sobota, 11 września 2010
Weekendowa Piekarnia # 84 i Wyrolowana kanapka, ale nie tylko….
Od razu na wstępie się przyznam ,że ja ciasto podzieliłam na pół i upiekłam dwie oraz u mnie jest zupełnie inne nadzienie , ale dlatego ,że ja pewnych rzeczy nie jadam
Ale do rzeczy , Olciaky zaproponowała nam przepis na kanapkę zwijaną , bardzo spodobał się mi taki pomysł i oto moja ,a raczej moje .
Hm , dumałam nad farszem ale od czego mam moje ulubione blogi? Od wyjątkowych pomysłów i najsmaczniejszych przepisów
Teraz słowo jeszcze o farszach –są to farsze Wegetarinki , jakie zaproponowała do roladek z bakłażana , trochę je zmieniłam min jeden uzupełniłam o przepyszny Ajwar Moniki
Oto zadanie z weekendowej piekarni #84
Cytuję za Olciaky, a Wyrolowane kanapki mają u mnie stałe miejsce
Wyrolowana kanapka
(przepis pochodzi z wrześniowego wyd. Mojego Gotowania)
- 20 g świeżych drożdży
- 1/2 l ciepłej wody(ja dałam 300ml i to był strzał w dziesiątkę )
- 500 g mąki pszennej
- 1/2 łyżki + 1 szczypta soli
- 1 łyżka oliwy
(-po 150 g salami i mortadeli w plasterkach
- po 150 g mozarelli i sera wędzonego ( może być oscypek) w plasterkach
- 2 żółtka + 1 łyżeczka wody)-pominęłam, podzieliłam ciasto na pół i każdą smarowałam inna pastą
W ciepłej wody rozpuścić drożdże. Wsypać 2/3 ilości mąki, sól (szczyptę odłożyć), dolać oliwę i wymieszać.
Przykryć i odstawić na godzinę w ciepłe miejsce. Wyrośnięte ciasto przekłuć i wyrobić z pozostałą mąką.
Rozwałkować na prostokąt o wymiarach 30x40 cm.(ja podzieliłam na poł i miałam dwie mniejsze prostokąty) Posypać szczyptą soli. Posmarować każda inna pastą Całość zwinąć wzdłuż dłuższego boku w ciasną roladę.
Dokładnie skleić końce, ułożyć na balsze wyłożonej pergaminem (jeżeli jest za długie, zwinąć w kształt półksiężyca).
Posmarować rozmąconymi żółtkami(nie smarowałam) i odstawić na 20 minut. Piec 25-30 minut w temp. 190 st, aż nabierze złotobrązowego koloru.
Po wyjęciu z piekarnika odczekać kilka minut i pokroić na porcje (długości ok. 10 cm).
Pasta z suszonych pomidorów, bazylii i orzechów czyli pychota
Cytuję za Wegetarinką , od siebie dodałam ajwar i oliwki
6 suszonych pomidorów z zalewy
2 ząbki czosnku (proponuję dać najpierw 1 i potem ewentualnie dodać drugi, ja lubię bardziej czosnkowo)
2 spore garście liści bazylii
1/2 szklanki wyłuskanych orzechów włoskich(u mnie słonecznik)
Oliwa, 2 łyżki ajwaru
6 oliwek czarnych
przyprawy nie są potrzebne ze względu na pomidory
Pomidory wstępnie kroję na kawałki, wrzucam do blendera, dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek, bazylię i orzechy (uprażone wcześniej przez kilka minut na patelni lub nie). Miksuję kilka minut, teraz dolewam oliwę, należy dodawać ją stopniowo miksując by masa nabrała formy gładkiej smarownej pasty, w żadnym razie nie lejącej się
Pasta orzechowo- pietruszkowa(u mnie z pestkami dyni) czyli rarytas
Cytuję za Wegetarinką, ja tylko zamiast orzechów dałam dyniowe pestki
1/2 szklanki orzechów włoskich(u mnie pestki dyni)
2 garście liści natki pietruszki
1-2 ząbki czosnku (uwaga jak wyżej)
sól
łyżka soku z cytryny
oliwa
łyżeczka płatków drożdżowych (opcjonalnie)-ja dałam
Do blendera wrzucam orzechy (uprażone wcześniej przez kilka minut na patelni lub nie), natkę i czosnek. Miksuję kilka minut, teraz dodaję kilka szczypt soli, sok z cytryny, mieszam, dodaję oliwę, należy dodawać ją stopniowo miksując by masa nabrała formy gładkiej smarownej pasty, w żadnym razie nie lejącej się. Gotowe!
