piątek, 30 kwietnia 2010

Bolillos - meksykańskie bułeczki, hm mniam





Bułki , których już nie ma, a upiekłam je zaledwie kilka godzin temu. Ale jak mają być jak były takie pyszne? A u mnie dziś nie zamykały się drzwi i każdy gość chętnie zjadał jedną albo i nie tylko jedną bułeczkę .
Bardzo proste i bardzo smaczne, mi tylko coś nacięcia kiepsko wyszły i jakoś ich nie widać
Te bułki to propozycja Atinki do wspólnego pieczenia w ramach Weekendowej Piekarni
Atina przepis znalazła u Tatter- mistrzyni pieczenia pieczywa. Polecam



Bolillos - meksykańskie bułeczki

Składniki:

• 100g maki pszennej białej chlebowej
• 1 łyżeczka drożdży instant
• 335g letniej wody
• 1 łyżka miodu


Drożdże wsypać do mąki, dodać wodę i miód. Wszystko wymieszać i odstawić do wyrośnięcia. Do gotowego zaczynu dodawać stopniowo:

• 400g maki pszennej białej chlebowej
• 1 1/2 łyżeczki soli
• 1 łyżkę roztopionego tłuszczu - (przepis oryginalny wymienia smalec, Tatter użyła tłuszczu gęsiego, można również innego)- ja ,Margot użyłam klarowanego domowego masła czyli ghee

Wyrobić gładkie, lśniące ciasto, które łatwo odstaje od ścianek miski. Pozostawić ciasto do wyrośnięcia na minimum 1 godzinę. Następnie odgazować i podzielić na 10 -12 części. Uformować szybko kulki, ułożyć je złączeniami w górę i zostawić na 10 min. Teraz dopiero formować bułeczki - podłużne lub okrągłe. Pozostawić do wyrośnięcia na 45 minut. Wyrośnięte bułki nacinam wzdłuż. Piec w piecu rozgrzanym do temperatury 190ºC (z parą), przez około 30-35 minut.

23 komentarze:

  1. Alu, piękne są Twoje bułeczki :) Mają sliczny miąższ i są tak ładnie okrąglutkie. A że nacięcia delikatne, to w ogóle nie przeszkadza w tym jakie są pyszne, prawda?:))

    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  2. to fakt , Majanko ,że pyszne i miąższ maja fajny , ale trochę boleję nad tym przedziałkiem
    :D

    Lisko, ślicznie dziękuje

    OdpowiedzUsuń
  3. cudownie byc Twoim gościem
    i jeszcze na taką bułeczkę się załapac..

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez dziś je piekłam. Niestety nie próbowałam, bo ze smalcem, więc nie dla mnie. Ale mama mówi że smaczne. Jedyne co, to zupełnie nie dały się naciąć ani żyletką, ani nożem.

    OdpowiedzUsuń
  5. O jakie fajne Ci wyszły w kształcie;)
    Pozdrawiam, Ja jestem właśnie na pierwszym etapie (czytaj sponge właśnie rośnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Asieja , ojej jak miło mi to się czyta co mi napisałaś , dziekuję :)

    Marta , ja specjalnie dałam ghee, bo wiedziałam ,że to smaczne bułeczki , kiedyś je piekłam i dałam tłuszcz kokosowy

    Olciaky , to ja będę zaglądać do ciebie w poszukiwaniu bułeczek

    OdpowiedzUsuń
  7. Kusicie i kusicie tymi bułeczkami. Przepiękne, a z nacięciami też mam zawsze kłopot

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurcze robie je jak tylko wroce z pracy, czyli jutro hihi. Tylko ja bym chciala z ta gęsiną, a mi On nie zakupił, a jutro to już pewnie sklepowy klops. Ja chyab na zwykłych drożdżach zrobię, co sądzisz?

    OdpowiedzUsuń
  9. Co tam nacięcia, jeśli bułki pyszne! Teraz to już na pewno je upiekę bo wszyscy tak zachwalają :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. juz sobie wyobrazam jak musza smakowac! ja wlasnie sie za nie zabieram!:) juz nie moge sie doczekac! mniam:)

    sciskam

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudownie Ci sie udały:) nawet nie wiesz jak się cieszę, że je upiekłaś:) I proszę nawet w ten sam dzień co ja :D Jak widze jakie są piękne, to sie nie dziwię, że tak szybko się rozeszły:) Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne bułeczki! Tez bym zjadła jedną, albo i więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne bułeczki!
    Weekend trwa, więc jeszcze zdążę...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo apetycznie wyglądają ! Na pewno są pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiosenka27 , może się skusisz na upieczenie?

    Kabamaiga , to się skuś :D, no miałam kłopot z tymi nacięciami ,ale reszta to pestka

    Gospodarna narzeczona , tak dziś wszystko pozamykane,ale te bułki z innym tłuszczem tez beda pyszne

    Ania, warto , oj warto upiec

    Olu i jak ?Smakują ?

    Atinko , tak udało się nam je właściwie w tym samym czasie piec i ja się cieszę ,że upiekłam

    Kasiu , z radością bym ciebie poczęstowała

    Amber , zdążysz bo weekend dłuższy jest nawet
    Grażynka , a może skusisz się na pieczenie?Nie będziesz żałować

    OdpowiedzUsuń
  16. sliczne Ci wyszly, Margotko!
    ja je juz pieklam: http://kingawkuchni.blogspot.com/2009/12/bolillos.html
    i mysle, ze WP to swietny pretekst, zeby je upiec znowu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Alicjo;
    Są piękne, ślicznie wyrośnięte.
    Cudo.
    :*
    M.

    OdpowiedzUsuń
  18. Alu, a mnie tam wśród tych gości przypadkiem nie było? :D Cudne bułeczki! Masełko i rzodkiewka, albo ogórek i nic do szczęścia więcej nie potrzeba! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję bardzo za odwiedziny u mnie.
    Mam nadzieję, że w miarę dobrze przetłumaczyłam przepis i nie popełniłam rażących błędów, będę wdzięczna za ewentualne uwagi, poprawki do przepisu :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Kinga , jakie kształtne te twoje
    Tak dobry pretekst WP żeby je upiec jeszcze raz , ja tak zrobiłam :DDD

    Monika , cudnie dziekuję :)))

    Małgosia , masz racje dobre pieczywo i nie trzeba jakoś specjalnie dużo innych dodatków

    A.grey , I ja dziękuję za odwiedziny, jak upiekę to dam oczywiście znać jak się udały

    OdpowiedzUsuń
  21. Też je dzisiaj robiłam:) Tylko nie wiem, czy one miały być takie malutkie, czy niedostatecznie mi wyrosły?...;)

    OdpowiedzUsuń