piątek, 20 listopada 2009
Weekendowa Piekarnia # 52 –odsłona pierwsza czyli pyszny chleb z winem i cebulką
W tym tygodniu Ptasia z Coś niecoś wyszukała nam dwa przepisy i oba zapowiadają pieczywo z górnej półki
To mam za sobą pierwszy wypiek bezproblemowego chleba, a przepysznego
Z pieca wyjęłam tak z 30 minut temu ,a już jak piszę post jest tylko jeden…
Przepis podaję za Ptasią , bo dokładnie tak robiłam i piekłam
Chleb z cebulą na białym winie
Składniki: 500g mąki pszennej (chlebowej lub mieszanki 1:1 zwykłej i chlebowej), 15 g świeżych lub 1,5 łyżeczki drożdży instant, ok. 150ml (patrz przepis) białego wina, 130-150ml letniej wody, 2 łyżki masła, 2 małe cebule, 1,5 łyżeczki soli
Stopić masło i zeszklić drobno posiekaną cebulę. Zdeglasować patelnię 1/4 szklanki (ok. 60 ml - 4 łyżki) białego wina. Odcedzić cebulkę od płynu, ten ostatni zachować. Lekko wystudzić.
Odcedzony płyn winno-cebulowy dopełnić białym winem do 150ml. Wymieszać mąkę z solą i drożdżami, pomału dodać wino i wodę, stale mieszając. Proponuję zacząć od 130 ml wody, gdyż zauważyłam, że cebula później także oddaje wilgoć i musiałam podsypywać mąką podczas wyrabiania; zawsze można dodać odrobinę wody później. Na koniec dodać cebulę. Wyrobić krótko ciasto, by wszystkie składniki się połączyły. Przykryć, odstawić na 10 min. Po tym czasie wyrabiać ciasto ręcznie lub mikserem, aż będzie miękkie i sprężyste (ok. 10-15 minut), nie powinno się kleić. Uformować kulę, przełożyć do natłuszczonej miski, odstawić do wyrastania na ok. 1,5 h (w 1/2 czasu wyrastania chleb odgazować i złożyć).
Po czasie wyrastania chleb odgazować, podzielić na 2 części i uformować. Ja lubię pulchne bagietki/torpedy, ale mogą być bochenki okrągłe lub owalne. Odstawić do wyrastania - do podwojenia objętości - na ok. 35-45 minut.
Przed pieczeniem chlebki naciąć. Piec w 230 st. C, w naparowanym piekarniku, 20-25 minut (aż chleb będzie głuchy od spodu); ja piekę na kamieniu, nagrzanym 1 h przed pieczeniem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jejku Alu jaki on piękny! Jakie śliczne nacięcia i kromeczka obłędnie pyszna!
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, ze już jednego nie ma hy hy ;)
pozdrawiam i zycze miłego weekendu!
Ps. niestety nie uda mi sie tym razem przyłączyć i znowu bede odcięta od netu przez weekend, więc drugi Twój chlebuś obejrzę w poniedziałek.
Cudowny ! Wygląda bielusieńko jak bułeczka :)Też się do niego przymierzam :)
OdpowiedzUsuńśliczny Ci wyszedł!
OdpowiedzUsuńu mnie właśnie rośnie! :) hihihi a zapach cebulki opanował cały dom :)
Majanko, ślicznie dziękuję :))
OdpowiedzUsuńMajanko , nic nie szkodzi ,kiedyś sobie może je upieczesz bo naprawdę są pyszne i bez problemowe
Szarlotek , dziękuje i przyznaję ze smakują bułkowo ale dodatek i cebuli i wina daje mu taki fajny charakterek , warto piec
Paulina, a ja ślicznie dziękuję za miły komentarz i zobaczysz jakie to pyszne pieczywo
No Szarlotek mnie troszke ubiegl - cudnie ten chlebek wyglada, wlasnie jak buleczka, ale chleb taki jasny ma swoj urok nawet jak nie jest buleczka, nie?
OdpowiedzUsuń:-)
no piekny jest ten chlebek!wlasnie bede go robic ;)
OdpowiedzUsuńKurcze, a ja mam lenia i mi się nie chce... ;(
OdpowiedzUsuńPiękny i pewnie smaczny, co?
Basiu,o tak ma urok i smak zdecydowanie bardzo przyjemny :)))
OdpowiedzUsuńZapbook, dziękuję i myślę że twojej rodzinie posmakuje :)
Mafilka, nie będę ukrywać -pyszny jest:))))
Margot, jakie piekne bagietki! Ja tez myslalam wlasnie o bagietkach, na razie ciasto spokojnie sobie rosnie - mam taka nadzieje przynajmniej :-)
OdpowiedzUsuńAlu, podziwiałyśmy parę h temu z Oczko i Tili: pięknie Ci wyszły! Myśmy trochę pokombinowały z mąką i dodałyśmy tymianek, więc chleb wyszedł bardziej 'prowansalski", ale b. smaczny.
OdpowiedzUsuńPiękny! I tak fajnie się naciecia porozchodziły. Śliczne Ci chleby wychodzą i pyszne! to widać :)
OdpowiedzUsuńAlu, strasznie lubie takie rumiane okazy :)))) i jakie piekne naciecia :)
OdpowiedzUsuńchoc buleczkowaty srodek zaskakuje nie powiem :)
Pozdrawiam
Aga
Alciu kochana,proszę;)
OdpowiedzUsuńhttp://waniliowachmurka.blox.pl/2009/11/Wasze-oko-mnie-wyroznilo.html
Ps: Chlebek super,taki fajnie puszysty Ci wyszedł:)
No sama wiesz co ja sadze o twoich chlebach. No boskie sa. I zaluje ze nie pieke z wami, choc pieke, ale co innego. Ale sobie tu podziwiam z daleka. A co!
OdpowiedzUsuńAniu i jak? Z robiłaś bagietki? :)
OdpowiedzUsuńPtasiu, ciekawa jestem coście w trzy tam nakombinowały :D
Aklat , ach jak miło dostać taki komentarz :)))
Aga, ach rumienię się jak czytam twój komentarz :)
Olciaky, dziękuje
p.s nie mogę otworzyć linku , przekierowuje na stronę główną :(
Gospodar Narzeczona, ślicznie dziękuję i wiesz co tych lekcji Tobie z lekka zazdroszczę :P :)
Margot, bagietki gotowe, a nawet w wiekszosci zjedzone, zaraz wrzucam na bloga! Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńAlciu, jakie nacięcia! Wow! Naucz mnie Mistrzyni :)
OdpowiedzUsuńAnia, one szybko znikają ....
OdpowiedzUsuńTili, rumienię się , dziękuje ****
Na tych chlebkach wyszły Ci takie cudowne nacięcia, o jakich ja śnie :) Piękności :)
OdpowiedzUsuńAtino , będę nieskromna ,ale i mi się podobają się te nacięcia :PPPP
OdpowiedzUsuńpierwszy raz tak mi się podobają w moim chlebie :DDDD
Alu, piękności na zdjęciach widzę. :) Ja podobnie jak Ty zrobiłam wersję "bagietkową". :) Ach, jak smakują! :) Pycha!
OdpowiedzUsuń