wtorek, 14 lipca 2009

Smażone wiśnie





Na podstawie przepisu z książki,Boża kuchnia -E.Zielińska
moje ulubione-podobno są lekarstwem w przypadku reumatyzmu



Smażone wiśnie
5 kg dobrze dojrzałych wiśni
pół kg miodu -ja daję więcej ,aż jest przyjemnie słodkie
łyżeczka cynamonu
kilkanaście goździków

Wiśnie umyć ,usunąć pestki i smażyć w dużym garnku na wolnym ogniu przez trzy dni po kilka godzin dziennie
W połowie ostatniego dodajemy goździki ,kilka minut przed zakończeniem smażenia cynamon ,a miód natychmiast po odstawieniu z ognia. Mieszamy i nakładamy do słoików (wyparzone) i zakręcamy .Następnego dnia krótko pasteryzujemy

Moje uwagi
Ja jak zagotuję owoce ,to odlewam sok i pasteryzuję ,a resztę smażę. Pasteryzuje ok 20 minut. Wg. mnie pyszne
A ja goździki tłukę i przesiane dodaję

28 komentarzy:

  1. Pełne zaskoczenie, że takie dobre na reumatyzm :) Ciekawe czy w formie do jedzenia czy smarowania?Oj, bezeceństwa mi w głowie :))))A, tak na poważnie czy aromat tłuczonego goździka nie jest zbyt silny? Może lepiej dodać w całości a potem go wydłubać :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nie daję goździków tylko trochę rumu. Z sokiem robię podobnie jak Ty :-)
    A, i dla koloru wciskam cytrynę...
    Alunia, są pyszne, ja to wiem :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szarlotek ,jak wolisz:P
    Działa zawsze i wszędzie
    Goździki tłukę i przesiewam ,a że niezbyt dokładnie utłuczone to pewnie nie ma ich dużo , ale po za tym ja bardzo lubię goździki jako przyprawy to mi bardzo pasuje ten smak ,chociaż i tak najbardziej czuć wiśnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Mafilka, ja mam w tym roku zamiar zrobić kulka słoiczków z rumem
    kochana ,kiedy dać ten rum?

    OdpowiedzUsuń
  5. my tez z mama robilysmy smazone wisnie dzisiaj, ale zamaist miodu - cukier i tez zdziebko cynamonu i gozdzikow dałysmy:))
    nie wiedzialam ze dobrze dziala na reumatyzm... musze dziadkom podrzucic słoiczek:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A widzisz... i tu są dwie szkoły ;) Jedna każe już na początku zalać wydrylowane wiśnie rumem, odczekać dzień, zlać ten sok i dopiero smażyć.
    A druga każe dolać nieco (?) tuż przed zamknięciem w słoiku.
    IMO pierwszy sposób daje bardziej szlachetne wiśnie, a z drugiego sposobu wiśnie wychodzą rumowe. Wybieraj :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. W tym roku jeszcze nie zjadłam ani jednej wiśni. Podziel sie ze mną tymi wisniami ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. wybacz, ale musiałam... strzeliłam do Ciebie :* więcej u mnie

    OdpowiedzUsuń
  9. Viridianka , autorka przepisu tak pisze ,ale ona poleca właśnie miód
    Ja tak pierwszy raz zrobiłam i jakoś już tak jest ,że takie miodowe mi bardziej smakują

    Mafilka, dziękuję ,pomyślę jak by było lepiej

    Emma, częstuj się

    Aga-aa****

    OdpowiedzUsuń
  10. dziewczyny, co do rumu, to wlewam łyżkę na wiśnie w słoiku i zakręcam. Albo łyżkę spirytusu :D

    margot, wykorzystam przepis, ale nie użyję miodu. Zasypię cukrem a odgapię goździki i cynamon. Jeśli pozwolisz :)