Ajwar czyli tzw niebo w gębie
Podaje ,a właściwie cytuję za Moniką
1 kg słodkiej papryki
1 ostra papryczka
100 ml oleju o neutralnym smaku
1 ząbek czosnku
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
Paprykę piekę w 200'C aż do sczernienia skórki (ok. 20-30 min.), kilkakrotnie ją przewracając. Z natury nie jestem przesadnie ostrożna ani skłonna do przestrzegania - tu jednak powiem: ostrożnie! Papryka taka lubi "wybuchać" w ręku i można zarobić gorącą parą.. Po upieczeniu wrzucam papryki do foliowego woreczka, szczelnie zawiązuję i odkładam na kilkanaście-kilkadziesiąt minut, potem obieram, skórkę z takiej uparowanej papryki zdejmuje się bardzo lekko. Obrane papryki najlepiej odłożyć na noc na durszlak, żeby odciekła, będzie się krócej gotować. Następnego dnia należy paprykę rozdrobnić - tradycyjnie - krojąc ją w drobniutką kosteczkę lub bardziej nowocześnie - mieląc w maszynce do mięsa. Ja wybieram wersję pośrednią i siekam paprykę blenderem. Następnie do garnka z grubym dnem wlewam olej, wrzucam paprykę, przeciśnięty przez praskę czosnek, solę, pieprzę i gotuję cały czas mieszając. Ajvar jest gotowy, gdy łyżka, którą go mieszamy, zostawia na nim wyraźny ślad. Gorący ajvar można przełożyć do wyparzonych słoików, pasteryzować w piekarniku i przechowywać przez zimę. Z kilograma papryki otrzymamy ok. 250-300 g ajvaru
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo odpowiada mi wnętrze Twojej zrolowanej kanapki.
OdpowiedzUsuńAlu,jestem po obiedzie,ale Twoje kanapki bym chetnie zjadła...
OdpowiedzUsuńNadzienia pycha, a ciasto,jak zawsze bez zarzutu.
Pozdrawiam!
Pyszne!:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że piekłaś no i jak pysznie w dodatku!
Ala, cudnie! I nie tylko dlatego, że 'ajvar, czyli tzw niebo w gębie' ;) ale taka kanapka cudna! I praktyczna - kroisz i masz, nie trzeba nic dodawać, bomba jak się człowiek spieszy bardzo :-)))
OdpowiedzUsuńUściski :)
Wiosenko, bardzo jest mi miło :)))
OdpowiedzUsuńAmber, jak czytam co piszesz mi tu to aż się uśmiecham sama do siebie:)
Olciaky, jakie pyszne te kanapki :)
Monika , ajwar niebo w gębie co najmniej ,ale kanapki są pierwsza klasa i można się bawić nadzieniem
nadzienie brzmi wystrzałowo (: znacznie bardziej podoba mi się niż oryginał, bo ja ani salami ani mortadeli? nie jadam.
OdpowiedzUsuńco to są płatki drożdżowe? (:
buzia.
Viri , czy ja już tobie mówiłam ,że bardzo lubię twoje komentarze:)
OdpowiedzUsuńAsiu takie coś
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=705&page=
można je pominąć , one dają leciutko taki serowy smaczek
Czyli wyszły:) A jakie wystrzałowe nadzienia! ajwar jak i pierwsza pasta z bazylią i pomodorami jak dla mnie znakomite! I ładne puchate w środku! Pycha!
