis cytuje za Quinoamatorką
750 g marchwi
sól
4 łyżki oliwy extra virgin
3 łyżki octu winnego (ja dałam ocet z cydru)
2 starte na tarce lub przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku
1 łyżeczka harissy (możecie zastąpić dobrym sambal oelek, ale harissa będzie znacznie lepsza)
1,5 łyżeczki zmielonego kuminu
Marchew obrałam ze skórki, pokroiłam w plastry równej wielkości i ugotowałam do miękkości na parze. Wystudziłam i zmiksowałam na puree, po czym wymieszałam z resztą składników. Dosoliłam do smaku. Podawałam na zimno, polaną oliwą, posypaną sezamem i nacią pietruszki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nakręciłaś mnie tak, że jutro zrobię:)
OdpowiedzUsuńPiękny Aluś bochenek, przez duże P nawet (:
OdpowiedzUsuńa co do tych płatków to chyba zamówię, boo skoro serowego smaczku dodają to ja na to jak na lato (;
buziaki.
Ha! Mój rośnie, nie mogę się doczekać. Marchewka ciekawa. Ach tyle tego wypróbowania, życia nie starczy.Ściski!
OdpowiedzUsuńWspaniały! Mięciutkie wnętrze i ta skórka.
OdpowiedzUsuńA ja nie dam rady, bo zmieniam kuchnię...a tak lubię chleb z ziemniakami.
Pasta marchewkowa jeszcze została? Bo ja się zapraszam!
Wiosenka ,a co chleb , pastę czy razem?
OdpowiedzUsuńViri ***,a płatki kup ja je lubię nawet lepiej niż ser , hi hi
Gospodarna narzeczona, ciekawa jestem jak u ciebie wyjdzie i jakiej maki wdałaś?
Marchewka jest wyjątkowa i trzeba sprawdzić jak może smakować zwykła marchewka ciut niezwykle
Amber, chleb smakuje jak ,,prawdziwy " chleb
a marchewkę jeszcze mam , zapraszam
Alu, chleb cudowny! Zaglądając do Ciebie myślę, że może powinnam wrócić do pieczenia, ale ja tak kocham świeży chleb, że nie potrafię się powstrzymać i jem dużo więcej niż powinnam :( Przeczytaj, proszę, co teraz jest napisane w opisie mojego bloga :D
OdpowiedzUsuńPewnie, że piękny chlebek, Alu:) I w środeczku też ładne dziurki.
OdpowiedzUsuńA pasta z marchewki bardzo mnie zainteresowała, uwielbiam takie smarowidła, wypróbuję jak nic!
Piękny chlebek Alu! Może taki upiekę, bo właśnie się będę zaraz zabierała za robienie chleba. Ziemniaki mam od obiadu - są z koperkiem, ale to chyba nic nie szkodzi?? Gorzej z maślanką, bo mam tylko kwaśną śmietanę, ale może spróbuję z kwaśną śmietaną.
OdpowiedzUsuńPasta marchewkowa też bardzo mi się podoba:)
P.S. Alu, to kiedy przyjeżdżasz do mnie na grzyby?? Tylko weź duży kosz!;)
Piękny bochenek Aluś, ale czy to coś dziwnego? W Twoim wykonaniu chlebki zawsze są piękne!:))
OdpowiedzUsuńA ta marcheweczka mi się bardzo podoba:))
Pozdrowienia wieczorne:)
Alciu jak ja się cieszę, że zaczynamy ponownie wspólne pieczenie po godzinach - wiesz jak mi tego brakowało.
OdpowiedzUsuńChlebek piękny i nie będę tutaj oryginalna ale powiem no bo jaki miał by byc u Ciebie :)
Pasta zapowiada się pyszniasto - pewnie ją zrobię może i nawet w tym tygodniu :)
A co to za płatki tak z Viri zachwalacie?
ps. a wogóle to wiesz co jakiś zły numer telefonu mi podałaś bo nie mogę się do Ciebie dodzwonić
serdecznie pozdrawaim
Maria, hm , ja tez uwielbiam świeży chleb, przyznaję ,że czasami też zjadam go więcej niż potrzeba:P
OdpowiedzUsuńale ja chyba jak raz choć na tydzień nie upiekę chleba to jakoś mi duszno jest:DDD
zajrzałam i się mi strasznie ciepło zrobiło , no wzruszyłam się :D
Martuś ,* kochane jesteś:), a marchewkę mogę polecić z czystym sumieniem i pełnym brzuchem tej marchewki na dokładkę :P
Kasiu , pewnie,ze nie szkodzi będzie jeszcze na dokładkę z pysznym aromatem
Kwaśna śmietana tez może być , może tak wziąć 2/3 śmietany i uzupełnić wodą do pożądanej gramatury?
Marchewka jest Wow
p.s powiadasz ,że nawet ja dałabym radę nazbierać grzybów?