    Aaa... widzę pestki :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Agatka ,czyli już do gotowych ten rum ,hm chyba tak zrobię
    i proszę bardzo odgapiać :P
    a pestki zawsze mi się trafiają ,więcej jak byłam restauracji to nawet ciasto dostałam z jedna pestka -wiśniowe oczywiście :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta, wiśnie gorące do słoika, na to alkohol. Pycha! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Alu, wydrylowałaś 5kg wiśni (szok)? Ja dziś nad 1 kg klęłam. Podziwiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Agatka , dziękuje
    Ptasiu ,tak i wiesz co rak chyba przez tydzień nie domyje ,kuchnia wyglądała jakbym kogoś zamordowała
    chciałam jeszcze trochę osuszyć, ale chyba nie będę ,bo nie cierpię drylowania bubububu

    OdpowiedzUsuń
  15. No, drylowanie niefajne jest. I jeszcze odpestkowywanie śliwek.
    A ja robiłam konfiturę i chyba wyszła za płynna, bu...

    OdpowiedzUsuń
  16. No,no smażone wisienki w sam raz na zimowe wieczory:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Podoba mi się ten przepis, bo do tej pory zwykle wiśnie z żelfixem robiłam...

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj dziewczyny, drylownicę trzeba zanabyć :)
    Ja dziś po 12 kilogramach czuję, że jutro mogę jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Margot wiśnie dopiero przede mną, przepis wypróbuję,zawsze robię konfiturę po odlaniu soku, potem z cukrem przesmażam i do słoików /nigdy nie pasteryzuję i sa ok/. Goździków też nie dodawałam ale zrobie częśc z nimi...mam drylownicę-owszem wygoda tylko że zawsze jakieś pestki wskakują do konfitury, no i z uzębieniem moze byc krucho :(

    OdpowiedzUsuń
  20. nigdy nie jadłam z gozdzikami :) ale muszą dawać ciekawy smak wiśnią :)

    OdpowiedzUsuń
  21. 5 kg wydrylowanych i przetworzonych wisni powiadasz?!? No niezle... ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ptasia ,to prawda ze śliwek tez nie lubię te pestki wyjmować

    Olciaky, zgadzam się 100%

    An-na, mam nadzieje że posmakują tobie te wiśnie :)

    Agatka ,mam ,mam ale mi się popsuła coś i jest beznadziejna ta drylownica :(

    Kass, z wiśni czy wiśniami to wszystko smakuje :)))
    Ach , jakbyś próbowała z goździkami to daj znać jak smakuje
    Ja tylko napomknę ,że te wiśnie i powidła śliwkowe to dwa najlepsze przełożenia piernika :)))

    Mietowka22 , bardzo polecam

    Bea, jakoś tak się udało :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Czesc Alu, a wiec widze nie tylko przepis ale i zdjeciowa relacja - zapowiada sie swietnie, niesty dla mnie za rok... A wiesz ze s sokiem robie tak samo w tym moim bez-dodatkowym wisniowym powidle. Usciski :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Och! Smażone wiśnie! To musi być coś pysznego!:))) U mojej mamy było pełno wisni,ale wszystkie pozamykała w słoiczkach w postaci pysznych dżemów. No, troszkę zostało dla nas do zjedzenia prosto z drzewka :)

    OdpowiedzUsuń
  25. a ile słoiczków mniej więcej wychodzi z tej porcji ? :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Halina, wybacz ,że dopiero dziś piszę ,ale nie było mnie przez jakiś czas
    wiesz nigdy nie liczyłam słoików i zresztą pakuje je do różnych wielkości słoików
    Porcja nie jest mała a,le też nie wychodzi tego jakoś zawrotnie dużo

    OdpowiedzUsuń
  27. nie ma sprawy, dzięki za odpowiedź :) na pewno zrobię te wisnie w tym tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń
  28. zresztą ile by się tych słoiczków zrobiło to i i tak zawsze wydaje się mi ich mało :D
    Pasują do wszystkiego np naleśników czy gofrów, ciast , na bułkę i tysiąc innych rzeczy
    a jakie są pyszne wydajne ze słoika :D

    OdpowiedzUsuń