OdpowiedzUsuńAlś sobie to pięknie Margot wykombinowała! :)) Cudowna kanapka ze wspaniałym wnętrzem.
OdpowiedzUsuńTakie kanapki mogłabym zjadać codziennie:)
Buziak:*
Ala, jesteś niesamowita, my tu gadu gadu, a Ty te pasty ukręciłaś i zrolowałaś kanapki, jak Ty to robisz?
OdpowiedzUsuńJa też myslałam o tych kanapkach, tylko chciałam buraki tam nawkładać :> ale nie wiem czy zdążę :/
Acha, a ajvar chciałam zrobić z pomidorami też i bakłażanem, takiego stricte paprykowego to nie znałam nawet ;)
Marta , wyszły i są pyszne, wiesz bardzo polecam te pasty jeśli nie do kanapek rolowanych to do warzyw , makaronu , a nawet na chleb
OdpowiedzUsuńMadzia , wsiadaj i przyjeżdżaj , mam zielonej kawałek i 1/2 tej z pomidorami :)
Asia , hi hi , gadu gadu ,a wiesz ja jeszcze mam upieczony chleb i dwie blachy ciastek dla domu i trochę więcej na wynos :P
a wiesz ,że z burakami też myślałam , bardzo jestem ciekawa jak je wykonasz , a na pewno zdążysz
Tak to taki minimalistyczny ajwar i mi się bardzo podoba i jeszcze jak smakuje
Alu, pyszne propozycje! Schrupałabym takie kanapki od razu (i w całości). Idę się pocieszyć pastą z tofu i suszonych pomidorów ;P
OdpowiedzUsuńDobry czas na kanapki :)
OdpowiedzUsuńJa jestem w temacie bardzo, bo moje młode do pierwszej klasy poszło, więc produkcja kanapkowa codziennie.
:)
M.
Quinoamatorko, w całości to chyba nie dałabyś rady :PPP, one z pół kila mąki .Ale przyznaję ze 1/4 jednej bułki wchodzi bez mrugnięcia oka z mrugnięciem zmieści następne 1/4 bułki :DDD
OdpowiedzUsuńO taka pasta to by mi smakowała , ja lubię tofu ,a plus suszone pomidory to już pycha
Monika , bardzo dobry:)))
Taka produkcja kanapek dla pierwszoklasisty to sama przyjemność o ile pierwszak chętnie je zjada :)
Pasta pietruszkowa jest fantastyczna ! Świetny pomysł!Gdyby nie to, że znów byłam wyjazdowa, to bym upiekła takie cudeńko.... To nic, nadrobię, bo mam pomysł czym wysmarować taką bułę :)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSzarlotek , koniecznie upiecz bo jestem więcej niż ciekawa twojej kreacji, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają te chlebki, ale te pasty do nich, to podobają mi się dopiero :) pysznie:)
OdpowiedzUsuńMmm, tu sa te magiczne pasty :) A rolowane kanapki, szczegolnie zielona Alciu kusza!
OdpowiedzUsuńAtina , pasty robi się w ciągu 5 minut obie:P
OdpowiedzUsuńBasia , tak tu :P, zielona ładnie wyglądała fakt ,ale mi ta w brązowi jeszcze bardziej smakowała chyba,ale nie jestem już pewna bo minęło już tydzień jak je jadłam :D
Ale cudne pasty! Sama przymierzam się do zrobienia słonecznikowej, mam na oku taki jeden przepis ;)
OdpowiedzUsuńAniu , pasty są pyszne , przyznaję:)
OdpowiedzUsuńwygląda cudnie i pewnie smakuje równie wspaniale ^^ Za tydzień też sobie zrobię swoją wersję :)
OdpowiedzUsuńhttp://cyberynka.blogspot.com/
Cyberynka , dziękuję
OdpowiedzUsuń