Majanko, jak czytam twoje pochwały to mi się buzia śmieje od ucha do ucha , bo bardziej się nie da:P
Ewelka, kochana teraz to nawet uszy mi nie pomogą będę się uśmiechać na okrągło :)))
A płatki to drożdżowe
p.s zaraz dośle jeszcze raz , pewnie coś pokręciłam , ja jestem straszna z tymi numerami , ciągle je mylę :P
Alu, dzięki, to zaraz spróbuję zrobić z tą śmietaną.
OdpowiedzUsuńNazbierałabyś na pewno!:)
Wspaniały chlebek!
OdpowiedzUsuńAlu serdeczności :)
pozdrawiam serdecznie
M.
Och, och, znow chleb z ziemniakami, nie no , ja takie uwielbiam, wiesz? :D
OdpowiedzUsuńAlcia, a ja przegapilam ze juz otwartaPikarnia i wlasnie mi wyrasta ziemniaczany z serem od Pusi :)
Trzeaba sie jednak zabrac za odrabianie chlebowych lekcji, w koncu mam nowy roku juz :D
Usciski Alcia!
I znowu pyszny chlebek i do tego pyszna pasta - Margot jadę do Ciebie na śniadanie:)
OdpowiedzUsuńKasiu i jak piekłaś?
OdpowiedzUsuńMonika , dziękuję :)))
Basia , no jak nie widziałaś:PPPP
No dobra bierz się za odrabianie , a ten będzie tobie smakował , ja już to wiem :D
***
Atina, i gdzie ty jesteś , jeszcze jedziesz?Bo czekam z tym śniadaniem ,a niedługo wypadałoby kolację jeść :P
całusy
Pasta z marchewki chodzi za mną od dłuzszego czasu, a ten twój przepis bardzo mi leży, więc wyprobuję na pewno Chleb też wspaniały!
OdpowiedzUsuńAlu, upiekłam, pyszny jest! Wrzucę go u siebie jakoś w tygodniu:) Cieszę się, że go piekłam!!!
OdpowiedzUsuńBeata, pasta jest rewelacyjna , nie mój przepis , ale bardzo polecam
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplementy:)
Kasiu , bardzo się cieszę :) i jestem ciekawa jak twój wygląda
Alu, dobrze, że mi przypomniałaś, że Weekendowa już znowu czynna i że czeka tam na zrobienie taki wspaniały przepis.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się zrobić taki wspaniały bochenek jak Twój!
I pastę z marchewki też wypróbuję :)
Alu, bardzo zainteresowała mnie ta pasta. Jak zrobię harisse to muszę ją koniecznie przyrządzić:)
OdpowiedzUsuńAmarantka , czynne , czynne
OdpowiedzUsuńzobaczysz,że ie uda
Andzia, sama robisz harise ?
Poczulam sie wywolana do tablicy w najmilszy sposob: oto WP po godzinach wziela na warsztat "Chleb kielecki".
OdpowiedzUsuńOczywiscie upieklam, w wersji pierwotnej. Nie ma jednak lekko, o nie! Zachcialo mi sie wyprobowac pieczenie na lisciu kapusty.
Kapuste nabylam, mala glowke, liscie oparzylam, zdjelam i uzyskalam szesc bardzo zgrabnych malych miseczek. Ciasto zas juz roslo w makutrze...
Przycielam wiec liscie wyrzucajac zgrubiale czesci i nalozylam na spod ciasta w makutrze tak, zeby calosc byla przykryta. Po czym odwrocilam makutre na lopate.
Chleb nacielam, zjechal na lisciach sprawnie ( no prawie, jeszcze musze pocwiczyc) i sie upiekl w przewidzianym czasie:)
Liscie pod spodem sie niemal spalily i trzeba bylo je wyrzucic, ale chleb ladnie sie zrumienil i smaczny jest.
Świece i ogarki , o tak chleb znakomity ,a te liście do pieczenia teraz mnie kuszą :P
OdpowiedzUsuńNie zalinkowalam sobie komentarzy i nie widzialm, ze Ala kazala mi piec :-) Pieke juro, problem numer jeden jest jednak: nie znalazlam tu maslanki, kwasnego mleka tez nie ma, a juz sama nie zdarze go zrobic, tak mysle co z joguretem - nadal by sie?
OdpowiedzUsuńBuziak Alu :**
Basiu , Kasia(doprawione i pokrojone) piekła z kwaśnej śmietany wymieszanej z wodą
OdpowiedzUsuńJogurt tez może być ,a kefir byłby chyba jeszcze lepszy
p.s a ja myślałam żeś już upiekła :P
OdpowiedzUsuńAlcia, dziekuej za szybciutka odpowiedz! Ja to wiesz mam tempo nie z tej bajki :-)) Jak nie mamy gosci to pieke tylko jeden chleb na tydzien, wiec pieklam ten z serem i ziemniakmi, ddzisiaj WP po Godzinach dopiero.
OdpowiedzUsuńKefir pojawia sie tu wtedy gdy go nie potrzebuje, ale lece wlasnie po pyry, wiec sprawdze co jest :)